35 odpowiedzi w tym temacie

[Giemza]

Proszę o poważne potraktowanie tematu i mnie - nie jestem za młoda i napewno nie mam zaborzeń psychicznych... mówię o tym bo temat jest trudny, ale realny... więc do rzeczy. Wiele razy byłam nie w humorze, postanowiłam pomodlić się, że jest mi ciężko i żle. Po chwili poczułam w pokoju czyjąś obecność. Nikogo nie widzialam, nagle z kąta mojego pokoju dobył się głos, który mnie wołał po imieniu. Słyszalam go wyrażnie, powiedział, że słyszał moją modlitwę, zapytałam kim jest (miałam wiele takich historii), on ta to, że ja doskonale wiem kim jest , rzekłam - nie wiem, potem to coś zaczęło mówić mi na temat Boga i pytać mnie o samopoczucie, dostałam kilka wskazówek (zachowam dla siebie). Przyszło mi do głowy, że to też być może ktoś z moich znajomych posiadających dar bilokacji. Czy ktoś może mi coś w tym temacie powiedzieć???

[_Silent_]

To był Twój sąsiad zboczeniec.

Na litość boską, czy mamy rozpoznać z kim rozmawiasz na podstawie tego z którego kąta pokoju wyszedł? Albo opowiadasz 100% historii, łącznie z tym o czym rozmawialiście, albo nie ma tematu.

[Giemza]

To był Twój sąsiad zboczeniec.

Na litość boską, czy mamy rozpoznać z kim rozmawiasz na podstawie tego z którego kąta pokoju wyszedł? Albo opowiadasz 100% historii, łącznie z tym o czym rozmawialiście, albo nie ma tematu.

Skoro nie masz nic do powiedzenia to chociaż głupio nie komentuj

[apo5]

To mogła być Bozia

[Alyna]

OK tak na poważnie to:
1. Może rzeczywiście coś do ciebie przemówiło i może to jakiś byt ale nie wiadomo czy dobry czy zły
2. Masz schizofrenię i mówię tu poważnie. Czasami jak człowiek ma doła to może na siłę chcieć usłyszeć kogoś kto go pocieszy i nagle pojawiają się głosy, które mówią wiele rzeczy.
3. Twoja wyobraźnia spłatała ci figla i tyle. Czasami podczas modlitwy wpada sie w niejaki trans i wtedy naprawdę dzieją się różne rzeczy, które niekoniecznie muszą mieć miejsce bo nasza wyobraźnia sprawi, że będzie nam sie tak wydawało.
4. Wątpię czy to jakiś twój znajomy.
5. Ściemniasz

[Asieńka]

No cóż odpowiedział Ci, że wiesz kim jest, więc z pewnością wiesz.
O czym Ci mówił bo to bardzo istotne?
Jak plótł coś o Bogu z Biblii i o KK to raczej była to Twoja wyobraźnia.

dostałam kilka wskazówek (zachowam dla siebie)

Czy postąpiłaś według tych wskazówek?
Jeżeli tak to jakie były tego konsekwencje ?

[apo5]

Nie wykluczone że to była Bozia

Edit:Asieńka 17.01.2008 To już pisałeś wyżej nie musisz się powtarzać. Uznaje to za ironię. Traktuj ten wpis jako ostrzeżenie słowne.

[srs]

Trochę naciągana ta historia, mało szczegółów.

(miałam wiele takich historii)

a zaraz piszesz

on ta to, że ja doskonale wiem kim jest, rzekłam - nie wiem

Skoro wcześniej już przytrafiały Ci się takie historie, powinnaś wiedzieć kim jest głos.

[Eldor]

Przyszło mi do głowy, że to też być może ktoś z moich znajomych posiadających dar bilokacji.

Ale skąd tak daleko idący wniosek? Dla Twoich znajomych przebywanie w dwóch miejscach naraz to normalka?

[Ana Mert]

Może być to po prostu twoja wyobraźnia a może anioł stróż, nie wiem. Wiem jednak ,że sama gdy parę lat temu byłam w depresji miałam podobne sytuacje. Rozmawiałam z kimś kogo sama nazywałam moją bliźniaczą siostrą (nie mam rodzeństwa jakby co) a postać mi odpowiadała. Najczęściej w czasie tych rozmów wyglądałam przez okno i czułam jakby postać stała tuż obok mnie. Jej odpowiedzi brzmiały tak ,że nie byłam pewna czy głos jest realny czy jedynie jest on wybrykiem mojej wyobraźni. Szczerze mówiąc mało mnie to obchodziło, cieszyłam się z tego ,że mam do kogo się odezwać i zwierzyć a ten ktoś mi odpowiada. Odnoszę wrażenie ,że gdyby nie ta postać już by mnie na tym świecie nie było (oczywiście to niejedyny powód ,że nadal żyję) bo za każdym razem gdy myślałam o samobójstwie postać mówiła mi ,że jeszcze nie nadszedł mój czas. Że kiedyś zabierze mnie do siebie ale jeszcze nie teraz.

Kiedy depresja ustała przestałam słyszeć głos, czasami staję przy oknie tak jak kiedyś i próbuję do postaci mówić ale już nie odpowiada i już nie czuję jej obecności. A szkoda. Lubiłam te pogawędki. ^^

Użytkownik Ana Mert edytował ten post 17.01.2008 - 13:10

[Giemza]

Dlaczego niektórzy uważają, że moja historia jest naciągana? Napisałam wyraźnie, że nie mam żadnych zaburzeń psychicznych (np.depresji). Ten głos czasem mówił co będzie i sprawdzało się choć za bardzo w to nie wierzyłam... i naprawdę nie wiem kim on jest. A co do moich znajomych - owszem jedna z osób ma zdolności telepatyczne i jest osobą dojrzałą (53lata) stąd moje posądzenie, że być może ma zdolności bilokacyjne...

[_Silent_]

Giemza: trochę więcej dystansu do samej siebie.
Z mojego postu wynikało ni mniej ni więcej, a tyle właśnie, że mamy teraz litanie Aniołów Stróżów, duchów etc, bo prawdę powiedziawszy to mogło być wszystko... i nic.
Twój opis cierpi na brak szczegółów.

Nie widzę przeszkód byś wyjawiła nam czego się dowiedziałaś. Nie chcesz powiedzieć? Więc bawi Cię to, że każdy napisze swoją propozycję, z której nic nie wynika. W takiej formie temat jest całkowicie bezcelowy.

[Giemza]

co mi ten ktoś powiedział: - żebym nie rozchodziła się z mężem, że wszystko da się naprawić, że on się zmieni na lepsze, - żebym się szanowała (nie wiem o co mu chodziło), - zadał mi pytanie czy wiem jak dobroć Jezusa jest piękna (to pytanie mnie zamurowało, bo od dawna do kościoła nie chodzę), - mówił, że wie, że cierpię, ale wszystko jest na dobrej drodze i żebym wytrwała, - ten głos mnie opierdzielał doslownie krzykną na mnie kiedy chciałam sobie wypić piwo - wrzasną NIE PIJ?????

[_Silent_]

Hmm, pierwsza część jak najbardziej pozytywna - rady są zawsze ok, może to być np jakaś materializacja Wyższego Ja, bądź jak wspomniano wcześniej, Anioła.
Zastanawiające jest jednak to, że istota ta, chce ograniczać Twoją wolność. Zalecałbym zachowanie pewnej ostrożności.

No i najważniejsze: drąż temat - "kim jesteś?"

[Retired]

Jak wiele osób wyżej mówiło- potrzebujemy szczegółów, bez nich nie da się powiedzieć co lub kto to był.
Jak wiele o tobie wiedział, czy ty wiedziałaś, czy raczej czułaś kim jest?
Na razie można powiedzieć tyle- jeśli to nie wyobraźnia i podświadomość, to anioł stróż, opiekun albo istota próbująca opętania. Radziłbym mu się nie zwierzać za bardzo. Ty spróbuj wyciągnąć coś z niego, ale ty na jego pytania udzielaj oszczędnych odpowiedzi.