171 odpowiedzi w tym temacie

[Dirty Frank]

 

słabiutko Ci idzie argumentowanie dzisiaj, słabszy dzień?

 

Jemu słabo? Rzetelnych informacji to ty nie podajesz kompletnie, swoją wiedze opierasz na opowieściach, bajkach i swoich własnych domysłach. Niby jak wtedy prowadzić z toba jakąkolwiek dyskusję?  Gdy zapytałem się ciebie byś pokazał na forum jak komunikować  się z duchami (czuć je) ty odpowiedziałeś wymijająco.

 

 

haha może zostaw ocenę forumowiczom Twoje horyzonty już znamy.

Nie odpowiedziałem Ci na Twoje chybione pytanie ponieważ Ty nie odpowiedziałeś wcześniej na moje i dodatkowo mam takie właśnie 'widzimisie'

np. ze świadkami Jehowy też nie rozmawiam, no bo po co oczywiście nie oceniam ich wiary, szanuję, jednak nie czuje najmniejszej potrzeby by odpowiadać na ich pytania, analogicznie  do Twoich. The end. 

Użytkownik Dirty Frank edytował ten post 23.06.2014 - 09:31

[Cascco]

Ja nie odpowiedziałem? Bzdura totalna i kłamstwo. Odpowiedziałem  na wszystkie pytania tylko że w następnych postach.

 

Skoro nie widzisz potrzeby odpowiadania to dla mnie wtedy zwykły trolling bo nie potrafisz normalnie dyskutować, tylko bawisz się w sarkastycznego gościa na tym forum. Tak więc z mojej strony koniec dyskusji bo nie jesteś typem osoby która w najmniejszym stopniu chce dyskutować.

Użytkownik Cascco edytował ten post 23.06.2014 - 10:57

[atma]

Dirty frank. Może ty wiesz jak wytłumaczyć taki problem. Wierzący w reinkarnację mówią że boga nie ma. Kto więc decyduje jaka dusza ma się wcielić w dane ciało? Musi tam więc istnieć jakaś hierarchia, jakieś instytucje muszą rostrzygać spory, np kiedy dwie dusze będą chciały inkarnować się w tą samą istotę.

w hinduizmie np. też wierzy się w reinkarnację.

Swoją drogą to dziwne, że tzw. sceptycy najbardziej boją się śmierci.

Użytkownik atma edytował ten post 23.06.2014 - 12:37

[Aidil]

 

Dirty frank. Może ty wiesz jak wytłumaczyć taki problem. Wierzący w reinkarnację mówią że boga nie ma. Kto więc decyduje jaka dusza ma się wcielić w dane ciało? Musi tam więc istnieć jakaś hierarchia, jakieś instytucje muszą rostrzygać spory, np kiedy dwie dusze będą chciały inkarnować się w tą samą istotę.

w hinduizmie np. też wierzy się w reinkarnację.

Swoją drogą to dziwne, że tzw. sceptycy najbardziej boją się śmierci.

 

 

 

Jeśli istnieje reinkarnacja nie może być mowy o śmierci.  Tak sądzę.

Użytkownik Aidil edytował ten post 23.06.2014 - 17:43

[atma]

to się nazywa życie wieczne

[Aidil]

to się nazywa życie wieczne

 

 

Przy tym słowie pojawia się skojarzenie z religiami.  

[atma]

niestety, ale "wieczny" ma tu całkowicie inne znaczenie. Masz rację, z tego też powodu warto unikać takiego określenia, chciałam jedynie wskazać.

[Aidil]

niestety, ale "wieczny" ma tu całkowicie inne znaczenie. Masz rację, z tego też powodu warto unikać takiego określenia, chciałam jedynie wskazać.

 

 

Tak tylko osiągnięcie stanu oświecenie nie jest obligatoryjne i może jednak okazać się ze faktycznie niektórzy spotkają się że śmiercią.

[atma]

Jak to rozumiesz?

[Wszystko]

Jest jeszcze więcej takich aspektów reinkarnacji, które mnie od niej odrzucają. Jednym z takich jest związek między genetyką. Prawie każdy wie że kształtują nas geny, po połowie od każdego rodzica, a część zależy od środowiska. Jeśli przyjąć, że idea reinkarnacji jest słuszna, to trzeba dorzucić osobowość poprzedniej istoty do wymienionych czynników. Powstaje więc z tego dziwny twór, hybryda trzech istot, różnych charakterów. Jak dla mnie to nie trzyma się kupy, stwarza tylko zamęt w psychice, z której co najmniej 1/3 pochodzi od kogoś z kim nie mamy nic wspólnego.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 23.06.2014 - 16:54

[atma]

I na tym polega bycie człowiekiem - umiejętność równowagi

[Dirty Frank]

Jest jeszcze więcej takich aspektów reinkarnacji, które mnie od niej odrzucają. Jednym z takich jest związek między genetyką. Prawie każdy wie że kształtują nas geny, po połowie od każdego rodzica, a część zależy od środowiska. Jeśli przyjąć, że idea reinkarnacji jest słuszna, to trzeba dorzucić osobowość poprzedniej istoty do wymienionych czynników. Powstaje więc z tego dziwny twór, hybryda trzech istot, różnych charakterów. Jak dla mnie to nie trzyma się kupy, stwarza tylko zamęt w psychice, z której co najmniej 1/3 pochodzi od kogoś z kim nie mamy nic wspólnego.

 

a dlaczego nie bierzesz na przykład pod uwagę, że świadomość - modyfikuje na własne potrzeby, DNA które otrzymujemy od rodziców bez trzecich dodatków? że DNA nie jest tylko nośnikiem, który jest modelowany, na potrzeby doświadczeń, które przeżywamy, na potrzeby tego co mamy doświadczyć?

Nie uważam, żeby świadomość musiała być koniecznie namacalną, fizyczną i "udowadnialną" 3 częścią, to jest właśnie rozumowanie sceptyków. 

Myślę, że jest dużo innych możliwości. Ale tutaj pewien jestem, że się ze mną nie zgodzisz, bo nie są 'namacalne'.

Co przyznam, że zaczynam rozumieć, z każdym kolejnym Twoim postem, tzn rozumieć Twój punkt widzenia - punkt widzenia nastawiony na podważanie ale w granicach uczciwości.

To, między "Bogiem a prawdą" jest bardzo dobry punkt widzenia dopóki trzyma się granic rozsądku i nie wpada w puste szczekanie  

 

Trzymam kciuki żebyś Wszystko trafił w końcu na kamień nie do podważenia i jednocześnie nie do udowodnienia - z Twojego prywatnego punktu widzenia

[atma]

kamień można ominąć i dalej będzie prosto i bezpiecznie w granicach cyrkla i linijki

[Dirty Frank]

kamień można ominąć i dalej będzie prosto i bezpiecznie w granicach cyrkla i linijki

to niestety prawda. 

 

 

Kronikarz

[Wszystko]

Że co, świadomość modyfikuje dna?
Ja po prostu widzę problemy i luki w teori reinkarncji i o nich piszę.