Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nieśmiertelność


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
43 odpowiedzi w tym temacie

#1

Leczysław Kerdgeniusz.
  • Postów: 95
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Szukam, szukam i znaleźć nie umiem. Nikt wcześniej nie pisał bezpośrednio o nieśmiertelności?

No a więc czym to zjawisko jest? Naturalnie funkcjonowaniem organizmu przy pełnej świadomości... po wieczne czasy. Ale pojawia się pytanie! Co z tym ciałem? Czy może się starzeć? Kiedy zostaniemy prochem na niewiele nam się zda ten dar (?). A co z nienaruszalnością tego ciała? Jak ktoś nas zasztyletuje na zawsze będziemy BRZYDKIE blizny? Albo jak ktoś nas… przemieli w maszynce do mięsa… Ciekawe, co wtedy. Przypomina mi się epizod z jednej z kampanii z heroesa, wybuch otwierający portal między wymiarami delikwenta „sprzątnął”. Ale jak się okazało jego sługa znalazł go gdzie indziej, o tyle, że nagiego, jakby właśnie się na nowo utworzył. Czy jeżeli ktoś nieśmiertelny to możliwe jest złamanie praw fizyki? A może mamy do czynienia z czymś na wzór T1000 z Terminatora II ? Po prostu jego strzępy się znów zespolą w jedno ciało.

Drugi problem, to uzyskanie efektu nieśmiertelności. Mam pewien plan, ale nie chce mi się próbować, za długo by to zajęło a i tak nie sądzę, żebym był w stanie coś osiągnąć. Chodzi mi o nakłonienie umysłu, żeby ciągle odtwarzał komórki nerwowe oraz dbał o „świeżość” pozostałych podzespołów ciała. Medytacja, wniknięcie w siebie. Ale z drugiej strony jak rozwalimy sobie głowę z Colta czy ViSa to nie będziemy mieli mózgu… przynajmniej sprawnego. Ta metoda w żaden sposób nie zapewnia nam niezniszczalności.
Kolejna to oddzielenie duszy od ciała, jednak bez „środka” transportu ona sama niewiele raczej może zdziałać, a ciało w tym wypadku może umrzeć. Wtedy dusza musi szukać nowego nosiciela, ale w końcu inne dusze nie będą chciały jej oddać swojego nosiciela, a trup… Przecież jednego właśnie opuściła.
Zapewnić sobie nieśmiertelność poprzez modną dla RPG czy innych fabularnych gier zamianę w lisza lub inne nieumarłe stworzenie wg mnie jest raczej bajką. Żebyśmy mili jeszcze pozostać przy swoich zmysłach? Już raczej będziemy bezwolni i do cna puści. Poza tym nie mam żadnego pomysłu, jak można taki stan osiągnąć. Potężna, starożytna magia - też mi coś ;p
Optymalnym wyjściem byłoby stworzenie sobie ciała idealnego, a nawet żywego mechanizmu. Powiem tylko tyle, uwarunkowany genetycznie robot :) Ale naszym genetykom do tego jeszcze (miejmy nadzieję?) daleko. A nam samym jeszcze dalej.
Kontrakt z diabłem odpada ;p Pewnie trochę byłoby spoko, ale później albo byśmy żyli po końcu świata, albo… piekiełko ;d
Ciekawe w jaki sposób osiągnęli nieśmiertelność inni. Choćby Saint Germain wspomniany w innym dziale. Nicolas Flamel, jego dom rozebrano na kawałki a i tak nic nie znaleźli. Eliksir nieśmiertelności… ciekawe, jakie miał by mieć działanie?
A może wielokrotne narodziny. Rodzimy się ze świadomością, kodem genetycznym i wspomnieniami naszego wcześniejszego wcielenia. Ale problemem mogą być rodzice :)

Ale czy opłaca się żyć wiecznie? Jakbyśmy mieli dostać jakąś nieuleczalną chorobę i się męczyć w nieskończoność, albo by miało nas spotkać stoczenie się na dno bez możliwości powrotu do normalnego życia to nic ciekawego. (albo jakby nas skazali na dożywocie ;) ). A może być też tak, że nasze życie byłoby pasmem nieszczęść… po co to przedłużać na taką skalę?

Osobiście mam trochę abstrakcyjną wizję nieśmiertelności. Dusza zjednoczona z ciałem, a raczej ciało z duszą do tego stopnia, że materialne ciało może przechodzić w stan duszy (czystej energii?). Dzięki temu niezniszczalność byłaby nasza. Starzenie odpada. A zawsze można wrócić do dawnej formy, dzięki czemu nie tracilibyśmy wiele z naszej fizyczności. Tylko jak to spożytkować.

Kolejnym problemem byłaby wojna nieśmiertelnych, jakby „wybrańców” pojawiło się kilku. Ludzie już to do siebie mają. Jeden drugiemu by utrudniał życie :) A co zrobić z osobami które są o krok od dostąpienia do tego grona? Jakby wszyscy nagle chcieli być nieśmiertelni… Pytań jest wiele. Dla jednostki to może być fajnie… może do stu lat, ale kiedy umrą wszyscy znajomi, cała rodzina i zostaniemy sami? Posunięcie się do wiecznego życia w tym świecie jest dosyć ryzykowne. Zresztą moim zdaniem również nieosiągalne, przynajmniej dla zwykłego śmiertelnika.
  • 0

#2

Tiamat.
  • Postów: 3048
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ja najzwyczajniej w swiecie nie chcial bym zyc "wiecznie". No chyba ze w kazdej chwili moglbym zrezygnowac z zycia wiecznego. Gwarantuje ze po 300 latach zycia 99 % popadlo by w depresje, 1 % gdzies po 500 latach :P
  • 0

#3 Gość_eru75

Gość_eru75.
  • Tematów: 0

Napisano

O nieśmiertelności:
Cyfrowa nieśmiertelność
Próbując wydłużyć życie
Zamrażanie ludzi
Ale tak ogólnie to jeszcze nie było ;)
  • 0

#4

może tak może nie.
  • Postów: 504
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Jeśli ktoś reflektuje, mogę wkleić/wysłać swoje tłumaczenie lisu otwartego Amerykańskich socjobiologów, przeciwko mamieniu ludzi wizją nieśmiertelności.
  • 0

#5 Gość_eru75

Gość_eru75.
  • Tematów: 0

Napisano

Ja bym to chętnie zobaczył.
  • 0

#6

tatik.
  • Postów: 1982
  • Tematów: 291
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Gdyby nieśmiertelność była logiczna sama natura stworzyła by człowieka nieśmiertelnym
Nie jest to logiczne z prostego powodu
Ile kobieta i mężczyzna spłodziliby potomstwa przez milion lat ?
  • 0



#7

Reko.
  • Postów: 155
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Najgorzej z takim darem trafić do więzienia na dożywocie :P
  • 0

#8

pui.
  • Postów: 236
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

e tam posiedzialbys sobie i poczekal az mury sie zwietrzeja:)
  • 0

#9

Leczysław Kerdgeniusz.
  • Postów: 95
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Życie nadal jednak będzie zmierzało ku końcowi. Możemy czekać trochę dłużej na spotkanie ze Stwórcą, jednak prędzej czy później sami tego zechcemy

Przedstawiciel Kościoła rzymskokatolickiego
http://www.paranorma...wtopic=5548&hl=

Przypomina mi się scena z Silmarillionu, a konkretnie pewien problem. Mieszkańcy Numenoru żyli długo, ale nie podobało im się, że w końcu umierali. determinacja w tej kwestii była jednym z powodów ich zagłady.


Dúnedainowie bowiem sądzili, że nawet ludzie śmiertelni, jeśli im jest dana taka łaska, mogą sięgać wzrokiem w czasy inne niż ten, w którym żyją ich ciała; zawsze tęsknili, by uciec z cieni wygnania i zobaczyć jakiś przebłysk światła, które nie umiera.



Człowiek z natury nie dąży do śmierci, ale do życia. Również zwierzęta posiadają instynkt samozachowawczy. Człowiek nie został powołany do śmierci, ale do życia, niejednokrotnie o wiele straszniejszego i bolesnego. Naturalnym zachowaniem jest więc dążenie do utrzymania się przy życiu. Z kolei dziwnym zachowaniem jest odbieranie sobie dobrowolnie tego życia (przynajmniej w wielu przypadkach).

Walcz, walcz, walcz, twój trud przewyższy nawet bogów gniew


Jest z kolei tak, że często nastolatkowie się wieszają bo cośtam… Moim zdaniem to głupota. Mając takie problemy jakie miewają inni (choćby i ja…) Pewnie tamci i tak by się powiesili. Prawdę powiedziawszy w życiu nie dostrzegam niczego pozytywnego, a jednak umierać mi nie spieszno. Na podstawie własnych obserwacji mogę stwierdzić, że umrę dopiero, kiedy zacznę chcieć żyć… Nieśmiertelność murowana. :) Ale chciałem nadmienić, że wśród osób star szych, choćby o trzycyfrowym wieku jest wielu takich, którzy by sobie z chęcią jeszcze pożyli. Dodajcie im jeszcze ciągłą młodość. Można się rozmarzyć :) . Oni by już z niej umieli korzystać. Pozostaje jednak monotonia. Świat by się zmieniał, ale po staremu, na gorsze, a my byśmy byli tego świadkami… Już nie na etapie jednego pokolenia, ale całej wieczności. Problem czy chcemy żyć wiecznie czy też jednak jesteśmy za śmiertelnością nie jest łatwą sprawą.
Aczkolwiek odpowiedź mamy oczywista :) musimy się pogodzić ze śmiercią bo nieśmiertelności i tak nie uzyskamy. Co najwyżej jej złudzenie…
  • 0

#10

tatik.
  • Postów: 1982
  • Tematów: 291
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Bardzo dobre !! nieśmiertelność niszczy pojęcie Boga i religii
Bo i po co to nieśmiertelnemu ? :drink:
  • 0



#11

----.
  • Postów: 359
  • Tematów: 75
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Znacie kogos niesmiertelnego? albo slyszeliscie o kims takim wogole? Nie? To o czym tu mowic :P
  • 0

#12 Gość_osiris

Gość_osiris.
  • Tematów: 0

Napisano

Ja najzwyczajniej w swiecie nie chcial bym zyc "wiecznie". No chyba ze w kazdej chwili moglbym zrezygnowac z zycia wiecznego. Gwarantuje ze po 300 latach zycia 99 % popadlo by w depresje, 1 % gdzies po 500 latach :P

No wiesz, jeśli przyjmiemy, że będziesz miał wiecznie ciało 30-latka (mimo ciągłych libacji), potencję onego, i co jakiś czas będzie można wymieniać żonę na inną, to raczej o depresji nie ma mowy.
Jeszcze jak dodamy możliwość zwiedzania całego świata (wycieczki i urlopy w każdym zakątku świata) to zapewne nikt nie będzie chciał tak szybko umierać.
Jednak jeśli przyjmiemy, że mamy żyć w realiach polskich, to oglądanie naszych polityków (tych samych) przez 500-1000 lat , oraz walka o godną i dobrze płatna pracę przez cały ten okres może doprowadzić nie tylko do pełnej depresji, ale i myśli samobójczych.
  • 0

#13

Leczysław Kerdgeniusz.
  • Postów: 95
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Żeby mieć pewność co do słuszności obranej drogi ku nieśmiertelności należałoby wniknąć w fundamenty rzeczywistości i je poznać. Zakładając że:
a) Istnieje Bóg
b) Można osiągnąć stan nieśmiertelności
Wtedy nasza nieśmiertelność się na tym fakcie może opierać.

A poza tym sam fakt nieśmiertelność w tym świecie wcale nie oznacza, że jak świat zginie my to przetrwamy. Gdzieś po tym zajściu będziemy przeniesieni :) Odejście od Boga choćby posiadając w ziemskich realiach nieskończoną potęgę wcale nie musi być takie miłe :)
W mojej książce nawet przewija się taki wątek. Koleś „wchłonął” świat, odizolował się od Boga i zaczęło mu się nudzić ;p Podpowiem, że książka kończy się tryumfem Bożej Miłości i Potęgi. Koleś sam nie umiał się później uwolnić, Bóg mu pomógł. Czyż taka sytuacja nie byłaby i tutaj możliwa?

O nieśmiertelnych się słyszało :) O dwóch zresztą wspomniałem we wstępie.
A! I jeszcze jedno. Wyjdź na ulicę i zacznij krzyczeć, że jesteś nieśmiertelny. Zaraz Cię zastrzelą, a jeżeli nie umrzesz, zaczną prowadzić badania… mniej więcej przez wieczność. Nieśmiertelnym nie zależy na rozgłosie. Szanują swą prywatność :D

Co do żony to jest ten problem… że rozstanie nie będzie zbyt miłe… za dużo takich rozstań może doprowadzić do pewnego zobojętnienia, staniesz się zupełnie jałowy, nie będziesz nic czół. W pewnym momencie życia zdasz sobie sprawę, że nie jesteś w stanie pomóc tym miliona głodujących, chorujących i mordowanych. Nie możesz pomóc nikomu. Przejmie Ciebie znieczulica na wszystko. Narodzi się w Tobie bezgraniczny egoista. Ale czego wymagać od kogoś, kto nie umie umrzeć, a śmierć jest wszędzie dookoła.
Zwiedzanie :) dobre to jest na 1000, może 2000 lat, ale później już nie będzie takie ciekawe. Przez kolejne 1000, 2000 lat pozostanie nuda. Ale za ten czas zgromadzisz majątek o jakim Bill Gates może tylko pomarzyć. Co zrobisz z tymi pieniędzmi? Można zrobić wiele dobrego. Ale również będzie wielu, którym takie dobro jest nie na rękę. I będziesz miał przed sobą wieczność niepowodzeń. Poza tym i tak ktoś się skapnie, że zapomniałeś kilka tysięcy lat temu umrzeć, i zaczną węszyć. Zresztą kto wie, czy w między czasie z cywilizacji nie zostanie mokra plama. Jedyny żyjący człowiek, wieczni głodny, bo nie ma nic do jedzenia, bo nie ma niczego, co żyje. A jeżeli koniec świata nie jest końcem materii, ale jedynie końcem życia? Czy nieśmiertelność można nazwać życiem? Coś, co żyje można zabić. A Ciebie? Raczej ciężko. Zresztą i tak by wtedy nie miał już kto. Kocham być pesymistą :D

PS
Miałbyś wiele czasu, żeby samemu przejąć władzę ;p
  • 0

#14

Macha.

    Ciekawski

  • Postów: 2267
  • Tematów: 76
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Znacie kogos niesmiertelnego? albo slyszeliscie o kims takim wogole? Nie? To o czym tu mowic


Trudno mi w tym momencie o nim powiedzieć, bo nie pamiętam nawet jego imienia. Był już taki jeden. Przeszukajcie dział o niezwykłych ludziach to na pewno znajdziecie.


Leczysław Kerdgeniusz tę całą kasę możesz poświęcić na badania i stworzyć sobie statek kosmiczny :P Będziesz mógł pozwiedzać cały kosmos :)
  • 0



#15

Leczysław Kerdgeniusz.
  • Postów: 95
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Z pewnego punktu widzenia nie było by to takie złe. Lecisz do wszystkich diabłów, nie dbasz o nic, masz w głęboki powarzaniu jedzenie. Tylko meldunki nadajesz i kłopot z paliwem by był. No, i dodatkowo przeogromna nuda...
Ale ostatecznie może się okazać, że osoba nieśmiertelna jest niezbędna do podbicia przez ludzkość wszechświata. Ale jakie zasilanie zastosować w tym statku? I dodatkowo sam fakt, że w nowym swiecie nic nieśmiertelnemu się nie stało nie oznacza, że zwykłych ludzi nie trafi tam szlag. Różnie może być :D
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych