No tak, ale ja nigdy nie interpretuje wydarzeń religijnych, biblijnych dosłownie bo to by równało się z brakiem logicznego myślenia. Gdyby ktoś dosłownie interpretował Biblię mógłby pomyśleć, że świat i człowiek powstał w ciągu 7 dni. Na Biblię patrzę jako na ciąg pewnych metamorfoz czyli np te "boskie 7 dni" może w rzeczywistym czasie oznaczać x miliardów lat np. Mi bardziej chodzi o to, że istnienie jakby obcych cywilizacji wyklucza jednocześnie istnienie Boga, nie koniecznie tego chrześcijańskiego ale jak kolwiek rozumianego. Mam więc na myśli Boga jako istotę wszechmogącą od której zależą losy człowieka i świata. Z moją religijnością też nie do końca jest tak, że jestem przykładnym katolikiem. Moja religijność opiera się tak naprawdę jedynie na tym, że wierzę iż Bóg istnieje...i to chyba koniec mojej religijności. W kościele jestem tylko na wielkanoc, spowiadałem się ostatni raz x lat temu, nie przywiązuje większej wagi do tradycji świątecznych i religijnych bo uważam Kościół jako społeczność za twór człowieka a według wszelkich podań Bóg jest wszędzie. Wierzę też w to, że są zbłąkane dusze po śmierci bo sam byłem niejednokrotnie świadkiem dziwnych wydarzeń u znajomego gdzie zapalały się świece a przy nich stały zdjęcia ślubne jego rodziców. Dosłownie szedłem i ich nie było a za sekundę wracałem po telefon który zostawiłem w kurtce a już się paliły świece, były zdjęcia ślubne i żyrandol się kołysał więc dla mnie wytłumaczeniem takich wydarzeń napewno nie są obce cywilizacje a jedynie jest to dla mnie swego rodzaju dowód na istnienie dusz, których naukowo nie da się potwierdzić a ich istnienie jest podwaliną każdej obecnie istniejącej religii. Zresztą dla mnie każda z obecnych najbardziej popularnych religii to wiara w tego samego Boga tylko po prostu w inny sposób. Wracając jednak do tematu to nie jest tak, że ja nie mogę tego pojąć bo kieruje się przesłaniami biblijnymi bo się po prostu nimi nie kieruje. Nawiązując do Biblii miałem na uwadze ludzi, którzy tą Biblię traktują jako swego rodzaju wydarzenia historyczne, które miały miejsce bo takich ludzi jest ogrom. Tak naprawdę ujawnienie się obcej cywilizacji i szeregu dowodów na to mogłoby zachwiać równowagę w społeczeństwie ze względu na tą religię. Jednak dla mnie jako osoby, która wierzy w Boga czyli w istotę wszechmogącą powiązanie istnienia Boga i obcych cywilizacji jest trudne do sprecyzowania. Nie chodzi mi o to, że uważam to za niemożliwe by Bóg i Obcy istnieli jednocześnie ale nie mam nawet najmniejszego pomysłu, oprócz tych dwóch, które wymieniłem w pierwszym poście i pewnie ktoś kto wierzy w istnienie Boga ma taki sam problem jak ja:). Nawet zostawiając Biblię w spokoju, wszystkie wydarzenia w niej opisane nie potrafię logicznie wyjaśnić jednoczesnego istnienia obcych cywilizacji i niematerialnej wszechmogącej nieograniczonej niczym istoty, bo za taką uważa się Boga w każdej obecnie religii:)
Edit. A i ciągle mnie nurtuje właśnie sprawa tych Aniołów. Iterator napisałeś, że według Ciebie Anioły to istoty z cywilizacji pozaziemskiej. Ja pisząc o tych Aniołach miałem bardziej na myśli wydarzenie opisane tutaj
http://gwiazdy.com.p...TRAĹťNICY ZIEMI (nie mogłem znaleść na forum więc dałem link do artykułu). Chodzi mi o związek tych Aniołów w kosmosie a opisywanych Aniołów 2000 czy więcej lat temu przez człowieka i częściowa zgodność tego opisu z tym co zostało zauważone w kosmosie a mianowicie jasna poświata, skrzydła itp. I teraz się po prostu zastanawiam czym są te istoty...czy to jakiś hologram stworzony przez obcą cywilizację, który Obcy ukazywali tysiące lat temu człowiekowi? Dla mnie to nie może być zbieg okoliczności, że w kosmosie człowiek współczesny spotyka coś co opisał człowiek dawniejszych epok, gdzie technologie ograniczały się do prostych przedmiotów codziennego użytku. Jestem więc niemal w 100% przekonany, że te kilka tysięcy lat temu człowiek widział to albo coś równie podobnego...ale pytanie więc co to jest? I skąd to się wzieło na ziemi?
Edit2. Takie cos jeszcze mi się nasunęło...otóż zakładając, że część tych obserwacji, uprowadzeń i innych zagadnień związanych z obcymi cywilizacjam jest prawdą (chodź co do tego podchodzę bardzo sceptycznie a wręcz w większość nie wierzę) to dla mnie to wygląda jakby domniewani "Obcy" chcieli nam powiedzieć coś w stylu: "obserwujemy was od tysięcy lat, jednocześnie w pewnym sensie z wami współżyjąc. Zauważyliśmy, że okres waszej "ciemnoty" przemija i do większości zagadnień staracie się podejść naukowo. Uznaliśmy więc, że czas najwyższy byście poznali prawdę dotyczącą istnienia Boga i wydarzeń, które uznajecie za Cudy. Tak więc wszytko to co wiążecie z Bogiem i religią jest naszą sprawką. Z racji, że wiemy jak głęboko utkwiona jest religia w waszym społeczeństwie, staramy się uświadamiać was, ludzi stopniowo aby nie zachwiać równowagi społecznej na waszej planecie"

. Bo jeśli ostatnimi czasy co raz częściej porywają ludzi, co raz częściej ukazują się nie tylko UFO ale i istoty pozaziemskie, do tego te Anioły w kosmosie które cytuje "chcą być fotografowane" czyli tak jakby chciały, żeby człowiek je zauważył i przekazał o ich istnieniu społeczeństwu. Pogłoski o współpracy rządów państw z Obcymi też jakby mogły mieć z tym związek, lecz oczywiście ja większosć tych porwań i innch zagadnień z Obcymi uważam jako dobre S-F
Użytkownik maaky edytował ten post 17.01.2011 - 19:57