Napisano
22.06.2007 - 13:40
Powtarzające się u wielu ludzi (przede wszystkim dzieci) szczególy snów w czasie choroby to coś nad czym, warto się zastanowić, a nie tylko machnąć ręką: "a, to ze zmęczenia".
Chciałabym przypomnieć, że często w czasie niedomagania organizmu, albo nie zaspokajania potrzeb, które nas "uziemiają" (np. wprowadzanie pokarmu) mamy zwiększoną wrażliwość na odbieranie bodźców pozazmysłowych a także śnimy owe przedziwne sny, których symbolika może sięgać głebiej. Głębiej niż w tych codziennych snach inspirowanych przede wszystkim bodźcami jakie dostarczylismy sobie w ciągu dnia,
Jesteśmy jakby bardziej oderwani od rzeczywistości, przez co bardziej zwróceni do wewnątrz, czy też nasza uwaga odwrócona jest od rzeczywistości fizycznej.
Ja sama w dzieciństwie miałam podobne stany. Kołdra stawała się jakby większa, coraz bardziej chropowata, coraz bardziej pofałdowana. Dźwięki w pokoju stawały się coraz głośniejsze i natarczywsze, choćby to było tylko brzęczenie muchy. Było to przerażające. Przypominam sobie również groteskowe sny, nie o jednolitej treści, ale wszystkie zawierały ten element powiększania się, fałdowania, gładkie stawało się chropowate.
Nie jest to tylko symbolika, bo jak już napisałam, zdarzało mi się przeżywać to na jawie.
Mam kilka wersji, ale nie będę narzucać jej tutaj, niech każdy ma swoją prawdę =]
PS. Witam forumowiczów po raz pierwszy =]