13 odpowiedzi w tym temacie

[Mały Czesiu]

Opowieści o duchach budzą wiele emocji np.strach, ciekawość itp.Zapewne te właśnie emocje są motorami jakie nas pchną do poznawania coraz to nowszych historii o nich.Jednakże mam pytanie ,czy nie jest ich wam żal(przynajmniej części),bo mi tak.Jest mi po prostu smutno jak czytam opowieści duchach ,które błąkają się po świecie nie mogąc znaleźć zbawienia ...Kiedyś czytałam historie niewolnika z Afryki ,który w XVIII został wywieziony na plantacje do Ameryki,powiedział on swojemu właścicielowi ,że jeśli go nie pochowa na jego rodzimej ziemi to nie zazna spokoju i rzeczywiście później nawiedzał on dom właściciela.Gdy skończyłam ją czytać strasznie mi było szkoda tego niewolnika
,który musi błąkać się po jakimś zapyziałym domu bo nie może zaznać spokoju. Zastanawiałam się też nad tym dlaczego ludzie żyjący później nie pochowali go na jego rodzinnej ziemi.

[Robaczek]

Hmm, jak tak rozpaczasz nad jakimś duchem, to jesteś bardziej podatna na opętanie (teoria Wandy Prątnickiej), dlatego staram sie unikać takich uczuć.. szczerze mówiać, nigdy tak do tego nie podchodziłem- i pewnie nie będe..

[Mały Czesiu]

Może ,ale ja współczuje tylko tym duchom ,które na takowe współczucie zasługują a one za życia były dobre więc nie powinny robić mi krzywdy gdy chciałabym im pomóc.

[Galakar]

Mi tam ich nie żal, gdyż wszystkie duchy pozostają na Ziemi Nie wyznaję czegoś takiego jak raj, piekło czy czyściec Więc czemu miałoby mi być ich żal?

[Ana Mert]

Nie jest mi ich żal jednakże myślę ,że przydałaby się takim duchom pomoc w odejściu z tego świata. Może nawet sama kiedyś w przyszłości zostanę egzorcystką (chociaż jak narazie sie na to nie zanosi) jednakże napewno po śmierci przez pewien czas sama zostanę trochę na tej ziemii i będę próbowała odesłać przynajmniej część z błąkających się duchów. Mam nadzieję ,że to mi sie uda

[defensis]

mi murzynow zal nei jest dali sie zlapac na wlasnym podworku, i wszystkie wynalazki sciagali od bialych a oni sami nic takie nie wynalezli, procz gett, wojny gangow i takie tam.

[Mały Czesiu]

Ktoś tu jest rasistą...Ale ten temat nie o tym.

Ja to najbardziej współczuje duchom ,które nie wiedzą ,że nie żyją i usilnie starają się wrócić do domów (np.duchy autostopowiczów).

[Constantine]

Żal jest słaboscią...ale przyznam ze dziwnie mi troche gdy pomysle ze nawet w tym momencie przelatuje kolo mnie udreczona i samotna dusza...

Ciekawe czy i my tak nie skonczymy...

[Wiciu]

DeFeNsIs sorki ale ja do rasistów mam takie podejście jak większość Punków... zglanować ich więc sorki ale bez takich... fakt faktem że murzyni zostali kiedyś tam przetransportowani ze swoich ziem ale nie dla tego że dali się złapać ale dla tego że łowcy niewolników siłą zabierali mężczyzn a mordowali kobiety i dzieci więc to nie tak że oni dali się złapać... a co do tematu to moim zdaniem żałowanie dusz jest nie potrzebne... jeżeli jakaś dusza błąka się po świecie to znaczy że sobie na to zasłużyła albo dla tego że nie umiała się rozstać z czymś co pozostawiła na tym świecie lub po prostu nie wie że umarła. Nie ma co żałować po prostu trzeba pomóc duszy przedostać się na tamtą stronę bo jak już było napisane takie żałowanie może czasem prowadzić do bardzo nie przyjemnych konsekwencji...

[Mały Czesiu]

No tak ale żeby komuś pomóc trzeba temu komuś współczuć.

[Treve]

No tak ale żeby komuś pomóc trzeba temu komuś współczuć.

Nie koniecznie

Forumowiczko masz dziwne podejście do duchów.

[Mały Czesiu]

Właśnie wiem,mam chyba za dużą wyobraźnie uczuciową.

[Tacita]

Przepraszam, że zrobię tu zaraz mały offtop, ale szukałam odpowiedniego tematu i 'wpadłam' na ten. Moje pytanie: Czy ducha można poczuć na sobie w postaci zwykłego dotyku, bądź usłyszeć go? Mieliście podobne doświadczenia?

[Igi]

Przepraszam, że zrobię tu zaraz mały offtop, ale szukałam odpowiedniego tematu i 'wpadłam' na ten. Moje pytanie: Czy ducha można poczuć na sobie w postaci zwykłego dotyku, bądź usłyszeć go? Mieliście podobne doświadczenia?

Jeżeli duch potrafi rzucać talerzami, trzaskać drzwiami to pewnie może dotknąć człowieka, lecz o takim przypadku nic mi nie wiadomo. Czy można go usyłszeć? Niektórzy opowiadają o płaczącym dziecku itd itp, moim zdaniem można usłyszeć bardziej czyn ducha, niż jego głos, np. talerz lecący w ścianę = dźwięk stłuczonego szkła .
Pozdrawiam