41 odpowiedzi w tym temacie

[maroon]

Witam wszystkich, to mój pierwszy post, ale jako nie zarejestrowany zaglądałem tutaj dosyć często. Zawsze traktowałem zjawiska paranormalne z dystansem, do opowieści o nich podchodziłem jak do ciekawostek. Dzisiaj jednak dowiedziałem się o pewnej rzeczy i chciałem się tym z wami podzielić. Nie będziecie zaskoczeni. Napiszę to zwięźle, bo nie ma tutaj nic na tyle ciekawego czy niezwykłego żeby można by się było nad tym rozwodzić nie wiadomo ile

Pamiętam, że już jako dziecko zaobserwowałem w mieszkaniu moich rodziców rzeczy niejasne np. drobne przedmioty zmieniały swoje miejsce. Bardzo rzadko, ale jednak. Kiedyś wydawało mi się, że ktoś jest w moim pokoju - ze strachu nawet nie wyjrzałem spod kołdry. Następne, co pamiętam to, kiedy miałem jakieś 12 lat - siedziałem przed telewizorem i spojrzałem na kalendarz, który wisiał u mnie w pokoju na wewnętrznej stronie drzwi (drzwi wtedy były zamknięte). Zobaczyłem, że strona z aktualnym miesiącem była podniesiona (jakby ktoś ją podniósł i patrzył na następną), była równolegle do podłogi. Kiedy tylko spojrzałem opadła swobodnie. Nigdy jakoś specjalnie się tym nie przejmowałem, chociaż nie mogłem tego wyjaśnić (np. z tym kalendarzem to nie był podmuch wiatru, okno było zamknięte itp.). Ostatnie "wydarzenia" miały miejsce w czerwcu 2007, miałem wtedy skończone 21 lat. Najpierw jakimś dziwnym sposobem nóż spadł mi ze stołu - był położony płasko koło talerza. Jakiś tydzień później, kiedy siedziałem przy komputerze kątem oka zobaczyłem jakby ktoś przeszedł przez przedpokój. Aż podskoczyłem i zapaliłem wszędzie światło żeby zobaczyć, co jest grane. Uznałem to za brud na powierzchni oka, czasem latają mi takie cienie - nazywa się to chyba męty czy mroczki. Wszystko olałem, bo jak widać były to pierdoły. Za to dzisiaj matka mi powiedziała, że ukrywali to przede mną, ale w tamtym mieszkaniu kilka lat przed tym jak się wprowadziliśmy powiesił się facet. Trochę mnie zamurowało, ale nie byłem specjalnie zaskoczony. Dla mnie wszystko jasne. Uważam, że dobrze zrobili nie mówiąc mi o tym, bo autentycznie bym się bał. Dobrze, że od 3 tygodni tam nie mieszkam

Użytkownik maroon edytował ten post 17.02.2008 - 23:22

[ShadowX]

Kiedys ogladam taki program i stwierdzili, ze duchy, zjawy itp. sa wokol nas, niektore sie pokazuja zeby nam cos przekazac, niektore strasza, a nie ktore nic nie robia czyli sobie przechodza itp.
czyli np. ty sobie siedzisz piszac posta i kolo ciebie jest kilka zjaw ^^
fajnie nie?

[maroon]

Póki mnie nie ruszają niech sobie będą Swoją drogą uważam tę teorię za całkiem prawdopodobną.

A tak ogólnie to mój pierwszy post może wydać się niektórym śmieszny, ale dzisiaj wszystko ułożylo mi się w całość i myślę, że całkiem możliwym jest, że te drobnostki to był duch. Kiedyś, kiedy opowiedziałem o tym matce spytała mnie "Myślisz, że u nas straszy?", odpowiedziałem, że nie wiem, ale nie wykluczam takiej możliwości. No i proszę...

[wezyr99]

Jeśli się modlicie to mówicie "Świętych obcowanie" Istota duchowa jako byt przygodny, może z nami obcować, a manifestacje należy traktować jako sposób zwrócenia uwagi na jej bytowość...może trzeba jej modlitwy może robimy coś co niekoniecznie jej się podoba....a może po porostu chce się z nami skontaktować i dać nam do zrozumienia że o nas pamięta...

[HWDP]

tez czasami mam podobnie, ciagle czuje jakby cos bylo w moim pokoju (a nawet w dniu zmarlych widzialem cien, a chociaz bylo bardoz jasno, nawe tez mialem wrazenie jakby sie wszystko przesunelo), raz mi znikl odswiezacz oddechu, ktory zawsze stal w lazience (no kurde, zawsze byl, ale kiedy potrzebowalem to znikl a nastepnego dnia stal jak stal) a co do tamtego, mozliwe ze masz jakiegos ducha

[maroon]

a co do tamtego, mozliwe ze masz jakiegos ducha

Miałem jeśli już, obecnie mieszkam w innym miejscu na szczęście

[scpt]

Ja wolałbym wiedzieć, chociaż sam uważam że umierasz=twoja świadomość znika na zawsze. Akurat widzenie samemu "duchów" to najmniejszy dowód. Z moich obserwacji wynika że zawsze jest to halucynacja, bo nie zdarza się by osoby równocześnie coś odczuwały. Inna sytuacja jest na seansie spirytystycznym, gdzie obecni ulegają zbiorowej hipnozie. Na temat seansów był gdzieś na forum ciekawy artykuł, ale nie mogę znaleźć linka. Przecież nawet zdrowy człowiek może czuć sie nie dziwnie i pod wpływem wielu bodźców może doznawać, mniejszych lub większych halucynacji. Dla przykładu mogą to być infradźwięki, bezsenność, stymulacja płata potylicznego itp. Można by nawet zastosować równanie, im wyższa widzialność duchów u danej osoby, tym wyższa zdolność do autosugestii.

[maroon]

Można by nawet zastosować równanie, im wyższa widzialność duchów u danej osoby, tym wyższa zdolność do autosugestii.

W pełni zgadzam się z tym zdaniem. Niektórzy mają prawdziwy multi-pakiet na zjawiska paranormalne - mają OOBE, LD, prorocze sny, widzą duchy, mają deja vu i co tam jeszcze nie wymyślą, oczywiście na raz

Ja wolałbym wiedzieć

A widzisz, ja nie wiedziałem, a jednak coś mi nie pasowało. Szczególnie moje podejrzenia wzbudziły przedmioty zmieniające swoje miejsce i ten widelec, który mi "zeskoczył" ze stołu.

[scpt]

A widzisz, ja nie wiedziałem, a jednak coś mi nie pasowało. Szczególnie moje podejrzenia wzbudziły przedmioty zmieniające swoje miejsce i ten widelec, który mi "zeskoczył" ze stołu.

Ja jakbym siłą woli chociaż o 1cm ruszył ze stołu widelec, to zaraz leciał bym pisać podanie do Randiego

[maroon]

a jakbym siłą woli chociaż o 1cm ruszył ze stołu widelec, to zaraz leciał bym pisać podanie do Randiego

Siłą woli? O czym ty mówisz?

Nóż i widelec leżały płasko na stole, wziąłem talerz z szafki i zacząłem ładować sobie ziemniaki, po czym słyszę "brzdęk", patrzę, a tu nóż (nie wiem czemu w poprzednim poście napisałem, że widelec ) leży na ziemi. Nie wystawał poza krawędź stołu, ba, był z 5cm od niej.
A dużo wcześniej koszulka, która suszyła się na sznurze z innym praniem znalazła się potem na pralce, która stoi z drugiej strony łazienki.

[scpt]

Jak widać sam nie mieszkałeś, więc ktoś musiał przenieść koszulkę. Nóż...sprawdź stół poziomicą i pomyśl cz to nie zasługa jakiś drgań Napisz czy to był blok czy w domek jednorodzinny.

Użytkownik scpt edytował ten post 18.02.2008 - 22:13

[maroon]

Jak widać sam nie mieszkałeś, więc ktoś musiał przenieść koszulkę. Nóż...sprawdź stół poziomicą i pomyśl cz to nie zasługa jakiś drgań Napisz czy to był blok czy w domek jednorodzinny.

Sory, ale jak czytam tego typu posty to odechciewa mi się dyskutować... Nie uważasz, że gdyby to były jakieś drgania na tyle silne żeby zrzucić nóż ze stołu poczułbym je? I gdybym nie był sam w mieszkaniu podczas tych dziwnych zdarzeń nie zaprzątałbym sobie tym głowy, bo byłoby oczywistym, że ktoś przestawił to przedmioty? No litości. A blok jest krzywy, ale akurat w przeciwną stronę. Nóż zleciał na północną stronę, blok zapada się na południe, więc nóż miałby pod górkę. Poza tym spad na całej powierzchni stołu wynosi może z 2mm.

Zastanawiam się co ty próbujesz mi udowodnić? Możesz się tym ze mną podzielić? Nie widzę sensu w tłumaczeniu na siłę czegoś, czego nie można wytłumaczyć a ty za wszelką cenę próbujesz mnie przekonać, że coś mi się wydawało, czy że to sobie wmówiłem.

Użytkownik maroon edytował ten post 18.02.2008 - 22:50

[scpt]

Nie muszą być absolutnie silne. To mogą być np fale dźwiękowe o pewnych natężeniach. Jak widzę na siłę szukasz zjawiska paranormalnego, więc na tym zakończę dalszą dyskusję Sprawdź stół poziomicą.

Nie widzę sensu w tłumaczeniu na siłę czegoś, czego nie można wytłumaczyć a ty za wszelką cenę próbujesz mnie przekonać

Nic w naturze nie dzieje się bez przyczyny.

[maroon]

Nie muszą być absolutnie silne. To mogą być np fale dźwiękowe o pewnych natężeniach.

Mhm, niby co byłoby źródłem takiego dźwięku? I dlaczego ten dźwięk strącił nóż a nie strącił widelca czy czegokolwiek innego? I skąd się tam wziął? Proszę, nie bądź śmieszny.

Jak widzę na siłę szukasz zjawiska paranormalnego

Jak widzę na siłę szukasz tutaj racjonalnego wyjaśnienia. Dobrze, że zakończyłeś dyskusję, bo nie masz nic do powiedzenia.

Swoją drogą... Jeśli nie lubię wątróbki to jej nie jadam. Jeśli nie jestem katolikiem nie chodzę do katolickich kościołów. Jeśli nie lubię jakiegoś serialu, to go nie oglądam. Łapiesz aluzję?

[scpt]

Nie musisz sie tak gorączkować

Prosty przykład:

Trick z dźwiękiem

Zatkało panie śmieszny?

Skąd się tam wziął? Masz czytaj dźwięki słyszalne, ultradźwięki, infradźwięki. To że czegoś nie słyszysz uszami nie znaczy że tego nie ma.

Podałem dźwięk jako przykład (wystarczy że sąsiad słuchał muzyki) przyczyn może być znacznie więcej.

Użytkownik scpt edytował ten post 18.02.2008 - 23:56