1. Pierwszym impulsem zrobiłbym to co Staniq, ale w temacie była mowa o prawach fizyki, więc się raczej nie załapujemy. Odpada.
2. Pomyślałbym o konsekwencjach. I na dzień dobry zdałbym sobie sprawę, że wszystkich nie jestem nawet w stanie przewidzieć. A te co mogę... już ciarki przechodzą. Pozbywamy się prawa grawitacji? No to możemy robić zakłady ile dni przetrwa nasza cywilizacja.
3. Pamiętałbym taki dowcip:
Facet otwiera butelkę, wyskakuje z niej dżin i mówi:
- No dobra, masz jeszcze jedno życzenie.
- Zaraz, jak to jeszcze jedno? Przecież według baśni powinienem mieć trzy!
- Zgadza się - odpowiada dżin – ale drugim przekreśliłeś działanie pierwszego i nie chciałeś nic pamiętać.
- Trochę ci nie wierzę – facet odpowiada – ale niech będzie. Chcę, żeby za mną szalały kobiety.
- Proszę bardzo. Ale... wiesz, ciekawe, twoje pierwsze życzenie było takie samo...
Więc jak już miałbym szansę coś zmieniać, to musiałbym mieć możliwość cofnięcia swojego życzenia i skutków jego działania. I w żadnym razie trzeciej szansy!