Czyżby jednak woda na Marsie?
Nowa analiza zdjęć wykonanych przez marsjańskiego robota Opportunity sprawiła, że być może znów rozpocznie się dyskusja o możliwości istnienia na Czerwonej Planecie żywych organizmów. Wysoko zaawansowany proces obróbki zdjęć przeprowadzony przez naukowców z amerykańskiego koncernu Lockheed Martin w Arizonie ujawnił na powierzchni Marsa struktury przypominające kałuże wody.
Zdjęcia wykonane zostały dwa lata temu podczas badań prowadzonych przez Opportunity w kraterze Endurance. Analizę przeprowadzili Ron Levin i Daniel Lyddy wykorzystując materiały ze strony internetowej laboratorium Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie, a wyniki przedstawiono na konferencji Instytutu Inżynierów Elektryków i Elektroników (IEEE).
Na analizowanych zdjęciach widać niebieskawe struktury, których powierzchnia wydaje się idealnie płaska. Co więcej domniemane "kałuże wody" zajmują najniższe partie terenu, a pod ich powierzchnią widać twory, które zdaniem Levina mogą być zatopionymi kamieniami. Gładkość i przeźroczystość ujawnionych struktur sugerują, ze może to być woda lub bardzo czysty lód bez jakichkolwiek uszkodzeń powierzchni.
Odkrycie naukowców z Arizony jest bardzo kontrowersyjne, gdyż w ogólnej opinii większości badaczy Marsa woda w stanie ciekłym nie może istnieć na jego powierzchni ze względu na bardzo rzadką atmosferę. Jej ciśnienie na powierzchni planety nie przekracza 1% ciśnienia atmosfery Ziemi na poziomie morza. Na zdjęciach wykonanych przez sondę z orbity Czerwonej Planety widać wąwozy i żleby, w których, jak uważają niektórzy naukowcy w ostatnich latach mogła pojawić się woda, która jednakże po wydostaniu się na powierzchnię niemal natychmiast zamarzała.
Wprawdzie Levin i niektórzy inni naukowcy przeprowadzili kalkulacje, z których wynika, że na powierzchni naszego kosmicznego sąsiada mogą zaistnieć lokalne warunki ("micro - environments") sprzyjające występowaniu wody, ale wielu nie zgadza się z tą teorią.
Phil Christiensen z Arizona State University uważa, że nawet jeśli woda pojawi się na powierzchni Marsa to niemalże natychmiast wyparuje lub też zamarznie, a powstały lód równie szybko ulegnie sublimacji. Wiadomo przecież, że atmosfera planety to niemalże całkowita próżnia. Wprawdzie - zdaniem Christiensena - teoertycznie jest możliwe występowanie wody w marsjańskiej glebie, ale musiałyby temu sprzyjać wyjątkowe okoliczności. Pytanie tylko, czy takie szczególne warunki występują w którymkolwiek miejscu Czerwonej Planety?
Christiansen uważa, że jedyna możliwość występowania wody na Marsie to powstanie nieruchomej warstwy mgły nad jej powierzchnią. Wtedy parowanie wody byłoby wolniejsze. Warunkiem koniecznym do zrealizowania tej teorii jest jednak całkowity brak ruchu marsjańskiego powietrza. Problem w tym, że w atmosferze planety - mimo tego, że jest tak rzadka - wieją wiatry...
Z tymi wywodami nie zgadza się Levin. Jego zdaniem o określonej porze dnia w określonych miejscach mogą na Marsie wystapić momenty całkowitego bezruchu atmosfery. Uważa, że taka sytuacja miała miejsce w czasie badań prowadzonych przez robot Opportunity w kraterze Endurance.
Fizyk z Lockheed Martin zaproponował prosty test na potwierdzenie swoich przypuszczeń. Jeśli Opportunity w swoich wędrówkach po powierzchni Czerwonej Planety natknie się na struktury zauważone na zdjęciach z krateru Endurance, należy skierować wiertło, które jest na wyposażeniu łazika na powierzchnię takiej "kałuży". Jest oczywiste, że jeśli wiertło natrafi na lód albo inne ciało stałe to pozostawi na powierzchni widoczny ślad. Jeśli będzie tam woda to po cofnięciu narzędzia powierzchnia pozostanie gładka...
Genialnie proste, prawda... Zatem czekamy...
Źródło: www.astronomia.pl, Space(NewScientist)