Napisano
06.10.2007 - 23:41
Koleś brzmi bardzo szczerze i całe zjawisko jest do przyjęcia, ba - cała HISTORIA jest do przyjęcia. Gaz: żeby dojść na osiedle, trzeba przejść często przez DZIELNICĘ. Znam we Wrocławiu całą ulicę domków jednorodzinnych i z prywatnym osiedlem szeregowców położoną na dzielni ełnej pijaków i cyganów. Sam mieszkam na wrocławskim Ołbinie i choć nie mam tu wrogów i sporo ludzi tu znam, to zastanawiam się, czy nie chodzić z klamką po tych okolicach. Czujnik ruchu: sam zamontowałbym takie cacko, gdyby mi wpadło to do głowy, bo jest tanie, ale osobiście najpierw wpadłbym na podpięcie webcama i do tego światło ofkors. Światło w łazience: nie razi w oczy, bo nie jest w sypialni, więc da się usnąć, a jednocześnie daje poczucie bezpieczeństwa, spokoju. Coś mi tu jednak nie pasuje... Ale mniejsza z tym.
Wiesz, może ten koleś, od którego wynajmujecie mieszkanie ma jakieś psychotyczne zapędy i albo nigdie nie wyjechał, albo kogoś nasłał - schować się można łatwo, tłumaczyłoby to też "zjawę" - koleś miał klucze, otworzył wcześniej, wszedł i uciekł przez taras (coś słyszałeś).
A może to i coś więcej?...
Co do księży - ja tam w nic nie wierzę, ale nie będę się wypowiadał. Chcesz, to spróbuj.
Dla pozostałych: istnieje coś takiego jak dysleksja. Mój kolega z liceum pisze "muj" w smsach, chociaż nie badał się na tę przykrą przypadłość, a inny, rok starszy (który ma już na to papiery), napisał kiedyś na gg "wysili miwzur zyciurusu" (czy jakoś tak, jak znajdę, to poprawię).
Gdzie ja wlazłem o tej porze...