Napisano 13.08.2015 - 22:48
Napisano 13.08.2015 - 22:51
Popularny
Napisano 13.08.2015 - 23:17
Napisano 13.08.2015 - 23:31
Bardzo ciekawa opowieść ale co w tym paranormalnego?
Ani to ani to nie jest paranolmalne ale te dwie żeczy zbiegły się w czasie co jest dziwne. Gołąb przyglądający się noworodkowi...
No takie żeczy to naprawdę coś dziwnego Jeśli chodzi o wróżby zawsze można zadzwonić do Wróżbity Macieja on to się na tym zna
Użytkownik Ostrzewtlumie edytował ten post 13.08.2015 - 23:34
Napisano 14.08.2015 - 01:02
przywitał nas gołąb. siedział na szafce i przyglądał się nam a glownie dziecku i odleciał... Czy to coś znaczy?
Też tak miałem. Wchodzę do pokoju i nagle patrzę a tutaj mucha siedzi na monitorze i sie na mnie patrzyła. Podszedłem i odleciała, ciekawe o co jej chodziło.
Użytkownik Vaqowsky edytował ten post 14.08.2015 - 01:04
Napisano 14.08.2015 - 08:53
A ja kiedyś, jak mieszkałem jeszcze z rodzicami, spałem sobie pewnego letniego wieczora w ciemnym pokoju z szeroko otwartymi oknami. Mieszkaliśmy na 9 piętrze. Przyśniło mi się, że włączyłem taki wiatrak przy lampie sufitowej i on wydawał strasznie irytujące dźwięki. Budzę się, oczy przyzwyczaiły się do ciemności, patrzę na lampę (zwykłą, bez wentylatora), a wokół niej coś lata...chwilę tak leżałem, nie wiedząc czy to sen czy jawa i w końcu pojąłem co lata - nietoperz
Poleciałem do ojca, że u mnie w pokoju jest nietoperz, nie uwierzył, wróciliśmy, zapalamy światło - faktycznie nic nie ma...zaczęliśmy szukać i za łóżkiem znaleźliśmy tego czarnego jak smoła gościa, podpierającego się na łokciach i drepczącego w tą i z powrotem jak o kulach chciałem go jakoś wziąć i wypuścić, ale zaczął tak syczeć skubany, że trochę strach w końcu rzuciłem na niego ręcznik i podniosłem i wypuściłem za okno. O! taka historia. Ale czy był to tylko zbłąkany ssak czy wysłannik Belzebuba - do tej pory nie wiem...
Napisano 14.08.2015 - 17:59
Napisano 14.08.2015 - 18:07
Ale czy był to tylko zbłąkany ssak czy wysłannik Belzebuba - do tej pory nie wiem...
Mniemam, że codziennie przeglądasz się w lustrze...
A właśnie, jadasz jeszcze koty?...
Mnie się zdarzyło przyłapać srokę na próbie kradzieży. Po prostu wmaszerowała do wnętrza domu po parapecie i próbowała zwinąć klucze. Przyłapana, narobiła takiego wrzasku, że byliśmy w szoku. Od tego czasu nie zostawiam nic na widoku w pobliżu okna. Złodzieje, to nie tylko sroki...
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych