Kiedyś chyba na Discovery leciał program o obozach i wypowiadał się polak, członek obozowej straży pożarnej, który potwierdzał istnienie takich miejsc w obozie. Mówił, że kobiety miały o wiele lepiej w takich pokojach niż w ciężkiej pracy fizycznej kończącej się na zagazowaniu. Temu polakowi nie było żal tych kobiet, bo jak stwierdził nic specjalnego nie robiły ( praca ), a dostawały większe przydziały. Ów strażak dobrze wspomina okazje, których miał wiele do skorzystania z takiego miejsca.