Porównujesz mózg do komputera. Jak komp się zepsuje to jego dane z dysku wylatujc w cudowny sposób jak promieniowanie w powietrze i zapisują się na innym kompie? Nie widzę żadnych przesłanek żeby świadomość człowieka miała się gdzieś przenosić.
Dobra szczyglis to dam inny fragmemt z tamtego tematu
"Moja teza? Mylisz chyba świadomość z pojęciem bycia świadomym/przytomnym. Świadomość to zbiór tych wszystkich cech, które składają się na nasze "ja" - nasza osobowość, pamięć, poczucie istnienia, psychika, etc. To, czy jesteś na jawie, czy we śnie, czy śpisz o niczym nie śniąc nie sprawia, że świadomość nagle Ci się kasuje i znika gdzieś w czarnej dziurze."
Wiadomo że procesy chemiczne czy fizyczne w mózgu nie sprawiają od razu że tworzy się świadomość. Bo w takim przypadku świadoma powinna być mieszanina stopionego metalu w hucie bo tam też takie procesy zachodzą. Znaczenie ma stopień złożoności układu.
Oczywiście nie odpowiedziałeś mi na pytanie dotyczące różnicy między poziomem zapętlenia z punktu widzenia ewolucji a np: matrixa, kreacjonizmu. A co do dysku i komputera - tak jak powiedziałem. Komputer jest do utylizacji - jego cześci składowe stanowi początek nowego komputera albo innego układu. Tak samo wyładowanie atmosferyczne - czyż nie stanowi jakiegoś procesu którego ciągłość zapewniona jest przez parowanie wody, akumulacje, zderzenie ciepłego i zimnego powietrza. to wyładowanie jest idnywidualne - w konkretnym miejscu i czasie - więc ma jakąś osobowość/jest informacją (np: piorun uderzył w okolicach Krakowa, to jeden jedyny moment na 13 miliardów lat istnienia wszechświata). Ale jego kontynuacja istniej cały czas - chmury nadal będą się tworzyły a wyładowania nadal będą się formować. Dla mnie to wygląda tak, że co chwile na ich monitorze pisze "information uploaded" w ich dysk twardy pełen jest przelotów motyli..
Użytkownik Universe24 edytował ten post 03.11.2016 - 18:07