Słuchajcie, być może ktoś z was wyjaśni mi to zjawisko. A wydało mi się ono dość ciekawe... Czy wy znacie takie przypadki?
Do rzeczy.
Mój dziadek za życia był zegarmistrzem "amatorem" i rzeźbiarzem. Miał własny warsztat, sam robił i naprawiał zegary, a także rzeźbił do nich oprawy. Pamiętam, że jak byłam mała, on uczył mnie operować dłutem do drewna, przybijać gwoździe i przykręcać śrubki.
W jego domu było zawsze bardzo dużo zegarów.
Pewnej nocy dziadek zmarł na zawał. I wiecie co najdziwniejsze?
Wszystkie jego zegary stanęły.
Wszystkie zatrzymały się na godzinie 4 rano, czyli godzinie jego śmierci.
Pamiętam to jak przez mgłę, bo byłam jeszcze dość mała, jednakże przeprowadziłam mały wywiad wśród rodziny. Wszyscy potwierdzili... Kiedy zapytałam dlaczego tak się dzieje, nie dostałam konkretnej odpowiedzi. Usłyszałam "Nie wiadomo. Ale to były jego zegary...", "Tak już jest" i "Bo dziadek był zegarmistrzem". Tylko tyle. Szukałam też na tym forum, ale chyba nie ma takiego tematu... Jeśli jest - poprawcie mnie.
Ale co WY o tym sądzicie?
