Dorzucę kilka fotek:
Droga dojazdowa koło głównej sceny. W cieniu drzew można było odpocząć od żaru i posłuchać muzyki.
W poprzednim roku namierzyłem punkt kontaktowy ale ludzi nie...może w następnych latach...
Podejrzewam (zeszłoroczne) że to avatary z jakiejś gierki. Musiało w tym stroju być gorąco... W tym roku mnóstwo było ludków z jakimiś uszami na głowie i dziwnych kieckach i gorsecikach-chyba z LOL-a
Zbocze widokowe-doskonałe do obserwacji głównej sceny. Szczególnie wieczorem było dobrze widać i słychać. W tym roku niestety zaczęli tam coś budować i miejsca było mało a widoki utrudnione.
Niektórzy chyba zbyt ufnie podchodzili do otoczenia. Ja taką furą to bym tam nie wjechał, nawet na toicampie bym nie parkował. W tle mała scena ok południa.
Część osób zapewne wie po co się ci młodzieńcy tak przebrali. 70 lat minęło...
Grupka weselników...
Grupka obcokrajowców chcących se pogadać po ichniemu.
Dobrze pomyślane. W tym roku zauważyłem znaczny wzrost liczebności dzieciaków, często ludzie z patroli pytali czy mam przyszyty/przyczepiony numer telefonu gdyby mi dzieciak się ulotnił. Młodemu na rękach markerem napisałem nr ale musiałem codziennie poprawiać.
Fotki z tego i poprzedniego roku. Tegoroczne dość nieostre bo ciężko dobre zdjecia zrobić telefonem jednocześnie pilnując ciekawskiego dzieciaka.
Tegoroczny wypad uważam za udany. Wróciliśmy cali, chyba nas nikt nie okradł-podejrzewam że ktoś nam namiot plądrował ale nic wartościowego nie mógł zabrać bo cenne rzeczy bierze się ze sobą a ilość takich drobiazgów należy ograniczyć do minimum.