45 odpowiedzi w tym temacie

[Dita von Tees]

Religia w przedszkolu, tak samo z resztą jak w szkole powinna być wogóle zakazana. Jak ktoś chce sie tego uczyć, to powinni utworzyć jakieś kółka przykościelne dla dzieci od ok. 10 lat, bo takie dziecko już więcej rozumie i może jaśniej określić swoje oczekiwania względem religii...Po za tym takie małe dziecko powinno bawić się, a nie od małego klepać zdrowaśki i uczyć się modlitw na pamięć...

[Jeden_z_Wielu]

Lekcje religii ogólnie są potrzebne ale nie w takiej formie jak teraz to jest "religia" tylko i jedynie nie jest napisane, że ta lekcja to "religia katolicka" i to jest największy bezsens ;> bo tak naprawde uczą tylko religii katolickiej i skąd dzieci mają wiedzić, że wogole istnieją inne religie? powinni nauczać różnych religii, może każdy by sobie jakąś wybrał czy cos.... ale nauczanie tylko jednej religii jest poprostu głupie....

[Elfares]

Ale zrozumcie łatwo się mówi "są inne zajęcia organizowane" ale teraz. Macie dziecko w wieku np 10 lat. I z lekcji religii wysyłane jest gdzie indziej gdzie np jest same bo inne dzieci chodzą na religie. Nie mówiąc o tym jak się czuję jak "inne dzieci" pytają się go dlaczego nie chodzi na religie i ten wzrok innych dzieci mówiący "jesteś inny , wyróżniasz się od nas" wiecie jak takie dziecko się czuję? Nawet dla picu niech chodzi na tą religie ,żeby miało świadomość ,że nie jest inne od swoich rówieśników. Natomiast religii uczą w szkole dlatego ,że to jest taki shit ,że prawie nikt by nie chodził na to nie chodzi o kwestię wiary czy bóg istnieje czy nie tylko o kwestię tego co tam uczą. O dam przykład wiecie dlaczego jest trójca święta? Bo jednemu papieżowi w średniowieczu się dwójca nie podobała. Nie powinni tego uczyć na lekcjach jak już to w postaci kołek albo coś w tym stylu. Jak ktoś już napisał Mikołaj przestaje istnieć kiedy kolega z ławki powie ,że to rodzice podkładają prezenty ,a Bóg kiedy dziecko zaczyna myśleć.

[Jocker]

Aton nie mogę się zgodzić z twoim poglądem i jakoś nie zauważyłem mody na byciu anty wobec Boga.
Jak napisałeś że starsze pokolenie było wychowane na wartościach to fakt, tu się z tobą zgadzam ale to starsze pokolenie nie było uczone w żaden sposób jak funkcjonuje świat itp. Nie to co młodsze pokolenie które naukę poznaję od podstaw i zaczyna myśleć że wiele rzeczy w świecie da się wytłumaczyć a nie jak kiedyś czegoś nie rozumiano i tłumaczono to ingerencją Boga

[Pyziak]

Aton nie mogę się zgodzić z twoim poglądem i jakoś nie zauważyłem mody na byciu anty wobec Boga.

a na tym samym świecie żyjemy? bo moim zdaniem trzeba się naprawdę mocno postarać, żeby tego nie 'zauważyć'

takich samych znajomych mam jak eru:
- 'nie wierzę w boga, to głupota to głupota!'
- 'ee, no to czemu zasuwasz co tydzień do kościoła?'
- 'no bo wiesz, rodzice każą'/'żeby się pośmiać z tych co tam przychodzą'

[Jocker]

a na tym samym świecie żyjemy? bo moim zdaniem trzeba się naprawdę mocno postarać, żeby tego nie 'zauważyć'

Niektórzy zauważają a niektórzy nie ja akurat nie zauważam heh

takich samych znajomych mam jak eru:
- 'nie wierzę w boga, to głupota to głupota!'
- 'ee, no to czemu zasuwasz co tydzień do kościoła?'
- 'no bo wiesz, rodzice każą'/'żeby się pośmiać z tych co tam przychodzą'

Patrząc na moich znajomych to oni bardziej chodzą do kościoła z przyzwyczajenia lub po to aby ze sobą pogadać lub iść na stację LOTOS kupić sobie coś do jedzenia i do picia żeby szybciej czas zleciał niż po to aby śmiać się z innych

[Sabaku No Gaara]

W ogóle to dziwne jest, bo niby katolicki kraj, a wśród ludzi, których znam, nie widzę żadnego prawdziwego katolika. Większość chodzi do kościoła, bo inni chodzą, albo na odczep się.
Tak po zastanowieniu się - gdzie ten niby katolicki kraj? Bo ja go jakoś nie widzę.

[Pyziak]

w cyferkach i powierzchowności katolicki. bo ja też mało znam 'prawdziwych' katolików, którzy wypełniają przykazania itd itp, większość zwykłem nazywać 'praktykujący niemyślący' (w sensie niemyślący o tym po co idzie do budynku z krzyżem na dachu).

[Ladd]

Nie wiem czy ktoś zauważył, ale zastanawiał się ktoś kiedyś dlaczego większość prawdziwych katolików stanowią osoby w wieku emerytalnym. Odpowiedź jest prosta przez tyle lat życia w wyniku różnych doświadczeń życiowych po prostu zrozumieli że to co głosi kościół jest naprawdę dobre. Wiele osób z młodszych roczników uważa starsze osoby za starych, nudnych i głupich, nie okazując im żadnego szacunku. A prawda jest taka że powinniśmy się od nich uczyć.

I jak ktoś wyskakuje z tekstem „przestałem wierzyć od kiedy zacząłem sam myśleć” to po prosty śmiać mi się chce. Ktoś kto tak mówi wcale nie okazuje swojej inteligencji. Może i oznacza że dużo wie, i że to co głosi kościół w ogóle nie pokrywa się z nauką ale mądrość to nie tylko wiedza ale i sposób postępowania. A jakby człowiek mówiący że religia to pranie mózgu był by mądry to by zrozumiał że nawet jeśli w Religi Katolickiej nie wszystko jest prawdą to na pewno daje więcej dobrego jak złego.

dzięki i pozdro :drink:

[Sabaku No Gaara]

Ja doszedłem do jednego banalnego wniosku: liczy się szczęście jednostki. Jeśli potrafisz być naprawdę szczęśliwym bez Boga, bez wiary w życie wieczne etc., to dobrze - jesteś szczęśliwy i tak jest w porządku. Jeśli nie potrafisz żyć inaczej, lecz z Bogiem, to wierz sobie - bylebyś był szczęśliwy.
Nie ważne jaką filozofię wyznajemy - ważne jest to, czy nasze życie jest takie, jakie chcemy, aby było.

Jesteś wegetarianinem? Nie lubisz mięsa, lecz umiesz się bez niego obejść? Bardzo dobrze. Żyj bez mięsa, ale zdrowo i szczęśliwie.

[Pyziak]

NPS, żeby wszyscy doszli do takiego wniosku, to świat byłby nieco piękniejszy

[cohira]

Najbardziej śmieszny jest fakt, że racjonaliści/agnostycy często oburzają się na propagandę kościoła i nierówne traktowanie po czym naśmiewają się z głupoty wierzących i agitują że Bóg to ściema.

Co do lekcji religii to od 1 klasy podstawówki wspominam bardzo miło i doceniam jej duży wpływ na rozwój mojej wyobraźni i zasad moralnych. Myślę że gdybym uczył się jej już w przedszkolu, skorzystałbym dużo bardziej. Dziwią mnie komentarze ludzi, którzy piszą o praniu mózgów. To tak jakby założyć że te dzieci staną się później fanatykami. Każda religia rozwija w dzieciach wrażliwość i niesie dużo pozytywnych emocji (bardzo dobrze ze swojego dzieciństwa wspominam święta Wielkiej Nocy i Bożego Narodzenia, to jedne z najbardziej pozytywnych wspomnień).

Teraz rzadko chodzę do kościoła i na moją postawę wg. tej instytucji nie miało wpływu żadne pranie mózgu, raczej własna ocena rzeczywistości.

Nie obniżajmy roli kościoła w kształtowaniu osobowości, bo to głównie przesłania moralne i sposób na poznanie tradycji. A fanatyzmu możecie szukać u Betanek albo w Radiu Maryja.

[zoltan]

W katolicyzmie tak nie ma. Tam uczą poszanowania dla kultury, wiary i godności człowieka. Tam jest prawdziwa wolność ograniczona tylko prawami moralnymi i prawem naturalnym...

Tak, prawdziwa tolerancja i wolność... Moherowej babci nie przekadza to, że piętro pod nią mąż katolik codziennie tłucze żonę i dzieci - ważne, że ten sam maż chodzi do kościoła co niedzielę. Za to babci bardzo przeszkadza para gejów mieszkająca naprzeciwko, bo ksiądz tak w radio kazał sądzić... Oto katolickie poszanowanie godności człowieka.