Skocz do zawartości


Informacje o artykule

  • Dodany: 25.05.2012 - 20:23
  • Aktualizacja: 02.06.2012 - 00:00
  • Wyświetleń: 7100
  • Odnośnik do tematu na forum:
    http://www.paranormalne.pl/topic/20615-struktura-przejawienia/page_p_342882_fromsearch_1#entry342882

    Podyskutuj o tym artykule na forum
 


* * * * *
0 Ocen

Przejawienie Ducha V

Napisane przez Marian dnia 25.05.2012 - 20:23

Teraz chciałbym powiedzieć o Przejawieniu Ducha to samo co w poprzednich artykułach, ale trochę inaczej.

Wyobraźmy sobie, że jesteśmy Niezależnym Obserwatorem, obdarzonym zdolnością postrzegania i wyobraźnią. Wiemy o istnieniu Ducha, ale nie posiadamy szczegółowej wiedzy o Nim. Nie znamy także pojęć czasu i przestrzeni.

Naraz coś się wydarzyło. Przejawił się Duch. Postanowił bowiem doświadczyć sam siebie. To „naraz”, w wyobraźni Obserwatora, stanowi jakby „przebłysk” czasu. Jest „początkiem” czasu. Pojawia się także wyobrażenie przestrzeni, umożliwiające postrzeganie kolejnych procesów duchowych.

Przejawienie Ducha jest Pierwotnym Źródłem dla Obserwatora. Duch przejawia się w postaci Pierwotnej Dwójni: Świadomości Kosmicznej i pramaterii-energii. Elementy tej Dwójni nie mogą istnieć oddzielnie, posiadają wzajemnie przeciwstawne cechy i stanowią sobą Kosmos. Świadomość Kosmiczna jest „narzędziem konstrukcyjnym” Kosmosu. Zawiera też w sobie „znamię” Ducha (jest jakby wykonawcą Jego woli), a pramateria-energia jest „budulcem” tego Kosmosu.

Świadomość Kosmiczna posiada władzę nad owym „budulcem”. Osiąga tę władzę przyjmując cechę nieprzeliczalnej pseudo-mnogości monad, czyli stan monadyczności (zachowując przy tym cechę jedności). Monady, łącząc się z pramaterią-energią, „zagęszczają” ją tworząc elementarne cząstki materii. Dążą także do zjednoczenia (zagęszczenia) same ze sobą i z Pierwotnym Źródłem, powodując w ten sposób proces ewolucji form materialnych.

Gdy formy materialne osiągną odpowiedni stopień rozwoju wówczas zachodzi bardzo istotne zjawisko. Zagęszczone grupy zjednoczonych monad mogą częściowo „odspoić się” od form materialnych (nie tracąc przy tym identyfikacji z nimi). Tworzą zmysły, pozwalające na kontakt między materialnymi formami. Jest to pierwszy krok kardynalny na drodze ku wyzwoleniu monad od zaślepiającego je związku z pramaterią-energią. Powstaje życie!

Formy materialne wtargnęły więc w świat zewnętrzny. W procesie dalszego monadycznego zagęszczania Świadomości Kosmicznej – z materii nieożywionej powstaje świat roślinny, odżywiający się jej produktami. Następnie powstają różne formy świata zwierzęcego, zasilane zarówno produktami materii nieożywionej, jak też roślinami i innymi zwierzętami. Rozwój ten doprowadza do wykreowania grupy ssaków w postaci praczłowieka.

I tu następuje drugi krok kardynalny na drodze ku wyzwoleniu monad. Do samoświadomości praczłowieka wtargnęła grupa monadyczna Świadomości Kosmicznej obdarzona znamieniem Ducha, polegającym na zdolności decyzyjnej w procesie twórczym. Narodził się człowiek ziemski, który uzyskał „ślad” Ducha w postaci osobowości, poczucia „ja”, ego. Został obdarzony Jaźnią, w tym zdolnością do abstrakcyjnego myślenia. Doprowadziło to do rozwoju mowy artykułowanej i twórczości w strefie materii nieożywionej, a w ślad za tym do rozwoju techniki cywilizacji.

Opisany dotąd proces jest wytworem wyobraźni owego Niezależnego Obserwatora. Na tym jednak jego rola kończy się. Proces ten nie musi być prawdziwy. Wskazuje jednak na dwoistą naturę człowieka ziemskiego: wewnętrzną i zewnętrzną.

Człowiek ziemski dokonuje percepcji świata fizycznego poprzez pięć zmysłów. Posiada też zdolność do ekspresji, władając ciałem fizycznym. Przeżywa również stany duchowości jako radość istnienia i życia. Nasza wiedza jest jednak ograniczona zasięgiem zmysłów. Oficjalna nauka ma wciąż fundament materialistyczny, nie posiadamy bowiem organów fizycznych do percepcji świata wewnętrznego. Doznajemy go poprzez intuicję jako odczucie wewnętrzne, stanowiące podstawę wierzeń religijnych.

Tu zbliżamy się do zrozumienia roli człowieka ziemskiego. Jesteśmy ostatnim ogniwem rozwoju związanym z materią fizyczną. Przechodzimy swoistą szkołę duchowości. Mamy pozbyć się atawistycznego zaślepienia, pozwalającego na ukrywanie własnych myśli i działań, skierowanych głównie przeciw innym ludziom. Każdy z nas jest jednak elementem mnogości, obdarzonym nieograniczoną boską wolą twórczą. Wolę tę ogranicza jednak owa mnogość. Powstaje konflikt generujący cierpienie, które jest „narzędziem dydaktycznym”, kierującym człowieka ziemskiego ku Jedności. Jesteśmy więc u progu trzeciego kroku kardynalnego, zwanego Przebudzeniem.

Marian Wasilewski.

  • 0