Skocz do zawartości


Polacy Ewolucyjnie przystosowanie do picia alkoholu.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
67 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_Rolland

Gość_Rolland.
  • Tematów: 0

Napisano

*
Popularny

Polacy Ewolucyjnie przystosowanie do picia alkoholu.


Dołączona grafika


Polacy biją rekordy w wielu ciekawych konkurencjach. Wciąż jesteśmy w czołówce, jeśli chodzi o spożywanie alkoholu. Okazuje się jednak, że zawdzięczamy to ewolucji. Europejczycy, szczególnie ci zamieszkujący środkowo-wschodnią część kontynentu, są w stanie tolerować niezwykle wysokie stężenie etanolu we krwi - stężenie, które zabija inne nacje.


Bez względu na to, czy trzymamy w ręku kieliszek z wódką, piwo czy lampkę wina, los przyjmowanego etanolu jest taki sam. Alkohol trafia przez błonę śluzową układu pokarmowego do krwi i jest tłoczony do wszystkich zakamarków ciała. Jeszcze nim trafi do mózgu, co powoduje stan nietrzeźwości, zaczyna być metabolizowany w wątrobie. Narząd ten odpowiada za 95% metabolizmu etanolu. Szereg enzymów, pod ogólną nazwą dehydrogenaz alkoholowych, przekształca etanol w aldehyd octowy. Substancja ta jest jeszcze bardziej toksyczna niż sam etanol i to właśnie ona jest sprawcą zatrucia alkoholowego, popularnie znanego jako kac. Aktywność innego enzymu – dehydrogenazy aldehydowej jest na tym etapie zbawienna. To on pomaga nam pozbyć się trującego aldehydu i wyeliminować efekty przedawkowania alkoholu.

Aktywność enzymów rozkładających alkohol jest znacznie wyższa u Europejczyków, w tym szczególnie u Polaków i Rosjan. Ponadto, także istnienie pewnego genu regulatorowego pomaga nam być tak odpornymi na etanol. Gen ten to mały fragment DNA, który działa niczym włącznik i wyłącznik innego genu. W razie zapotrzebowania uaktywnia w podwzgórzu (gdzie znajduje się ośrodek odpowiedzialny za uczucie pragnienia i sytości) gen galaniny - białka ułatwiającego metabolizm tłuszczu oraz alkoholu. Badanie przeprowadzone na Uniwersytecie w Aberdeen, w Szkocji dowiodło, że ten genetyczny „włącznik” jest znacznie słabszy u Azjatów niż w przypadku Europejczyków.

Na Starym Kontynencie ewolucja promowała tych ludzi, którzy spożywali wysokokaloryczną żywność i przyjmowali alkohol, by przetrwać srogie zimy. W konsekwencji, w ich genomie utrwalały się fragmenty DNA, które pozwalają na przyjęcie większej dawki alkoholu. Krótko mówiąc - jesteśmy ewolucyjnie przystosowani do tego, by więcej pić.

Wiele jest na to dowodów. Naukowcy z całego świata wciąż nie mogą uwierzyć w możliwości pewnego wrocławianina, który w 1995 roku trafił do szpitala po spowodowaniu wypadku samochodowego. Polak miał we krwi aż 14,8 promila, czym ustanowił absolutny rekord świata zawartości etanolu we krwi. Dawka śmiertelna dla człowieka wynosi 4 promile, co oznacza, że człowiek ten przekroczył śmiertelną dawkę ponad trzykrotnie. W szpitalu przeprowadzono test kilkakrotnie, sądząc, że przyczyną tak wysokiego wyniku był błąd aparatury. Wrocławianin zmarł, lecz nie w wyniku zatrucia alkoholowego; obrażenia, które odniósł w wypadku były zbyt poważne, by mógł przeżyć.

Również w Polsce, w Cieszynie, w styczniu 2011 roku, odnaleziono bezdomnego, który miał we krwi 10,24 promila. Człowiek leżał niemalże nagi i mimo 10-stopniowego mrozu, przeżył. Inny przypadek to pewien grabarz z Krakowa, który miał we krwi aż 9,5 promila i również uszedł z życiem.

W związku z rekordowym przyjmowaniem alkoholu, Polacy są także częstymi bywalcami izb wytrzeźwień. Pewien mieszkaniec Warszawy trafił tam aż 335 razy. Mówi, że to, wbrew pozorom, miłe doświadczenie. Podobno znalazł tam wielu przyjaciół.

Wiele innych narodowości znacznie gorzej znosi skutki spożycia etanolu. Mieszkańcy wschodniej Azji nie mogą pozwolić sobie na tak duże ilości trunków. Gen kodujący enzym dehydrogenazy aldehydowej jest u znacznej części populacji zmutowany, w związku z czym nie funkcjonuje prawidłowo. Co więcej, mutacja w tym genie przyczynia się także do rozwoju jednej z form choroby Alzheimera i chorób nowotworowych. Ponadto, wcześniej wspomniany włącznik genu galaniny działa u rasy żółtej mniej efektywnie. W efekcie, Azjaci mają mniejszą tolerancję na etanol, co potocznie w języku angielskim określa się jako „Asian glow” (słowo „glow” wskazuje na rumieniec, który pojawia się tuż po spożyciu alkoholu). Na tę przypadłość cierpi ok. 40% ludności azjatyckiej, w Japonii aż 50% mieszkańców kraju.

Spożycie nawet najmniejszej ilości alkoholu rozluźnia drobne naczynia krwionośne, co powoduje charakterystyczne zaczerwienienie skóry. Kolejnym objawem są: opuchlizna twarzy, zawroty głowy, wymioty trudności z oddychaniem i zmiany rytmu pracy serca. Bywa, że dochodzi do zgonu.

Śmiertelna ilość alkoholu we krwi dla przeciętnego człowieka wynosi 4 promile. W przypadku Azjatów jest ona często niższa. Zatrucie alkoholem może zakończyć się zgonem nawet przy zawartości etanolu w wysokości 1 promila. W Polsce dla niektórych to dopiero początek wieczoru...


Źródło: http://odkrywcy.pl/k...,wiadomosc.html


Nie mam pojęcia czy było o tym na forum, przeszukałem pobieżnie i nic nie znalazłem, a wiem że są tu osoby, że tak powiem zainteresowane tematem :D to umieściłem z dedykacją dla nich. Jeśli było proszę o usunięcie/przeniesienie :]

Użytkownik Androll edytował ten post 29.12.2012 - 10:47

  • 20

#2

Korowiow.
  • Postów: 41
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Dwa samce na zdjęciu siłują się za pomocą górnej kończyny. Jednostka słabsza, mniej przystosowana do życia w ówczesnym społeczeństwie- przesiąkniętym rywalizacją na gruncie spożywania alkoholu- ponosi porażkę. Wyłoniony samiec alfa narzuca wolę gorszemu. Zapewne zwycięzca skąpany w blasku chwały wysłał przegranego po kolejną flaszkę. Mężczyźni na załączonym obrazku nie wyglądają na takich którzy mieliby już dość.

Na poważnie. Alkohol w naszym społeczeństwie jest wpisany w tradycje, picie go stanowi dziś pewien miernik prestiżu dla nabuzowanej młodzieży, odskocznie od problemów dla ludzi którym w życiu podwinęła się noga i element zabawy który wkomponowuje się w każdą okazję. Sam czasem lubię sobie chlapnąć (bo kto nie:) ale wszystko w granicach rozsądku. Śmieszą mnie jednostki, które po każdym weekendzie, po każdej zakrapianej "imprezie" chwalą się ile to nie wypili i czego nie robili. Czy na prawdę jest się czym chwalić? Te shoutboxowe ściganie się momentami widoczne na naszym forum przecież jest żenujące. Czy są to próby udowodnienia, "patrzcie, prowadzę jakieś życie towarzyskie" czy jaki tkwi w tym cel? Picie alkoholu traktowane jako sport, później przychodzi czas na dzielenie się swymi osiągami.
  • 1

#3

ceka.
  • Postów: 28
  • Tematów: 3
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Dwa samce na zdjęciu siłują się za pomocą górnej kończyny. Jednostka słabsza, mniej przystosowana do życia w ówczesnym społeczeństwie- przesiąkniętym rywalizacją na gruncie spożywania alkoholu- ponosi porażkę. Wyłoniony samiec alfa narzuca wolę gorszemu. Zapewne zwycięzca skąpany w blasku chwały wysłał przegranego po kolejną flaszkę. Mężczyźni na załączonym obrazku nie wyglądają na takich którzy mieliby już dość.

czytała: Anna Czubówna
  • 6

#4

rainman.
  • Postów: 483
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Niestety coraz więcej młodych ludzi ogranicza kontakty towarzyskie do wspólnego wyjścia na imprezę. Dochodzi do kuriozalnej sytuacji, kiedy alkohol jest warunkiem utrzymywania jakichkolwiek "stosunków koleżeńskich". Przyczyny to wszechobecny konformizm i oczywista głupota. Idiotów trzeba nazywać po imieniu.
  • 9

#5

Kelt.
  • Postów: 147
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

A tam, bez przesady. Od zawsze jest wiadome że nigdy lepiej nie poznasz człowieka jak przy alkoholu ;) Oczywiście nadużywanie to głupota i tylko krzywdę można sobie zrobić ale jak ktoś pić potrafi to nic mu się nie stanie.
  • 0

#6

frosti.
  • Postów: 654
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

To jest efekt rozpicia narodu Polskiego podczas zaborów.

Dołączona grafika
  • 2

#7 Gość_Swordsman

Gość_Swordsman.
  • Tematów: 0

Napisano

*
Popularny

czytała: Anna Czubówna


Krystyna....
  • 13

#8

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A tam, bez przesady. Od zawsze jest wiadome że nigdy lepiej nie poznasz człowieka jak przy alkoholu ;) Oczywiście nadużywanie to głupota i tylko krzywdę można sobie zrobić ale jak ktoś pić potrafi to nic mu się nie stanie.

Właśnie...mały reset raz na kwartał jest wskazany. Uchlać się do urwania filmu a rano walczyć ze skutkami własnej niemocy.

Tak z ciekawości-ile możecie wypić?
Ja mam masę ok 100-110kg i na imprezie ok 5h wypijam 1,0L i dopiero jestem pijany i pojawiają się zaniki pamięci. Podjadam oczywiście. Jak trunek nie jest z Czech to nawet kaca nie mam rankiem. Po 0,7 w południe nawet nie czuć ode mnie wódy.
  • -3

#9

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przestaję pić natychmiast jezeli choć troche zaczyna sie plątać mi jezyk. Potem pije jak najwiecej niesłodzonej herbaty i wody Nigdy nie pije tak by urwał mi sie film. Jeżli juz piję to raczej do jakiegoś tłustego dania np 1-2 razy w roku w remizie smazymy sobie całego prosiaczka(na 20 osób). Zjadam wtedy duzo bardzo tłustej wieprzowinki(uwielbiam smazony boczek i goloneczke) . Do tego mogę wypić do 1 litra jakiejś lepszej wódki. Tłuszcz wiąże alkohol - tak naprawde nie wpływa to na zachowanie czy równowage . Raz tylko w życiu "pojechałem do Wymiotkowa". I raz tylko (po jakims drogim czerwonym winie) miałem słabiutkiego kaca. Piwa nie piję- tylko mojej produkcji nalewki , wina domowe znajomych i czyste wódki.Ważę 92 -94(w świeta)kg.
  • 3



#10

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie dość, że w temacie założonym przez OOBE wyszło, że jestem kosmitą, to jeszcze w dodatku nie jestem środkowo-wschodnim Europejczykiem, ani nawet Polakiem! Gdyż nigdy nie byłem pijany, co więcej - do dziś nie wiem jak smakuje wódka, czy inne tego typu trunki. Kurczę ile ciekawych rzeczy się może człowiek o sobie dowiedzieć...ale w takim razie...to kim ja właściwie jestem? :D

Użytkownik Daniel. edytował ten post 29.12.2012 - 16:25

  • 0



#11

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Dobry temat. Chętnie bym o tym pogadał, ale oczywiście nie na sucho.
  • 7



#12

BrainCollector.
  • Postów: 1825
  • Tematów: 101
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Niestety coraz więcej młodych ludzi ogranicza kontakty towarzyskie do wspólnego wyjścia na imprezę. Dochodzi do kuriozalnej sytuacji, kiedy alkohol jest warunkiem utrzymywania jakichkolwiek "stosunków koleżeńskich". Przyczyny to wszechobecny konformizm i oczywista głupota. Idiotów trzeba nazywać po imieniu.


Dla tego jestem introwertykiem (ale chyba bardziej z natury) i mam małą ilość znajomych. Tak jak napisałeś, dzisiaj warunkiem utrzymywania kontaktów i posiadanie większego grona znajomych wiąże się z uczestniczeniem w jak największej ilości imprez a spotkania to tylko i wyłącznie przy piwie, o przepraszam, wódce, wo wódka dla szlachciców... Smutne ale prawdziwe (i proszę nie wmawiać, że tak nie jest szczególnie w wieku studenckim)

Użytkownik BrainCollector edytował ten post 29.12.2012 - 16:50

  • 1



#13 Gość_wadm. Aton

Gość_wadm. Aton.
  • Tematów: 0

Napisano

Znam przypadek kiedy trzech mieszkańców europy zachodniej rozcieńczylo ponad połowę wiśniowej soplicy i dało radę upić się tym.
  • 0

#14

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jeżli juz piję to raczej do jakiegoś tłustego dania np 1-2 razy w roku w remizie smazymy sobie całego prosiaczka(na 20 osób).

W naszj remizie jest duży grill-świniaczek nie wejdzie, do tego najlepszy jest ruszt (musimy sobie zrobić) jednak kilka kurczaków na raz wejdzie. Takie urządzenie od razu ożywia imprezę...

Gdyż nigdy nie byłem pijany, co więcej - do dziś nie wiem jak smakuje wódka, czy inne tego typu trunki.

Gdzie Ty człowieku się uchowałeś? Musisz o tym koniecznie z kimś pogadać...Koniecznie przy flaszeczce... :mrgreen:

Dobry temat. Chętnie bym o tym pogadał, ale oczywiście nie na sucho.

No to na jedną nóżkę?
:beer2:

...i posiadanie większego grona znajomych wiąże się z uczestniczeniem w jak największej ilości imprez a spotkania to tylko i wyłącznie przy piwie, o przepraszam, wódce, wo wódka dla szlachciców...

Bez przesady...
Mimo że często na imprezach piję to bez także da radę się bawić. Większość osób z którymi imprezuje ma podobnie. Często jesteśmy osobami funkcyjnymi na imprezach-czyli kierowcy. Wtedy to człowiek wypije pierwszego za zdrowie i koniec. Choć jak jestem na weselach to muszę pić aby wytrzymać te rytmy-dla mnie są one zabójcze (fan ciężkiego rocka), wtedy kierowcą jest ktoś inny.

No i kluczowe jest określenie "większego grona znajomych"-co dla kogo oznacza...
Dla jednych to 15 osób dla innych 515. Niektórzy mają w profilach po kilka tysięcy znajomych-jak z taką watahą wypić??? Chyba tylko cyberdrinki.

Znam przypadek kiedy trzech mieszkańców europy zachodniej rozcieńczylo ponad połowę wiśniowej soplicy i dało radę upić się tym.

:omg:
To chyba byli absolwenci podstawówki?
  • 0

#15

VanPilar.
  • Postów: 114
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Polecam film "Wódka. Artykuł pierwszej potrzeby"






Użytkownik VanPilar edytował ten post 29.12.2012 - 22:08

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych