Niemiecki i Japoński ekspansjonizm trzeba było zakończyć raz na zawsze, a nie tak jak po pierwszej wojnie światowej zawrzeć pokój i zostawić nieprzyjacielowi wolną rękę dla odbudowy swojej potęgi. Do tego była konieczna bezwarunkowa kapitulacja państw osi, a nie kapitulacja na ich warunkach.
Można było zakończyć, tyle że bez tysięcy ofiar. Konferencje w Teheranie, Poczdamie i Jaucie były przed zrzuceniem bomb, już wtedy było ustalone co ma stać się z faszystkowskimi państawi, a Amerykanie musieli jeszcze zabić kilka tysięcy osób...
Ci co mówią,że zrzucenie tej bomby na Hiroszimę było porażką moralną Ameryki,nie zdają sobie sprawy jakie piekło chcieli aliantom zorganizować Japończycy-miliony ich rodaków obładowanych materiałami wybuchowymi w atakach samobójczych miały siać spustoszenie w szeregach Amerykanów,samoloty Kamikadze czekały na okręty USA-dowództwo bało się ogromnych strat ludzi i dlatego użyło broni nuklearnej-nie wiadomo,czy wojna by się zakończyła,gdyby jej nie użyto.
O czym tym mówisz, w sierpniu było już praktycznie po wojnie! Amerykanie zrzucili tą bombe, aby zademonstrować swoją siłe, głównie przed ZSRR. Japończycy byli skłonni podpisać traktat pokojwy jeszcze przed zrzuceniem bomb. Istnieje jeszcze teoria że amerykanie zrobili to w odwecie za barbażyński atak japończyków na Perl Harbour
Były 3 powody zrzucenia bomby:
1.popisanie się przed innymi krajami.
2. Przetestowanie nowej broni.
3. Atak wroga.
Prawdziwych powodów nikt nie zna... Demonstracja siły przed innymi? Na pewno. Testowanie nowej broni... Amerykanie non-stop testowali rozszczepienie atomu, fakt że udało im sie wyprodukować na ten czas tylko 2 bomby, oni się sami nie spodziewali że wyrządzą takie szkody. Japonia to wg. mnie została kozłem ofiarnym, fakt że im sie w pewnym sensie należało, jednak nie była w stanie nic zrobić. Już po taktyce "Żabich skoków" Japonia była praktycznie bezbronna i jedynie broniła się kamikadze...