Skocz do zawartości


Świat zasługuje na to by runąć


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
36 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_coś_innego

Gość_coś_innego.
  • Tematów: 0

Napisano

*
Popularny

Tytuł brzmi dość drastycznie, ale to moje pierwsze myśli podsumowujące dzisiejszy dzień, trwający dopiero kilka godzin. Myśli, prawdopodobnie banalne, bo pewnie niejedna osoba z tego forum uważa ten świat za stracony. Z wielu powodów.

Oglądając reklamy, filmy, czytając książki czy gazety, a także obserwując ludzi, mam wrażenie, że nikt tak naprawdę nie zdaje sobie sprawy z tego, że umrze i z tego, że najprawdopodobniej nie jest tylko kupą mięsa, której celem jest reprodukcja i zarabianie pieniędzy w celu utrzymania wyprodukowanej, czasem przypadkowo, rodziny. Babrzą się bezmyślnie w tych pieniądzach, usprawiedliwiając chęcią życia w luksusach postępowania, których człowiek z prawidłowo ukształtowaną moralnością nie mógłby zrobić w innych przypadkach niż skrajna potrzeba jedynie przeżycia.
I znowuż, powtarzając codzienny rytuał przeglądania mediów, zauważam szerzący się kult głupoty i zniewolenia. Głupocie nadaje się plakietki od "na topie" po "człowiek nauki" czy "przewodnik duchowy". Zapomina się o prawdziwych wartościach, zastępując je materializmem zasysanym przez każdego z osobna, nawet tych, co uważają się za wielce oświeconych. Rodziny spędzające wolny czas w centrach handlowych, brak szacunku do samego siebie dla odrobiny szpanu, ślepe dążenie w badaniach do odkrycia tego co oczywiste, bez potrzeby odpowiedzi na pytania podstawowe, czy traktowanie jako zaszczytne należenie do wielkiej organizacji religijnej- to wszystko jest tym za co ten świat powinien runąć. Ale jest też coś co zauważyłam dopiero dzisiaj, chociaż zapewne jest to oczywiste i już niejeden z was widział to przede mną.

Słysząc słowo rząd, samoistnie nasuwa mi się pierwsze skojarzenie: grupa ludzi, która zna się lepiej ode mnie na organizacji i tym samym potrafi sprawić, że nie będę musiała martwić się o rzeczy, o które musiałbym, gdyby grupa ta nie istniała. Wracając myślami do rzeczywistości: rząd to grupa ludzi, która istnieje bo ludzie są jeszcze na tyle nierozgarnięci, że potrzebują nad sobą kogokolwiek, żeby móc w ogóle funkcjonować.
I tak oto, zamiast idealnych przewodników mamy w rządzie najgorszych patałachów, którzy są bo ktoś tam musi być.
W ten sposób tworzone jest państwo, w którym ludzie wrażliwi nie mają możliwości godnego bytu i potrzebują ciągłej opieki kogoś bardziej obytego.

Niestety należę do tych osób wrażliwych. Nie jestem z tego dumna i cały czas staram się to naprawiać na własną rękę. Gdy byłam dzieckiem z wielkim stresem wiązało się dla mnie kupienie cukierka, teraz jest trochę lepiej, chociaż załatwianie spraw urzędowych wiąże się dla mnie dalej z wielce nieprzyjemnymi odczuciami. To samo dzieje się w przypadku uczęszczania na wizyty lekarskie- mam to szczęście, że choruję rzadko, jednak drugą stroną medalu jest to, że jak już mi się to zdarzy, to jest to coś przewlekłego co utrudnia życie. Do tej pory, kiedy tylko się dało, wykorzystywałam w celu załatwiania formalności rodziców. System był dobry, ale do momentu kiedy nie zaczęłam studiować i mieszkać sama 90km od domu. W takich sytuacjach w nieoczekiwanych momentach mogą dziać się przeróżne wariacje w organizmie. W tym przypadku także z mojej winy, bo unikam wizyt lekarskich tak długo jak tylko mogę. Od kilku lat mam problemy z układem pokarmowym- tłumaczyłam to stresem i złą dietą. W ostatnich dniach problem się zaostrzał i dziś właśnie, jako że czują się naprawdę okropnie, postanowiłam pójść do lekarza. Nie poszłam na zajęcia, bo nie byłam w stanie, ale swoje pierwsze kroki skierowałam na przychodnię uniwersytecką. Nigdy tam nie byłam, musiałam założyć kartę. Okazuje się, że już nie wystarczy legitymacja studencka, a potrzebne jest zaświadczenie o ubezpieczeniu, które załatwia się nie wiem gdzie, nie wiem jak i nawet nie chciało mi się myśleć o tym z bolącym brzuchem i zawrotami głowy. Wówczas miałam ochotę umrzeć kobiecie przed okienkiem, żeby zobaczyła w jak beznadziejnym systemie musi uczestniczyć.
W tej chwili oczywiście sięgnęłam po pomoc rodziców, którzy muszą się do mnie fatygować. Jest mi wstyd, ale nic nie poradzę, stres spotęgował mój problem i teraz nie za bardzo nawet jak mam się ruszyć z mieszkania. Po karetkę też nie chcę dzwonić, bo nawet nie mam gorączki, a podejrzewam, że dopóki nie zacznę rzygać krwią, nie ma sensu, bo dostanę kwitek za bezpodstawne wezwanie pogotowia.

Z tym światem jest coś nie tak. Niczego tym stwierdzeniem nie odkryłam, ale nawet w państwie gdzie nie ma wojny, ciężko czuć się bezpiecznie. Zwracając się do pracownika ośrodka zdrowia liczyłam na pomoc, bo w takim celu zmierzają tam ludzie nie do końca czujący się na siłach, a otrzymałam odpowiedź, że zanim poczułam się źle, powinnam załatwić jakiś kwit, bo inaczej nikt nie udzieli mi pomocy. Stan depresyjny, który ogrania mnie w tej chwili jest związany zarówno ze stanem zdrowia jak i z tym co widzę- powinien w końcu nadejść oczyszczający koniec, może wtedy w końcu komuś będzie żyło się lepiej.

Użytkownik coś_innego edytował ten post 03.01.2012 - 10:34

  • 17

#2

Cmb.
  • Postów: 332
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Zgodzę się w części, jesteśmy w pułapce systemu w którym żyjemy, nasze życie jest w czyichś rękach i tylko uważać, żeby nie powinęła się noga... Ja sam też lekarza unikam jak tylko mogę, nie byłem już ponad rok (kiedy rozwaliłem sobie ucho to musiałem) i nie mogę się nawet przemóc żeby tam pójść mimo, iż niedosłuch tego ucha jest wyraźny. Cóż poradzić...
  • 0

#3

Jozue.
  • Postów: 63
  • Tematów: 0
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Być może odpowiedzią na Twoje rozterki jest następujący post z tego forum
http://www.paranorma...post__p__391621
  • 0

#4 Gość_coś_innego

Gość_coś_innego.
  • Tematów: 0

Napisano

Jozue, być może. A może nie sięga to aż tak głęboko, może to zwykła przyziemna potrzeba normalności w tym co mnie otacza, odrobiny sensu, zrozumienia, wzajemnego dbania o siebie nawzajem a nie rzucania kłód pod nogi. To chyba nie jest tak wiele, a jednak ciężko jest się tego doszukać
  • 0

#5

Husarz.
  • Postów: 88
  • Tematów: 17
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Do tego co napisałaś mam takie same odczucia. Od kilku dobrych lat nie oglądam regularnie TV, długimi godzinami, jak robiłem to np. za młodu. Raz czy dwa razy na dzień włączę wiadomości, czy też przejrzę jakieś portale internetowe. Rzucam okiem na ten cały bajzel jaki się dzieje w naszym kraju, czy też na świecie. Otwieram to co mnie tylko interesuje, przeczytam ważniejsze zdania. Również bardziej skupiam się na czasopismach naukowych itp. Nie raz zaglądam jeszcze na strony polityki zagranicznej, aby dowiedzieć się z ubolewaniem co tym razem świat kombinuje przeciwko sobie. To jest straszne co pieniądze robią z ludźmi.

Chciałbym żeby każdy człowiek mógł spełnić się życiowo, żyć godnie i doceniać wartości, które wzbogacają ludzką moralność.
Cała medialna farsa związana np. z jakimiś programami rozrywkowymi, typu Mam Talent itp. jakoś mnie nie poruszają. Okej ludzie, którzy mają talent, jak najbardziej niech go wykorzystują. Jednak chodzi mi o to, że obserwując to co się dzieje to ludzie stawiają na bycie popularnym, wyniosłym. Co poniektórzy lubią zaszpanować, a co więcej są tacy, którzy nie mają krzty samokrytyki i myślą, że są bogami...

Napiszę tutaj, że moja przeszłość uwarunkowała mnie człowiekiem takim jakim jestem obecnie. Nie lubię być na "Topie", chociaż nie ukrywam, że mam takich idoli, którzy mnie inspirują, ale właśnie bardziej pod względem wyrażania siebie, aniżeli propagowania tym swojej osoby do celów publicznych. Są tacy ludzie, którzy doskonale się nadają do bycia "przewodnikiem stada" i niech to robią, ale niech będą to ludzie inteligentni, a tym bardziej wrażliwi.

Też należę do grupy takich osób jak Ty. W dzieciństwie zawsze w pewien sposób czułem się wyobcowany od pozostałych rówieśników, tym, że czułem się poważniejszy, chyba też dojrzalszy duchowo i nigdy się to we mnie nie zmieniło. Tą "inność" tłumaczę sobie w ten sposób, że być może zostałem obywatelem naszego świata w jakimś wyższym celu. Brzmi to śmiesznie, ale coś w tym jest :). A czasami też czuję, że nie pasuję do tego globalnego miejsca. Może to tylko moje wyobrażenie, a może idąc tokiem rozumowania zwykłego zjadacza chleba, nie ma nic innego po za tym co się dzieje tu i teraz. Wierzcie mi, chciałbym żeby to była nieprawda.

Wczoraj widziałem tutaj bodajże filmik o tym, że obecnie jest taki okres na świecie, gdzie przybywa coraz więcej ludzi wrażliwych, którzy być może pomogą kiedyś zmienić świat.

Użytkownik Husarz edytował ten post 03.01.2012 - 12:27

  • 0

#6

Hologram.
  • Postów: 735
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

Życie to okrutna pułapka. Klatka z której nie możemy wyjśc. Ten kto nas stworzył, jest wrednym skurczybykiem, jeśli wogóle istnieje.
  • -1

#7 Gość_aldani

Gość_aldani.
  • Tematów: 0

Napisano

@coś_innego,

Jako już doświadczony stary głupiec, podzielę się z Toba pewnymi spostrzeżeniami, które na moment zaiskrzyły się w mojej głowie, w czasie czytania Twojego pięknego postu.
Otóż zwykło się postrzegać nadwrażliwość jako niebezpieczną przypadłość, zarazę jednostkowego kształtującego się bytu, ot taki wrzód na tyłku całego procesu uspołeczniania i znajdowania się między ludźmi. Jest w tym dużo prawdy, jednak chyba nie warto zamartwiać się, iż to "uczuciowe rozbebeszenie" trwać będzie zawsze. Nie martw się i Ty. Z pewnością poznasz, jeśli już nie poznajesz ludzi, którzy skutecznie "wyleczą" Cię z nadwrażliwości. "Pomogą" odnaleźć się w naszej jakże wspaniałej rzeczywistości, gdzie wzorem mężczyzny jest gangster, złodziej albo proboszcz, a wzorcami kobiety z jednej strony metroseksualna kukła na wysokim stanowisku (tzw. biznesłumen), a z drugiej spasiony tłustowłosy potwór, bo przecież "urodziła komuś dziecko" (matka polka) i oczywiście zawsze święta fałs(z)tyna.
Ten świat i jego odwieczne zasady "kto pierwszy ten lepszy", "wygrywa silniejszy", "do celu po trupach", jak świetnie zresztą zauważyłaś, w dużej mierze układany jest realnie przez jednostki słabe, tchórzliwe i mierne umysłowo. I zgoła karkołomne jest bronienie tezy, że dureń rodzi się durniem.
Ciesz więc zatem, że przynajmniej przez jakiś czas jeszcze, możesz być od tego całego syfu tak naprawdę wolna (studia to najpiękniejszy etap życia!). Potem zacznie się cały ten "cyrk" z niebezpiecznymi i mało śmiesznymi kretynami kasującymi za wstęp.
Co się zaś tyczy spraw zdrowotnych - nie trać czasu na męczarnie z kafkowskim nfz. Szczerze i gorąco radzę iść na wizytę prywatnie.
Pozdrawiam.
Trzymaj się !
  • -1

#8

Alembik_Vina.
  • Postów: 1030
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ja bym jeszcze dorzucił to, że na tym świecie człowiek który ma choć krztynę wrażliwości nie zdecyduje się na dziecko. Czasy są coraz cięższe i coraz bardziej niepewne. Nad światem wciąż wisi widmo kryzysu a może nawet i wojny. Narażenie ewentualnego przyszłego dziecka na los gorszy niż nasz własny wydaje się dość okrutne. Już samo działanie opieki medycznej napawa przerażeniem. A szczerze mówiąc jedne z moich gorszych wspomnień w życiu pochodzą właśnie ze szpitala. Trochę bez ładu prawię, ale są setki powodów dla których w Polsce lepiej nie mieć dziecka a tymczasem ludzie często decydują się na dzieci z egoistycznych pobudek a później nie są w stanie ich utrzymać nie mówiąc już o wychowaniu, które pozostawiają temu właśnie syfowi zwanemu potocznie światem stanowią sporą część społeczeństwa.

Użytkownik Alembik_Vina edytował ten post 03.01.2012 - 12:14

  • 2

#9

Husarz.
  • Postów: 88
  • Tematów: 17
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ja bym jeszcze dorzucił to, że na tym świecie człowiek który ma choć krztynę wrażliwości nie zdecyduje się na dziecko. Czasy są coraz cięższe i coraz bardziej niepewne. Nad światem wciąż wisi widmo kryzysu a może nawet i wojny. Narażenie ewentualnego przyszłego dziecka na los gorszy niż nasz własny wydaje się dość okrutne. Już samo działanie opieki medycznej napawa przerażeniem. A szczerze mówiąc jedne z moich gorszych wspomnień w życiu pochodzą właśnie ze szpitala. Trochę bez ładu prawię, ale są setki powodów dla których w Polsce lepiej nie mieć dziecka a tymczasem ludzie często decydują się na dzieci z egoistycznych pobudek a później nie są w stanie ich utrzymać nie mówiąc już o wychowaniu, które pozostawiają temu właśnie syfowi zwanemu potocznie światem stanowią sporą część społeczeństwa.



Mam takie samo zdanie na ten temat.
  • 0

#10 Gość_coś_innego

Gość_coś_innego.
  • Tematów: 0

Napisano

aldani, dziękuję za radę. Ostatecznie wybiorę się na wizytę prywatną, ale narazie pozostaje mi czekać. Może jeszcze dzisiaj nie umrę, spróbuję co nieco załatwić jak wrócę do domu. Rodzice nie mają jak mi w tej chwili pomóc, bo znienacka pojawiły się problemy z siostrą.
Co do samego rozwiązania problemu, tzn. udanie się prywatnie do lekarza, jest to rozwiązanie o niebo lepsze, ale co mają zrobić ludzie, których na taki luksus nie stać? A takich w Polsce jest sporo. Czyżby sposób na aktywację sztucznego doboru naturalnego?
  • 0

#11

ptaq.
  • Postów: 303
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

coś innego - nie wiem czy już Ci ktoś napisał, bo szczerze mówiąc, to nie chciało mi się całego tematu czytać, ale żeby założyć kartę wystarczy ksero tego dowodu ubezpieczeniowego. Więc rodzice mogą Ci wysłać faxem/mailem, nie muszą się fatygować :)

A druga sprawa to to, że każdy inny człowiek pomyśli to samo o rządzie i o głupich ludziach, szarej masie do której dla niego należysz również i Ty. Przykra prawda.
  • 0

#12 Gość_coś_innego

Gość_coś_innego.
  • Tematów: 0

Napisano

Ptaq, wiem to, że należę do szarej masy tak samoj ak i każdy kto miał pecha się urodzić jako człowiek. A właściwie to należę nawet do tej bardziej szarej, bo na bardzo wiele rzeczy nie mam wpływu. Tak więc pierwsza wymieniona przez ciebie prawda nie jest wcale taka przykra, druga wymieniona przeze mnie już tak.

Z tym kserem to nikt mi nie powiedział i dziękuję, będę już wiedziała na przyszłość. Ale to i tak nie sprawia, że problem z uzyskaniem podstawowej opieki zdrowotnej staje się mniejszy.
  • 0

#13

Jozue.
  • Postów: 63
  • Tematów: 0
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Co do samego rozwiązania problemu, tzn. udanie się prywatnie do lekarza, jest to rozwiązanie o niebo lepsze, ale co mają zrobić ludzie, których na taki luksus nie stać? A takich w Polsce jest sporo. Czyżby sposób na aktywację sztucznego doboru naturalnego?


Los większości ludzi jest zależny od nich samych. Ogólnie wiadome jest, że choroby dotykają ludzi. Należy więc, zamiast wymieniać auto na nowe, telefon na lepszy, telewizor na większy, komputer na szybszy zabezpieczyć środki na zdrowie odpowiednio wcześniej. To jest bardzo proste - wystarczy ograniczyć konsumpcjonizm, zanalizować swoje potrzeby i realizować te, które są najbardziej istotne. Ludzie powinni odkładać pieniądze, kupować sztabki, jednak wolą się najeść i wypełnić umysł grami, internetem czy tv. A to wszystko kosztuje... Rozsądek zabezpiecza przyszłość.

Istnieje jednak część ludzi, która nie ma możliwości finansowych czy życiowych by zabezpieczać swoje zdrowie. Istnieje jednak rozwiązanie skuteczne w 100% i stosowane od tysięcy lat - grupa. Jeżeli ktoś jest za słaby, by samemu sobie poradzić przyłącza się do grupy. Kolektywny sposób działania sprawia, że słabe jednostki stanowią jeden organizm, którego siła jest o wiele większa niż suma poszczególnych składowych. Możliwości do takiego działania jest mnóstwo w dzisiejszych czasach. Można: zapisać się do partii politycznej, przyłączyć do stowarzyszenia [zwłaszcza osoby niepełnosprawne], wstąpić do Opus Dei, zostać Wolnomularzem, zostać Żydem, zgromadzić grupę uczciwych i lojalnych przyjaciół, wstąpić do korporacji, pójść do wojska itd. Sposobów na zabezpieczenie fizycznego bytu poprzez uczestnictwo w grupie jest całe mnóstwo. Wystarczy użyć mózgu by skorzystać z tej możliwości.
  • 1

#14

Muhomorniczy.Cylon.
  • Postów: 412
  • Tematów: 15
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To co krytykujesz nazywa się carpe diem a to co proponujesz to bycie martwym za życia. Ludzie mają naturalna zdolność do cieszenia się życiem zamiast umartwiać się problemami poza ich kompetencjami dzięki czemu mogą być szczęśliwi.

Użytkownik Muhomorniczy.Cylon edytował ten post 03.01.2012 - 13:51

  • 3

#15

trele12.
  • Postów: 408
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Czyżby sposób na aktywację sztucznego doboru naturalnego?

Co to oznacza? Coś na kształt norwegii gdzie sprowadzono turasów żeby zasiedlili tereny?

Poza tym do wojska nie mogą iść jednostki słabe, dziwię się że to napisałeś.
Jak idziesz do woja to trzeba pamiętać o sile fizycznej i psychicznej.
A Opus Dei? Też dziwny wybór dla jednostki, szczególnie że raczej nie przyjmą cię jeżeli nie jesteś Al-katolikiem albo kimś wpływowym.
(Zostanie żydem też jakoś znacząco na zmiany nie wpłynie :D)

Użytkownik trele12 edytował ten post 03.01.2012 - 13:57

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych