Skocz do zawartości


Najwyżej ocenione posty


#445817 Najbardziej niepokojące tajne projekty opisane na naszywkach

Napisane przez Eury w 26.06.2011 - 17:30

Najbardziej niepokojące tajne projekty opisane na naszywkach


Naszywki używane są przez wojsko i inne organizacje. Służą do identyfikacji misji i jej członków. Opisują i symbolizują założenia i cele. Tradycja naszywek obecna jest także w mrocznym, zacienionym świecie PSYOPS (Psychological Operations, tzw. wojny psychologicznej) gdzie każda tajna misja Pentagonu ma swój emblemat.

Naszywki te oferują rzadką okazję do spojrzenia wgłąb tajemnic Pentagonu. Przedstawiają mroczną, tajemniczą symbolikę, wypełnioną okultyzmem, odniesieniami do tajnych stowarzyszeń, czasem także z dawką czarnego humoru. Oto przed wami zbiór najbardziej niepokojących naszywek.

Dołączona grafika


W 1965 roku, NASA zaczęła używać naszywek do identyfikacji wszystkich swoich misji. Naszywki miały przedstawiać główne cele każdej z misji i identyfikować jej załogę. Każda misja posiadała naszywkę zaprojektowaną przez członków jej załogi wraz z oficjalnym zespołem artystów - projektantów. Naszywki były dumnie prezentowane na sprzęcie i wyposażeniu, a także noszone przez samych astronautów i cały personel powiązany z konkretną załogową czy bezzałogową misją.

Dołączona grafika


Od tamtego czasu liczne organizacje zaangażowane w podróże kosmiczne i tajne operacje zaczęły stosować własne naszywki, w szczególności dotyczy to organizacji zaangażowanych w tzw. wojnę psychologiczną - NASA, CIA, Departament Obrony Narodowej czy Narodowe Biuro Rozpoznania - NRO (National Reconnaissance Office - przyp. tłum.). Co wspólnego z wojną psychologiczną mają podróże kosmiczne? Satelity szpiegowskie. Od roku 1960 NRO (informacje o jego istnieniu podano oficjalnie do wiadomości publicznej dopiero w 1992 roku) wystrzeliło wiele tajnych satelitów szpiegowskich, zbierając przy tym ogromną ilość informacji o sojusznikach Stanów Zjednoczonych, o wrogach oraz o samych obywatelach.

Podczas gdy prawie niemożliwym jest zebranie jakichkolwiek informacji o tych tajnych projektach, naszywki oferują przynajmniej mglisty ich obraz. Nawet jeśli nie jesteście obeznani w symbolice z łatwością dostrzeżecie pewne negatywne wibracje czy emocje, które emanują z projektów tych naszywek.

Liderem w obszarze analizy i zbierania naszywek jest Trevor Paglen, który w 2008 roku wydał książkę "Mógłbym Ci powiedzieć, ale wtedy musiałbym Cię zniszczyć: Emblematy z Czarnego Świata Pentagonu". Paglen dotarł do naszywek za pomocą setek wniosków, które wystosował w oparciu o prawo do powszechnego dostępu do informacji. Uzyskał i przeanalizował 40 naszywek. Od czasu wydania książki, światło dzienne ujrzały nowe naszywki, niczym nie ustępujące pod względem swojej wymowy tym, opisanym przez Paglena w książce. Jeśli naszywki te mają symbolizować "wartości załogantów czy uczestników misji, oraz jej cele", być może powinniśmy być nieco zaniepokojeni.

Oto przegląd najbardziej niepokojących naszywek tajnych misji.


Alien Face

Dołączona grafika


TENCAP jest skrótem od "Tactical Exploitation of National Capabilities" (z ang. Taktyczna Eksploatacja Narodowych Zasobów - przyp. tłum.) i jest zbiorem programów obejmujących działania wojenne. Celem programu jest wykorzystanie obecnego i przyszłego potencjału istniejących krajowych systemów komercyjnych, cywilnych i handlowych i wykorzystanie ich w celach wojennych.

Słowo SPECIAL widoczne na naszywce praktycznie zawsze oznacza "Czarny" lub "Ściśle Tajny". Czy tajność ta może mieć jakiekolwiek powiązanie z faktem, że na naszywce widzimy także wizerunek Obcego? Wyrażenie w dolnej części nie pomaga nam w analizie: Oderint Dum Metuant - jest zwykle kojarzone z Kaligulą, cesarzem rzymskim, którego nazwisko stało się synonimem zepsucia, szaleństwa i tyranii. Możemy przetłumaczyć to zdanie jako: Niech nienawidzą, tak długo, jak się boją.


All Your Base Are Belong to Us

Dołączona grafika


Ogromny zły smok trzymający planetę, przynoszący zniszczenie z kosmosu. To dobry sposób aby symbolizować misję kosmiczną. W symbolice PSYOPS, smoki zwykle reprezentują wyniesienie satelity - skrzydła są symboliką anteny przeznaczonej do zbierania informacji z Ziemi. Wyrażenie: Omnis Vestri Substructio Es Servus Ad Nobis, może być luźno przetłumaczone jako "Wszystkie bazy są naszymi sługami". Zdanie to nie ma większego sensu, chyba że założymy, że świat jest własnością tych, którzy wykonali tę naszywkę. Fraza ta jest ciekawa pod jednym względem - jest memem z 2002 roku - kiepskim przykładem tłumaczenia, jaki pojawił się w jednej z gier firmy Sega.

Dołączona grafika

Wszystkie wasze baza są należą do nas


Ta aluzja do kultury masowej jest dość zabawna choć znacząca. Wydaje się, że oni naprawdę wierzą, że "wszystkie wasze bazy są teraz pod naszą kontrolą".


Hymn to PAN

Dołączona grafika


Satelita PAN został wystrzelony we wrześniu 2009 roku. Jest to misja tak tajna, że żadna organizacja wojskowa czy rządowa nie przyznała się do budowy tego satelity. Satelita został wyniesiony przez spółkę United Launch Alliance - konkretnie przez rakietę nośną Atlas V. To co niezwykłe to fakt, że nie ujawniono agencji, która jest odpowiedzialna za misję i jej przebieg.

Zgodnie z naszywką PAN to "Palladium at Night". Pallad to lśniący, srebrzysto-szary metal, który jest prawdopodobnie elementem satelity (lub elementem w). Niektórzy upatrują tutaj także gry słownej - PAN - Pick A Name - Wybierz nazwę (zauważmy znak zapytania w dolnej części naszywki).

PAN to także nazwa starożytnego rogatego bóstwa ważnego w okultyzmie, który ma dość dziwne powiązania z historią nauki rakietowej w Stanach Zjednoczonych.

Dołączona grafika

Starożytne bóstwo falliczne - PAN


Jack Parsons, pionier jeśli chodzi o systemy napędowe - którego często określa się jako osobę, która była "napędem" dla Stanów Zjednoczonych w wyścigu kosmicznym (krater na Księżycu nazwano na jego cześć) - był także znanym okultystą. Był prominentnym członkiem Orto Templi Orienti (OTO), tajnego okultystycznego stowarzyszenia spopularyzowanego przez Aleister Crowley. Łącząc swoją pracę zawodową i okultystyczną pasję, Parsons znany był z tego, że nucił poemat "Hymn do PAN'a" przed każdym testowym odpaleniem rakiety.

Parsons tańczył i śpiewał poezję - zwłaszcza Hymn do PAN'a, Crowley'a - przed testami rakietowymi.
Geoffrey A. Landis

Czy PAN nadal zaangażowany jest w program kosmiczny?


Supra Summus

Dołączona grafika


To naszywka przeznaczona dla misji NRO związanej z wystrzeleniem satelity szpiegowskiego. Zaznajomieni z symboliką z łatwością dostrzegą symbole Iluminatów. Niedokończona piramida zwieńczona Wszystkowidzącym Okiem, które potrzebuje pomocy - satelity szpiegowskiego, aby widzieć jeszcze dokładniej.

LMA w prawym dolnym rogu to najprawdopodobniej odniesienie do Lockheed Martin Aerospace, który jest ostatecznym Wielkim Bratem - mega korporacją współpracującą z CIA, NRO, NSA i IRS. Ponad niedokończoną piramidą widzimy napis Supra Summus, który możemy przetłumaczyć jako "Najbardziej nadrzędny i najwyższy".

Inne naszywki związane z satelitami szpiegowskimi także były podobne w swoim wyglądzie, jak ta poniższa - NRO (L-32).

Dołączona grafika



Two Faced Shadow Guy

Dołączona grafika


23 Astronautyczny Szwadron Operacyjny jest jednostką Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych zlokalizowaną w bazie New Boston Air Force w New Hampshire. Naszywka tej misji prezentuje dziwnie wyglądającą postać w kapturze spoglądającą na Ziemię - konkretnie wpatrującą się Amerykę. Jeśli przyjrzymy się dokładnie konturowi twarzy dostrzeżemy drugą postać - twarz ze szpiczastym nosem skierowanym w lewo. Kim jest ta tajemnicza postać?

Semper Vigilans oznacza Zawsze Czujny.


Grid

Dołączona grafika


Czy myślałeś kiedyś nad tym aby sprzedać swoje lokum / mieszkanie, zostawić wszystko za sobą i "wyjść sieci" lub inaczej - wyjść poza system? Spróbuj, a ten rycerz zetnie Ci głowę... Przyjrzyjmy się bliżej tej naszywce. Jak widać, na prezentowanej Kuli Ziemskiej nie ma miejsca, które nie byłoby oplecione siecią. To siatka informacji, która oplata cały świat.

Defenders of the Domain - ta fraza jest nazwą jednostki działającej w ramach Narodowej Agencji Bezpieczeństwa, która zajmuje się ochroną i zapewnianiem informacji. Są to prawdziwi liderzy w cyberświecie, innymi słowy monitorują oni światową cyberprzestrzeń z wykorzystaniem najnowszych technologii.

Człowiek z mieczem ubrany jest w strój Templariusza - starożytnej grupy krzyżowców, która stała się tajnym okultystycznym stowarzyszeniem. Rycerz reprezentuje potomków Templariuszy, współczesnych Iluminatów.


NRO Snakes

Dołączona grafika


To kolejna tajemnicza naszywka NRO. Program z nią powiązany jest całkowicie nieznany. Wiemy tylko, że reprezentują go trzy groźne żmije owinięte wokół ziemi. Łaciński napis Nunquam Ante Numquam Iterum tłumaczymy jako "Nigdy przedtem, nigdy ponownie". Co nigdy się nie zdarzyło i nigdy się nie powtórzy? Możemy nigdy się nie dowiedzieć...


I Could Tell You…

Dołączona grafika


Wiemy, że misja jest ściśle tajna, gdy nie istnieją nawet symbole, które mogłyby ją opisać. Ta naszywka została zaprojektowana jako ogólna insygnia dla "Czarnych Projektów" prowadzonych przez Navy's Air Test and Evaluation Squadron Four. Łacińska fraza Si Ego Certiorem Faciam … Mihi Tu Delendus Eris - może być przetłumaczona jako "Mógłbym Ci powiedzieć... ale wtedy musiałbym Cię zabić." Ta fraza wydaje się banalna, ale biorąc pod uwagę ludzi, którzy stworzyli tę naszywkę, zdanie to możemy traktować z powagą.


Get Your Kicks on 66

Dołączona grafika


Na program Minotaur składają się ściśle tajne misje satelitów szpiegowskich NRO. Minotaury są stworzeniami o głowach byków pochodzące z mitologii greckiej. Są to istoty złe, brutalne i bezlitosne. Minotaur ma wiele podobieństw do blisko-wschodniego Bóstwa - Molocha. Był to bóg z głową byka i ciałem człowieka, któremu składano krwawe ofiary.

Dołączona grafika


W tej naszywce dla NRO (L-66), czerwony Minotaur (jakby pochodzący prosto z piekła) trzyma znak drogowy mitycznej drogi 66. Ciężko nie dostrzec aluzji do diabła, który często przedstawiany jest w czerwieni, oraz liczbę 666


The Devil You Know

Dołączona grafika


Naszywka dla NRO (L-49) przedstawia Feniksa powstającego z płomieni z flagą Stanów Zjednoczonych w tle. Łacińskie słowa: Melior Diabolus Quem Scies to w wolnym tłumaczeniu - Diabeł, którego znasz. Jest to fragment powiedzenia: "Lepszy diabeł, którego znasz, niż ten, którego nie znasz." Według NASA to powiedzenie odnosi się do powrotu do korzystania ze starej sprawdzonej technologii po tym gdy nowa zawiodła. Możemy tutaj też mówić o powrocie do starego sprawdzonego systemu.

To dosyć dziwny dobór słów dla agencji rządowej, ale definitywnie nie odbiega od innych prezentowanych naszywek.

Dołączona grafika

NROL-49 przed wystrzeleniem z widocznym emblematem misji na szczycie


Kolejna naszywka dla misji NRO-49 przedstawia satelitę jako uskrzydloną istotę (odnosząc się do wyjaśnienia NASA - to diabeł imieniem Betty). Istota trzyma trójząb i klucz.

Dołączona grafika


Naszywka ukazuje Księżyc / kometę / lub inne ciało niebieskie, częściowo przykrywający Ziemię. Jeśli przyjrzymy się bliżej dostrzeżemy w nim zbiór liter. Co oznaczają? W dolnej części naszywki łacińska fraza jest także dość enigmatyczna: Primoris Gravis Ex Occasus - Primoris znaczy Pierwszy, Gravis oznacza Ważny lub Poważny, Occasus oznacza Zachód Słońca, Zachód lub Upadek. "Pierwszy ważny zachód Słońca", "Najważniejsza rzecz po zachodzie". "Pierwszy poważny upadek"? Niezależnie od dokładnego znaczenia wydaje się, że główny nacisk położono na koncepcję ciemności. Betty jest czystą ciemnością otoczoną płomieniami, która częściowo przykrywa Słońce. Mamy tu szare ciało niebieskie zmierzające w kierunku Ziemi... I wszystkie te symbole dotyczą "tylko" satelity szpiegowskiego?

Istnieje wiele innych naszywek. Wszystkie równie zagadkowe i tajemnicze. Niektóre powiązane z programami, których nazw nawet nie znamy. Wydaje się, że ich sekretów nie odkryjemy nigdy.

Dołączona grafika

Nie pytaj! NOYFB - None Of Your Fu**ing Business


Niektórzy mogą argumentować, że symbolika ta ma być znacząca dla wrogów - odstraszać, pokazywać potęgę Stanów Zjednoczonych. To częściowo może być prawdą, jednak należy zauważyć, że większość satelitów szpiegowskich uruchomionych przez NRO ma na celu szpiegowanie swoich własnych obywateli. Naszywki nie mówią tutaj o "prowadzeniu demokracji" czy o "sprowadzeniu światła, pokoju na świecie". Pokazują raczej mroczy świat, w kajdanach i płomieniach, kontrolowany przez smoki i czarodziei. Świat, który toczy śmierć i zniszczenie.

Symbolika okultystyczna przedstawiona na naszywkach przypomina również o powiązaniach z tajnymi stowarzyszeniami i ludźmi, którzy "mają wiedzę". Ci, którzy nie są wtajemniczeni nie są mile widziani.

Dołączona grafika

Procul Este Profani - Trzymajcie się z daleka - Wy, którzy nie jesteście wtajemniczeni.



Opracowanie i tłumaczenie: Eurycide
Paranormalne.pl
źródła:
http://vigilantcitiz...ission-patches/
http://www.cabinetma...s/24/paglen.php
http://www.naderlibr...dtellyou.33.htm
http://www.wired.com...-world/?pid=141
http://www.theliving...eaning_002.html
  • 77


#443396 Dodatkowa osoba na zdjęciu.

Napisane przez Serail w 14.06.2011 - 18:27

- Ha! Sprawa rozwiązana Watsonie - Rzekł Holmes do wciąż zamyślonego przyjaciela.
- Ale jak to? - zapytał zdziwiony.
- Spójrz na lewy dolny róg zdjęcia. Co tam widzisz?
- Cóż, rękę mężczyzny ubranego na niebiesko, oparcie krzesła. Coś mi umknęło? - Watson wysilał swój wzrok, by dostrzec to, co znalazł tam Sherlock.
- Bzdura, mój przyjacielu. Musisz się jeszcze wiele nauczyć. - Odparł nieco zawiedziony mistrz dedukcji. - Na zdjęciu dokładnie widać karton soku Caprio! Kiedy pijemy sok Caprio?
- Wydaje mi się, że w momencie, kiedy jesteśmy spragnieni. Zgodzisz się ze mną? - Watson wiedział, że Holmes już za kilka sekund obali jego teorię, zastępując ją bardziej bzdurną, ale i tak bardziej prawdziwą.
- Ach, niewiele wiesz o życiu. Sok Caprio pije się do wódki. Jeśli zatem na zdjęciu widzimy sok, to znaczy że gdzieś tam w okolicy będzie także wódka. Światło oświetla tylko pewien fragment ściany, co podpowiada mi, że jest wieczór, a w pomieszczeniu włączona jest lampa. Także wyraz twarzy bohaterów fotografii może dawać do zrozumienia, że wspomniana przed chwilą wódka jest już w pewnym stopniu opróżniona. Być może zdążyli już opróżnić którąś z kolei, jeśli nie odróżniają zakąski od palców koleżanki. - Dumny z siebie Sherlock zakończył swój wywód.
- Ale nawet jeśli masz rację, to co z tego? - Watson nie krył zdziwienia.
- Powiem kolokwialnie, przyjacielu. Byli tak narąbani, że nie zauważyli, że ktoś wpadł do nich na kielicha. Ot, mamy rozwiązanie zagadki, przyjacielu. Ruszajmy dalej, jest jeszcze tyle duchów do rozpracowania.

A tak na poważnie, to oglądając w przeszłości zdjęcia o wiele bardziej "sprawdzone" nie spotkałem się, aby jakieś istoty wyglądały tak jak ludzie. Nie ma tutaj nic z zakresu paranormalnego. Sorry, Batory.
  • 66


#522708 Telewizje gotowe do transmisji z przyjścia Chrystusa

Napisane przez ceka w 10.10.2012 - 14:38

Dołączona grafika
  • 48


#523103 Wyjaśnić niewyjaśnione - ludzie cieniści

Napisane przez Serail w 13.10.2012 - 18:52

Dołączona grafika


Świat, z którym do czynienia mamy po naszej śmierci, niezależnie od tego, jak byśmy go nazwali, to kwestia, która od wieków spędza sen z powiek nie tylko specjalistom, badaczom i duchownym, lecz także zwykłym ludziom. Dlaczego rodzajów duchów jest aż tyle? Dlaczego niektóre są przyjaźnie nastawione, a niektóre wzbudzają w nas przerażenie? Skąd się biorą demony? Czym są ludzie cieniści? Zapraszamy do nowej serii artykułów vortalu paranormalne.pl, w której postaramy się przybliżyć poszczególne gatunki projekcji, które obserwują ludzie na całym świecie, niezależnie od wyznawanej religii, podłoża kulturowego czy wieku.

Ludzie cieniści (Shadow People)

Początkowo zauważyć możemy ich jedynie kątem oka. Nasz umysł wychwyca jakiś nieokreślony ruch, po czym odwracamy się, aby sprawdzić, czym on jest. Nagle okazuje się, że nie wydarzyło się absolutnie nic. Jesteśmy w pokoju sami, a nam najprawdopodobniej się przewidziało. Być może zjawisko to już nigdy się nie powtórzy, być może jeszcze kilkukrotnie wychwycimy podobny, trudny do scharakteryzowania, ruch, jednak tylko część ludzi ma szansę na to, aby zauważyć cienistego człowieka w pełnej krasie. Zaczyna się właśnie od zauważenia czegoś kątem oka. Coś poruszyło się w rogu pokoju, odwracamy się, a tam nie ma nic. Po jakimś czasie sytuacja się powtarza. Wszystko dzieje się coraz częściej, więc zastanawiamy się, czy może mamy problemy ze wzrokiem, bo przedtem nie mieliśmy takiego odczucia... a może po prostu nie zwracaliśmy na nie uwagi? Wszystko dzieje się stopniowo, powoli, bez pośpiechu. Przecież IM nigdzie się nie śpieszy, prawda?

Dołączona grafika


Po jakimś czasie nie wychwycamy już ruchu kątem oka, lecz widzimy postać w pełnej krasie. Czarną postać. Jednak nie jest to zwykła czerń – jest to odcień, który moglibyśmy przypisać najbardziej mrocznym i nieprzyjaznym miejscom na świecie. Otchłań? Piekło? Odmęty kosmosu? Możliwe, że to porównanie chociaż trochę zobrazuje, jak bardzo odpychający i budzący przerażenie jest sam kolor tych istot.

Czasami przybierają postać męską, jednak te opisy biorą się tylko i wyłącznie z elementów ubioru, jaki przywdziewają przybywając w odzwiedziny do nas, mieszkańców zwykłego, materialnego świata. Najczęściej jednak są to po prostu bezpłciowe cienie, które pojawiają się z nikąd i stają twarzą w twarz ze sparaliżowanym ze strachu człowiekiem. Czasami tylko się patrzą, czasami odnosi się wrażenie, że mają do wykonania jakieś zadanie. Jedno jest pewne, nawet po tym, jak zniknęli, straciliśmy ich z zasięgu wzroku, trudno pozbyć się wrażenia, że ktoś wciąż nas obserwuje. I jest to ktoś, kto z całą pewnością nie ma przyjzanych zamiarów.

Opisy tych istot różnią się od siebie, w zależności od świadków ich projekcji. Różnią się kształtem, zachowaniem, odczuwanymi uczuciami, które towarzyszą nam podczas ich odwiedzin. Ktoś mógłby odnieść nawet wrażenie, że przez te wszystkie różnice, część ludzi nie miała nigdy do czynienia z cienistymi ludźmi, lecz po prostu „zwykłym” duchem lub przewidzeniem. I ja sam uznałbym, że ci sceptycy mają rację. Mieliby, gdyby nie jeden szczegół. Czerń. Najczarniejsza czerń, jaką można sobie wyobrazić. Przerażająca sama w sobie. A w dodatku wręcz namacalna i na wyciągnięcie ręki. To właśnie ta cecha shadow people jest ich znakiem rozpoznawczym.

Historii opisujących wizyty ludzi cieni w Internecie jest tysiące. Niektóre są zwykłymi prowokacjami, jakich wiele jest w sieci. Inne jednak zawierać mogą ziarenko prawdy. Bo przecież w każdej historii jest ziarenko prawdy, czyż nie?

Dołączona grafika


Niewielka miejscowość nieopodal Toronto:

„Cześć, jestem 18-letnią dziewczyną z okolic Toronto. W swoim czasie widywałam cenistych ludzi. Było to kilkanaście lat temu, jednak wszystko zaczęło się w miarę spokojnie. Na początku były to tylko niewyraźne zarysy kształtów wychwycone kątem oka. Zazwyczaj tłumaczyłam sobie, że to nic wielkie, ot zwykłe przywidzenie. Chwilę później zapominałam o tym. Aż do pewnego wieczora.

Jechałam samochodem wraz z moją mamą. Było już około 20 lub 21, więc było już wystarczająco ciemno, żeby nie widzieć niczego, co znajdowało się poza zasięgiem świateł. Wjeżdżaliśmy na podjazd przed naszym domem, kiedy zauważyłam ciemną postać opuszczającą nasz dom. Myślałam, że to po prostu mój brat, jednak kiedy zerknęłam w tę stronę ponownie – tego już nie było. Chwilę później z domu wybiegł mój brat, pokonując tą samą drogę, co tajemnicza postać chwilę przedtem. Ponownie, usunęłabym tę historię z mojej głowy, wmawiając sobie, że to nie było nic nadzwyczajnego. Kolejne przywidzenie, gdyby nie fakt, że tego samego wieczora moja matka wyznała, że widziała coś opuszczającego nasz dom. W swej opowieści opisała tę postać zupełnie tak, jak ja ją zapamiętałam.

Od tego dnia jestem bardziej czujna, jeśli chodzi o cienistych ludzi. W ten sposób przechodzimy do sytuacji, którą przeżyłam zupełnie niedawno. Mój przyjaciel, którego nie widziałam przez ostatnie lata opowiedział mi dokładnie o EVP i innych zjawiskach paranormalnych. Jako osoba twardo stąpająca po ziemi nie uwierzyłam w nic, co powiedział. Kiedy jednak zapytał mnie, czy miałam jakieś dziwne czy trudne do wyjaśnienia przeżycia, opowiedziałam mu o cieniach, które zaobserwowałam kilkukrotnie w ciągu mojego życia. Wówczas pokazał mi mnóstwo stron internetowych poświęconych temu zjawisku, gdzie ludzie o podobnych doświadczeniach opisują swoje historie. Teraz, po tym wszystkim, wierzę w zjawiska paranormalne.

Dołączona grafika


Na swoim koncie mam jeszcze wiele innych historii, jednak jakiś czas temu moja babcia odeszła z tego świata. Kilka miesięcy temu przeprowadziłam się do mieszkania, które odziedziczyła w spadku moja rodzina. Wszystko było w porządku aż do pewnego dnia, kiedy wyszłam z łazienki i będąc już na korytarzu zerknęłam w dół schodów, w stronę gdzie kiedyś znajdował się pokój mojej babci. Nie wiem dlaczego to zrobiłam, ale stało się. Wtedy zauważyłam ją. Siedziała na skraju łóżka i wyglądała tak prawdziwie. Wyglądała jak żywa, zupełnie tak, jak ją zapamiętałam, jednak jej twarz była smutna. Była bardzo smutna, a w ręku coś trzymała. Może książkę? Może coś innego, z tamtej odległości ciężko było to określić. Kiedy zaczęłam zbliżać się do niej, ona po prostu zniknęła. Nie od razu, po prostu stopniowo rozpłynęła się, jak obraz wyłączanego telewizora."

Czy ta historia, chociaż z pozoru niezbyt przerażająca, może nas czegoś nauczyć o cienistych postaciach? Opowieść Sondry z okolic Toronto i ludzi jej podobnych mówi nam, że najczęściej cienistych ludzi zobaczyć mogą osoby podatne na zjawiska paranormalne. Ludzie, którzy niekoniecznie wierzą, lecz doświadczają, czasem nawet nieświadomie, niewytłumaczlnych zjawisk. Łatwo więc wysnuć wniosek, że ludzie cieniści nie towarzyszą ludziom, którzy widzą duchy lub kiedyś odbyli seans spirytystyczny. Shadow people mogą podążać i obserwować każdego z nas, jednak nie każdy z nas jest w stanie ich zauważyć.
Teorii na temat pochodzenia ludzi cienistych jest wiele. Podobnie dużo jest samych przypadków „nawiedzeń”. W roku 2010 odwiedziny ludzi cienistych były najczęściej zgłaszanymi zdarzeniami o naturze nadprzyrodzonej. Większość badaczy i zwykłych ludzi jest przekonanych o tym, że ludzie cieniści to istoty przesiąknięte złem, co można wywnioskować po otoczce, jaka towarzyszy tym stworzeniom. Inni jednak są przekonani, że ludzie cieniści to aniołowie, osobiści stróże, którzy towarzyszą nam na każdym kroku, pilnując naszego bezpieczeństwa i starając się utrzymać z dala od zasięgu naszego wzroku. Jeśli tak jest, to być może swego zadania nie wykonują dobrowolnie, lecz w ramach kary lub zadośćuczynienia? Jest jeszcze trzecia teoria, która mówi o tym, jakoby shadow people byli podróżnikami w czasie, stąd najczęściej tylko ograniczają się do biernej obserwacji. Zwiedzają przeszłość lub światy równoległe w ramach rozrywki lub w poszukiwaniu informacji. Ciężko stwierdzić, która wersja jest najbardziej prawdopodobna. Pewne jest jednak jedno: oni istnieją. Tezę tą potwierdzają tysiące świadków na całym świecie, których relacje są przerażająco zgodne.

Dołączona grafika


Czy kiedykolwiek dowiemy się, kim są ludzie cieniści? A może lepiej nie wnikać zbyt głęboko, bo wiedza, którą możemy posiąść, okaże się dla nas zbyt niebezpieczna?

Był to pierwszy z serii artykułów „Wyjaśnić niewyjaśnione”. Kolejne części już wkrótce na łamach serwisu paranormalne.pl.
  • 47


#433002 Wywiad z Raymondem Moodym dla Paranormalne.pl

Napisane przez Eury w 20.04.2011 - 18:45

Wywiad z Raymondem Moodym dla Paranormalne.pl

18 kwietnia 2011 roku Raymond Moody udzielił krótkiego wywiadu telefonicznego specjalnie dla naszego forum. Wywiad opierał się o kilkanaście najciekawszych pytań zadanych przez użytkowników Paranormalne.pl w tym temacie.

---

Ronaldo: Skąd pewność, że to co przeżyli ludzie podczas śmierci klinicznej to nie wymysł ich mózgu? Może taki jest mechanizm umierania? Mózg wytwarza dimetylotryptaminę (DMT), która powoduje, że człowiek znajduje się w imaginowanej krainie miłości i spokoju, aż w końcu gaśnie całkowicie w spokoju bez cierpienia i bólu.

Raymond Moody: Studiowałem filozofię, otrzymałem tytuł doktora w tej dziedzinie. Byłem profesorem filozofii i logiki, tak więc naturalnie myślę o tym pytaniu w kategoriach problemu ciała i umysłu - jaki jest związek pomiędzy świadomym umysłem i materialnym ciałem? To jedno z największych pytań filozofii, a omawianie tego problemu rozpoczęło się od Pitagorasa. Każdy, kto twierdzi, że rozwiązaliśmy problem ciało-umysł jest prawdopodobnie nieco niemądry - w mojej opinii.

Naprawdę nie wiemy jeszcze jak świadomość powiązana jest z fizycznym ciałem. Problem ten jest nadal raczej filozoficzny niż naukowy. Niemniej jednak jestem prawie pewien, że doświadczenia z pogranicza śmierci nie mogą być wytłumaczone jako efekt halucynacji umysłu spowodowany zmniejszeniem przepływu tlenu do mózgu. Moje rozumowanie opieram o to, że zjawisko jakie znamy pod pojęciem NDE występuje również często u osób trzecich czuwających przy łóżku umierającego.

Kiedy osoba w łóżku umiera, osoby postronne często mówią, że czuły jak opuszczają swoje ciała i towarzyszą osobie umierającej w jej ścieżce ku światłu. Jeśli doświadczenia z pogranicza śmierci spowodowane są niedotlenieniem mózgu, dlaczego osoby towarzyszące, które nie są chore lub ranne doświadczają tego samego fenomenu?


Ronaldo: Jakie jest Pana zdanie na temat Biblii? Wielka księga, czy wielkie kłamstwo?

Raymond Moody: Nie zostałem wychowany jako osoba religijna, dlatego moje pierwsze czytanie Biblii miało miejsce gdy studiowałem literaturę w college'u. Postrzegam Biblię przede wszystkim jako literaturę narracyjną przeplataną ludowymi mądrościami, jako pierwotną (ówczesną - przyp. tłum.) świętą księgę.


Fisher: Czy zbadał Pan kiedykolwiek przypadek śmierci klinicznej mordercy? Czy tacy ludzie również otrzymują "życie po życiu"? Jeśliby opierać się na Biblii i wizji Nieba oraz Piekła morderca trafia do Piekła.

Raymond Moody: Nigdy nie słyszałem o doświadczeniu z pogranicza śmierci, które byłoby opowiedziane przez mordercę. Dlatego nie mogę spekulować co mogą (oni - przyp. tłum.) nam powiedzieć w tej kwestii.


Fisher: Czy którakolwiek osoba, którą Pan badał mówiła coś o Piekle bądź Demonach i karze, którą otrzymała za swoje złe uczynki, jeśli je popełniła?

Raymond Moody: Okazjonalnie miałem okazję usłyszeć doniesienia o "piekielnych" przeżyciach z pogranicza śmierci. Jednakże jest ich tak niewiele w moich badaniach, że nie mam dostatecznej liczby przypadków aby przedstawić uogólnienie. Tak naprawdę nie wiemy dlaczego piekielne NDE są tak rzadkie. Czyżby dlatego, że są zgłaszane w niedostatecznym stopniu?


VanPilar: Jaka jest częstość występowania negatywnego NDE według Pańskich badań. Czy istnieją konkretne czynniki wywołujące negatywne NDE?

Raymond Moody: Tylko około 2 lub 3 procent przypadków z pogranicza śmierci jakie studiowałem miało negatywny lub piekielny charakter. Ludzie, którzy mieli te negatywne doświadczenia nie wydawali się niczym odróżniać pod względem charakteru od tych, którzy przeżyli pozytywne NDE. Oczywiście możliwe, że ludzie, którzy przeżyli negatywne NDE za sprawą swoich doświadczeń zmienili się do czasu gdy ich poznałem.


nexus6: Czym jest według Pana świadomość? Roger Penrose dzieli poglądy w tej materii na 4 klasy[...]

Raymond Moody: Czym jest świadomość? Jest to jedno z największych pytań filozofii i jedno z pytań, które fascynowało mnie od dziecka. Myślę, że być może jedną z głównych trudności w zdefiniowaniu świadomości jest to, że wszystko co wiemy opiera się o świadomość.

Zgadzam się z Platonem i Kartezjuszem, że świadomy umysł jest nieredukowalną całością (wyłania się dopiero jako konsekwencja złożonej aktywności mózgu - przyp. tłum.). Wiemy, że jesteśmy świadomi, ponieważ jesteśmy bezpośrednio świadomi naszej własnej świadomości (to zdanie ma lepszy wydźwięk w oryginale za sprawą synonimów aware i conscious: We know that we are conscious because we are directly aware of our own consciousness. - przyp. tłum.).

Ubranie w słowa czym dokładnie jest świadomość jest niezwykle trudne, jak pokazuje historia 'myśli zachodu'. Czy zdefiniowanie świadomości okaże się niemożliwe? Nie możemy wykluczyć takiej możliwości. Świadomość jest punktem początkowym wiedzy.


Paranormalne.pl: Czy Pana zdaniem reinkarnacja istnieje?

Raymond Moody: Reinkarnacja stała się tematem 'myśli zachodu' od czasów Pitagorasa i Platona i traktuję tę koncepcję bardzo poważnie. Jakkolwiek jednak nie istnieją badania, które jednoznacznie dowodziłyby, że reinkarnacja istnieje. Niestety, niektóre z tych "badań", które zostały wykonane są wątpliwej jakości.


Paranormalne.pl: Czy badania, które Pan prowadził miały jakiś wpływ na Pana życie?

Raymond Moody: Głównym efektem jakie wywarły na mnie moje badania jest przekonanie, że celem tego życia jest nauczyć się kochać. Oczywiście ciężko jest przejść do działania ale warto próbować. Moje badania pozwoliły mi także nie bać się śmierci. Chcę pożyć jeszcze trochę, mam nadzieję zobaczyć jak moje dzieciaki dorastają i rozpoczynają dorosłe życie. Jednakże badania doprowadziły mnie do przekonania, że istnieje egzystencja poza tym światem.


Zientek: Czy to prawda że człowiek po śmierci trafia do wymiaru w którym pomiędzy myślą a działaniem nie ma odstępu czasowego?

Raymond Moody: Wiele osób po przeżyciach NDE mówi nam, że czas przestaje istnieć w tym stanie egzystencji w jaki wkraczamy po śmierci. Jedna kobieta powiedziała mi: "Raymond, mógłbyś powiedzieć, że moje doświadczenie miało miejsce w jednej sekundzie lub, że trwało przez 10.000 lat i nie miałoby najmniejszego znaczenia, która z tych odpowiedzi byłaby prawdziwa."


Paranormalne.pl: Jak długo prowadzi Pan swoje badania? Co Pana zainspirowało?

Raymond Moody: Dowiedziałem się o doświadczeniach z pogranicza śmierci - NDE w 1962 roku, kiedy byłem studentem pierwszego roku na Uniwersytecie Virginia. Podobnie jak wielu innych studentów filozofii byłem zafascynowany historią wojownika - Er, którego uznano za martwego na polu bitwy. Er powrócił do życia na swoim pogrzebie i opowiedział niesamowitą historię swojej podróży w zaświaty. Trzy lata później, w 1965 roku, usłyszałem podobną historię z ust dr George Ritchie'go. Dr Ritchie był profesorem psychiatrii na Uniwersytecie Virginia. Lata wcześniej, w 1943 roku, uznano go za zmarłego na zapalenie płuc, jednak wrócił do życia po tym jak wstrzyknięto mu do serca adrenalinę. Słysząc o doświadczeniu NDE dr Ritchie'go znalazłem inspirację do wykonania własnych badań.


Tinkerbell: 12. Czego Pan nauczył się podczas sesji ze swoimi pacjentami, jakie wartości chciałaby Pan nam przekazać, tak aby stały się naszymi przewodnimi wartościami w życiu?

Raymond Moody: Ludzie, którzy posiadają doświadczenia z pogranicza śmierci mówią nam trzy rzeczy. Po pierwsze, że najważniejszym celem życia jest nauczyć się kochać siebie i innych. Pod drugie przekazują, że nie należy bać się śmierci, gdyż śmierć to po prostu przejście do innego wymiaru życia. Po trzecie mówią nam oni, że ważne jest nabywanie wiedzy dopóki tu jesteśmy. W rzeczywistości - jak twierdzą - dążenie do wiedzy odbywa się także w życiu po śmierci.


Akinci: Czy przewodnicy duchowi mogą być istotami z innych wymiarów/światów czy są to tylko dusze zmarłych ludzi?

Raymond Moody: Przykro mi to mówić, ale nie wiem wystarczająco dużo na temat przewodników duchowych aby sformułować opinię.


kamilus: Czy dusze inkarnują także na innych planetach (różnych od Ziemi), czy mogą inkarnować we wszechświatach równoległych (o ile takowe istnieją)?

Raymond Moody: Byłem zafascynowany astronomią odkąd skończyłem 7 lat i w tym wieku chciałem być zawodowym astronomem. Astronomia ciągle mnie fascynuje dlatego uważnie śledzę rozwój tej dziedziny nauki. Dlatego też mam głęboką nadzieję, że możliwość, o której wspomniałeś to prawda. Według aktualnych szacunków jest 150 miliardów bilionów gwiazd w znanym (widzialnym - przyp. tłum.) wszechświecie, stąd też wiele, wiele więcej planet. Tak więc zakładam, że ludzkość nie jest sama we wszechświecie. Perspektywa międzygwiezdnej reinkarnacji, o której wspomniałeś, byłaby z pewnością najlepszym, najbardziej ekscytującym i fascynującym sposobem odkrywania tego rozległego wszechświata.


kamilus: Czy możliwe jest, iż jedna dusza w jednym czasie (w rozumieniu ziemskim) "przeżywa" kilka różnych żyć.

Raymond Moody: Nie znam odpowiedzi na to pytanie, ale jest ono bardzo interesujące do podjęcia spekulacji. Czas jest bardzo osobliwym zjawiskiem, a niektórzy wielcy myśliciele zasugerowali, że czas jest pewnego rodzaju iluzją. Jeśli to prawda, to twoja sugestia o wielu równoległych życiach byłaby warta zbadania.


Raymond Moody przekazał pozdrowienia dla użytkowników forum, przekazał także podziękowania za możliwość odpowiedzi na przedstawione pytania.


Z Raymondem Moodym dla Paranormalne.pl rozmawiał Michał Dukiel
Tłumaczenie: Eurycide
Paranormalne.pl


---


Raymond Moody (ur. 30 czerwca 1944 r. w Porterdale, Georgia, USA) to amerykański psycholog i lekarz, najbardziej znany jako autor książek dotyczących opisu doświadczeń z pogranicza śmierci klinicznej (NDE - near-death experiences). Jego najbardziej znaną książką jest Życie po życiu.

Dołączona grafika

Raymond Moody (2010)


  • 41


#459634 42 Astrociekawostki

Napisane przez Gość w 07.09.2011 - 10:27

Istnieje coś, co przyjmie każdy mózg. Coś co może w szybki sposób zainteresować nawet największego laika, ale i obeznanego nie znudzi. Tym czymś są krótkie, smukłe i treściwe ciekawostki. Pochodzą one z przeróżnych źródeł: stron internetowych, literatury, programów telewizyjnych, inne zaś ułożyłem sam, na podstawie ciągle zdobywanej wiedzy. Jeżeli wpis odniesie skutek, to co jakiś czas zbombarduję Wasze umysły serią kolejnych czterdziestu dwóch informacji ze świata astronomii, fizyki oraz żywotów znanych naukowców. Dlaczego akurat czterdziestu dwóch? Czytajcie a się dowiecie.

Dołączona grafika

1.

Bohaterowie powieści Douglasa Adamsa - "Autostopem przez Galaktykę" - poszukiwali odpowiedzi na odwieczne pytanie o życie, wszechświat i w ogóle (Ultimate Question of Life, the Universe, and Everything). Odpowiedź na nie miał wygenerować superkomputer Głęboka Myśl. Gdy po 7,5 miliona lat urządzenie było gotowe, uprzedziło że nie będą zadowoleni, po czym obwieścił... (napięcie sięga zenitu) 42. Głęboka Myśl stwierdziła z wyrzutem, że aby pojąć arcyodpowiedź, musimy najpierw zrozumieć arcypytanie.

2.

Około 1% szumu jaki słyszymy gdy ustawiamy kanały telewizyjne, pochodzi z tak zwanego promieniowania reliktowego, wypełniającego cały wszechświat. Jak mówi Neil deGresse Tyson: podsłuchujemy bóle porodowe Wielkiego Wybuchu.

3.

Jeżeli prawdziwa jest teoria inflacji kosmologicznej, sformułowana przez Alana Gutha, to granice kosmosu mogą sięgać sto miliardów bilionów razy dalej niż obserwowalny wszechświat.

4.

Największą znaną gwiazdą (co nie oznacza, że największą w ogóle!) jest czerwony hiperolbrzym VY Canis Majoris. Możliwe, że jej średnica wynosi ponad 2000 średnic Słońca. To oznacza, że Canis Majoris posiada jakieś 220 tysięcy razy większą średnicę niż Ziemia.

5.

Pierwszą osobą, która odnalazła poprawną odpowiedź na zagadkę - dlaczego niebo w nocy jest czarne? - był słynny pisarz Edgar Allan Poe. Pytanie wbrew pozorom nie jest błahe i łączy się z tzw. paradoksem Olbersa.

6.

4000 lat świetlnych od Ziemi, w gwiazdozbiorze Węża, australijski radioteleskop w Parkes odkrył diament o masie kilkaset razy większej niż Ziemia. Kryształ krąży wokół pulsara i prawdopodobnie jest węglową pozostałością typu białego karła, stanowiącego niegdyś element układu podwójnego gwiazd.

7.

Słynne zdjęcia teleskopu Hubble'a, jak ujęcia Filarów Stworzenia bądź Mgławicy Koński Łeb, są barwione sztucznie. W rzeczywistości tego typu cuda natury są dla ludzkiego oka jednolite, zależnie od dominującego pierwiastka. Kolorowe obrazy powstają przez nakładanie na siebie kilku fotografii zrobionych w różnych częstotliwościach.

8.

Protuberancje, czyli plazmowe, kuliste kształty, tworzone przez pole magnetyczne na powierzchni Słońca, miewają nierzadko średnice przekraczające 50 tysięcy kilometrów. To oznacza, że nasza planeta mogłaby bez problemu przelecieć przez takie "oczko".

9.

Jeszcze w XVIII wieku powszechnie sądzono, że wszechświat jest stosunkowo mały. Wielki filozof z Królewca, Immanuel Kant, jako jedna z pierwszych osób, przewidział istnienie wysp wszechświata - dzisiaj zwanych galaktykami.

10.

Astronomowie z California Institute of Technology odkryli znajdujący się 12 miliardów lat świetlnych od Drogi Mlecznej zbiornik wodny. Wokół odległego kwazara krąży para o objętości 150 miliardów razy większej niż cała woda obecna na Ziemi.

11.

Najbliższą naszemu Układowi Słonecznemu gwiazdą jest odległa o ponad 4 lata świetlne Proxima Centauri. Ostatnie obserwacje wskazują jednak na możliwość istnienia wielu bliższych, lecz ciemniejszych gwiazd należących do brązowych karłów.

12.

We wnętrzu Ziemi ciągle zachodzą reakcje jądrowe, które utrzymują ciepłotę jądra planety. Kilometry pod naszymi nogami, rozpad promieniotwórczych pierwiastków w każdej chwili wyzwala 40 bilionów watów ciepła.

13.

Wszystkich - Was, mnie i wszystkie inne organizmy na naszej planecie - tworzy gwiezdny pył. Niemal każdy atom cięższy od helu, znajdujący się w naszych ciałach, powstał we wnętrzu gwiazd. Pierwiastki jeszcze cięższe, jak żelazo, zawdzięczamy supernowej, czyli eksplozji wieńczącej żywot olbrzymiej gwiazdy.

14.

Najzimniejszym miejscem w całym Układzie Słonecznym jest siódmy z kolei księżyc Neptuna. Temperatura powierzchni Trytona potrafi spaść do zaledwie 30 stopni powyżej zera absolutnego.

15.

Księżyce kojarzą się z niewielkimi ciałami niebieskimi. Nasz jest sześciokrotnie mniejszy od Ziemi. Ten stereotyp łamie krążący wokół Jowisza Ganimedes, mający średnicę większą niż Merkury.

16.

Obiektem kosmicznym o najdłuższej nazwie jest prawdopodobnie gwiazda Shurnarkabtishashutu.

17.

Nawet w tej chwili poruszasz się z prędkością około 1670 km/h, gdyż właśnie tak szybko Ziemia obraca się wokół własnej osi.

18.

Przyciąganie Księżyca jest na tyle słabe, że przeciętny człowiek byłby w stanie kopnąć tam piłkę na odległość ponad pół kilometra.

19.

W związku z ruchem obrotowym Ziemi, rzeki płynące w kierunku południkowym na półkuli północnej podmywają swoje prawe brzegi, a na półkuli południowej lewe. To prawo Baera, wynikające z działania siły Coriolisa.

20.

Prędkość spadającego ciała na Ziemi stale rośnie o ok. 9,8m/s^2. To powód, dla którego skok z wieżowca jest znacznie bardziej brzemienny w skutkach niż upadek z łóżka. Za udowodnienie tego zjawiska Galileusza oskarżono o konszachty z diabłem.

21.

Sharon McAuliffe została wybrana spośród 11 tys. chętnych kandydatów-amatorów do udziału w locie promu Challenger. Szczęście nauczycielki przeistoczyło się jednak w wielki pech. Challenger eksplodował niedługo po starcie, uśmiercając całą 7-osobą załogę.

22.

Pierwsze zwierzę wysłane w kosmos - suczka Łajka - zakończyła żywot niedługo po osiągnięciu orbity. Radzieccy konstruktorzy chcieli zbadać zachowanie żywego organizmu w statku kosmicznym. Tak czy inaczej, nie mieli w planach ściągać psa z powrotem Ziemię.

23.

Dwie planety Układu Słonecznego - Uran oraz Wenus - obracają się w przeciwną stronę niż reszta planet. Do dziś stanowi to przedmiot dyskusji wśród astronomów.

24.

Podstawową jednostką stosowaną do mierzenia odległości w kosmosie jest rok świetlny. Wynosi on około 9460 miliardów kilometrów. Zważywszy na to, że najbliższa Drodze Mlecznej galaktyka Andromedy oddalona jest o ponad 2,5 miliarda lat świetlnych, trzeba przyznać, że to nie tak dużo.

25.

Wbrew powszechnemu przekonaniu, wyrzucone w przestrzeń kosmiczną niechronione ciało ludzkie nie eksploduje. Potwierdziła to katastrofa Sojuza 11 z 1973 roku. W kabinie doszło do gwałtownej dekompresji, przez co załoga poniosła śmierć. Nie znaleziono jednak śladów wybuchu ciał astronautów czy wrzenia krwi.

26.

W dalszym ciągu jedynym Polakiem, jaki miał okazję odbyć lot w kosmos, pozostaje Mirosław Hermaszewski. Odbył on lot na statku Sojuz 30, za co został odznaczony w Związku Radzieckim Orderem Lenina.

27.

Światło docierające do nas ze Słońca wcale nie jest pierwszej świeżości. Wiele fotonów powstających we wnętrzu gwiazdy, latami obija się od innych cząstek zanim uda mu się wreszcie wylecieć w przestrzeń kosmiczną.

28.

Odkrycia Izaaka Newtona przyniosły mu wiele zaszczytów, w tym możliwość zasiadania w brytyjskiej izbie lordów. Fizyk nie pałał jednak miłością do polityki, o czym świadczy fakt, że podczas obrad odezwał się tylko raz: Jeśli nie mają panowie nic przeciwko temu, to proszę o zamknięcie okna. Bardzo wieje i boję się, że się przeziębię.

29.

Niemal każdy wie, że najmasywniejszymi obiektami kosmosu są czarne dziury. Jednak dziura dziurze nie równa. Znajdujący się wewnątrz Drogi Mlecznej Sagittarius A* posiada masę około 3 milionów Słońc, natomiast wagę dziury napędzającej galaktykę M87 szacuje się na 6,6 miliardów Słońc.

30.

Najchłodniejszą klasę gwiazd stanowią brązowe karły typu Y. Orbitalny teleskop WISE odnalazł już sześć tego typu niewypałów. Temperatura najzimniejszego, WISE 1828+2650, nie przekracza 25 stopni.

31.

Najpotężniejszym akceleratorem cząstek elementarnych przez powstaniem Wielkiego Zderzacza Hadronów, był amerykański Fermilab w stanie Illinois. Urzędujący tam naukowcy obawiali się konkurencji tak bardzo, że nawet posiadali specjalny zegar odmierzający czas do planowanego uruchomienia LHC.

32.

Wnioskiem płynącym z mechaniki kwantowej i jednocześnie podstawową cechą rzeczywistości jest fakt, że światło lub strumień elektronów zachowuje dualizm korpuskularno-falowy. Słynny eksperyment z dwoma szczelinami udowodnił, że pojedynczy foton, zależnie od obecności obserwatora może zachować się raz jak cząstka, a raz jak fala.

33.

Albert Einstein do końca życia przekonany był o błędności mechaniki kwantowej. Nauka opierająca się wyłącznie na prawdopodobieństwie, musiała być według niego niepełna. Geniusz nie zdołał jednak znaleźć jej luk ani stworzyć lepszej teorii.

34.

Najdalej wystrzelonym urządzeniem zbudowanym przez człowieka jest sonda Voyager 1. Odkąd opuściła Ziemię w 1977 roku, pokonała już 116 j.a., to jest niemal 5,8 miliarda km. Voyager przebędzie dystans 1 roku świetlnego około roku... 20 000. Niestety baterie sondy wyczerpią się już za kilkadziesiąt lat i przestanie ona nadawać sygnał.

35.

Popularną obecnie dyscypliną jest poszukiwanie planet pozasłonecznych. Nurt ten zapoczątkował Aleksander Wolszczan, polski astronom wykładający na University of Pennsylvania.

36.

Wszechobecna grawitacja tak naprawdę jest najsłabszą z czterech sił podstawowych rządzących wszechświatem. Mały magnes podnoszący gwóźdź leżący na podłodze, pokonuje w jednej chwili przyciąganie grawitacyjne całej naszej planety.

37.

Wbrew temu co twierdzą sceptycy, dotychczasowe niepowodzenia programu poszukiwania inteligencji pozaziemskiej (SETI), nie są zbyt dobrym dowodem na brak obcych. Sygnały radiowe wysyłane przez nasze urządzenia nikną w gąszczu promieniowań kosmicznych na odległości od 100 do 1000 lat świetlnych. Wystarczy pomyśleć, że sama Droga Mleczna rozciąga się na odległość 100 tys. lat świetlnych.

38.

Odkryciem programu SETI, które spowodowało najwięcej szumu, był "sygnał wow!" przechwycony w 1977. Sygnał miał swoje źródło w gwiazdozbiorze Strzelca, trwał 72 sekundy i nie wyglądał na zjawisko naturalne.

39.

Najsłynniejszym radzieckim kosmonautą po Gagarinie, wydaje się Porfirij Jebanow. Rosjanie nazywali tak hipotetycznego skazańca, który zgodziłby się lecieć na Księżyc bez możliwości powrotu, byleby tylko postawić krok na srebrnym globie przez Amerykanami. Prasa zza oceanu nie zrozumiała żartu i umieszczała nazwisko zmyślonego Jebanowa wśród prawdziwych załóg astronautycznych.

40.

Tożsamość ojca radzieckiej kosmonautyki - Siergieja Pawłowicza Korolowa - do końca jego życia pozostawała w tajemnicy. Moskwa obawiała się zamachu na głównego konstruktora tak bardzo, że ominęła go Nagroda Nobla.

41.

Rosyjscy kosmonauci uważają za pechową datę 24 października. Tego dnia miały miejsce dwie poważne katastrofy. Pierwsza to wybuch rakiety balistycznej międzykontynentalnej R-16, przy którym śmierć poniosło 200 osób. Drugi wypadek miał miejsce tego samego dnia trzy lata później, kiedy to doszło do wycieku trujących substancji, powodującego śmierć 7 ludzi.

42.

Antymaterii, w porównaniu do materii klasycznej, jest we wszechświecie bardzo mało. Naukowcy jednak potrafią wytwarzać pojedyncze antyprotony, antyneutrony, pozytony, a nawet tworzyć antyatomy. Badacze z CERN, w ramach eksperymentu zbudowali i utrzymali w całości przez 16 minut atomy antywodoru.


Naukowcy uwielbiają zagadki,
Kochają chwile, kiedy jeszcze czegoś nie wiedzą.
Lawrence Krauss

źródło
  • 40


#603107 Ziemia z kosmosu - LIVE!

Napisane przez Amontillado w 11.05.2014 - 14:19

Od kilku dni NASA eksperymentalnie udostępnia transmisję na żywo ze stacji kosmicznej ISS.

 

 

 

rkptkz.jpg

Wchód Słońca nad Teksasem (dziś)

 

 

Na projekt "The High Definition Earth Viewing" (HDEV) składają się cztery kamery umieszczone na stacji i przekazujące obraz LIVE z widokiem na Ziemię, przy pomocy platformy Ustream. Próbowałem zamieścić tu video strumieniowe, ale chyba forum tego nie obsługuje (choć w edytorze wszystko zdaje się być ok :/) - dlatego podaje link do strony NASA. Jest to o tyle lepsze, że obok odtwarzacza umieszczona tam jest mapa z aktualnym położeniem ISS:

 

 

 

ZIEMIA Z KOSMOSU - LIVE

 

 

 

 

 

2a4pmb9.jpg

 

 

11t7ok5.jpg

Włochy (dziś)

 

 

 

Mała legenda:

 

Obraz czarny - stacja znajduje się po zacienionej stronie Ziemi i trzeba przeczekać do 'wschodu'; czasem nad większymi metropoliami, gdy nie ma chmur widać wtedy ładnie oświetlone miasta 

 

Obraz szary - zmiana obrazu kamery lub usterki techniczne (głównie problemy z transmisją i dużą liczbą użytkowników; wtedy trzeba spróbować po kilku, kilkunastu minutach)

 

 

nla4gx.jpg

 

 

ISS okrąża Ziemię w 90 minut, więc co około 45 minut mamy wschód lub zachód - najbardziej spektakularne fragmenty transmisji live ;)

Wyżej zrobiłem kilka zrzutów jak wygląda obraz i jeszcze raz zachęcam do zaglądnięcia pod podany adres!


  • 39


#580854 Dlaczego nie podbijemy kosmosu

Napisane przez Manajuma w 01.11.2013 - 20:03

Dlaczego nie podbijemy kosmosu

Lubię S-F.
To specyficzny gatunek literacki, który pokazuje nam świat przyszłości. Przy obecnym tempie rozwoju wydaje się nam, że kosmos stoi przed nami otworem. Że nasze prawnuki będą już latały na ferie po układzie słonecznym, optymiści uważają, że może nawet my tego doczekamy. Wszak technologia idzie do przodu, w kosmos ruszają prywatne firmy oferujące np. podróże po orbicie, bogacze tego świata już planują eksploatację kosmicznych złóż. Ten rozwój widzimy z każdym dniem i nie da się jego bagatelizować. Pomimo tego, ludzkość nie doświadczy podróży do innych układów z powodu naszych słabości.

Dołączona grafika

Przeczytałem kiedyś, że Bóg stworzył życie na Ziemi i ono jej nigdy nie opuści. Sprowadzano to m.in do przypowieści o wieży Babel i tego, że Bóg nie pozwolił i nie pozwoli ludziom dotknąć nieba. Gdybym był wierzący to właśnie tego argumentu bym używał jako potwierdzenia istnienia jakiegoś architekta, ponieważ niezależnie od tego, czy jesteśmy wynikiem eksperymentu kosmitów, boskim stworzeniem, czy może symulacją komputerową to zostały nałożone na nas takie ograniczenia których nie pokonamy ani teraz ani nigdy.

Do powszechnej świadomości wbiło się mocno, że na dobrą sprawę brakuje nam odpowiedniego napędu.
Kiedy go wynajdziemy: lecimy!
Gdyby to było takie proste...

Biorąc pod uwagę sytuację, w której się znajdujemy to jeszcze wiele wody upłynie zanim zaczniemy pakować walizki na wycieczkę do okola układu słonecznego. O ile w ogóle to nastąpi.



1. Nie mamy grawitacji
Dołączona grafika
Bez Sztucznej grawitacji trudno nawet zaczynać dyskusję na temat lotów kosmicznych. Kiedy astronauta wraca na Ziemię z kosmicznej podróży, bardziej przypomina wrak człowieka niż charyzmatyczną postać z Bruca Willisa filmów s-f. Brak grawitacji niszczy nasz układ kostny, osłabia organizm, mięśnie wiotczeją do takiego stopnia, że po kosmicznej misji astronauci ledwo stoją na nogach. Przed wyruszeniem w kosmos każdy astronauta przechodzi trudny treningi fizyczny, regularnie odwiedza siłownię, uprawia sporty wytrzymałościowe czyli robi wszystko by wzmocnić organizm. Ma to na celu zminimalizowanie skutków ubocznych przebywania w stanie nieważkości. To jednak nie wystarcza, dlatego kosmonauci w przestrzeni muszą ćwiczyć przynajmniej dwie godziny dziennie, by chociaż częściowo zachować formę. To jednak nie zmienia faktu, że na Ziemie wracają w bardzo złym stanie. Ich organizmy są po powrocie wycieńczone i wymagają przynajmniej wielomiesięcznych rehabilitacji, by powrócić do normy.

Bez sztucznej grawitacji człowiek nie będzie zdolny do funkcjonowania w długich podróżach. Po rocznej podroży w kosmosie(planowany czas dostawy na marsa) bez grawitacji osobnik miałby wielkie problemy z poruszaniem się, nawet na takiej planecie jak Mars, gdzie grawitacja jest dużo słabsza niż na ziemi. Jeżeli udałoby się go zahibernować to po tak długim leżeniu w stanie nieważkości byłby sobie w stanie co najwyżej pełzać, jak bohaterowie pewnej powieści(Lem?-dajcie tytuł), którzy po latach w stanie nieważkości zamienili się w pełzające stworzenia. Jeżeli w ogóle rozważamy podróże kosmiczne to sztuczna grawitacja jest niezbędna chociażby z racji utrzymania ludzi przy życiu. Kiedy astronauta np. złamałby rękę bez grawitacji złe by się zrosła i zostałby kaleką.
Międzygwiezdne podróże prawdopodobnie byłyby podróżami wielu pokoleń z racji na czas potrzebny do pokonywania takich odległości. Dziecko "wyhodowane" w kosmosie, bez sztucznej grawitacji będzie zdeformowane, ponieważ jego kości będą rozwijały się zupełnie inaczej niż na Ziemi. Oczywiście będzie wyglądał jak człowiek, ale z zasadniczymi zmianami w budowie kostnej. Górna cześć czaszki będzie grubsza, natomiast kończyny będzie miał złożone z dużo mniejszej ilości wapnia niż u jego rówieśnika niż na Ziemi. Brak grawitacji przy wieloletniej podróży jest już zupełnie niedorzeczny.

Szansa na rozwiązanie problemu - Średnia
Na dobrą sprawę wiemy nawet jak to ma wyglądać, potrzebna jest kosmiczna pralka, która swoimi obrotami stworzy w środku grawitację. Wg szacunków naukowców taki kosmiczny wirnik powinien być odpowiednio duży, mieć średnicę około 200m, dzięki czemu powinien uzyskać ziemską grawitację przy zaledwie 2 obrotach na minutę. To optymalny rozmiar i ilość obrotów biorąc pod uwagę nasz m.in nasz błędnik oraz predyspozycje naszego organizmu. Wysoka ilość obrotów bardzo negatywnie by na nas wpłynęła.
Prace nad sztuczna grawitacja były prowadzone już przy planowaniu misji ISS. W fazie przygotowań były eksperymenty na zwierzętach, ale w ostateczności zaniechano całego projektu z powodu cięć kosztów ekspedycji. Komisja uznała, że grawitacja na ISS nie jest niezbędna, ponieważ załoga przebywa na ISS stosunkowo krótko(kilkadziesiąt - kilkaset dni), dlatego skutki braku grawitacji można częściowo zbagatelizować. Program upadł.

Co jednak w czasie misji, które będą trwały kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt lat?
Stworzenie sztucznej grawitacji to podstawowy problem wymagający rozwiązania, zwłaszcza w kontekście budowy hoteli na orbicie, bo choroba kosmiczna przy bezwładności spowoduje, że wizyta w tym kurorcie dla wczasowiczów będzie(delikatnie mówiąc) dość uciążliwa.


2. Nie dolecimy
Dołączona grafika
Po prostu. Nieważne, gdzie byśmy nie lecieli to jest po prostu za daleko. Na domiar złego, z braku środków nasz podbój kosmosu sprowadziliśmy w sumie do plebiscytu na Drugą Ziemię, czyli szukania potencjalnych planet podobnych do ziemi, których szukamy chyba by zabić czas, bo i tak pożytku z tego nie będzie.

Najszybszy zbudowany obiekt przez człowieka - Helios 2 podróżuje po przestrzeni kosmicznej z prędkością 70km/s. Taką prędkość zawdzięcza grawitacji słonecznej, a nie naszej technologii. Nic co stworzył człowiek nie jest w stanie na dzień dzisiejszy lecieć szybciej.
A to i tak zaledwie … 0.023 prędkość światła czyli odległości jaką przeleci światło w próżni w ciągu naszego roku...

Załóżmy jednak, że stworzymy pojazd, który jest w stanie lecieć 100x szybciej niż Helion 2, czyli z prędkością 7000 km/s. Do najbliższej drugiej ziemi mamy 13 lat świetlnych, więc z napędem 100x szybszym niż najszybszy dziś Helion będziemy lecieć tam... 546 lat.
Nic tylko zapłakać i popatrzeć w gwiazdy.

Szansa na rozwiązanie problemu - Minimalna

Jak widać to już nawet nie jest problem odpowiednich materiałów do budowy statku, czy śmiertelnych przeciążeń, które na nas czekają przy tej prędkości. Ponad 500 lat lotu, czyli tyle ile minęło od czasu, kiedy Kolumb odkrył Amerykę i to oczywiście przy założeniu, że najbliższa ziemiopodobna planeta to dobry pomysł. Oczywiście cały czas mowa o prędkości 100x większej niż nasze obecne możliwości.
No ale gdzie się kończy logika, tam się zaczyna matematyka.
Wg teorii względności wszystkie obiekty mające masę zaginają czasoprzestrzeń i teoretycznie jest możliwe, przy zgromadzeniu wielkiej energii można ją zagiąć ja tak, by dotrzeć do dowolnego punktu w przestrzeni w relatywnie krótkim czasie.

Bierzemy kartę papieru, zaznaczamy na niej Punkty A I B. Są one oddalone od siebie sporą odległością, jednak kiedy złożymy kartę punkty są niemal tuż obok siebie. Na tej zasadzie ma działać tunel w czasoprzestrzeni.
Teoretycznie...
Dołączona grafika
Takie są przynajmniej założenia szanownych fizyków, ponieważ podróż w nad-przestrzeni teoretycznie nie łamie praw fizyki. Podstawowym problemem jest to, że nie wiemy jak i gdzie się znajdziemy po otworzeniu takiego tunelu. Nie wiemy nawet czy to będzie jeszcze nasz wszechświat czy zupełnie inny wymiar. Nie mamy nawet podstaw by sądzić, że taką podróż można przeżyć.

3. Woda
Dołączona grafika
Obecnie do kosmicznej wegetacji na stacjach orbitalnych wystarcza nam system odzyskiwania wody z uryny oraz zapasy z ziemi. To jednak zdecydowanie za mało. by podbić wszechświat. Międzygwiezdna podróż będzie od nas wymagać dużo więcej wody niż obecne misje. Uprawa roślin na masową skalę, może nawet zwierząt, utrzymanie zapasów wody dla przynajmniej kilkudziesięcioosobowej załogi, która przez wieki będzie lecieć ku gwiazdom.

Szansa realizacji Całkiem spora

Świat się zmienił. Kiedyś myśleliśmy, że woda w kosmosie to coś rzadko spotykanego, ale potem znaleźliśmy ją w tak wielu „dziwnych” miejscach, że książki trzeba było pisać na nowo.. Najpierw na Księżycu, potem na Marsie, a ostatnio nawet przelatująca kometa okazała się przewozić w sobie 26% wody. Zatem mamy w kosmosie wodę, a ostatnio pojawił się nawet ktoś, kto robi właśnie kroki by, ją wydobywać. Za eksplorację kosmosu wzięły się prywatne firmy. Planetary Resources buduje teleskop, który pozwoli znaleźć obiekt do przechwycenia, z którego będzie eksploatować surowce, Moon Express zbiera się do wyprawy na księżyc, żeby założyć tam kopalnie. Oczywiście nie polecą na w przestrzeń by wydobywać wodę, zajmą się rzecz jasna innymi surowcami, ale mimo to poczynią wielkie kroki w opracowywaniu najbardziej opłacalnych sposobów eksploatacji kosmicznych złóż. Już dziś eksploatacja nie wykracza poza nasze technologie, tylko że i tu trzeba po prostu zainwestować. Kiedy zajmą się tym prywatne firmy to kosmiczny postój międzygalaktycznego statku w celu uzupełnienia zapasów przestanie być czystą fantastyką.

4. Promieniowanie nas zabije, a kosmos oślepi
Dołączona grafika


Kolejny raz, okrutny los pokazuje nam, że kosmos nie jest dla nas dobrym miejscem. Przy okazji załogowych misji na marsa badania przeprowadzone na myszach pokazały, że zdobywców czerwonej planety czekają poważne problemy zdrowotne. Nasze mikroby żyjące w ludzkim nie przetrwają kosmicznych eskapad a to oznacza dla nas poważne konsekwencje.

Udowodniono również, że przy długich podróżach czeka nas ślepota i problemy z mózgiem oraz mięśniem sercowym. Długoletnia podróż w tak niesprzyjających warunkach jest po prostu bardzo niebezpieczna dla naszych delikatnych organizmów, a jeśli weźmiemy pod uwagę inne zagrożenia w postaci pyłu kosmicznego, sterty kosmicznych śmieci oraz rozbłyski słoneczne które spotkamy na naszej drodze to nie sytuacja wygląda to różowo.

Szansa na rozwiązanie problemu - Minimalna

Tu przynajmniej mamy pewność czego potrzebujemy. I w sumie tylko tyle. Osłony rodem ze Startreka. Podobnie jak w filmie nasze spotkanie z kosmicznym gruzem przy wysokiej prędkości skończy się tragicznie bez pola siłowego. Przy kosmicznych podróżach potrzebujemy bariery magnetycznej podobnej jaką daje nam nasza ojczysta planeta. O ile do Mara może jakoś się doczołgamy(są pomysły o kapsułach z grubymi ścianami z ołowiu) to na prawdziwą ekspansję nie ma szans bez pola siłowego. Na dzień dzisiejszy trudno nawet mówić o rozpoczęciu prac nad stworzeniem prototypu takiego urządzenia, skoro Nasa przeznaczyła na ten projekt zaledwie pół miliona dolarów… Chyba sami nie wierzą w powodzenie tego projektu.



5. Zwariujemy
Dołączona grafika

Jesteśmy tylko ludźmi i nie bylibyśmy w stanie żyć przez kilkadziesiąt lat z kilkoma osobami w jednym pomieszczeniu nawet na jednym dużym statku. Z naszych misji już wiemy, ze takie kosmiczne podróże z zasady wpływają źle na załogantów, dlatego zęby ludzie mogli psychicznie przeżyć kilkudziesięcioletnią podróż, która dla nich zakończy się śmiercią trzeba stworzyć odpowiednie warunki. Wiele wnoszącym eksperymentem był Mars 500, gdzie na 520 dni zamknięto 5 mężczyzn w warunkach, które symulowały kosmiczną podróż. Co ciekawe zdecydowano się wykluczyć kobiety z misji, ponieważ przy tak długim zamknięciu z całą pewnością dochodziłoby do pewnych "sytuacji". Eksperyment pokazał, że ludzka psychika nie najlepiej radzi sobie z alienacją, a największym wrogiem badanych była nuda i monotonia.
Przy lotach międzygwiezdnych problem jest dużo poważniejszy, ponieważ Ci ludzie będą świadomość faktu, że lecą na stracenie, a wielu z nich zginie jeszcze po drodze. Tutaj również pojawiają się inne wątpliwości.
Kogo wysłać?
Największe umysły świata, naukowców z IQ <150 czy przeciętnych ludzi? Jeszcze nie tak dawno podstawowym kryterium przy planowaniu misji kosmicznych bylo to by astronauta nie mógł mieć zbyt wysokiego IQ. Ma to sens z racji tego, ze w sytuacjach zagrożenia, w momentach kiedy trzeba będzie podejmować trudne decyzje, zbyt inteligentni będą szukali swojego rozwiązania zamiast kierować się prostymi procedurami. Być może tęgie umysły wcale nie powinny lecieć na marne do gwiazd, tylko z Ziemi pomagać załogantom jako wsparcie techniczne.
Trzeba również myśleć o środowisku do wychowywania dzieci, dlatego powinny lecieć całe rodziny, skoro na dobrą sprawę do gwiazd dolecą dalecy potomkowie ludzi, którzy podejmą się tej misji. Nawet hibernacja nie uchroni człowieka przed śmiercią w kosmosie.

Szansa na rozwiązanie problemu - średnia

Przyjmując, że mamy odpowiedni napęd, systemy podtrzymywania życia, wszystkie inne niezbędniki to sama idea stworzenia kosmicznej społeczności jest wykonalna i przy rozwiązaniu pozostałych problemów ten będzie tylko kwestią czasu. Pojawiają się głosy, że być na potencjalny statek kosmiczny przebudujemy jakąś małą asteroidę, na której polecą może całe rodziny. Ludziom którzy będą lecieć przynajmniej kilkadziesiąt lat, damy w ten sposób namiastkę naszej planety, gdzie będą utrzymane będą dobre relacje miedzy ludzie, gdzie będą mieli środowisko do normalnej egzystencji tak daleko od domu z którego pochodzą.




6. Nam się po prostu nie chce
Dołączona grafika
Po zimnej wojnie postęp kosmiczny prawie się zatrzymał, a z roku na rok Nasa ma obcinane fundusze. Na domiar złego inne kraje(może poza Chinami) nie myślą o dalekosiężnych inwestycjach. Niedługo dojdzie do tego, że zapomnimy, że jesteśmy tylko małym pikselem na mapie nieba i że warto próbować wychylić nos za szklaną szybę.

Największym wyzwaniem dla dzisiejszej cywilizacji jest zasianie w globalnej opinii tego, ze wspólny kosmiczny plan będzie dla ludzkości krokiem milowym, o wiele bardziej istotnym niż wylądowanie na księżycu czy wynalezienie leku na Raka. Że to ma sens. Nasz konsumpcjonizm mocno przyczynił się do zobojętnienia wobec świata. Ludzie stali się wygodni, chcą żyć w spokoju i nie obchodzi ich nic poza małym kawałkiem świata, w którym przyszło im egzystować.

Podróż międzygwiezdna wymaga po pierwsze wspólnego działania ludzkości, wspólnego wyłożenia tak ogromnych środków na rzeczy, które w ciągu dziesiątek, a może setek lat się nie zwrócą. Kiedy startował amerykański program kosmiczny o podboju kosmosu nie wiedziano właściwie nic, ale plan został przygotowany i zrealizowano go na przestrzeni kilku lat, bo ważna była idea. W czasach zimnej wojny wszystko było możliwe, ponieważ była motywacja w postaci pokazania wrogowi oraz obywatel, ze to USA wiedzie prym w podboju kosmosu.
A dzisiaj? Poza grupką fanatycznych naukowców, maniaków ufo oraz ekscentrycznych bogaczy kosmos na dobrą sprawę nikogo nie obchodzi.

Szansa na rozwiązanie problemu - Minimalna
Bez odbioru
  • 50