Napisano 22.06.2008 - 23:02
Napisano 22.06.2008 - 23:11
Napisano 22.06.2008 - 23:24
Napisano 22.06.2008 - 23:25
oo a co to za zasady moralne których nie posiadają dzikusy w dżungli ?Co do spotkania z tym niechrzczonym 20 latkiem - bacznie bym go obserwował. Sam jestem ateistom, ale nie przecze, że wiele wartości i zasad moralnych zawdzięczam chrześcijaństwu. Obserwowałbym jego zachowanie, to jak postrzega otoczenie...
Napisano 22.06.2008 - 23:56
Napisano 23.06.2008 - 07:31
To się dokładniej zwie Zakład PascalaRachunek korzyści i strat:
przypadek 1. NIE WIERZYMY
a) Bóg nie istnieje - nic nie tracimy
b) Bog istnieje - tracimy życie w raju it. itp.
przypadek 2. WIERZYMY
a) Bóg nie istnieje - nic nie tracimy
b) Bog istnieje - zyskujemy zycie wieczne itf. itp.
Tak? A druga co do największych społeczności religijnych- KK głosi, że ten, kto odrzuca Kościół nie zostanie zbawiony, a ten, kto 'trochę modyfikuje swoje postrzeganie Boga' grzeszy, na dodatek wielu ludzi za takie zabiegi zostało uznanych za heretyków i spalonych na stosach. Tutaj jednak trzeba by sprecyzować, czy społeczność religijną jak np. KrK uważamy jako element przynależności religijnej, czy np. można być Chrześcijaninem bez przyłączenia się do jakiegokolwiek 'ugrupowania'.Więc chyba warto wierzyc ale nie koniecznie tak jak nakazuje tego dana religia, chyba że odpowiada Ci ona w 100% w innym wypadku mozna troche zmodyfikowac swoje postrzeganie Boga.
Napisano 23.06.2008 - 07:46
Przepraszam, źle się wyraziłem. Nie boję się "wiecznego potępienia", ani żadnych innych cudów które miałyby być skierowane przeciw mnie przez bogów. Bo przecież skoro są oni tacy miłosierni, to nikomu nie stanie się krzywda, no chyba, że ktoś swoim życiem dawał bardzo zły przykład, mordował i gwałcił, ale ja się do takich nie zaliczam, więc uważam, że można spać spokojnieMówisz, że nie boisz się śmierci? Każdy się boi, tylko musi mu zajrzeć prosto w oczy żeby sobie uświadomił jak nie chce stąd znikać - moje doświadczenie.
Napisano 23.06.2008 - 08:11
Więc chyba warto wierzyc ale nie koniecznie tak jak nakazuje tego dana religia, chyba że odpowiada Ci ona w 100% w innym wypadku mozna troche zmodyfikowac swoje postrzeganie Boga.
Tak? A druga co do największych społeczności religijnych- KK głosi, że ten, kto odrzuca Kościół nie zostanie zbawiony, a ten, kto 'trochę modyfikuje swoje postrzeganie Boga' grzeszy, na dodatek wielu ludzi za takie zabiegi zostało uznanych za heretyków i spalonych na stosach. Tutaj jednak trzeba by sprecyzować, czy społeczność religijną jak np. KrK uważamy jako element przynależności religijnej, czy np. można być Chrześcijaninem bez przyłączenia się do jakiegokolwiek 'ugrupowania'.
Napisano 23.06.2008 - 08:47
Czyli tak zwany zakład Pascala.Rachunek korzyści i strat:
przypadek 1. NIE WIERZYMY
a) Bóg nie istnieje - nic nie tracimy
b) Bog istnieje - tracimy życie w raju it. itp.
przypadek 2. WIERZYMY
a) Bóg nie istnieje - nic nie tracimy
b) Bog istnieje - zyskujemy zycie wieczne itf. itp.
Napisano 23.06.2008 - 10:06
Czyli Bóg skaże na potępienie większość ludzi na świecie, bo ci w niego nie wierzą? I nie ważne, że ktoś całe życie poświęci pomaganiu innym. Bullshit. Tym bardziej nie należy wierzyć w takiego motherf... Jak "uczy" Black & White, jeśli nikt w boga nie wierzy, to bóg przestaje istnieć.Rachunek korzyści i strat:
przypadek 1. NIE WIERZYMY
a) Bóg nie istnieje - nic nie tracimy
b) Bog istnieje - tracimy życie w raju it. itp.
przypadek 2. WIERZYMY
a) Bóg nie istnieje - nic nie tracimy
b) Bog istnieje - zyskujemy zycie wieczne itf. itp.
Napisano 23.06.2008 - 11:18
Napisano 23.06.2008 - 12:10
Napisano 23.06.2008 - 14:18
Napisano 24.06.2008 - 13:00
Jak dla mnie to jest tchórzostwo... boją się śmierci i uciekają do Boga. Bez sens, nie rozumiem, czego tu sie bać...?Często na kilka - kilkanaście lat przed śmiercią obserwujemy powrót ludzi do religii.
Ja do "mojej" religii nikogo bym nie nakłaniała; za duzo kłamstw i zatajeń... żenada po prostu (mówię o chrześcijaństwie). Do samego Boga nic nie mam, bardziej do jego tzw. "wyznawców"...Załóżmy więc, że spotykacie osobę mającą np 20 lat. Nie była ochrzczona, nie przyjęła żadnej innej wiary. Czy próbowalibyście przekonać taką osobę do jakiejś religii?
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych