Zanim odpowiem dlaczego, przyjrzyjmy się postaciom z filmu.
A i jeszcze jedno - Jezus nie miał 12 wyznawców, tylko uczniów. Wyznawców miał setki.
Apolloniusz z Tiany - O życiu Apolloniusza wiemy bardzo niewiele, poza tym co napisane w "Żywocie...", którego autorem był jego uczeń. Wiadomo że człowiek ten dożył sędziwego wieku, wiadomo że był o kilka lat młodszy od Jezusa. Był wielkim podróżnikiem - skąd więc wiadomo, że gdy był młody, nie zawędrował np. do Judei, zwłaszcza że wieści o Jezusie musiały się rozejść. Skąd wiadomo, że nie udało mu się jako jednemu z nielicznych zrozumieć słowa o "ziarnku gorczycy". Nie mamy takiej wiedzy. Fakt jest jeden - jego nauki były podobne do nauk Jezusa - miłość, zrozumienie, wybaczenie.
Szymon - o tym człowieku wiemy niemalże tylko z Dziejów Apostolskich. Jeżeli więc zdajemy się na Dzieje Apostolskie, to musimy zaufać im w całości, a nie wybiórczo do czego zachęca nas ten film. Skoro św. Piotr, więc pokonał Szymona to... odpowiedzcie sobie sami.
Tyberiusz - Był cesarzem nie Bogiem. Niemalże na każdym kontynecie, cesarz, władca, król itp itd, był uważany za Bóstwo. Na świecie żyło setki cesarzy, władców i królów.
Szymon B-K - człowiek ten wywołał powstanie Żydowskie, straszliwie i krwawo stłumione przez Rzymian. Został przez nich zabity.
Mithra - nic o nie wiemy o tej postaci. Tylko tyle co z odkryć archeologicznych. Na jakiej więc podstawie opiera się wiedza autorów? "Musiało to złościć chrześcijan" - "Listu do Diogeneta", który wkleiłem kilka tematów poniżej, na pewno nie czytał
Izyda - Jak miano przedstawiać Matkę Boską? Jak przedstawia się matki z dzieckiem? Chyba łatwe do zrozumienia
Jan Chrzciciel - Wiedza o Janie, oparta jest całkowicie na Nowym Testamencie. A Jan powiedział "że nie jest tym kogo oczekują", "idzie mocniejszy". Nie rozumiem - autorzy filmu przyjmują wiedzę przekazaną nam w Nowym Testamencie- bo niemalże wszystka wiedza o Janie, pochodzi z NT - za prawdę, a jednocześnie zarzucają mu kłamstwo?
Jezus Chrystus z "Sekretnych Ewangelii" - nie rozumiem, gdzie tu rywalizacja. Poza paroma fragmentami. Sekretne Ewangelie uznają Jezusa za Boga, więc o co chodzi?
Co jeszcze różni Jezusa od innych? To że był zapowiedziany. Wszystkie proroctwa ze Starego Testamentu, wypełniły się w Jezusie Chrystusie.
Teraz dlaczego.
Dlaczego? To dziwne, prawda?
Cofnijmy się do jakiegoś IV w n.e
Chrześcijaństwo zostaje przyjęte jako panująca religia. Historia? Chrześcijanie w I wieku n.e są nienawidzeni (List do Diogeneta), rzuca się ich na pożarcie lwom, zabija, wtrąca do więzień, torturując i mordując, jeżeli Ci nie chcą wyrzec się "swojego" Boga. Ludzie Ci nie robią tego, nie wyrzekają się, wolą umrzeć niż wyrzec się swojej wiary. Śmierci się nie boją. Rzymianie są całkowicie bezradni, mogą zabić ich ciało lecz nie zabiją ducha. Nie są w stanie pokonać Chrześcijan nawet grożąc im śmiercią i męką. Mimo tego że tylko Chrześcijaństwo było karane śmiercią, to jednak właśnie ono przetrwało. Nie Mitraizm, nie Politeizm. Chrześcijaństwo. Im więcej zabijano Chrześcijan, tym więcej ich przybywało. Im więcej ich mordowano, tym więcej ich było.
Dlaczego?
Odpowiedź jest bardzo prosta. Bo ono docierało wszędzie i do wszystkich. Dla Cesarzy czy Senatorów, było nie do przyjęcia- bo stawiało ich na takiej samej równi jak biedote, jak pogan, jak każdego jednego człowieka. Narzucało pewne zasady, które dla Rzymu były nie do zaakceptowania: Nie zabijaj, nie krzywdź, nie cudzołóż.
Chrześcijaństwo przetrwało dlatego że jest religią dla wszystkich. Tak jak Bóg jest Bogiem wszystkich ludzi. "Idzcie i nauczajcie WSZYSTKIE narody". Jezus umarł na krzyżu, za wszystkich ludzi i dla każdego człowieka z osobna. Nikogo nie potępiał, nikogo nie sądził. W jego oczach wszyscy ludzie są i byli równi - poganie, władcy, prezydenci, bogaci i biedni. Mułzumanin, Chrześcijanin, Buddysta- dla Jezusa Chrystusa- każdy z nich jest po prostu Człowiekiem, wyznanie jest nie ważne. Dzięki Jezusowi, w Chrześcijaństwie każdy człowiek ma osobistą relację z Bogiem. Nikt nie jest odrzucony. Kiedyś czytałem pewien piękny wywiad z kapelanem więziennym, który mówi: "Kolejny z więźniów zawsze do kaplicy przychodził z Biblią. Jeden ze skazanych zapytał go, dlaczego przychodzi z „tą książką", na co usłyszał: „Dlatego, że z niej dowiedziałem się, że jest Ktoś, kto mnie nie przekreśla" . Właśnie dlatego to Chrześcijaństwo przetrwało.
I proszę nie mylcie Chrześcijaństwa z "chrześcijaństwem", i Katolicyzmu z "katolicyzmem".
Pisałem to ja- były Hedonista-Ateista

nawrócony kilka lat temu dzięki światłu i uzdrowieniu w szpitalu
Użytkownik Rockyyy edytował ten post 26.02.2008 - 18:01