Z moim przyjacielem Karolem... Chcieliśmy zrobić wkręt na parę okolicznych podwórek...
Mieliśmy wkręcić ludziom że nad naszym podwórkiem bardzo często przelatują Niezidentyfikowane Obiekty Latające...
Za pomocą fotografii i filmików robionych za pomocą komórki...
Zaczęło się od fotografii z kapeluszem rzuconym spodem do góry nad szkołą... Wyglądało to bardzo przekonująco... Ale tylko jedna fotografia nie przekonała całego podwórka...
Następnym razem spróbowaliśmy z moją czapką... Jeśli się dobrze nią rzuciło w górę można było zrobić fotografię trójkątnego obiektu... Wyglądało to niesamowicie... Coraz więcej ludzi nam uwierzyło...
Nie wiedzieliśmy jak zrobić filmik... Lecz ja wpadłem na pomysł z potłuczoną szybą... Wszystko polegało na tym że z pod śmietnika wzięliśmy kawałek szyby, dokładnie go wyczyściliśmy i by zrobić czarną kropkę użyliśmy zapalniczki gdyż jak sie ogień skierowało na szybkę ona zaczęła sie brudzić, wystarczyło część brudu wytrzeć szmatką i zostawić mały punkcik...
Zaczęło się nagrywanie... Szybę przykładaliśmy do komórki i ruszaliśmy żeby wszystko wyglądało jak poruszający się spodek... Filmy były dosyć wiarygodne... Całe podwórko sie nabrało...
Ale najciekawsze w tym było że na jednym z filmów, oprócz naszego "obiektu" pojawił się jeszcze jeden który poruszał się strasznie szybko i w połowie filmiku odleciał...
Po około 3 dniach powiedzieliśmy ludziom że to wszystko było wkrętem oprócz tego jednego nieznanego obiektu...
Wszyscy byli zaskoczeni że w tym wkręcie było te "ziarnko prawdy"...
Od tamtego czasu nie jestem sceptykiem... I dowiedziałem się że przy tematach o których ludzie nic nie wiedzą są łatwo wierni... Np. moi znajomi z podwórka...
...A teraz jedna sytuacja która nie była wkrętem...
Także dwa lata temu...Nad jeziorem zauważyłem z dwoma kolegami 3 dziwne obiekty...
Latały bez ładu i składy pozostawiając po sobie długie czarne smugi...
Leciały strasznie wolno ale po około kwadransie zniknęły za horyzontem...
Może mi ktoś to wytłumaczyć ?
Była wtedy godzina 16 jak dobrze pamiętam...