2740 odpowiedzi w tym temacie

[maks]

Spokojnie, cała afera z kometą 73P zakończy sie ostatecznie 6 czerwca 2006. Wtedy jak pokazują symulacje wejdziemy w ogonek ostatniego kawałka owej komety, który przecinał dwukrotnie ekliptyke ziemi. Najprawdopodobniej zobaczymy kolejne kule ognia i będzie spory deszcz meteorytów. Może ten stan przeciagnąc sie jescze o parę dni gdzieś do 12 lub 13 czerwca. Najprawdopodobniej nic dużego tam nie leci /w tym ogonie/ a przynajmniej nie ma żadnych oficjalnych informacji na ten temat. Nie mniej zawsze istnieje nikłe prawdopodobieństwo, że może się tam trafić jakiś większy kawałek, poniewaz kometa dzieliła sie bardzo daleko od ziemi , a następnie jej rozpad trwał cały czas. Mogło więc byc tak, ze coś umknęło obserwujacym to zjawisko naukowcom. Już jest wiadomym, że wizja EJ w cześci dotyczącej terminu okazała się błędna. Co do mozliwości samego wydarzenia może być prawdziwa. Tyle, ze dla nas tu na ziemi najwazniejsze pytanie brzmi kiedy? Ponieważ to czy się moze cos takiego zdarzyć jest dla nas faktem potwierdzonym przez historię - w przeszłości miały miejsce takie wydarzenia. Reasumując nie ma o co kruszyć kopii. Jeżeli cos się wydarzy i będzie dla nas zaskoczeniem to rzeczywiście moga być duże ofiary w ludziach. Jezeli uda się nam dostrzec ewntualne niebezpieczeństwo odpowiednio prędzej, jesteśmy w stanie zminimalizować ilość ofiar. Straty materialne w takim wypadku są nie do uniknięcia, przynajmniej dzisiaj. Poszczególne rządy mogą trzymać w tajemnicy informacje, które nie do końca potwierdzają mozliwość wystapienia jakiejkolwiek katastrofy, nie mniej w przypadku pewności wystapienia zjawiska, na 99% ogłoszą alarm i zarządzą ewakuacje bez względu na koszty.

[eltom]

nikt tu nie przenosi daTy, Eltom daj spokoj ;-)  

ja jej nie przenosze, ani axel, ani legalize, ani eury..dajcie spokoj :smile:

Gwoli formalności. Miało być 25 maja. A dziś mamy Dzień Dziecka.
Tylko, jak napisałem wcześniej, dajmy się wypowiedzieć każdemu, bo przecież o to chodzi na forum. Inne spojrzenie jest bardzo przydatne i hamuje zapędy co poniektórych w, nieraz, bezsensownej paplaninie :-)

[----]

[MatoIto]

Człowieka trzy dni nie było a temat cały czas goroncy dobrze ze tylko pare stron do przeczytania

diegonet

Kiedy nadejdzie armagedon wtedy wszyscy przejzą na oczy gdzie byla religia prawdziwa (Świdkowie Jehowy)

co to ma znaczyc, ja sam w klasie mam 3 osoby które sa swiatkami i nic mi nie wiadomo a gadamy owszystkim, sztyc a jednako

mój kumpel jechowa nawet sie smieje z tego ze w 2012 mają zajsc wielki zmiany

[elo17]

diegonet to prawdziwy jehowa z krwi i kości, objawił mu się Bóg i tylko On ma racje.

[Sadhu]

Panie Diego...zalecam weryfikację profilu-bo ktoś, kto chce uchodzić za 91-latka i rozgłaszać mądrości ostateczne nie może mieć jednocześnie 17 lat i mieszkać w Bydgoszczy...
Poza tym-to nie miejsce i czas tak na Twoje listy tego typu jak i na moje do nich komentarze. Przepraszam więc za offtop i przemilczam resztę.

[elo17]

91 latek nie pisały może przez "rz" no chyba że jedzie nad morze

[elo17]

pisałeś kilka razy może przez rz

[michalp]

nikt tu nie przenosi dady, Eltom daj spokoj ;-)  

ja jej nie przenosze, ani axel, ani legalize, ani eury..dajcie spokoj :smile:

No wprost nie piszecie, racja, ale dajecie to do zrozumienia. W końcu nie jedna osoba na tym forum to dostrzegła wiec to mówi samo za siebie. Yooo

[NoMeansNo]

Proponuję utworzenie działu "sceptycy", w którym ci ostatni będą mogli komentować na swój sposób doniesienia tego portalu bez ingerencji adminów i zakazem pisania innych osób niż sceptycy (w tym momencie mogą zadziałać admini, by wywalać docinki).

Tak tylko jest mała różnica między tym co podważaliśmy w Piśmie Świętym a tym czym jest Kod Biblii i na jakim tekście się opiera...

Z przyjemnością powitałbym dział dla tzw. "sceptyków". Byłoby to dobre miejsce do krytyki i zgłaszania uwag, które nie zawsze dają się umieścić w konkretnych dyskusjach z uwagi na pewną (mniejszą lub większą) offtopowość od głównego nurtu dyskusji.

Tutaj np. nie mogę odnieść się do zagadnienia przeze mnie poruszonego, a dotyczącego tzw. Kodu Biblii. W dyskusji dotyczącej tematu komety - zbyt łatwo i zbyt pochopnie były wyciągane, moim zdaniem, wnioski, które raziły amatorskim podejściem do tematu (bowiem raczej wykluczam celową manipulację). Przykładowo w danych dotyczących ilości pojawiających się meteorytów brakuje odniesienia się do danych z innych miesięcy, lat oraz podobnych przypadków, które to dane mogą posłużyć jako punkt odniesienia. Choć tak naprawdę nie powiedzą one zbyt wiele, z uwagi na to, że nawet zwiększona liczba takich obserwacji - jeszcze nic nie potwierdza. Bowiem nikt chyba nie neguje samego przelotu komety w pobliżu Ziemi, stąd też zwiększona liczba obserwacji tego typu zjawisk - jest fizycznie możliwa. Natomiast kwestią do dyskusji jest to, czy
istniało jakieś realne zagrożenie spotkania Ziemi z jakimś większym kawałkiem, który mógłby przebić się przez atmosferę i stanowić realne zagrożenie. Zdyskredytowanie komunikatu NASA (jako celowo mylącego) i jednoczesne cytowanie danych
pochodzących z tej samej instytucji jest zastanawiające. Jaki cel byłby ukryty w działaniu NASA, która to podawałaby na swojej stronie informacje świadczące o zagrożeniu - przy jednoczesnym publikowaniu innego typu komunikatów.
Nie wspominam o innego typu postach, które to np. mówiły o obserwacji odłamków komety, a które to obserwacje były prowadzone w domu przez przysłowiowe okno w sypialni. Traktuje to jako pewnego typu folklor, który zawsze ma miejsce w przypadku sporej popularności tematu. Jedyne, co wzbudza niepokój to dyskredytowanie innego typu postów pisanych przez osoby z których to postów wynikało, że autor ma pojęcie o astronomii, sposobów obserwacji i ogólnie zagadnień pośrednio związanych z tematem. Osoby te były wyśmiewane, natomiast domorośli obserwatorzy nie spotykali się z taką reakcją na którą te posty w pełni zasługiwały.

Przy okazji pragnę zauważyć, że nie jestem jakimś "hardcore`owym sceptykiem" i nie wykluczam istnienia zjawisk, które nie poddają się łatwo naukowej ocenie. Zbyt wiele jest przypadków o tym świadczących, a których nauka nie dała rady do końca wytłumaczyć, by twierdzić, że takie sytuacje, umownie nazwane "paranormalnymi", nie mogą mieć miejsca. Aczkolwiek sytuacja w której wytwarzany jest obraz świata, który to świat - jest od samych podstaw przesiąknięty jest "paranormalnością" jest chyba zbyt przesadzony i trochę karykaturalny.