Przepowiednie Łucji
Łucja z Fatimy podczas rozmowy z ojcem Augustynem w dniu 26 listopada 1957 roku twierdziła, że w Fatimie otrzymała od Matki Boskiej przepowiednię trzeciej wojny światowej. Według niej nagłe starcie Chin na Rosję będzie szokiem dla całego świata. Chiny mogą użyć bomb nuklearnych, które wywołają potworne zniszczenia. Miliony Chińczyków zginą od własnej broni jądrowej, a także od broni przeciwnika. Wojska żółtej rasy będą niszczyły i równały z ziemią wszystkie miasta i wsie ludności białej. Oszczędzą jedynie republiki azjatyckie, które sprzymierzają się z Chinami przeciwko Rosji. łucja mówiła dalej, że już na początku wojny niespotykane zjawiska atmosferyczne i kataklizmy przyczynią się do szybkiego jej zakończenia i tak bardzo zaskoczą Chińczyków, że opuszczą oni Europę. Zjawiska te mogą spowodować wielką panikę i tyle nieszczęść, że dalsze prowadzenie wojny będzie niemożliwe.
Tu przekazana przez Matkę Boską wizja staje się naprawdę przerażająca. Ruchy skorupy ziemskiej mają spowodować wybuchy wulkanów i ogromne zaburzenia atmosferyczne: deszcze popiołu, huragany i trąby powietrzne, wylanie rzek i jezior. Ruchy dna Morza śródziemnego wywołają olbrzymie fale, które zaleją wyspy, porty i całe miasta. Zniszczeniu mogą ulec Londyn, Amsterdam, Kopenhaga, Hamburg, a także świnoujście oraz miasta azjatyckie oraz arabskie. Fale oceanu zaleją Los Angeles. Zniszczona zostanie także Kalifornia. Kataklizmy te będą silne przez kilka godzin, a słabsze kilka tygodni i zakończą się wraz z ustaniem wojny.
No właśnie. Jakoś zawsze miałem wrażenie że to może się wydarzyc. Jest w tej przepowiedni pierwiastek Boży. Nie potrafię tego wyjaśnic. To tak jak z przeczuciem. Wiesz że coś się wydarzy. Coś naprzykład złego. Tak jest ze mną w tym konkretnym przypadku. I nie sądzę że są to trąby na przestrogę i opamiętanie. To nie uniknione. Kwestia czasu - może już nie długo lecz żywię nadzieję że to odległa wizja.
Inne przepowiednie są w moim odczuciu prawdopodobieństwem. W mniejszym lub większym stopniu - ale jednak.
Trzecia wojna światowa według jednych 'proroków-jasnowidzów' będzie błyskawiczna. Nostradamus twierdził niemalże z pedantyczną precyzją że potrwa 27 lat(to chyba dłużej niż 'szybka' wojna).
Jak kolwiek by jednak ich nie rozpatrywac to według niektórych teorii niepewny los można zmienic. Chodzi o teorię nakreślaną jako linia falująca wpisana w odcinek. Pokrywają się tylko punkty w momencie przecięcia obu linii i te zdają się byc nieuniknione - cała zaś pozostała droga może byc 'wyborem'.
A tak na marginesie to według definicji trzecia wojna światowa już się toczy. W iraku walczą nie tylko amerykanie. Walczyło wiele narodów. Ataki terrorystyczne nie dotknęły tylko terytorium jednego kraju (ameryki). Hiszpania, Anglia. Tak więc można mówic że jest to konflikt światowy. Oczywiście II wojna światowa ukształtowała nasze wyobrażenie wojny światowej ale ... No własnie. Ile to już lat? Jeszcze około dwadziestu i Nostradamus 'wygra'. A potem, czy też po drodze dowalą chiny i ...
Kto wie? Ale w chwili obecnej tylko przepowiednia Łucji podnosi mi ciśnienie.