Skocz do zawartości






Zdjęcie
- - - - -

Dlaczego palę za sobą mosty?

Napisane przez livin , 15 March 2010 · 971 wyświetleń

Odpowiedź mimo wszystko nie jest jednoznaczna. Składa się na to wiele procesów i zachowań.

Palenie mostu zależy od budowniczych, którzy ten most skonstruowali. Doszli do tego, że cienka nić sympatii połączyła dwa odległe brzegi.
Jeśli most jest ważny dla obydwojga brzegów i upada nagle jak przy wybuchu to nie da się go odbudować. Brzeg na którym ja siedzę jest bardzo wybredny. Oczekuje odpowiednich fundamentów, mocnych wsporników, dobrej komunikacji na moście. Nie może być żadnej deseczki ani śrubki która odegnie się w niewłaściwą stronę. Nie zna kompromisów.

Brzeg mój ma też widok na horyzont i widzi bardzo dużo, każdą czynności, każde osunięcie ziemi na przeciwległym brzegu w celu zaszkodzenia konstrukcji. Czasami świadome czasami nie. Ale brzeg K kompromisów nie uznaje jak już pisałam, więc nawet nieświadome osunięcie się ziemi powoduje powolną destrukcje. I albo przyjadą inżynierowie wysłani przez przeciwległy brzeg w celu naprawienia szkód albo most upadnie.

Bo brzeg K mimo całego wachlarza umiejętności trzymania mostu w dobrym stanie, umiejętnego selekcjonowani brzegów, na których powstanie coś trwałego co będzie służyć ludziom przez lata, nie potrafi jednej rzeczy. Nie potrafi naprawić psujących się mostów.

  • 0



Maj 2025

P W Ś C P S N
   1234
567891011
12131415161718
1920212223 24 25
262728293031 

Ostatnie wpisy

Ostatnie komentarze