11 odpowiedzi w tym temacie

[Tacita]

Kanadyjska matka zamroziła swoje komórki jajowe, dzięki którym jej siedmioletnia obecnie córka Flavie Boivin mimo wrodzonej bezpłodności kiedyś będzie mogła urodzić dziecko - poinformowano na 23. dorocznym zjeździe Europejskiego Towarzystwa Embriologii i Rozrodu Człowieka (ESHRE) w Lyonie.

Flavie cierpi na zespół Turnera - brakuje jej jednego z typowych dla kobiety dwóch chromosomów płciowych X. Jej narządy płciowe nie mogą się w pełni rozwinąć, co wyklucza naturalne poczęcie.

Jednak dzięki komórkom jajowym własnej matki, zapłodnionym nasieniem przyszłego partnera - mogłaby - po osiągnięciu odpowiedniego wieku - urodzić dzieci, które genetycznie rzecz biorąc byłyby jej przyrodnim rodzeństwem. 35-letniej matce Flavie, prawniczce, pomógł zespół specjalistów z McGill Reproductive Center, zajmujący się przechowywaniem komórek jajowych osób z ciężkimi chorobami lub pragnących po prostu opóźnić macierzyństwo. Pani Boivin uzgodniła wszystko z ojcem Flavie, analitykiem finansowym Martinem Cote. Nie chce zobowiązywać córki do skorzystania ze swoich komórek jajowych - ma to być jej własna decyzja.

Pytany o opinię komitet etyczny nie wyraził sprzeciwu, uznając czyn matki za akt macierzyńskiej miłości. Dotąd darowizny komórek jajowych zdarzały się między siostrami.

Źródło:
Onet.pl

[Danki]

hmm.. myśle że nie ma w tym nic rewolucyjnego oprócz tego że dawcą komórek jest matka. ale to dorze! im bardziej dziecko będzie podobne do reszty rodziny tym lepiej

[Tacita]

Faktycznie to nic rewolucyjnego, jak piszesz, ale sytuacja jest bezsprzecznie nietypowa.

[Shapiro]

Jak dla mnie to trochę dziwne . Pomyśleć sobie że ta dziewczynka jak dorośnie to urodzi nie swoje dziecko tylko swojej matki z jej ten dziewczynki chłopakiem .

[peyton777]

hm. myślę, że dziecko nigdy nie dowie się, że jest bratem/ siostrą matki.
bo czy to miałoby sens.
nie mam nic przeciwko. ale czuję, że coś tu nie gra. ja bym się chyba nie zgodziła.

[Wildens]

Wolałabyś nie mieć dzieci w ogóle/adoptować? Tak czy siak nie miałoby takie dziecko twojego kodu DNA, a tutaj masz pewność (chociaż nigdy nie do końca), że dziecko nie będzie miało żadnych wad genetycznych, które ukarzą się dopiero w przyszłości. Pozostaje jednak problem.. że ojcem twego dziecka jest również twój ojciec :E

Pozdrawiam
Olek.

[Normand]

że ojcem twego dziecka jest również twój ojciec :E

A nie matką twoja matka?

Nie wiem... może jestem jakiś staroświecki ale we mnie wywołało to jakiś wewnętrzny sprzeciw. Urodzić własne rodzeństwo... dziwne...

Ciekaw jestem czy ta kobieta (córka) sie zgodzi.

[xyz]

I co z tego wyjdzie? Dziewczynka będzie jednocześnie matką i siostrą dziecka

[Besia]

Hm... w sumie nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony piękny akt macierzyńskiej miłości, a z drugiej strony trochę niezręczna sytuacja. Dziwnie tak trochę urodzić siostrę/córkę. Ja już chyba lepiej nie mieć w ogóle dziecka, albo adoptować jakieś. No i pytanie czy przyszła matka/siostra będzie miała zamiar powiedzieć swojej przyszłej siostrze/córce kim jest na prawdę...

[Wildens]

A nie matką twoja matka?

Też

No w sumie sam nie wiem.. ale ja bym chyba powiedział. Nie da się ukrywać tego przez całe życie, a jeśli powie się takie coś małemu dziecku, to szybko do tego przywyknie i będzie to dla niego czymś w 100% normalnych. Problem pojawiłby się później, gdy dziecko stawało by się coraz bardziej świadome ;> Ale nie byłby to chyba aż taki dylemat - w końcu miało by kochający dom, żyło by a to jest najważniejsze.

Pozdrawiam
Olek.

[Normand]

Nawet gdyby dziecko nic sobie z tego nie robiło to po jakimś czasie znalazła by sie banda szyderców i buraków która sprawiła by że dzieciak zaczął by inaczej na to patrzeć. Takie rzeczy prędzej czy później zawsze wychodzą.

[Izdeb]

Hmm... Uznałbym to raczej jako właśnie akt macierzyńskiej miłości. Sam fakt urodzenia własnej siostry - jeśli można to tak nazwać - nie powinien być problemem. Dziecko będzie miało przecież prawie identyczne geny co dziecko, które urodzić mogłaby sama córka gdyby była płodna. A to w tym wypadku chyba największy plus.
Tutaj jednakże małe sprostowanie:

. Pozostaje jednak problem.. że ojcem twego dziecka jest również twój ojciec :E

Ojciec w tym wypadku będzie całkiem "naturalny". Mówimy przecież o samych komórkach jajowych, a nie zapłodnionych embrionach. Tak więc jest to dar od samej matki, a nie matki i ojca. Po wszczepieniu komórek jajowych córce, jej mąż i tak będzie musiał spełnić swoją powinność

Pozdrawiam,
Kyroman