Skocz do zawartości


Zdjęcie

Putin kontra NWO


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
38 odpowiedzi w tym temacie

#16

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie wierzę w te całe NWO, ale nawet jeśli to cóż..i tak wolę być po stronie zachodu, bo My już bierzemy w tym udział. Może i zachód jest ogólnie patrząc gorszy od Rosji, ale osobiście dla Nas Polaków większe niebezpieczeństwo jest ze strony Rosji i to jest najważniejsze. Stany może są złe, ale Nas nie najadą i nie będę mordować polaków, a Rosja może to zrobić.

Tak samo z Rosją i Ukrainą. Nie przepadam za jednymi i drugimi i pewnie Nasi rządzący też nie kochają ukrainców, ale każdy ROZSĄDNY Polak woli mieć przy granicy Ukrainę niż Rosję. Raz, że Ci pierwsi Nas nie najadą raczej, a nawet jeśli to z nimi spokojnie byśmy sobie poradzili, a Rosja? Dziś traktowaliby Nas jako granicznych przyjaciół, a jutro byśmy mieli u siebie ich czołgi. Historia historią, ale trzeba patrzeć na teraźniejszość, a niektórzy to najlepiej by chcieli, żeby Putin zajął całą Ukrainę, no bo przecież Wołyń, ale nikt nie zdaję sobie sprawy, że wtedy mielibyśmy granicę z Rosją, a to już parę metrów, żeby mieć Ruskie czołgi u siebie.

Podsumowując: Nie interesuje mnie za bardzo czy gorsze jest USA czy Rosja - zawsze będę po stronie USA, bo to bezpieczniejsze dla Nas. Po drugie - nie interesuje mnie czy większą krzywdę wyrządzili Nam Rosjanie czy Ukraińcy - trzeba stawać po stronie Ukrainy, żeby nie mieć zbyt blisko siebie Rosji. Egoistyczne, ale prawdziwe.


  • 1



#17

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Daniel, muszę Cię rozczarować. Graniczymy z Rosją, z obwodem kalinigradzkim. Poza tym graniczymy z Białorusią, państwem, które użyczy swych granic do ewentualnej inwazji wojsk rosyjskich.

W tej chwili polska gospodarka traci na zbytnim sojuszu z Ukrainą. Pamiętaj, że nasz handel z Rosją jest o wiele większy niż z Ukrainą. Nie wiadomo, jak dalej potoczy się sytuacja polityczna i gospodarcza tego państwa. Firmy zachodnioeuropejskie /a także polskie / niechętnie zakładają swoje filie w państwach-bankrutach - zbyt wielkie ryzyko. Uważam, że inwazja Rosji na Polskę miałaby miejsce tylko w jednym wypadku - gdyby nasz kraj poparł zbrojnie Ukrainę w ewentualnym konflikcie zbrojnym z Rosją.

Ale bardzo wątpię, żeby do tego doszło. Ukraińscy politycy dobrze sobie zdają sprawę z wojskowej bezsilności swego kraju, a nim stworzą nową armię, to długie lata upłyną.

Rosja, która również była w stagnacji militarnej - długo nie mogła sobie poradzić z małą Czeczenią -, dopiero teraz zaczęła tworzyć nowoczesną armię, która zaczęła się liczyć w współczesnym świecie.

A Ukraina ?  Jeden z najbiedniejszych państw Europy, który jeszcze długo nie będzie mógł przeznaczyć odpowiednich sum na zbrojenia, bo wszystkie pożyczki będą wpompowane w odbudowę gospodarki. Byliby szaleńcami, gdyby zaatakowali Rosję...


  • 1



#18

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Obwód Kalingradzki to teren wielkości większego województwa, więc no to troszkę inna bajka. Białoruś użyczy swoich granic, okej zgoda, ale jakoś te czołgi trzebaby było te setki kilometrów transportować co równałoby się z olbrzymimi kosztami, poza tym nie byliby w stanie zrobić tego ukradkiem, przemierzając całą Białoruś tak, żeby nikt nic nie wiedział. A teraz wyobraź sobie, że graniczymy z Rosją, jej armia sobie już legalnie stacjonuje przy Naszej granicy, a czołgi mają kilka metrów, żeby być w Naszym kraju, jest różnica, prawda?

Oczywiście chodzi o potencjalny 'najazd', bo przecież mogą zaatakować nas drogą powietrzną, a wtedy granice mają małe znaczenie. Tyle tylko, że Rosyjskie lotnictwo jest na takim poziomie, że i My ze swoimi F-16 dawalibyśmy sobie w miare rade. Gorsze są te wszystkie wyrzutnie rakiet i fakt, że nie mamy żadnej tarczy obronnej.

A te wszystkie informacje o potędze rosyjskiej armii jakie pojawiają się w internecie, cóż..ja nie daje się na to nabierać. Armia Rosyjska to nadal w większym stopniu zwykły radziecki złom. Stare wozy pancerne, kamazy, które na Ukraine jechały bez świateł holując inne 'pojazdy', które nie dały rady przejechać kilkudziesięciu kilometrów. Wiele starych czołgów i samolotów. Czytałem, że jeden F-16(też żadna super nowoczesna maszyna) spokojnie przypada na 2-3 sztuki Rosyjskich Su-27.
Największa ich broń to bomby atomowe i w miare dobre wyrzutnie rakietowe. Z tym atomem to też tak nie do końca. Niby Ruscy mają na składzie 8800 sztuk, ale tylko około 1800 jest przygotowanych do 'użytku', a jeszcze ważne jest to w jaki sposób się ich użyje. Większość tych bomb w Rosji to tylko i wyłącznie za sprawą samolotów, czyli drogą, którą w dzisiejszym świecie nie mają szans, bo taki samolot z ładunkiem atomowym zostałby zdjęty ledwo po wystartowaniu. Groźniejsza droga to okręty i wyrzutnie, na szczęście to u ruskich mniejszość.

Prawda jest taka, że gdyby nie te bomby atomowe, to Rosja by się w ogóle militarnie nie liczyła na arenie międzynarodowej, jak na tak wielki obszar to mają strasznie mało sprzętu. Jedyne czym się wyróżniają to liczba czołgów, gdzie i tak wiele z nich jest wątpliwej jakości. Niestety na Nas to by i tak wystarczyło zapewne, więc lepiej dalej mieć granice z Ukrainą, bo wtedy jedyną drogą, by Ruscy zaatakowali Polskę będą samoloty i wyrzutnie rakiet co oznaczałoby pewnie III WŚ. A tak przynajmniej nas nie najadą pod żadnym debilnym pretekstem.


Użytkownik Daniel. edytował ten post 22.03.2014 - 03:27

  • 0



#19

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Daniel, w swych rozważaniach zapominasz o znaczeniu Floty Bałtyckiej, Polska praktycznie nie ma floty wojennej i tu jesteśmy zupełnie bezbronni.

Druga sprawa, to posiadanie przez Rosję tarczy w postaci S-300 i S-400, która bez problemu może zestrzelić nasze i NATO-wskie F-16 . Przypomnij sobie epizod z Syrii z czerwca ubiegłego roku, kiedy to system przeciwlotniczy Syrii / na pewno pochodzenia rosyjskiego/, zestrzelił tureckiego Phantoma. Aby się obronić przed przeciwnikiem ,niekoniecznie jest potrzebne supernowoczesne lotnictwo, wystarczy doskonała tarcza obronna, której Rosji nie brak. Lotnictwo jest typową bronią ofensywną a nie defensywną.

A poza tym , Rosja nie ma żadnych korzyści ani politycznych, ani gospodarczych, aby napadać na Polskę, chyba, że my, chcąc popełnić samobójstwo, napadniemy wraz z Ukrainą na Rosję. Aaa, wtedy sytuacja będzie diametralnie inna.

Dzisiejsza Rosja to nie ZSRR. Jeżeli przyłącza ziemie do Rosji, to zwykle są to regiony zamieszkałe w dużej części przez Rosjan. W Polsce nie ma w ogóle mniejszości rosyjskiej, a więc ten powód nie istnieje. Rosja dzisiejsza nie jest zainteresowana istnieniem państw satelitarnych, jak to było w czasach ZSRR. Wystarczy im zależność gospodarcza. Jak wiadomo, większość Europy w wiekszym lub mniejszym procencie jest zależna od rosyjskiego gazu. I to wystarczy.

 

Zależność gospodarcza Europy od Rosji :

 

 

281ahie.png


  • 1



#20

NoMeansNo.
  • Postów: 1580
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

 

Dzisiejsza Rosja to nie ZSRR. Jeżeli przyłącza ziemie do Rosji, to zwykle są to regiony zamieszkałe w dużej części przez Rosjan. W Polsce nie ma w ogóle mniejszości rosyjskiej, a więc ten powód nie istnieje. Rosja dzisiejsza nie jest zainteresowana istnieniem państw satelitarnych, jak to było w czasach ZSRR. Wystarczy im zależność gospodarcza. Jak wiadomo, większość Europy w wiekszym lub mniejszym procencie jest zależna od rosyjskiego gazu. I to wystarczy.

Ale przecież to ta sama polityka. W przypadku ZSRR tłumaczenie było oparte o "interesy klasy robotniczej", której to "interesy" zostały jednostronnie zmonopolizowane przez ZSRR. Czyli w interesie klasy robotniczej było to co Związek uznał za prawomyślne. Tyle, że to ten sam imperializm, który narzucał innym narodom swoją wolę i swój system. Teraz nazywa się to: obrona klasy...: obrona ludności rosyjskojęzycznej. Co się za tym kryje: dokładnie ten sam rodzaj polityki imperialnej, który nakazuje zdominować sąsiednie państwa, model na poły XIX wieczny. A to czy im wystarcza model zależności gospodarczej widać na przykładzie Ukrainy. Kraj nadal pozostawałby w dużym stopniu w zależności od Rosji ale politycznie wchodziłby w struktury europejskie. Z najważniejsze: gwarancjami, które np. posiadają Estonia, Łotwa i Litwa. A do tego imperialna Rosja nie mogła dopuścić.


  • 0

#21

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Taki sam rodzaj polityki imperialnej prowadzi USA. Zaprowadza "demokrację" państwom, które tej demokracji nie chcą. Najgorsze w tym jest, że w wypadku polityki imperialnej USA giną setki tysięcy ludzi. Natomiast , w wyniku aneksji Krymu nie zginął ani jeden człowiek. I tu jest różnica.


  • 2



#22

NoMeansNo.
  • Postów: 1580
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A ja mam wrażenie, że całkowicie świadomie przyjęliśmy model europejskiej demokracji.

 

Tutaj nie ma sensu tworzenia równowagi, symetrii w postępowaniu obu "obozów". Rosja niestety nie stała się "nowoczesnym" imperium, a utknęła w modelu XIX/XX wiecznym, bojąc się modernizacji. Nie ma tu potrzeby doszukiwania się "symetrii", "sprawiedliwości". Mamy do czynienia z agresją jednego państwa w stosunku do drugiego. I co? Nagle okazuje się, że tajne służby (KGB) są miejscem w którym "ukrywa się" współczesny Konrad Wallenrod, który samotnie walczy z spiskowym NWO. Nagle okazuje się, że zabór terytorium drugiego państwa, tłumaczony jest potrzebą chronienia ludności rosyjskojęzycznej (tylko może z ciekawości: może kiedyś dowiemy się co tak realnie groziło rosyjskojęzycznej ludności Krymu? Jakie to zagrożenie wobec zdrowia i życia Rosjan nagle zmaterializowało się wokół bazy rosyjskiej marynarki wojennej? Oczywiście, to że Rosja po prostu potrzebuje bazy na Krymie, bo inaczej traci Morze Czarne - jest tylko i wyłącznie zbiegiem okoliczności.)


  • 0

#23

erebeuzet.
  • Postów: 865
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Minusujcie jeśli chcecie, ale ja świadomie i oficjalnie stoję po stronie Putina...

 

edit:literówka

 

p.s.a na minusujących i tak się zemszczę...

c962b0c5.jpg


Użytkownik erebeuzet edytował ten post 22.03.2014 - 22:13

  • 3

#24

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Też się zastanawiam właśnie kogo oni bronili i przed czym. Nie dość, że ponad 50% obywateli tam żyjących to Rosjanie, to jeszcze 97% głosujących chcę przyłączenia do Rosji, to w zasadzie bronił ich samych przed nimi samymi.

Poza tym to dlaczego tam było głosowanie i Krym przyłączono do Rosji skoro to nie jego wojsko tam stacjonuje.

 

Argumenty, które przedstawia Putin są tak oderwane od rzeczywistości, że nawet argumenty USA, które wprowadza demokracje przypadkowo akurat w tych krajach, w których płynie ropa brzmią rozsądnie.
 


  • 0



#25

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie każdy kto mówi po rosyjsku to Rosjanin.


  • 0



#26

MEfi..
  • Postów: 412
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Tak się zastanawiam, czy może faktycznie to całe zamieszanie z Krymem nie jest fortelem, zasłoną dymną odwracającą  uwagę całego świata od jakiejś poważniejszej sprawy... Trzeba mieć oczy szeroko otwarte!

 

P.S. trochę mniej poważnie - na którymś z forów wyczytałem: "krym, to jest na ciostku"  :rotfl:


  • 0



#27

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Faktem jest, że Rosja potrzebuje bazy na Krymie i po prostu skorzystała z nadarzającej się okazji, anektując Krym przy dużej akceptacji jego mieszkańców. Wydarzenia w Kijowie były bardzo na rękę Putinowi, to każdy wie, kto jako tako interesuje się polityką tamtej części Europy.

 

Czego bali się mieszkańcy Krymu ?

1. Zakazu używania języka rosyjskiego. Wcześniej czy później, do tego by doszło. Jeśliby nie był to zakaz oficjalny, to cichy. Po prostu Rosjanie staliby się obywatelami drugiej kategorii.

2.Nacjonalistów z Prawego Sektora, którzy chcieli na Krymie urządzić drugi Euromajdan i swoje porządki. Przecietny obywatel Krymu chce żyć w spokoju. Nie interesuje go faszyzm i nacjonalizm postbanderowców.

Śmieszy mnie pogląd, że referendum na Krymie został przeprowadzony pod lufami wojsk rosyjskich. Nie, mieszkańcy półwyspu, mieli dość nowych, porządków na Ukrainie. Woleli zrezygnować z pozornej wolności Autonomii i stać się obywatelami Rosji, i żyć w SPOKOJU.

 

Jak wygląda teraz demokracja w ukraińskim parlamencie ukazuje nam ten filmik :

 

 

Rada Najwyższa, Kijów - akcja prawego sektora

Deputowany na mównicy zaczyna mówić o prowokacjach prawicowych radykałów w regionach, i w tym momencie podchodzą do niego panowie i uniemożliwiają mu wypowiedź, Kliczko podnosi do góry jednego z deputowanych, widać też tego osobnika w długich włosach, który niedawno pobił szefa telewizji

A więc "demokracja" w wydaniu Prawego Sektora  -nie ma żadnych prawicowych radykałów.
 


  • 0



#28

NoMeansNo.
  • Postów: 1580
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

 

Czego bali się mieszkańcy Krymu ?

Raczysz żartować? Piszesz o hipotetycznych, możliwych jak i niemożliwych wypadkach. Na tej zasadzie my (jako państwo polskie) powinniśmy już szykować się do aneksji części terytorium Litwy. Bo może w przyszłości polityka litewska jeszcze bardziej skręci i ludność polskojęzyczna będzie dyskryminowana w stopniu (tutaj wstawmy sobie arbitralne podejście do pojęcia dyskryminacji i jego stopniowania) niemożliwym do akceptacji. Tutaj po prostu przytoczyłaś rosyjską argumentację, która ma zmniejszyć dysonans poznawczy i nadać rosyjskiej aneksji części terytorium obcego państwa, jakiejś wyższej, sprawiedliwszej treści. Czyli nie zajmujemy Krymu, bo stracimy Morze Czarne (bo Bałtyk wskutek nieroztropnej decyzji i wypuszczenia z rąk Litwy, Łotwy i Estonii - stracili w latach 90-tych XX wieku) tylko po prostu kierowani ludzkim i braterskim odruchem ratujemy "braci" w obliczu możliwego holokaustu. Ciekawe czy widzisz jakąś paralelność z sytuacją z 17 września 1939 roku, kiedy to (jeszcze) ZSRR ratował braci Ukraińców i Białorusinów albo czerwiec 1940 kiedy to ratowali robotników w krajach nadbałtyckich. Nie wspominając już ogólnie o biednych Finach ciemiężonych i z wytęsknieniem oczekujących wojsk sąsiada.


Użytkownik NoMeansNo edytował ten post 23.03.2014 - 10:30

  • 2

#29

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zapominasz, że wtedy rządzili Sowieci.

Dzisiejsza Rosja nie zainteresowana politycznym poszerzaniem swego państwa na zachód. Rosji wystarczy zależność Europy od rosyjskiego gazu.


  • 0



#30

NoMeansNo.
  • Postów: 1580
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nie, nie zapominam. ZSRR było jednak "żywiołem" rosyjskim i z czasem zaczęło nawiązywać do części tradycji imperium rosyjskiego. Dla mnie podobieństwa sytuacji są naprawdę zastanawiające.


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych