End of Evangelion
http://www.youtube.com/watch?v=0kFhPVAhV_o
Witam nielicznych, którzy odwiedzają mój blog.
Wpis, będzie swoistą kontynuacją poprzedniego. Od ostatniego razu kiedy tutaj pisałem praktycznie nie zmieniło się nic - może jeszcze bardziej oderwałem się od otaczającego mnie świata.
Po co żyję, czemu dalej ciągnę to co tutaj się dzieje ? A najważniejsze, dla kogo tak naprawdę robię to wszystko ? Już nie pamiętam, kiedy ostatni raz zrobiłem coś dla siebie - czy podjąłem decyzję z której byłbym zadowolony (bo wiedział bym, że to mój własny świadomy wybór ?).
Z racji pewnych heh, "problemów rodzinnych" musiałem zawsze stawiać kogoś innego na pierwszym miejscu, nie miałem czasu zastanowić się czego tak naprawdę chcę od życia... Stworzyłem własny świat w którym ciągle tkwię - teraz przynajmniej wiem po co, powstał po to aby oddzielić mnie od wszystkich moich potrzeb, pragnień i marzeń - jedyne co pozostawiając to tęsknotę za czymś nieosiągalnym i nadzieję na spełnienie.
Teraz, kiedy wiem, że to wszystko to był tylko okrutny żart, zwykła farsa czuję się zupełnie bezradny. W takim razie po co się starałem ? Czy 20-parę lat poświęconych w całości tak naprawdę innym nic nie znaczy ?
Ludzie mnie śmieszą, ich gra pozorów, przejmowanie się opinią innych, "wielkie niecierpiące zwłoki" sprawy. Ten świat to żart, w dodatku kiepski to po co brać w nim udział ?
Pewnie niektórzy zastanawiają się czemu wpis ma taki a nie inny tytuł. Sprawa jest wyjątkowo prosta - może właśnie ludzka ewangelia powinna skończyć się tu i teraz ? Moja, osobista na pewno...
Tak swoją drogą pesymistyczny wpis, zawsze można próbować żyć dla siebie....