Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dlaczego kłamiesz?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
42 odpowiedzi w tym temacie

#31 Gość_coś_innego

Gość_coś_innego.
  • Tematów: 0

Napisano

Miałam przestać, ale nie mam wyjścia...

*A to ma się tak od kłamstwa, że często nie czujemy, że kogoś oszukujemy... mimo, że rzeczywiście nie chcemy togo robić, otoczenie nas zmusza... A jeśli nie wiesz, że to robisz, bo jest to odruch (jak już wspomniane zachowanie podczas rozmowy -Jak się masz???- dobrze. Mówimy to już zazwyczaj bez zająknięcia, ale zdarza się, że jest to kłamstwo.), no to w jaki sposób możemy to kontrolować??? Powiedziałaś, że jak zauważę... zdarza się, że kłamiemy całe życie i o t5ym nie wiemy... tym bardziej nikt nie może zwrócić nam uwagi, bo o kłamstwie raczej nikomu się nie mówi...

*Tacita, czasami wręcz przeciwnie...skutki są dobre, a złe byłyby kiedy powiedzielibyśmy prawdę... są wyjątki...wystarczy jedynie ocenić sytuację- co jest bardziej opłacalne- prawda czy kłamstwo...oczywiście prawda jest dobra moralnie czyli przy wyborze również powinniśmy się sugerować także tym... jednak kiedy ewidentnie trzeba dopuścić się oszustwa nie ma wyjścia...

*Hmmm...jeżeli nie słyszałaś o takim przypadku albo sama go nie doświadczyłaś to pozazdrościć :)

*Z "kręceniem" to nie chodziło mi os same zasady moralne, ale o utrudnianie sobie życia... są czasami sytuacje, kiedy do kłamstwa po prostu trzeba się uciec, a jeśli wybierzemy mimo wszystko prawdę mogą być tego poważne konsekwencje.... to coś jak sporty ekstremalne, niektórzy ich nie preferują a inni wręcz przeciwnie, bo ich to kręci i wolą zaryzykować żeby tylko poczuć ten wiatr we włosach i ulgę bez wyrzutów sumienia- mimo ryzyka.

*A co ma docierać do takich ludzi??? Że mają szybko przestać kłamać nawet wtedy jeśli to, co robią nie szkodzi nikomu, a przynosi jemu korzyści??? jeśli goniłaby mnie mafia, zrobiłabym sobie nowy dowód i wmawiała, że jestem tą a nie tą osobą to też miałabym przestać kłamać, mimo że mogliby mnie jutro zabić??? wiem, że drastyczny przykład, ale i tak się zdarza....

Ja tego nie powiedziałam.
Tu się z Tobą nie zgodzę. Uważam, że na tego typu tematy powinno się dyskutować, tym bardziej w dobie komputerów, gdzie wartości moralne zatracają się w zastraszającym tempie. A kłamanie jest jak najbardziej niesłuszne.


Nie, nie powiedziałaś tego, ale powiedziałaś, że nie ma rzeczy bez sensu, a są tylko rzeczy absurdalne... z tym się zgadzam :)
A kłamanie jest słuszne tak samo jak i mówienie prawdy... zależnie od sytuacji i od wyniku rachunku, na czym ja i inni mniej ucierpią... Był u mnie w rodzinie przypadek, że pewną osobę trzeba było okłamać żeby miała nadzieję i potrafiła się jeszcze cieszyć ostatnimi godzinami, które jej odgórnie dano, mimo że nie było już dla niej ratunku. W takich sytuacjach poznaje się dobrą stronę kłamstwa...
A to ostatnie, do którego postawiłaś ten ciekawy znaczek to był tylko przykład, którym "absurdalne" byłoby się zajmować :)
  • 0

#32

Tacita.

    Ukryty wymiar

  • Postów: 859
  • Tematów: 53
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

To miłe, że mam z kim powymieniać poglądy :)

Odnośnie pierwszego akapitu: http://www.paranorma...m...st&p=163476 ;)
Odnośnie drugiego: Ja tak niestety nie uważam.. Widocznie za bardzo zostałam skrzywdzona kłamstwem.
Odnośnie trzeciego: No cóż.. ;)
Odnośnie czwartego: Nie uważam, abym utrudniała sobie życie - wręcz przeciwnie. Wiem, że dążę do czegoś dobrego. Piszesz o prawdzie tak, jak ja napisałabym o kłamstwie ;) To z nieszczerości rodzą się poważne konsekwencje. Prawdę można znieść, mimo że często bywa bolesna, a o kłamstwie niełatwo jest zapomnieć.
Odnośnie piątego: Podałaś przykład, który mogłabym uznać za wyjątek ;) Jest taki program ochrony świadków i uważam, że jest to jakieś wyjście. Mam nadzieję, że sprawdza się w praktyce.
I na koniec..

A kłamanie jest słuszne tak samo jak i mówienie prawdy... zależnie od sytuacji i od wyniku rachunku, na czym ja i inni mniej ucierpią...

Pozostanę w tej kwestii przy swoim zdaniu :)

Był u mnie w rodzinie przypadek, że pewną osobę trzeba było okłamać żeby miała nadzieję i potrafiła się jeszcze cieszyć ostatnimi godzinami, które jej odgórnie dano, mimo że nie było już dla niej ratunku. W takich sytuacjach poznaje się dobrą stronę kłamstwa...

Ja wolałabym wiedzieć, że wyrok zapadł i ile czasu mi zostało. Miałabym trochę czasu, aby pożegnać się z rodziną, najbliższymi osobami i z całym światem, za co byłabym wdzięczna.
Podam Ci za to inny przykład kłamstwa, na które i ja wyraziłabym zgodę, gdyby mnie ktoś zapytał o zdanie (miałam wtedy z 16 lat). Moja babcia (ś.p.) była chora na raka i straciła żołądek. Nikt nie poinformował jej o tym fakcie, aby nie wpadła w panikę i dzięki temu żyła jeszcze rok.

A to ostatnie, do którego postawiłaś ten ciekawy znaczek to był tylko przykład, którym "absurdalne" byłoby się zajmować :)

Ja po prostu nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam.
  • 0



#33

Asieńka.

    Wiedźma

  • Postów: 979
  • Tematów: 28
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Sama chciała bym znać odpowiedź na to pytanie, choć bardzo staram się nie kłamać czasem mi się to zdarza. Jednak myślę, że kłamię ze strachu przed reakcją osób które okłamuję, wydaje mi się wówczas że w ten sposób ich nie skrzywdzę choć to błędne koło. Ponieważ wiem co niesie za sobą kłamstwo zawsze staram się mówić prawdę a jeśli o czymś nie rozmawiam to dążę jednak do tego aby dany temat poruszyć, jeżeli to tyczy osoby której nie znam to staram się o to by ją poznać i z nią rozmawiać.
Jednak gdy pokonuję strach i tak bywają momenty w których kłamię najczęściej dotyczy to moich dzieci, to ma raczej związek z brakiem wiedzy w wychowaniu co czasem jest moją priorytetową słabością.
Choć mówienie prawdy nie raz i nie dwa zawiodło mnie w nielada tarapaty staram się nie kłamać ponieważ sama nie lubię gdy ktoś okłamuje mnie, zresztą kto lubi ;)
Tak więc nie ma dla mnie wytłumaczenia dla kłamstwa pomimo, że sama się do niego czasem posuwam, pracuję nad tym aby to zmienić i miło gdy jest ktoś kto ma takie poglądy jak Tacita.
Lepsza najgorsza prawda niż słodkie kłamstwo. Szkoła życia :)
  • 0



#34 Gość_coś_innego

Gość_coś_innego.
  • Tematów: 0

Napisano

Piszesz o prawdzie tak, jak ja napisałabym o kłamstwie


Hmm... nie twierdzę, że prawda jest zła a kłamstwo dobre, bo przekręciłabym kota ogonem ;) Twierdzę tylko, że trzeba być realistą i dostosować się do sytuacji... No ale co kto woli... Wg mnie, gdyby przedstawić możliwość wyboru między prawdą a oszustwem to wartość procentowa wyglądałaby odpowiednio 60 i 40%- prawda zawsze ma tą przewagę, że jest dobra i właściwa jeśli chodzi o sprawy moralne.
  • 0

#35

Tacita.

    Ukryty wymiar

  • Postów: 859
  • Tematów: 53
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A ja uważam, że w każdej sytuacji można się odnaleźć na tyle, by obeszło się bez kłamstwa ;)

Dzięki za dyskusję, pozdrawiam :)
  • 0



#36 Gość_coś_innego

Gość_coś_innego.
  • Tematów: 0

Napisano

Dziękuję i pozdrawiam również... i tak każda z nas pozostała przy swoim :P
  • 0

#37

Tacita.

    Ukryty wymiar

  • Postów: 859
  • Tematów: 53
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Tak więc nie ma dla mnie wytłumaczenia dla kłamstwa pomimo, że sama się do niego czasem posuwam, pracuję nad tym aby to zmienić i miło gdy jest ktoś kto ma takie poglądy jak Tacita.
Lepsza najgorsza prawda niż słodkie kłamstwo. Szkoła życia :)

Cieszę się, że nie jestem sama :)
  • 0



#38

Steamed.
  • Postów: 12
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Oczywiście, że zdaje sobie sprawę xD
Czasem kłamię jak najęta, innym razem moja szczerosc poraża xD
Ja jestem leniem, więc kłamie kiedy nie chce mi się opowiadać długiej prawdy :P
  • 0

#39

Halloween.
  • Postów: 516
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kłamię czasem w celach komercyjnych, czasem innych.Ale wiem jedno - umiem dobrze to robić i czerpię z tego przyjemność.Zdarza się też, że jestem szczery, ale jak już, to do BÓLU! :D

Użytkownik Halloween edytował ten post 17.01.2008 - 16:20

  • 0

#40

Cashpoint.

    egoism

  • Postów: 641
  • Tematów: 126
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A co w sytuacji, gdy osoba dowiaduje się prawdy od osób trzecich? Jak się wtedy czuje? Zamiast w pierwszej kolejności, jest informowana o wszystkim na końcu i w większości przypadków 'niechcący' czy w niemiły sposób. To sprawia, że nie tylko jest jest przykro - po prostu cierpi. Czy to jest dobra strona kłamstwa? Czy kłamstwo w ogóle może być dobre? Jeśli tak, w jakich sytuacjach?


Na szczęście nigdy nie byłem w takiej sytuacji i staram sie nie dopuścić do niej. Ogólnie, często kłamię dla własnych celów jednak zależnie od sytuacji. Najczęściej kiedy znajduje się w jakimś kręgu osób, które wiem ze często kłamią lub naciągają fakty.
Często mówi sie kłamstwa a by nie urazić drugiej osoby lub nie zaszkodzić sobie samemu. Najgorsze chyba jest oszukiwanie i okłamywanie samego siebie. Po prostu kłamię wtedy kiedy wymaga tego dana sytuacja [no przynajmniej staram się].
  • 0



#41

snovvy.
  • Postów: 16
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kłamstwo, stało się częścią mojego życia. Okłamuje siebie, że świat jest okey. Okłamuje siebie, że jestem wporządku w obec innych i okłamuje innych, że jestem taki a nie inny. Każdy kto mnie zna myśli, że jestem wesołkiem... nie pozwalam im się poznać... karmie ich kłamstwami...
Do każdej historyjki dodaje swoje 3gr...

Nienawidze się za to... Kłamstwo jest najwiekszym gównem jakie zostało stworzone!!! Gdyby nie ono, nie było by teraz wojen [9/11] i nie było by zła...
  • 0

#42

Cumulonimbus.
  • Postów: 240
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

ja nie klamie prawie wcale, chyba tylko w skrajnych przypadkach, BRZYDZE SIE KLAMSTWEM
  • 0

#43

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Według Roberta Feldmana, psychologa zajmującego się badaniem zjawiska kłamstwa, nie należy zadawać pytania, czy ludzie kłamią, a raczej: jak często i dlaczego? Kłamiemy średnio co 10 minut, wypowiadając trzy kłamstwa. Ponad 60 proc. naszej konwersacji ma charakter kłamliwy. 80 proc. naszych kłamstw to tak zwane „kłamstwa czyste”, czyli te, gdy zdajemy sobie sprawę, że mijamy się z prawdą. Pozostałe 20 proc. to przemilczenia, półprawdy i koloryzowanie, czyli upiększanie rzeczywistości oraz intrygi.

 

Wygodniejsze od prawdy

 

Kłamstwo wydaje się nam często wygodniejsze od prawdy. Jest sposobem na uniknięcie nieprzyjemnych sytuacji, choć często tylko chwilowym. Kłamiemy więc w czasie rozmów o pracę, stroszymy nieprawdziwe piórka na spotkaniach towarzyskich i randkach, podlizujemy się przełożonym, łżemy spóźniając się na spotkania. Wymieniać by długo.

 

Nie wszystkim ludziom kłamstwo przychodzi łatwo. By wiarygodnie kłamać, trzeba mieć dobrą pamięć i smykałkę do tworzenia historii, bo jedno kłamstwo pociąga za sobą kolejne i nierzadko kłamiący sam gubi się we własnych zmyśleniach. Są osoby, które w szczególny sposób brzydzą się kłamstwem, ale i takie, które po prostu to lubią, bo jak podkreśla Paul Ekman, psycholog również badający naturę kłamstwa, daje im to przyjemny zastrzyk adrenaliny, poczucie wyższości, kontroli nad otoczeniem. Na niektórych działa to jak narkotyk.

 

Przesiąknięci kłamstwem

 

Choć uczymy dzieci od małego, że kłamstwo jest brzydkie i złe, to równocześnie, w pewnych sytuacjach pokazujemy, że kłamać trzeba. Uczymy je społecznie akceptowanego kłamstwa „grzecznościowego”. „Podziękuj ładnie za prezent!” – mówimy – „choćby ci się nie podobał…”. „Jakie pyszne ciasto!” – chwalimy zakalec, by nie zranić uczuć gospodyni. Zmyślamy bajeczki o bocianie przynoszącym dzieci w chuście i o tym, że chomik poszedł do nieba. Cóż za niekonsekwencja!

 

W ogromnej większości stosunki międzyludzkie opierają się na konwenansach i pozorach. „Jak się cieszę, że cię widzę!” – ileż to razy wołaliśmy tak na widok nielubianej osoby? Jak często bywamy równie nieszczerzy? Często. Ale gdyby zastanowić się nad tym głębiej, większość naszych relacji uległaby zerwaniu przy pierwszych próbach całkowitej szczerości. Kto z nas chciałby usłyszeć prawdę o sobie odbitą w oczach innych? O tym, że jesteśmy grubi, leniwi, nie tak przebojowi ani dobrzy, jak nam się wydaje. Na wszelki wypadek podtrzymujemy więc innych w ich iluzjach, by oni robili dla nas to samo.

 

Akceptowanym kłamstwem rządzi się także reklama. Choć każdy z nas wie, że występujący w niej dentysta nigdy nie kończył stomatologii i jest tylko wynajętym do reklamy aktorem, to jednak chętnie ulegamy złudzeniu, że prawdziwy dentysta też poleciłby nam reklamowaną pastę. Podobną taryfę ulgową dajemy politykom. Choć narzekamy, że kłamią, rozumiemy, że ich całkowita szczerość byłaby politycznym samobójstwem. Także blef w negocjacjach uznajemy za wysoko cenioną strategię biznesową.

 

Na usługach ewolucji

 

Naukowcy zastanawiali się, dlaczego kłamiemy, pomimo że kłamstwem się brzydzimy? Psychologowie i antropolodzy uznali, że to ważna adaptacyjna cecha, która w zamierzchłej przeszłości umożliwiła ludziom rozwinięcie społecznych zachowań. Plotkowanie, oszukiwanie było pierwszą próbą manipulowania innymi osobnikami i zaczęło być użytecznym narzędziem zdobywania wysokiej pozycji w grupie.

 

Z tego punktu widzenia osoba pozbawiona umiejętności kłamania jest niedostosowana społecznie. Tak jest u osób autystycznych, które nie kłamią, bo nie potrafią. („Co nam daje przyjaźń?” – „Nic, bo nie ma rąk do dawania” – odpowie autystyk.) Jego rozumienie języka jest dosłowne i jednopłaszczyznowe, dlatego wszelkie naginanie rzeczywistości jest mu obce.
Nie tylko człowiek kłamie. Patyczak udający zeschły badyl czy mistrz kamuflażu – kameleon, obydwaj chcą przechytrzyć otoczenie. Ale tylko człowiek uznał kłamstwo za coś nagannego, rozumując, że na dłuższą metę jest szkodliwe społecznie.

 

Oszukując samych siebie

 

Oszukujemy nie tylko innych. Całkiem skutecznie także samych siebie. Wolimy widzieć siebie takimi, jakimi chcielibyśmy być, niż jesteśmy. Stosujemy w tym celu wiele mechanizmów obronnych. Przekonujemy siebie, że palimy mniej, niż w rzeczywistości i że w każdej chwili możemy zerwać z nałogiem, tyle że teraz nie chcemy. Że spóźniamy się nie przez własną opieszałość, tylko przez głupie korki. Robimy wiele, by ochronić swój subiektywny obraz siebie. Ignorujemy niewygodne informacje, które nie pasują do układanki.

 

Według pewnych teorii samooszukiwanie służy przede wszystkim skuteczniejszemu oszukiwaniu innych. Nigdy nie jesteśmy bardziej przekonujący niż wtedy, gdy sami w coś wierzymy. Pomaga nam to też zredukować strach, że kłamstwo zostanie wykryte, a my stracimy twarz.

 

Prześwietlić oszusta

 

Skoro wszyscy mamy skłonność do kłamstwa, to powinno nam być łatwo demaskować je u innych? Tak nie jest. Większość ludzi uważa, że inni są wobec nich szczerzy. Choć istnieje szereg objawów wskazujących, że ktoś próbuje wciskać nam ciemnotę – od zwężonych źrenic, przyspieszonego oddechu, przez pocenie się i nerwowe tiki, aż do unikania kontaktu wzrokowego i czerwienienie się – nie są one pewnymi symptomami. Pokazują jedynie, że osoba mówiąca doświadcza silnych emocji – może jest nieśmiała albo właśnie przypomniała sobie, że zostawiła garnek na gazie. Mowa ciała nie jest pewnym i bezspornym dowodem na łgarstwo, choć dającym wiele do myślenia.

 

Nawet specom od wykrywania kłamstw: prawnikom, kryminologom i psychiatrom udaje się odkryć szczerość bądź fałszywość wypowiedzi tylko w 50 procentach, więc praktycznie mogliby zagrać o to w kółko i krzyżyk. Także wariograf – maszyna stworzona specjalnie po to, by rejestrować poziom stresu u oszustów, okazuje się bezradna, gdy ktoś nie denerwuje się podczas kłamania, co jest charakterystyczne dla osobowości psychopatycznych.

 

Najlepiej rozpoznać nam kłamstwo u naszych bliskich, bo ich znamy najlepiej. Ale też im właśnie ufamy najbardziej, rzadko spodziewamy się nielojalności z ich strony i wyłączamy jakąkolwiek czujność. Można więc stwierdzić, że choć sami dopuszczamy się kłamstwa, wobec bliźnich jesteśmy wyjątkowo łatwowierni.

 

Kiedy to boli

 

Żyjąc w świecie kłamstw i złudzeń, chcielibyśmy przynajmniej przez najbliższych nie być okłamywani. Im najtrudniej wybaczyć oszustwo. Wiele związków rozpadło się z powodu kłamstw, bo dla większości osób prawdziwa bliskość wyklucza wzajemne oszukiwanie. Paradoksalnie, niejedno kłamstwo uratowało też niejeden związek, gdy prawda miała okazać się boleśniejsza od kłamstwa. Jak widać, umiejętne balansowanie na krawędzi prawdy i kłamstwa stanowi istotną sztukę w stosunkach międzyludzkich.

 

Dlatego zanim zaczniemy kogoś osądzać jako łgarza, policzmy, ile razy skłamaliśmy od początku dnia lub przynamniej nie byliśmy szczerzy. Szybko wycofamy oskarżenia…

 

 

Autor: Eliza Koźmińska-Sikora

źródło






 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych