Anatomia orkanu Cyryl ponad EuropąEuropa w swojej historii przeżyła już wiele potężnych wichur, ale takiej jak obecna nie było na kontynencie od stycznia 1990 roku. Najsilniejszy poryw zanotowano m.in. na stokach Śnieżki w Sudetach, do 216 km/h. Na Wendelsteinie, niemieckim szczycie w Alpach na wysokości 1835 metrów, wiatr osiągnął 202 km/h. Poza obszarami górskimi najmocniej wiało także w Niemczech, w mieście Düsseldorf wiatr dochodził do 144 km/h.
Wichury były związane z niżem o nazwie Cyryl (Kyrill), który przemieszczał się znad Atlantyku i wczoraj rano dotarł do północnego wybrzeża Irlandii. Tam ciśnienie spadło do 962 hPa, a wiatr osiągnął 137 km/h. Następnie niż przeszedł nad północną Anglią. Wiało z prędkością 135 km/h, w samym Londynie porywy dochodziły do 110 km/h. Wieczorem niż znalazł się nad Morzem Północnym i Danią. Najmocniej wiało wówczas w Niemczech.
Przed północną centrum niżu Cyryl przeszło wzdłuż polskiego Wybrzeża, a dzisiaj rano dotarło do Obwodu Kaliningradzkiego, gdzie ciśnienie w niżu obniżyło się do 962 hPa. W momencie szczytu wichur w Polsce różnica ciśnienia pomiędzy północnym a południowym krańcem sięgnęła blisko 30 hPa. W całej Europie w wyniku upadających gałęzi, zerwanych dachów i powalonych tablic reklamowych zginęło co najmniej 38 osób. Przyczyną tak głębokiego niżu są znacznie cieplejsze niż zwykle w styczniu wody Morza Północnego i Bałtyckiego. Dzięki nim układ niżowy mógł się tak gwałtownie pogłębić i niemal nie tracąc niszczycielskiej siły dotrzeć aż do Rosji. Ogromny wpływ na siłę orkanu miały także wilgotne i wyjątkowo ciepłe masy powietrza, które zostały ściągnięte nad Europę aż znad równikowych obszarów Afryki. Warto podkreślić, że mówimy o "orkanie Cyryl" lub "huraganowym wietrze", a w żadnym razie nie o "huraganie", gdyż zjawisko pogodowe o takiej nazwie w Europie nie występuje.
http://www.twojapogoda.pl/