Napisano 29.07.2008 - 18:08
Napisano 23.03.2010 - 21:47
Napisano 24.03.2010 - 14:41
Napisano 24.03.2010 - 18:22
tu nie chodzi o normalne osoby i zamykanie ich w klatkach patrzac jak umieraja. Gdy ludzie sie rodza kod genetyczny potrafi zeswirowac w rozny sposob i rodza sie osoby o zdolosciach nad nadnaturalnych np jasnowidzowie. Bo z dniem urodzin kod dna dal wiekszy nacisk akurat na ta zdolnosc. wydaje mi sie, ze w wypadku Inedia jest tak samo. Jezeli dziecko rodzi sie w towrzystwie osob praktykujacych ten sposob zycia, przekazuja mu to w genach.
Napisano 24.03.2010 - 18:53
tu nie chodzi o normalne osoby i zamykanie ich w klatkach patrzac jak umieraja. Gdy ludzie sie rodza kod genetyczny potrafi zeswirowac w rozny sposob i rodza sie osoby o zdolosciach nad nadnaturalnych np jasnowidzowie. Bo z dniem urodzin kod dna dal wiekszy nacisk akurat na ta zdolnosc. wydaje mi sie, ze w wypadku Inedia jest tak samo. Jezeli dziecko rodzi sie w towrzystwie osob praktykujacych ten sposob zycia, przekazuja mu to w genach.
To jakiś absurd. To jakby oczekiwać, że pies z uciętym ogonem spłodzi szczeniaki bez ogonów.
Napisano 24.03.2010 - 19:05
Napisano 24.03.2010 - 22:59
miesiac to za krotko, ale 2-3 m-ce już ok.To jest rzecz bardzo łatwa do udowodnienia. Można w warunkach kontrolowanych obserwować taką osobę przez powiedzmy miesiąc, prowadząc jednocześnie monitoring medyczny.
Ależ takie eksperymenty już były, nawet publiczne. Pewien cżłowiek zamknął się w szklanej klatce w środku miasta i twierdził, że nie będzie jadł, tylko żywił się energią słońca. Po pewnym czasie policja musiała przerwać ten eksperyment i siłą zabrać tego pana do szpitala. Groziła mu śmierć z wycieńczenia organizmu.
Użytkownik rolpiek edytował ten post 24.03.2010 - 23:00
Napisano 25.03.2010 - 12:43
Jasne!Każdy z Was na pewno wierzy, że 'wiara czyni cuda'.
Użytkownik osiris edytował ten post 25.03.2010 - 12:44
Napisano 26.03.2010 - 17:54
Napisano 27.03.2010 - 19:29
Sądzę, że inedia sama w sobie to raczej specyficzny stan umysłu, niż jakaś umiejętność "żywienia się" światłem.
Mamy po prostu baaardzo głęboko zakorzenione przekonanie, że musimy jeść, żeby żyć. Myślę, że jest możliwe nakłonienie umysłu, by to przekonanie zmienił i jak się to komuś uda raz, to powinno być to tak proste jak oddychanieNie od dziś wiadomo, że właśnie stan umysłu odpowiada za postrzeganie świata i nas samych i przez to jest niezwykle potężnym narzędziem dla tych, którzy potrafią się nim posługiwać.
Napisano 27.03.2010 - 20:57
Napisano 30.03.2010 - 13:33
Napisano 30.03.2010 - 15:03
Użytkownik Bierdol edytował ten post 30.03.2010 - 15:08
Napisano 15.04.2010 - 22:19
tu nie chodzi o normalne osoby i zamykanie ich w klatkach patrzac jak umieraja. Gdy ludzie sie rodza kod genetyczny potrafi zeswirowac w rozny sposob i rodza sie osoby o zdolosciach nad nadnaturalnych np jasnowidzowie. Bo z dniem urodzin kod dna dal wiekszy nacisk akurat na ta zdolnosc. wydaje mi sie, ze w wypadku Inedia jest tak samo. Jezeli dziecko rodzi sie w towrzystwie osob praktykujacych ten sposob zycia, przekazuja mu to w genach. Tylko ciekawi mnie moment gdy dziecko rosnie w lonie matki, to pobiera skladniki odzywcze czy jedzie na ustawionym programie w mozgu bez jedzenia przekazanym przez rodzicow.
Według mnie to inedia naciągana jest. Energia energią, ale nasze ciało fizyczne musi się odżywiać. I nikt mi nie wmówi, że dokona tego za pomocą wchłaniania fotonów przesyłanych przez nasze drogie Słoneczko. Jakkolwiek chciałabym w to wierzyć, bo to bardzo praktyczne by było. Nasuwa się jeszcze pytanie jak oni to robią przy zachmurzeniu? I co bajają z energią z wiatru, przecież to nic innego jak ruch cząsteczek, niby jak ma to odżywiać cokolwiek.
Z drugiej strony zastanawiający jest przypadek Ram Bahadur Bomjona o którym parę tematów było. Więc może przy sprzyjających warunkach i "boskiej pomocy" jest to możliwe. Być może medytując, spowolnił swój metabolizm to tego stopnia, że był w stanie tak trwać.
Niestety dla nas, zwykłych szaraczków pozostają tradycyjne metody, ewentualnie wysłuchiwanie dywagacji co niektórych dresów spod bloku jakoby mózgu nie używali
Jasne!Każdy z Was na pewno wierzy, że 'wiara czyni cuda'.
Kiedyś jeden ruski wlazł do wybiegu z tygrysami krzycząc i oznajmiając, że Jezus go ochroni.
Była niezła jatka. Krew lała się strumieniami.
Wiara czyni cuda, ale bardzo powoli.
Wiara która zmienia rzeczywistość i wpływa na fizjologię, to niezwykle sugestywna i efektywna sugestia. (moim zdaniem)
Najlepszym tego przykładem jest efekt placebo.
Napisano 22.04.2010 - 14:04
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych