Skocz do zawartości


Zdjęcie

Przerażający, nierozwiązany i niepokojący incydent w górach Ural


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
199 odpowiedzi w tym temacie

#61

AwAke.
  • Postów: 95
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

nie chodziło mi o to że to musiały być pioruny tylko chciałem wyjaśnić wątpliwość jak coś takiego może istnieć. A ze względu na promieniowanie istnieje duże prawdopodobieństwo że to była właśnie taka kula ale z drugiej strony fakt, że musiała ona sie pojawić wewnątrz namiotu jest trochę dziwny. Chociaż pewnie nawet jeżeli ktoś/coś ich zaatakowało z zewnątrz to instynktownie chcieliby uciec i dlatego poszarpali namiot od środka.
  • 0

#62

m4r1u5z.
  • Postów: 178
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przeczytalem ten temat i wydaje mi sie, ze w calej sprawie nie ma nic paranormalnego. I oto moja wersja wydarzen:
Spali w nocy, ze byli tylko na wys. 1km (czy ile tam bylo dokladnie), mieli zapewne profesjonalny sprzet, dobry namiot, porzadne spiwory i zapewne spali bliziutko siebie bylo im cieplo. Spali wiec bez ubran (lub np. w koszulce, historia jest stara, wiele rzeczy moglo sie zatrzec, zmienic, celowo lub nieumyslnie). W srodku nocy cos ich obudzilo, cos co ich przestraszylo. Mozliwe, ze jakis wybuch. Czesc z nich w obawie przed zblizajaca sie lawina wybiegla z namiotu (rozciety od srodka, panika, noz pod reka, ja sam czesto wole folie nozem rozerwac niz ja spokojnie otworzyc ;p) bez ubierania sie, byleby zaoszczedzic czasu. Druga czesc postanowila sie ubrac (w panice i pospiechu mylili ubrania, zakladali nie swoje), poniewaz wiedziala, ze bez ubran nie ma szansy na przezycie. Co ich wystraszylo? Wydaje mi sie, ze jakis eksperyment wojskowy, badz zwykle dzialania (nie znam sie na tym) (twierdze tak, poniewaz teren po tym wydarzeniu zamknieto, tuszowano sprawe - nikt nie chcial aby spoleczenstwo sie dowiedzialo, ze owa tragedia powstala w wyniku ludzkiego dzialania). Zaczeli w panice uciekac, mozliwe, ze zobaczyli przykladowo samolot i sie wystarszyli, mozliwe, ze gdzies obok zeszla mniejsza lawina, w srodku nocy w takich warunkach czlowiek moze sobie rozne rzeczy ubzdurac. 'Ekipa z pod sniegu' mozliwe, ze spadla nieumyslnie do wawozu, mozliwe, ze zostala porwana przez mala lawine. Spadli na snieg - miekki, stad brak zewnetrznych obrazen. Na nich spadl snieg, rowniez miekki, ale ciezki. Zmiazdzyl ich. Brak jezyka dla mnie jest jasny - wewnatrz lawiny, czy kiedy tam sie to moglo zdarzyc ofiara przypadkowo odgryzla sobie jezyk a w zasadzie jego czesc. Czas i tuszowanie sprawy zmienilo troche ten fakt, wiadomo, ze ludzie zawsze i wszedzie szukaja sensacji. Czesc z pod drzewa (tu podoba mi sie wizja jednego z kolegow na tym forum) probowala wrocic do obozu, badz po prostu dowiedziec sie jak wyglada sytuacja, stad tylko jedna osoba na drzewie probujaca sie rozladac po okolicy (w zasadzie nie wiemy w jakich godzinach dokladnie zmarli, moglo juz switac). Byli pol nadzy, dlugo nie trzeba bylo czekac na koniec.
I tyle z mojej strony, zwykla (nieparanormalna) katastrofa.
  • 0

#63

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jeśli taka "zwykła" jak mówisz,to bez potrzeby tuszowano wszystko z nią związane.Po co?! Wystarczyło podać przyczynę np: - Grupa turystów weszła bez pozwolenia na teren poligonu wojskowego,podczas prób z nowym uzbrojeniem ,wszyscy oni ponieśli śmierć,ponieważ nie powinni sie tam znajdować. Coś w tym stylu , jeżeli wygląda na prawdę, to wkrótce za taką jest uważane. No i jeszcze coś,mieli kupę czasu na spreparowanie miejsca zdarzenia, a praktycznie nic nie zrobili. Wszystkie ruchy w celu ukręcenia łba sprawie są post factum.



#64 Gość_mroova

Gość_mroova.
  • Tematów: 0

Napisano

Jak dla mnie sprawa nie zostanie nigdy rozwikłana ponieważ za mało wiemy, możemy tylko gdybać a im więcej osób tym więcej teorii, moim zdaniem są dwie wersje UFO albo próby nowej broni wojskowej.. tyle ode mnie w tym temacie, może kiedyś ktoś nakręci film o tych wydarzeniach, byłoby ciekawie.
  • 2

#65

Kenny.
  • Postów: 9
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Niesatysfakcjonuje mnie ten artykuł. Ciekawy, acz nie wyjaśnione kwestie (dosyć liczne) pozostawiają niedosyt. I te durne wyjaśnienie o kulach! Co to wogule jest??!!
  • 0

#66

(-XeX-).
  • Postów: 73
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

hmm... Autor nie wspomniał, że wszyscy (oprócz przewodnika) byli studentami. Dodajmy też fakt, że (nie wiem czy autor wie) ich twarze były "opieczone" - miały brązowy kolor, co wysunęło hipotezę o jakiejś rakiecie (nie pamiętam już tego dokładnie). W każdym razie jej "wybuchem" tłumaczono obrażenia wewnętrzne. Tyle że co mogło zabić ludzi "od środka" a pozostałych tak przerazić że przy 40 stopniowym mrozie uciekali niemal nago przed siebie?
  • 0

#67

bloodprincess.
  • Postów: 166
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jeśli to wybuch czegoś to powinny być ślady nie tylko na ciałach tak mi się wydaję. Rakieta zostawiła by połamane drzewa, stopiony śnieg itp. Co to musiałaby być za broń, żeby zabijała tak skutecznie?
  • 0

#68

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jest nowy slad w sprawie.Dziwie sie tylko,ze nikt wczesniej o nim nie wspomnial.


"Arkaim - największa rosyjska tajemnica.

Wśród znawców miejsce to uchodzi za jedno z najbardziej tajemniczych i aktywnych paranormalnie na świecie. Arkaim to położona na Uralu, w obwodzie czelabińskim prastara twierdza, która określana bywa mianem rosyjskiego Stonehenge. Mimo ze obiekt poddawany był wielu badaniom, większość zjawisk, które maja tam miejsce pozostaje niewyjaśniona. Przerażenie budzą zaś tragiczne wydarzenia, do jakich w przeszłości wielokrotnie dochodziło w okolicy. Zdaniem naukowców, forteca została wybudowana w epoce brązu i stanowi dziedzictwo kultury andronowskiej. Odkryto ja przypadkowo w 1987 r. podczas prac przygotowawczych, poprzedzających budowę planowanego w tym miejscu zbiornika retencyjnego. Budowla zawiera portale skierowane w cztery strony świata. Zdaniem naukowców, stanowi ona także rodzaj bardzo precyzyjnego kalendarza odnoszącego sie do najważniejszych wydarzeń astronomicznych. Zdaniem ekspertów, kalendarz ten odzwierciedla 18 najistotniejszych zjawisk astronomicznych.

Nie ma pełnej zgody specjalistów, co do roli, jaka konstrukcja pełniła w przeszłości. Niektórzy twierdza, ze była to osada lub miasto; inni mówią o funkcji obserwatorium albo świątyni. Zainteresowanie większości osób budzi natomiast fakt, ze struktura została wzniesiona na planie swastyki i często określana bywa mianem miasta-swastyki. Wg specjalistów, budowla mogła pomieścić nawet 2,5 tysiąca osób.

Na przestrzeni lat, w miejscu tym wielokrotnie dochodziło do tajemniczych zdarzeń. Jakiś czas temu, jedna ze studentek archeologii, która zajmowała sie badaniem obiektu wyznała, ze znajdując się w jego okolicy nawiązała kontakt... z duchami osób, które żyły tam dawno temu, a od których miała się dowiedzieć wielu intrygujących rzeczy. Niestety, jakiś czas po tych wydarzeniach uznano ja za niepoczytalna. Wkrótce potem, w miejsce to został wysłany archeolog Konstantin Bystruszkin. Naukowiec przez lata zajmował się badaniem tajemniczego miejsca, ale zamiast wyjaśnić przynajmniej część tajemnicy, odkrył cały szereg kolejnych fenomenów.

Badacze rosyjskiego Stonehenge zwracają uwagę, ze wokół obiektu zawsze krążyły dziwne opowieści. Oprócz historii o duchach, dziwnych postaciach i Niezidentyfikowanych Obiektach Latających, którym przypisuje się związek z konstrukcja, w przeszłości popularne były tez legendy, ze Arkaim znajduje sie na skraju znanej rzeczywistości, a przekroczenie jego murów może spowodować przemieszczenie się do innego miejsca.

Nie można w końcu zapomnieć o właściwościach, które niektóre społeczności przypisują murom starożytnej twierdzy. Do miejsca tego wciąż pielgrzymują tłumy. Wiele osób wierzyło, ze odprawienie tam specjalnych rytuałów zaowocuje ziszczeniem się wszelkich życzeń. Obok fortecy znajduje się kilka ułożonych z kamieni spirali. Zgodnie z przesądem, wejście do którejś z nich boso lub najlepiej nago i wypowiedzenia życzenia w centralnej jej części, powinno pomóc w realizacji życzenia.

Wiara w to, ze w miejscu tym działają potężne siły mobilizuje tez ludzi chorych, którzy tłumnie przybywają, by wyleczyć się z rozmaitych dolegliwości. Wielu pielgrzymów twierdzi, ze po wizycie w tym miejscu udało im się pozbyć chorób skóry.

Arkaim jest ściśle powiązany z trzema innymi miejscami położonymi wokół twierdzy. - informuje serwis pravda.ru. Pierwsze z nich jest celem turystycznych eskapad; w drugim wciąż trwają prace wykopaliskowe; natomiast w trzecim dochodzi do rzeczy tak przerażających, ze wielu ludzi unika go jak ognia. W przeszłości miało w nim dochodzić do rzeczy rodem z horrorów, a obecne tam olbrzymie pokłady energii miały w dwojaki sposób oddziaływać na wszystkie przebywające tam osoby - czasami pozytywnie, a innym razem negatywnie.

Nie brakuje relacji o tajemniczych zniknięciach, do których dochodziło w pobliżu budowli. Pod koniec ubiegłego roku doszło tam do dziwnego zdarzenia. Dziewczyna, która wybrała się w okolice konstrukcji z dwoma przyjaciółmi była rzekomo ścigana przez tajemnicze światła. Dziewczyny nigdy nie udało się odnaleźć, zaś młodzieńcy, którzy jej towarzyszyli byli sparaliżowani tym co zobaczyli.

To właśnie nieopodal tego miejsca doszło w końcu do słynnej tragedii, kiedy to dziewięcioro uczestników górskiej wyprawy zginęło w niewyjaśnionych okolicznościach na stoku góry Cholat Sjakl. Miejsce, w którym doszło do tragedii znane jest dziś jako Przełęcz Diatlowa.

W 2005 r. z wizyta w miejscu tajemniczych zdarzeń przebywał ówczesny prezydent Rosji Wladimir Putin.




Źródło:niewiarygodne.pl

Użytkownik Staniq edytował ten post 10.06.2010 - 20:57




#69

majlO.
  • Postów: 29
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czytająć pierwszy artykuł wpadałem na myśli, które z czasem czytania same siebie likwidowały np. jakiś zwierz, potem lawina, omamy? Czytając poprzedzający mój post artykuł wpadłem na myśl, że ,,twierdza'' może być czymś ,,magicznym'' i w dwojaki sposób oddziaływać na ludzkie umysły. Jak dla mnie sprawa jest dziwna i warta rozwiązania i sprawdzenia w sposób dogłębny :)

Użytkownik majlO edytował ten post 10.06.2010 - 21:22

  • 0

#70

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ciekawe jest to,ze nigdzie wcześniej nie spotkałem powiązania twierdzy z wypadkami w górach.Nikt nigdzie nie wspomina o bliskości obu miejsc.



#71

majlO.
  • Postów: 29
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czytając fragment : "W roku 1952 satelity przekazały na Ziemię fotografię kilku niezwykłych kręgów, wyraźnie wyodrębniających się na powierzchni stepu południowuralskiego. Sztuczne pochodzenie owych kręgów nie budziło u nikogo żadnych wątpliwości. Jednak nikt nie był w stanie powiedzieć dokładnie, cóż to takiego. (...) Wielu badaczy żywiło nadzieję na znalezienie pozostałości kraju, w którym żyła legendarna biała rasa aryjska. Badacze starali się chocażby zaledwie musnąć utraconą wiedzę, ten skarb będący w posiadaniu starożytnych aryjczyków.
Kiedy zaczęto prowadzić wykopaliska w dolinie arkaimskiej, archeologowie oznajmili światu naukowemu, iż zlokalizowali nastarsze miasto, liczące ponad czterdzieści wieków, oraz że zamieszkiwali je ludzie nasjstarszej cywilizacji indoeuropejskiej. Badacze zaczęli nazywać Arkaim Miastem, świątynią i obserwatorium jednocześnie. (...)
-Arkaim - to nie jest miasto ani świątynia. Co zaś dotyczy obserwatorium - to prawda, jednak wcale nie jest to najważniejsze. Arkaim - to akademia, tak można określić współczesnym terminem. W Arkaimie mieszkali i pracowali nauczyciele wołchwów. Tutaj zajmowali się studiowaniem Wszechświata, określali współzależności ciał kosmicznych, ich wpływ na człowieka. Swoich największych odkryć nie zapisywali, ani też nie występowali publicznie z długimi przemówieniami. Na podstawie wieloletnich studiów opracowywali rytuały, obliczali obrzędy i wprowadzali je w życie ludzi, obserwując dalej na ile są one skuteczne. Kiedy było trzeba, wprowadzali poprawki. Wyniki długotrwałych studiów byli oni w stanie wyrazić w końcu jednym bądź dwoma krókimi słowami, w których zawarta była istota odkrycia. (...)
O tym, w jaki sposób prowadzono owe studia czy badania, można opracować wielotomowe traktaty.
Jednak wołchwowie ich nie spisywali i nie zamęczali ludzi swoją wiedzą: przedstawiali ludziom w kilku słowach gotowy wniosek. A ludzie wierzyli wołchwom. Ich rady zawszy życie potwierdzało. (...)

Arkaim miał kształt koła o zewnętrznej średnicy około 160m. Jak widzimy dla miasta jest to zupełnie malutko. Jednak będę nazywać go miastem, jak to obecnie czynią naukowcy.
Otaczała go dwumetrowa fosa napełniona wodą. Zewnętrzne mury były bardzo masywne. Przy wysokości 5,5m miały grubość 5m. W murach znajdowały się 4 wyjścia, usytuowane po przeciwległych stronach. Największe było południowo-zachodnie, pozostałe 3 - mniejsze.
Wchodzący do miasta trafiał od razu na jedyną ulicę w kształcie pierścienia, szerokości ok. 5m, oddzielającą mieszkania przylegającedo zewnętrznego muruod wewnętrznego pierścienia. Ulicę stanowił zbudowany z okrągłych belek pomostwpadał do kanału, po czym do zewnętrznego rowu.
Wszystkie mieszkania przylegające do zewnętrznego muru jak cząsteczki cytryny miały wyjścia na główną ulicę. W sumie wyznaczono 35 mieszkań w kręgu zewnętrznym. Liczba ta jest zbyt mała nawet dla wioski.
Dalej widzimy tajemniczy pierścień murów wewnętrznych. Był on jeszcze potężniejszy aniżeli zewnętrzny. Przy szerokości 3m jego wysokość osiągała 7m.
Mury te, wg danych wykopaliskowych, nie posiadały przejść, poza jedną niewielką wyrwą od strony południowo-wschodniej. Tak więc 25 wewnętrznych mieszkań, identycznych jak te w okręgu zewnętrznym, było praktycznie odizolowane od reszty wysokim i grubym murem. Ażeby znaleźć maleńkie wejście do wewnętrznego kręgu, trzeba było przejść całą długość ulicy w kształcie pierścienia. Miało to ukryty sens. Wchodzący do miasta musiał przejść drogę, którą przechodzi Słońce. Środek Arkaimu zajmuje centralny plac w kształcie nieomal kwadratowym. ok. 25x27m. Sądząc po śladach ognisk, usytuowanych na określonym porządku, był to plac przeznaczony do odprawiania jakichś rytuałów. Tak więc widzimy schemat mandali - kwadrat wpisany w koło. W starożytnych tekstach kosmogonicznych koło symbolizuje Wszechświat, kwadrat Ziemię, nasz świat materialny. Mądry człwoiek starożytny, doskonale znający strukturę Kosmosu, widział, jak harminijnie i naturalnie jest on urządzony. I dlatego w trakcie budowy miasta jakby od nowa stwarzał Wszechświat w miniaturze.
Arkaim wznisiony był wg wcześniej sporządzonego projektu, jako kompleks złożony z obiektów z największą dokładnością zorientowanych wg obiektów astronomicznych. Układ 4 wejść w zewnętrznym murze Arkaimu przedstawia swastykę skierowaną zgodnie z ruchem Słońca.
Swastyka (w sanskrycie: "związana z łaską", "najwuiększy sukces") to jeden z najbardziej archaicznych symboli sakralnych, spotykanych już w okresie górnego paleolitu wśród wielu ludów świata. (...) Swastyka to symbol Słońca, sukcesu powodzenia, szczęścia, twóczości. I odpowiednio: swastyka skierowana w przeciwnym kiedrunku (odwrrócona), symbolizuje ciemność, zniszczenie, "nocne Śłońce" u dawnych Rusinów. Jak widać na starych ornamentach, również na aryjskich dzbanach znalezionych w okolicach Arkaimu, używano obu swastyk. Ma to głęboki sens. Dzień następuje po nocy, światło nadchodzi po ciemności, nowe narodziny zastępują śmierć - i to jest naturalna kolej rzeczy we Wszechświecie. Dlatego w starożytności nie było "żłych" i "dobrych" swastyk - odbierano je jako jedność.
Arkaim z zewnątrz był piękny: miasto na planie idealnego koła, z wyodrębnionymi basztami przy wejściach, płonącymi ogniami i pięknie ukształtowaną "fasadą". Lecz z pewnością stanowił on jakiś sakralny wzór, niosący głęboki sens. Wszak wszystko w Arkaimie przeniknięte jest sensem.
Każde mieszkanie przylegało jedną stroną szczytową do zewnętrznego lub wewnętrznego muru i wychodziło na główną ulicę w kształcie pierścienia albo na plac centralny. W zaimprowizowanym "przedpokoju" był specjalny odpływ wodny, który prowadził do kanału pod główną ulicą. Starożytni aryjczycy byli więc wyposażenie w kanalizację. Ponadto w każdym mieszkaniu znajdowała się studnia, piec i nieduża spiżarnia w kształcie kopuły.
Ze studni nad poziomem wody wyprowadzone były dwa odgałęzienia rur wydrązonych w ziemi. Jedna doprowadzonba była do pieca, a druga do spiżarni w kształcie kopuły. A w jakim celu? Wszystko jest genialnie proste. Dobrze wiemy, że jeśli zajrzeć do studni, zawsze ciągnie od niej chłodne powietrze. Tak oto, dochodząc do pieca, to chłodne powietrze tworzy cug, o takiej sile, że pozwalało to na wytop brązubez posługiwania się miechami! Taki piec był w każdym mieszkaniu, a starożytnym kowalom pozostawało tylko cyzelowanie mistrzostwa i współzawodniczenie w swojej sztuce. Druga "rura ziemna" doprowadzona była do spiżarni i zapewniała jej obniżoną temperaturę.
Znany rosyjski astroarcheolog K. Bystruszkin prowadził badania nad Arkaimem w aspekcie obserwatorium astronomicznego i doszedł do następujących wniosków:
Arkaim to budowla, która nie jest po prostu skomplikowana, jest wręcz nadzwyczaj złożona. W trakcie studiowania planu prajtycznie od razu określono jego podobieństwo do znanych budowli Stonehenge w Anglii. Np średnia wewnętrznego kręgu Arkaimu stanowi wszędzie równe 85m, w rzeczywistości jest to pierścień o dwóch promieniach: 40 i 43,2m (spróbujcie wykreślić!) Natomiast promień pierścienia "księżyc Obri" w Stonehenge wynosi 43,2m. I Stonehenge i Arkaim usytuowane są na tej samej szerokości geograficznej. Oba w centrum doliny w kształcie misy, a między nimi odległość prawie 4000km...
(...)
Tak więc Arkaim jako obserwatorium astronomiczne służył również obserwacji Księżyca. W sumie na owych ogromnych murach-kręgach można było zarejestrować 18 wydarzeń astronomicznych! Sześć związanych ze Słońcem i dwanaście związanych z Księżycem (włączając "wysoki" i "niski" Księżyc). Dla porównania badaczom Stonehenge udało się wyodrębnić tylko 15 wydarzeń niebieskich.
Oprócz tych zadziwiających faktów - wydarzeń uzyskano następujące dane: arkaimska miara długości - 80cm, środek wewnętrznego okręgu przesunięty jest względem zewnętrznego o 5,25 jednostek arkaimskiej miary, co jest bliskie kąta nachylenia orbity Księżyca - 5 stopni plus-minus 9-10minut. Zdaniem K. Bystruszkina, wyraża to stosunek pomiędzy orbitami Księzyca i Słońca (dla ziemskiego obserwatora). Odpowiednio, zewnętrzny okrąg Arkaimu poświęcony jest Księżycowi a wewnętrzny Słońcu. Ponadto pomiary astroarcheologiczne ukazały związek niektórych parametrów Arkaimu z precesją osi ziemskiej, a to uż wyższa szkoła jazdy nawet we współczesnej astronomiii.
Tak więc widzimy: Arkaim, nawet z dużym marginesem błędu, nie przystaje do określenia 'miasto'. W bardzo małym pokoiku nie ma możliwości ulokowania się wraz z rodziną. Dla filozoficznych rozmyślań natomiast - jest to przestrzeń idealna.
To, iż w starożytności wołchwowie uważani byli za mędrców i nauczycieli - historykom jest wiadome. W konsekwencji Arkaim, jako jedno z największych centrów naukowych, mógł należeć tylko do wołchwów. Innych uczonych w owych czasach po prostu nie było.
To, iż wołchwowie obliczyli i opracowali rytuały, naniesli korekty na podstawie wiedzy o Kosmosie, jest wiadome. Pojawia się natomiast pytanie o to, gdzie teraz są te unikalne rytuały? Jakie wstecznictwo je zniszczyło bądź ukrywa przed ludźmi?"

Tekst z ksiązki Władimira Megre, "Rytuały miłości, Nowa Cywilizacja cz.2"


doszedłem do wniosku, ze Arkaim może mieć jakąś barierę wpływającą na umysł człowieka np. o określonych genach i oddziałująca na umysł na różne sposoby. Jakoź iż zbudowała go podobna lub ta sama cywilizacja co Stonehenge nie wykluczam oddziaływania ''ufoludków'' w obie budowle.
Jeżeli mogli ingerować w to obcy, nic niczego nie wyklucza. Trochę niedorzeczna teoria, ale ja jakoż iż wierzę w isnienie obcych form życia, uważam, że może być pradopodobna

Użytkownik majlO edytował ten post 11.06.2010 - 07:47

  • 2

#72

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czyżby wiec bliskie sąsiedztwo Arkaim miało związek z wydarzeniami na Przełęczy Diatlowa?Nie wiązał bym tej budowli tak ściśle ze Stonehenge.
Kamienna budowla z Wysp Brytyjskich została zbudowana na przełomie epoki neolitu i brązu.
Podobieństwo może przypominać o podobieństwie egipskich piramid do budowli z wyżyn Ameryki Południowej.Podobne układy,podobne proporcje ale dwie niemające ze sobą nic wspólnego kultury.
W Stonehenge imprezowali zdaje się Druidzi,a w Arkaim kto?-Arianie bądź Aryjczycy,Wołchwowie bądź Andronowie.



#73

Zielona Małpa.
  • Postów: 135
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano


Przełęcz Diatłowa
Mroźna noc z 31 stycznia na 1 lutego 1959 roku. Grupa turystów pod przewodnictwem Igora Diatłowa rozbiła obóz u zbocza wzgórza nazywanego przez miejscowych Górą Umarłych. Panowie rozpalili ognisko a dziewczyny zaczęły szykować posiłek. Rozmawiali i śmiali się z żartów kolegów. Później wszyscy ułożyli się do snu zostawiając na warcie dwóch najbardziej krzepkich kolegów. Jednak w nocy coś się wydarzyło... i do dziś nikt nie wie dokładnie co. Zginęli wszyscy.

Jakaś nieznana siła, być może paniczny strach, sprawiła że szybko wydostali się z namiotu i rozbiegli w różnych kierunkach. Jednych śmierć dopadła w biegu, innych dopiero przy pobliskim lesie, gdzie w panice próbowali rozpalić drugie ognisko. Choć minęło ponad 50 lat od tych tragicznych wydarzeń rosyjskim śledczym jak i dziennikarzom nie udało się ustalić, kto lub co stało za śmiercią 9 osób grupy Igora Diatłowa w przełęczy, którą potem nazwano ku jego czci.


Jednak już wtedy studenci wiedzieli, że wkraczają na ziemię plemienia Mansów i z pewnością mieli świadomość, że rozbijają obóz pod słynącą ze złej sławy Górą Umarłych.

Szczęściem w nieszczęściu było to, że jeden z uczestników wyprawy z powodów zdrowotnych odłączył się wcześniej od reszty i powrócił do bazy wypadowej. Po jakimś czasie zaniepokojony brakiem jakiegokolwiek sygnału od towarzyszy zawiadomił służby ratownicze, które wkrótce dokonały makabrycznego odkrycia.


Dwa ciała, w samej bieliźnie, znaleziono w miejscu, w którym najwidoczniej próbowano rozpalić ognisko. 300 metrów dalej leżał Igor Diatłow. Zmarł ze wzrokiem wbitym w namiot, do którego próbował się doczołgać. Na jego ciele nie było żadnych obrażeń. Kolejne zwłoki znajdowały się bliżej namiotu. Czaszka jednej z ofiar była pęknięta. Straszliwy cios rozbił kość nie powodując rozdarcia skóry. Najbliżej do namiotu doczołgała się dziewczyna. Leżała z twarzą w śniegu zbroczonym krwią, która wyciekła z jej ust. Sama odgryzła sobie język.

http://i.wp.pl/a/f/j...5/diatlow2.jpeg


Jeszcze większą zagadkę stanowiły kolejne trzy ciała znalezione nieco dalej od ogniska. Najwyraźniej zostały tam odciągnięte przez jeszcze żyjących wtedy uczestników tragicznej wyprawy. Zginęli w straszny sposób: mieli połamane żebra, uszkodzone czaszki, wewnętrzne krwotoki. Jak mogło dojść do tak rozległych obrażeń bez uszkodzenia skóry? Jeszcze trochę dalej znaleziono ostatnie ciało.

Przez 50 lat snuto różnorakie hipotezy dotyczące tego co wydarzyło się tamtej zimowej nocy. Przez wiele lat dominowała ta, mówiąca o straszliwej lawinie, która zmiotła obóz studentów i spowodowała tak makabryczne obrażenia ich ciał. To jednak nie tłumaczyło wszystkiego. Większość ofiar miała mocno opaloną skórę, zanotowano poza tym podwyższony poziom promieniowania w miejscu tragedii. Teoria o lawinie nie tłumaczyła też pozostawionych śladów na śniegu, które odnaleźli ratownicy.

Inni mówili o przeprowadzanych w pobliżu tajnych testach broni wojskowych. Nad okolicą widywano tajemnicze kule świetlne napawające miejscowych, nielicznych mieszkańców przerażeniem. Jednak bliższa analiza wykonana przez rosyjskich badaczy wykluczyła aby w pobliżu znajdował się wojskowy poligon.



A może legendarny Śnieżny Człowiek - rosyjski kuzyn dobrze znanego wszystkim Yetiego? Tę hipotezę zaczęli wysnuwać badacze w połowie lat 80-tych. Członkowie plemienia Mansów, zamieszkujących tę okolice rzekomo donosili często o spotkaniach z niezwykłą, człekokształtną istotą mającą zachowywać się agresywnie wobec ludzi. Ale atak legendarnego (zwłaszcza w byłym ZSRR) potwora nie mógł tłumaczyć dziwnych oparzeń. Taka samo, jak teoria o zbiegłych więźniach, ze znajdującego się w pobliżu łagru, którzy mieli dopuścić się mordu.

http://i.wp.pl/a/f/j...5/diatlow1.jpeg


Bardziej ekscentryczni "łowcy tajemnic" twierdzą, że Góra Umarłych jest jedną z wielu istniejących w Rosji stref anomalnych. Dochodzi w takich miejscach do niezwykłych zdarzeń i obserwacji. Widuje się tam tajemnicze światła a nawet postaci jakby wyjęte z horrorów. Dochodzi do zdarzeń irracjonalnych takich jakie miały miejsca na oddalonym o kilka tysięcy kilometrów słynnym Ranczu Skinwalkera w Utah.

Do dziś, żadna z wysuwanych hipotez przyczyn śmierci turystów nie jest tą ostateczną. Pomimo wielu prób wyjaśnienia tragedii pozostaje ona nadal zagadką zarówno dla badaczy anomalnych miejsc jak i dla organów ścigania.


Nie wiem, czy już było. Szukałam ale nie znalazłam...

Źródło


 Edycja: Kurczak

Dołączona grafika
Podawanie obrazków w formie bezpośredniego odnośnika do witryny źródłowej jest niezgodne z regulaminem tego forum. Popraw proszę swój post, możesz posłużyć się radami opisanymi w poniższym wątku:
Wklejanie zdjęć na forum
  • 0

#74

MI.SU.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Szczerze? Nasuwa mi się wiele teorii... Wydaje mi się jednak, że członkowie ekspedycji zostali zaatakowani. Obstawiam jakieś wilki czy coś w tym stylu. Z tego powodu w pośpiechu opuścili namiot i uciekli na 1.5 km od obozu. Jeden z nich chciał wejść na sosnę i sprawdzić, czy można bezpiecznie wrócić... Jednak spadł i pękła mu czaszka. Reszta członków ekspedycji próbowała wrócić do namiotu jednak nie udało im się to... Najbardziej zastanawiają mnie ostatnie 4 ciała. Brak niektórych części twarzy, czy języka można wytłumaczyć atakiem jakiś drapieżników... Ale wgniecenia w klatce piersiowej czy połamanej czaszki nie mogę wytłumaczyć. Chyba, że zaatakował ich niedźwiedź... To jest moja teoria :D
  • 0

#75

Agnieszka81.
  • Postów: 321
  • Tematów: 29
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ale po co tuszować sprawę, jeżeli w grę wchodziłby atak dzikich zwierząt? Poza tym jestem pewna, że śledczy badający ten przypadek odnaleźli by takie ślady, a ich brak. Ja rozumiem, że po tylu latach wiele faktów uległo zniekształceniu, a ludzie mogli w przeciągu tych lat wiele sobie dopowiedzieć i nie poznamy tak naprawdę całej prawdy (podobnie jak w przypadku Roswell). Nie mając żadnych jednoznacznych dowodów, pozostaje nam tylko gdybać i przedstawiać własne teorie, ale wątpię abyśmy kiedykolwiek poznali prawdę tego wypadku. Dziś jest to już chyba niemożliwe.
Osobiście bardzo prawdopodobna wydaje mi się teoria z lawiną, aczkolwiek nie wykluczam jakiś wojskowych testów. Przypadek godny uwagi i bez wątpienia warty śledzenia, choć nie sądzę, abyśmy czegoś nowego się jeszcze dowiedzieli.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych