
Czytając sobie o twoim zdarzeniu przypomniałem sobie swoje które miało miejsce rok temu. Pewnie mi nie uwierzycie ale cóż... Byłem razem z rodziną (żona, córka) w miejscowości na mazurach nieopodal Chmielówki . Odziwo jest to bardzo blisko jeziora "Jeziorak" o którym również wspomniałeś. Szedłem sobie lasem, było już dość ciemno ale widoczność była na tyle dobra żeby zostać jeszcze trochę w tym niezanieczyszczonym lesie. Szedłem razem z psem który zatrzymał się patrząc na krzaki tuż obok drogi. Gdy zaczął szczekać spojrzałem na nie i ujrzałem "stwora" podobnego do twojego opisu. Wystraszyłem się i uciekłem ponieważ nigdy nie słyszałem o zwierzęciu podobnym do tego "czegoś", sądziłem że jest wrogo nastawione i może zrobić mi / psu krzywdę. W tym roku znów jadę tam na wakacje do rodziny, gdy coś zaobserwuje dam znać i nie ruszę się do lasu bez aparatu. Pozdrawiam