17 odpowiedzi w tym temacie

[duddits]

Witam,

wrzucam tutaj, choć tak naprawdę to nie wiem co widziałem,
więc liczę na pomoc

W ostatni poniedziałek 19.11.07 wracałem z dziewczyną samolotem
Centralwings z Dublina. Kiedy zniżaliśmy się już powoli do lądowania
na warszawskim Okęciu po prawej stronie samolotu w odległości ~2km
(ale mogę się mylić, bo było już po zmroku) zobaczyliśmy coś takiego:

http://tiny.pl/jjql

Była dokładnie 20:16. Zjawisko mogliśmy obserwować swobodnie
dopóki całkowicie nie zniknęło nam z pola widzenia (~3 min.)
Przepraszam za jakość tego filmu, było to kręcone w pośpiechu
z ręki i w dodatku "cyfrówką". Niestety jakość tego filmu nie pozwala
w pełni oddać tego co faktycznie widzieliśmy.

Pokrótce: źródło pulsującego, pomarańczowego światła zdawało się
znajdować wewnątrz chmury. Musiało mieć średnicę kilkudziesięciu metrów.
Raczej nie poruszało się lub poruszało b. wolno.
W pierwszej chwili pomyślałem, że to
łuna od jakiegoś pożaru (byliśmy jednak za wysoko) bądź ... zorza
w mikroskali Wiem, że to lamerskie, ale z ledwością odróżniam
cumulusa od cirrusa.

Jeśli ktoś potrafi powiedzieć co widzieliśmy, będę wdzięczny za wyjaśnienie.
Załoga samolotu twierdziła, że to rozświetlona końcówka skrzydła

Pozdrawiam,
duddits

[Arkadiusz]

Witam! Zjawisko niezwykle interesujące... Spróbujmy je wyjaśnić. Teoria załogi mówiła o rozświetlonej końcówce skrzydła - bardzo możliwe, że było to po prostu prawe światło nawigacyjne waszej maszyny. Przez ostatnie dni podstawa chmur była bardzo niska, sporo było zamgleń - podczas zniżania maszyna zanurzyła się w obłokach, a światło NAV które miejscowo podświetliło chmurę/mgłę dało taki niezwykły efekt. Migotanie i złudzenie przygasania spowodowane jest przelatywaniem samolotu przez mniej lub bardziej gęsty obszar chmury. W związku z tą częścią mam pytanie: czy z okna obok waszego miejsca widać było "tył" czyli krawędź spływu skrzydła (skrzydło przed wami) czy też krawędź natarcia - "przód" (skrzydło za wami) ? Jeśli widzieliście tył skrzydła - mogło to być dodatkowe światło nawigacyjne, znajdujące się właśnie w tym miejscu. Ma ono intensywną białą barwę, a zapalane jest - jak zresztą wszelkie możliwe światła - podczas podejścia nocą. Kolejne więc pytanie - jaki kolor miało światło widziane gołym okiem ? Kamera słabszej jakości zwykle nie oddaje dobrze barwy, szczególnie w niezbyt silnym oświetleniu, a mgła/chmura mogła dodatkowo obraz zniekształcić. Jeśli zaś był to przód skrzydła, oraz prawa strona - sprawa dziwna. Po prawej stronie MUSI znajdować się światło zielone, bądź tonacją przypominające ten kolor. Pozatym jak mówisz - światło znikło. Powtórzę - podczas podejścia w kiepskich warunkach zapala się wszelakie możliwe oświetlenie samolotu. Nie jest możliwe, aby pilot zgasił jakiekolwiek światło - podczas podejścia IFR (według wskazań instrumentów pokładowych) niby i tak pilot słucha się wieży i systemów naprowadzania, jednak żaden system nie zastąpi oka. Komuś przecież może się porąbać podana z dołu instrukcja. Zdarza się to NIEZWYKLE rzadko, ale lotnictwo to taka zabawa, gdzie przezorny zawsze ubezpieczony. Nie wchodzi więc w grę wyłączenie żadnego z elementów oświetlenia. Ewentualnie maszyna wyszła z chmur i lampa przestała dawać poświatę...

[Matiess]

Mi to wygląda jakby ktoś sie bawił słabą latarką po ścianie.

[duddits]

Witam! Zjawisko niezwykle interesujące... Spróbujmy je wyjaśnić. Teoria załogi mówiła o rozświetlonej końcówce skrzydła - bardzo możliwe, że było to po prostu prawe światło nawigacyjne waszej maszyny. Przez ostatnie dni podstawa chmur była bardzo niska, sporo było zamgleń - podczas zniżania maszyna zanurzyła się w obłokach(...)

Dziękuję za to wyjaśnienie, jednak jestem pewien, że to nie było światło pozycyjne prawego skrzydła.
Zjawisko było w pewnej odległości od samolotu (trudno mi to dokładnie określić ze względu na ciemności),
jednak z pewnością nie mniejszej niż 1km. Tak, siedzieliśmy przed skrzydłem, ale jego koniec
był w zasięgu naszego wzroku. Źródło światła musiało mieć kilkanaście metrów średnicy, inaczej nie
widzielibyśmy go tak dokładnie - inni pasażerowie też je widzieli i nie było pomysłu co to może być.
Poza tym nie napisałem, że znikło. To my straciliśmy je z oczu w miarę jak nasz samolot leciał dalej.
Mam za sobą kilkanaście lotów samolotem o różnych porach i nigdy czegoś takiego nie widziałem,
z drugiej strony jestem raczej przekonany, że da się to w prosty sposób wyjaśnić
Czekam na dalsze sugestie i opinie. Jeśli mogę coś dodać do swojego opisu, bądź czegoś nie doprecyzowałem
to proszę o uwagi - chętnie uzupełnię.

Pozdrawiam,
duddits

Proszę o niecytowanie całych postów - eru75

[Halloween]

Może poświata innego samolotu?

[duddits]

Może poświata innego samolotu?

Jeśli przyjąć, że był cztery razy większy od A380 i stał w płomieniach to przy odrobinie
dobrej woli można się z tą hipotezą zgodzić

Ktoś widział kiedyś coś podobnego ?

[Dager]

Minusem tego nagrania jest zupełny brak jakichkolwiek elementów odniesienia, dlatego ten czerwony kształt można interpretować dowolnie.

[Druid]

Równie dobrze można to zinterpretować jako UFO...

[Arkadiusz]

A więc jeśli światło zniknęło z zasięgu wzroku w wyniku ruchu samolotu - bardzo możliwe że jego źródłem był jakiś mocny reflektor ustawiony na ziemi i podświetlający podstawę chmur. Jak wspomniałem - w poniedziałek było dosyć silne zachmurzenie w tym rejonie. Możliwe, że na dole włączono takie właśnie źródło światła z okazji jakiejś imprezy, choć z tego co się orientuję w okolicach lotnisk wprowadzony jest zakaz używania tego typu urządzeń...

[Recluse]

Albo światełko ze skrzydła, albo światełko cyfrówki (kiedy pokazujesz kawałek trochę niżej [fotel, spodnie?] widać, że oświetlone jest n czerwono) odbijające się w szybie...

[duddits]

Albo światełko ze skrzydła, albo światełko cyfrówki (kiedy pokazujesz kawałek trochę niżej [fotel, spodnie?] widać, że oświetlone jest n czerwono) odbijające się w szybie...

Hehe, no może nie jestem zbyt rozgarnięty, ale bez przesady!
To "coś" najpierw zaczęliśmy obserwować, a dopiero po jakiejś chwili
wyciągnąłem aparat ... to z pewnością nie jest lampka autofocusa.

Co do tego reflektora to musiałby być naprawdę potężny, jego światło
zresztą przebijało by się raczej ponad chmury (zakładając, że był taki
mocny), a tu wyraźnie źródło światła pozostawało "uwięzione" wewnątrz
chmury.

[Arkadiusz]

Kwestia reflektora może przedstawiać się tak, że faktycznie miał on duże natężenie, lecz nie aż tak duże, aby "prześwietlić" na wylot chmury. Samolot już w odległości około 10 kilometrów od pasa jest ustabilizowany w ścieżce podejścia i dość szybko traci wysokość - jakiekolwiek więc mocne światło z ziemi mogłoby by być dobrze widoczne gdyż maszyna jest stosunkowo nisko, a niezwykły wygląd światła można tłumaczyć właśnie rozproszeniem go przez mgłę.

[fifqa]

Ktoś widział kiedyś coś podobnego ?

Cos podobnego widzialam podczas wlasnego lotu - samolot przebijal sie przez chmury, a to co obserwowalam, bylo swiatlem na skrzydle

[duddits]

Ktoś widział kiedyś coś podobnego ?

Cos podobnego widzialam podczas wlasnego lotu - samolot przebijal sie przez chmury, a to co obserwowalam, bylo swiatlem na skrzydle

Ok., z tym że to było jeszcze przed wejściem w chmury.
Myślę, że już ustaliliśmy, że nie było to światło samolotu.
Tego akurat jestem pewien

Co do tego reflektora to nie jestem przekonany ..., ale to w sumie
najlepsze w tej chwili wyjaśnienie do jakiego tu doszliśmy.
Mam tu dwie wątpliwości:

• Ogromna moc reflektora
• Pomarańczowa barwa światła

[asdqwe]

biorac pod uwage to, ze skrzydlo jest dosc duze, byly chmury, a swiatlo na koncu pomaranczowe
jednak jest duze prawdopodobienstwo ze wlasnie to widziales

i nie wiem jeszcze jak to swiatlo "stalo"
wzgledem samolotu (ciagle bylo w tej samej "czesci okna" ?)
czy moze wzgledem tej chmury ?

jesli wzgledem samolotu to sa dwie mozliwosci:

1. albo to cus lecialo z taka sama predkoscia jak ten samolot
2. bylo to wlasnie swiatelko na skrzydle