Nieeee no... to, że istnieje możliwość robienia eksperymentów genetycznych, znaczy, że my jesteśmy eksperymentem genetycznym? Gratuluję logicznego rozumowania.
No to idę poskładać domek z klocków, a potem patrzeć, jak ten domek tworzy człowieka (człowiek zbudował domek, więc domek może zbudować człowieka).
Gdzie ty tak widzisz tą ewolucję? Skąd wiesz, że tej kości nie masz od początku?
A jedź do Afryki, albo do Tajwanu, tam też coraz wyżsi są wszyscy?
A skąd mamy psy? No już wyjaśniałem skąd się wzięła tak różnorodna fauna i flora na tej planecie.
Po co dalmatyńczykowi czarne cętki? Bo tak sobie wyewoluował? NIE, tak został zaprojektowany przez kogoś z fantazją i humorem.
No, kość mamy od początku. A parę milionów lat temu był tam taki dłuuugi owłosiony ogon, który z czasem robił się krótszy i zniknął, a za kilka tysięcy lat żaden człowiek nie będzie miał śladu po ogonie
Jedni są coraz wyżsi, inni nie - to chyba jest właśnie ewolucja, nie?
Po to, że człowiek tak rozmnażał psy, że powstała nowa, taka a nie inna rasa. Dziedziczenie cech jest w trzeciej klasie gimnazjum.
A ewoluowanie organizmów to nic innego jak po prostu mieszanie różnych cech rodziców plus parę (niewidocznych) przypadkowych zmian.
Ja też parę razy wszystko wyjaśniałem, ale wyjaśniać ci ewolucję i powstawanie nowych gatunków to jak wbijać gwoździe włosami.
Pisałem już to tysiąc razy. Nie ma takiego czegoś: o ten pierwszy.
A skąd on jest? No wiesz, pstryk i był...
To tak jakbyś pytał, która liczba na osi jest pierwsza.
- Mylicie się, bo nie możecie wskazać pierwszego pokolenia jakiegoś gatunku.
- To ty wskaż pierwszych kosmitów, którzy stworzyli innych kosmitów.
- Mylicie się, bo nie ma czegoś takiego jak pierwsi kosmici
Więc dlaczego miałoby być jakieś "pierwsze pokolenie"? Zmiany są widoczne dopiero po kilku pokoleniach, to nie jest tak, że dwójce białych ludzi ot tak rodzi się czarny, tak samo z dwóch chartów nie wyjdzie pitbull.
No tak. Tak się mówi w języku potocznym. "a to tylko w teorii, w praktyce to blabla..."
No tak. A teoria w języku potocznym, a teoria w sensie naukowym to zupełnie co innego.
Obalmy więc teorię grawitacji! To wszystko jest kłamstwo i nieprawda, bo tak naprawdę utrzymują nas na powierzchni pradawne maszyny Elohim zamontowane kilka kilometrów pod ziemią. A teoria grawitacji jest nieprawdziwa, bo to tylko teoria
A może chciałbyś zamieszkać w zamku, takim do drzwi? W końcu to i to zamek...
Próby logicznego popierania twoich tez sa śmieszne, wręcz szokujące.
Ta? Naprawdę? Powiedz o swoich tezach i poprzyj je NIEŚMIESZNIE...
A że szokujące, no ba
Pokaż tym z Amazonii aparat cyfrowy, albo pralkę, też będą zszokowani.
A ty się zachowujesz właśnie jak taki przedstawiany przez ciebie dzikus z Amazonii, czyli ja ci pokazuję pralkę, a ty:
- to magia!
- nie, to technologia
- nie, kłamiesz, to magia, bo działa samo!
- nie, to działa na prąd elektryczny
- co to za prąd keletryczny czy jakiś tam, co to za bzdury, nic nie może działać samo, to magia!
Noo, to samo było jak Ziemię trzymały trzy słonie i za horyzontem się do dołu spadało.
I jak Ziemia była centrum Wszechświata, chociaż teraz co niektórzy również myślą, że Ziemia jest centrum Wszechświata, tylko że biologicznym...
Czyli nie uznawanie teorii (też teoria, czyli bzdura) kosmitów-stwórców to myślenie, że Ziemia jest jedynym miejscem, gdzie mogło powstać życie. Dobre.
Życie mogło powstać na niezliczonej ilości planet rozsianych po całym wszechświecie, samo z siebie. Byłoby to wręcz niesamowitym marnotrawstem przestrzeni, gdyby tak się nie stało.
Właściwie do powstania podstaw życia potrzeba tylko odpowiednich warunków - odpowiedniej odległości od gwiazdy, odpowiednich pierwiastków i związków chemicznych i odpowiednich warunków atmosferycznych. Jeszcze nie wiadomo do końca jakie muszą być to warunki, ale prace trwają
Samolot mógłby się złożyć z rozrzuconych części, ale zapewne człowiek rozpoczynający eksperyment nie dożyłby tego. Jeśli mamy wszystkie części samolotu wirujące w powietrzu, jest małe prawdopodobieństwo, że wszystko się złoży jak trzeba - tyle, że to dłuuuugo potrwa. Ziemia ma ok. 4,5 mld lat. Pierwsze znalezione ślady życia mają ok. 3,5 mld lat. Miliard lat to trochę dużo, nie? I prawdopodobnie wystarczająco dużo, żeby powstały pierwsze prymitywne formy życia.
Ta dyskusja... nie, nie jest to dyskusja, bo w dyskusji wysłuchuje się argumentów przeciwnika, a nie powtarza bez przerwy swoje argumenty i leje ciepłym, parującym moczem na to, co mówi przeciwnik.
A więc ta "dyskusja" stała się już nudna, tak samo jak znudziłoby mi się po dłuższym czasie wbijanie gwoździa włosami. I tak nic nie osiągnę, a jedynie się zmęczę i wkurzę. Tak więc już raczej się tutaj nie wypowiem ani nie odpowiem po raz setny na te same twoje argumenty. Mogę ten czas spożytkować w inny sposób.