Skocz do zawartości


Zdjęcie

Spotkania z duchami w mojej rodzinie.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
20 odpowiedzi w tym temacie

#16

szabla.
  • Postów: 31
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

to było jak żywe, zdawało się czuć tego czegoś obecność, takie dziwne uczucie...nigdy tego nie zapomnę...
  • 0

#17

Chorus777.
  • Postów: 70
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Muszę Wam przyznac rację. :( Może wtedy to światło było przewidzeniem? Już nie wiem co o tym myślec .
Najwyraźniej macie rację . Sądzę że ten temat jest już zamknięty. Proszę , byście pisali w tym temacie wasze spotkania
z duchami , lub spotkania z duchami z kimś z waszej rodziny.
  • 0

#18

wielki_mis.
  • Postów: 57
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mam taką opowieść.Nic spektakularnego ale może kogoś zaciekawi.
Mój syn miał wtedy jakieś 3-4 lata.Mieszkaliśmy na nowym mieszkaniu około 6-miesięcy.
Mój syn pewnej nocy zbudził się z krzykiem pokazując na róg sufitu że jest tam pan.
No ale myśmy z żoną to zlekceważyli uspokoiliśmy go,myśląc że to mu się przyśniło.
Ale to samo działo się coraz częściej nawet w dzień.
Dziecko nie chciało się samo bawić w tym pokoju.
Raz gdy bawiło się w tym pokoju ja też z nim byłem to od niechcenia powiedziało "pan jest'
Gdy zapytałem gdzie on jest pokazał jak zwykle róg pokoju.
Trwało to około miesiąca i działo się przed świętem zmarłych .
Ustąpiło prawdopodobnie gdy zmówiliśmy modlitwę za tą dusze.
Nic potem takiego się nie powtórzyło.W pewnym momencie byliśmy mocno wystraszeni :>
  • 0

#19

HiFi.
  • Postów: 21
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ciekawa opowieść. Zaczynam wyciągać takie wnioski, że dużo zmarłych potrzebuję pomocy żywych, aby przedostać się na ten drugi świat, a właściwie nie powinniśmy się ich bać bo oni przychodzą do nas po prostu po pomoc oczywiście nie zawsze, ale w większości przypadków tak jest. Co prawda ja też się bałem kiedy stłukł się u mnie talerz na podłodze sam z siebie i słyszenie nocą różnych rzeczy, ale to może tylko wyobraźnia, powtarzały się takie różne dziwne rzeczy ale poprosiłem ten byt aby odszedł aby dał nam spokój aby szedł do jego świata. I od tego czasu się uspokoiło i teraz już nie boje się raczej takich rzeczy choć czasem płata mi jeszcze umysł figle ;) . A co do tematu to mam jedną taką historyjkę :

A więc mojej babci mama ( moja prababcia ) umarła. W noc po pogrzebie albo przed pogrzebem nie pamiętam już dokładnie coś obudziło moją babcię, jakiś hałas, a że chciało jej się załatwić to poszła do łazienki. Nagle gdy przechodziła na ziemię spadły zapałki i to nie ona zrzuciła nawet przypadkiem bo te zapałki spadły przednią a później po chwili ukazał się duch mojej prababci, uśmiechnięty, rozradowany. Dała znak skinieniem głowy że wszystko jest w porządku i jest jej dobrze przynajmniej moja babcia tak to odebrała i duch zniknął i już nigdy więcej się nie pokazał,a moja babcia znalazła kałuże wody w łazience.

Widać zmarli nie mają zazwyczaj złych intencji lecz jednak każdy kontakt z czymś czego nie rozumiemy kończy się strachem :)

Pozdrawiam, HiFi
  • 0

#20

wielki_mis.
  • Postów: 57
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Masz racje.Tak myślę że oni przychodzą do nas po pomoc w znalezieniu drogi do światła.A małe dzieci sa bardzo wrażliwe na takie zjawiska
  • 0

#21

HiFi.
  • Postów: 21
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja mam akurat 15- lat,a małych dzieci w domu nie mam więc nie mogę tego stwierdzić, ale pewnie tak jest czytałem na tym forum nawet coś, że małe dzieci widzą duchy, ale mózg wraz z wiekiem dorastania przestaje zauważać różne rzeczy , które nie są dla niego ważne. Tak samo myślę, że medium mają po prostu taki dar z dzieciństwa, który po prostu nie przeminął. Wiem także, że zwierzęta są dość czułe na tym punkcie. Czasem widzę jak mój kot patrzy się w jedno miejsce na ścianie pewnie kogoś tam widzi lecz ja tego nie dostrzegam i wtedy przechodzi mnie dreszcz czy zaraz coś się nie ukaże i nie walne na zawał ;) . Wczoraj zresztą kot mi napędził niezłego stracha, ponieważ jak większość pewnie na tym forum wie kot potrafi poruszać się bardzo cicho i niezauważalnie, a więc wszedł po moim łóżku w którym spałem na moje biurko i coś usłyszałem myślę sobie ehh pewnie znowu mam jakieś omamy po chwili znowu słyszę, że coś się przesuwa na biurku - trochę się przestraszyłem, ale nie za dużo w końcu podniosłem się zdecydowanie,a okazało się, że po prostu kot grasuje na biurku a nie zauważyłem i nie czułem jak wchodzi na moje łóżko;]. To na tyle dobranoc wszystkim

Pozdrawiam,
HiFi
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych