Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zagadka Wielkich Jezior


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
8 odpowiedzi w tym temacie

#1

Legalize.
  • Postów: 2723
  • Tematów: 123
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Wielkie Jeziora w Ameryce Północnej to największy na świecie zbiornik słodkiej wody. Jest to system pięciu jezior pochodzenia tektoniczno-polodowcowego, na pograniczu Kanady i USA. W skład systemu wchodzą: Jezioro Górne, Jezioro Huron, Jezioro Michigan, Jezioro Erie oraz Jezioro Ontario.

Dołączona grafika

Wielkie Jeziora-zdjęcie satelitarne.

Jednak co roku w tych wodach ginie znaczna ilość statków i samolotów. Czy Wielkie Jeziora kryją w sobie nieznaną, złowrogą tajemnicę?

Legenda Indian Chippewa opowiada o olbrzymim jesiotrze, który nawiedza Jezioro Górne. Jest tak wielki, że bez trudu może połknąć statek. Niewielkie poruszenie jego płetw powoduje powstanie dużego wiru, a uderzenie ogona wzburza całe jezioro.Choć jest to tylko legenda, rybacy łowiący na tych wodach z dużym respektem odnoszą się do tej historii. Pierwsze wzmianki o nieszczęśliwych i tajemniczych zdarzeniach pochodzą już sprzed 300 lat, kiedy to jeziora odkryli Francuzi.

W 1970 roku ufolodzy oraz inni tropiciele zagadek wysnuli hipotezę, iż na tym obszarze mogą występować nieznane siły, podobne do tych, jakie mają miejsce w słynnym Trójkącie Bermudzkim. Pomiędzy 1870 i 1880 rokiem liczba wypadków polegających na osiadaniu na mieliźnie, wywróceniu się i pożarze statków i łodzi wynosila ponad 6000. Historyk z Ontario, Willis Metcalfe przytacza zaskakujące liczby niewyjaśnionych zatonięć. I tak według niego na Jeziorze Ontario w 1856 roku, w ciągu tygodnia zatonęło prawie 30 statków, a w 1913 roku przez cztery dni-40 statków (!), życie straciły 672 osoby. Do poprawy sytuacji nie przyczyniły się nawet nowoczesne metody nawigacji. W latach 1940-1960 zaginęło dziewięć dużych statków. Miały tam miejsce również zaginięcia jednostek latających.

Oto kilka najbardziej znanych zaginięć w rejonie Wielkich Jezior.

- 1804 r.- szkuner "Speedy" zaginął na jeziorze Ontario. Wypłynął z Yorku (dzisiejsze Toronto) w listopadzie. Na pokładzie była grupa pracowników i członków rządu oraz indiański więzień. Co dziwne, kpt. statku, James Richardson tuż przed wypłynięciem przeczuwał nieszczęście i chciał przełożyć lub nawet odwołać rejs. Jednak urzędnicy będący na pokładzie nie wyrazili na to zgody. Wkrótce po wypłynięciu rozpoczął się sztorm. Zarówno statku, jak i załogi już nigdy nie widziano.

- 1812 r.- dwie dobrze uzbrojone amerykańskie fregaty, 110-tonowa "Scourge" i 112-tonowy "Hamilton" wyruszyły przez Jezioro Ontario do portu Niagara. Oba okręty nagle jednocześnie wywróciły się i zatonęły. Ze 100 członków załogi przeżyło tylko 10. Nikt nie mógł podać przyczyny zatonięcia statków. Kolejne zaginięcie miało miejsce w 1854 roku. Wówczas zaginął żaglowiec "Eleanor Hamilton". Podobnie jak w przypadku szkunera "Speedy", złe przeczucia gnębiły całą załogę, jednak w tym wypadku nieugięty był kapitan, który nakazał rozwinąć żagle. Nigdy nie odnaleziono zwłok załogi, a jedynie małe szczątki statku. W grudniu 1950 roku z portu w Buffalo wypłynął duży holownik "Sachem". Zaginął przy doskonałej pogodzie. Zwłoki członków załogi odnaleziono w styczniu 1951 roku, a w październiku odkryto wrak holownika na dnie jeziora Ontario. Oględziny nie wykazaly niczego, co mogłoby wytłumaczyć jego zatonięcie. Jedynie szyby okien na mostku były powybijane. Podobne zniszczenia miał statek "Bavaria", który odnaleziono na jeziorze Ontario w 1889 roku, w okolicach wyspy Galloo. Tak w skrócie przedstawia się jego odnalezienie: statek uważano za zaginiony od kilku dni, gdy odkryto go w stanie nietkniętym, z wyjątkiem odrobiny wody w zęzach statku, gdzie się ona zazwyczaj zbiera. Kanarek, jedyna żywa istota na pokładzie, śpiewał jeszcze w kabinie. W mesie leżał bochenek świeżo upieczonego chleba, zaś dokumenty kapitana, a także pieniądze, leżały na
jego biurku.

Trzeba przyznać, że przypadek ten bardzo przypomina historię "Mary Celeste".
Dołączona grafika


"Mary Celeste".

Jednym z najbardziej znanych i zagadkowych zaginięć w okolicach Wielkich Jezior, jest zatonięcie frachtowca "Edmund Fitzgerald". Była to bardzo duża jednostka: 222 m długości. Załadowany był 26000 ton złomu. Zniknął w listopadzie 1975 roku, płynąc przez Jezioro Górne do Detroit.
Kapitan frachtowca, Ernest R. Mc Sorley, telegrafował o godzinie 19.10 do statku "Arthur Anderson", że z powodu wysokiej fali ma na pokładzie trochę wody. W kilka minut później "Arthur Anderson", który płynął za nim zauważył zniknięcie świateł statku "Edmund Fitzgerald" oraz jego plamki na ekranie radaru.

Dołączona grafika
Frachtowiec EDMUND FITZGERALD.

Jego wrak odnaleziono w sierpniu 1977 roku na głębokości 170 m. Kadłub przełamany był na dwie części. Nie wyjaśniono przyczyn tak szybkiego zatonięcia tak dużej jednostki. Kolejną zagadką Wielkich Jezior są nagłe i niewytłumaczalne wybuchy pożarów, które zniszczyły wiele statkow i samolotów znajdujących się w tych okolicach. Co jest ich przyczyną? Czy wyjaśnieniem może być zjawisko UFO? Trudno to jednoznacznie stwierdzić. Faktem jednak jest, że na tym obszarze zaobserwowano przeloty Niezidentyfikowanych Obiektów Latających.

W większości wiele zaginionych samolotów nie zostało odnalezionych. W latach 1952-1982 w rejonie Jeziora Górnego zniknęły 34 osoby i 17 samolotów. W dwóch przypadkach odnaleziono maszyny z oderwanymi skrzydłami. Piloci niejednokrotnie skarżyli się także na nagłe występowanie gęstej mgły. Ciekawy i niewyjaśniony do dziś przypadek miał miejsce w 1966 roku. Doświadczony pilot leciał samolotem wzdłuż południowego wybrzeża jeziora Erie. W pewnym momencie powiadomił centrum kontroli Cleveland, że wpadł w gęstą mgłę i stracił orientację. W ostatnim komunikacie poinformował, że robi zwrot i obniża pułap. Chwilę potem kontrola lotów straciła kontakt z pilotem. Zniknął także punkt na ekranie radaru.

Dołączona grafika

Jezioro Górne

Piloci latający w rejonie Wielkich Jezior zaczęli opowiadać o tajemniczych światłach, które widywali. Te relacje spowodowały obserwację tego obszaru nie tylko przez ufologów, ale także przez astronomów.Świadkowie opisywali później "rozświetlony nocą pociąg ekspresowy". Obserwowali ogromną ilość obiektów, które tworzyły rząd świateł. Poruszały się bardzo szybko i "potrzebowały pięciu minut, aby przelecieć przez Toronto". Te tajemnicze zaginięcia i obserwacje, mgły i pożary spowodowały, iż obszar ten zyskał sobie przydomek "Trójkąt Wielkich Jezior". Nasuwa się jednak pytanie, czy te zdarzenia naprawdę są tak tajemnicze, jak się wydaje?

Przeciwnicy sił paranormalnych sądzą, że przyczyną większości zaginięć statków jest zjawisko tzw. "trzech sióstr", czyli potrójnej ogromnej fali, która może się nagle pojawić na spokojnych wodach. Zaobserwowano tam także nagłe silne podmuchy wiatru, które według sceptyków, mogą wytworzyć fale nawet o sile sztormów atlantyckich. Natomiast jeśli chodzi o zaginięcia samolotów na obszarze Wielkich Jezior, przeciwnicy zjawisk niewyjaśnionych również przedstawiają swoje racje. Biorą pod uwagę gwałtownie zmieniające się w tym rejonie warunki pogodowe, co wyjaśniałoby także nagłe pojawienie się mgły. Sądzą oni także, iż wielu pilotów mogło się zderzyć ze stadami ptaków, zwłaszcza z dużymi ptakami, jak kanadyjskie dzikie gęsi. No i w końcu wymieniają szereg zwykłych błędów, które popełniają piloci.
Obserwacje UFO wyjaśniają krótkim: "złudzenie". Przekonujące? O ile nad wypadkami można by się jeszcze zastanawiać, o tyle wyjaśnienie pojawiania się dziwnych świateł krótkim stwierdzeniem "złudzenie" pozostawia wiele do życzenia.

Co naprawdę dzieje się w okolicach Wielkich Jezior? Z czym mamy do czynienia? Czy jest to kolejna zagadka, na której wyjaśnienie przyjdzie nam czekać kilka lub kilkanaście lat? A może rację mają sceptycy i tak naprawdę nie ma żadnej tajemnicy Wielkich Jezior?

Serwis NPN

Źródła:
1. Doug Mackey, "The Wreck of the Century on the Great Lakes: The Edmund Fitzgerald"
2. http://mimufon.org/1...kesTriangle.htm
3. http://www.masonwinfield.com/wnyx5.htm
  • 3

#2

Macha.

    Ciekawski

  • Postów: 2267
  • Tematów: 76
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

kolejny trojkat ??

wiekszosci zalog nie odnaleziono a bylo niewielu rozbitkow, przeciez rozbitkowie powinni cos tam wybelkotac jeszcze

najfajniejszy jest przedostatni akapit z pamietnika sceptyka :P
  • 0



#3 Gość_muhad

Gość_muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

zbyt duzo bylo niewyjasnionych spraw i z trojkatem bermudzkim i z tymi jesiorami by to poprostu zignorowac...cos tam sie dzialo i pewnie dzieje nadal...astronomowie raczej sobie tego nie wymyslaja :)
  • 0

#4

ADR.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wszystkie podane przykłady tyczyły się XIX i XX wieku, a co z dzisiejszymi czasami? Czyżby wraz z powstaniem nowej technologii problem zniknął? A może ktoś posiada przykład zaginięcia sprzed chociażby 2-5 lat?
  • 0

#5

Yav.
  • Postów: 81
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Cyrk na kółkach :D Wymyślna historia to napędza turystów zapewne :)
  • 0

#6

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6633
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czyli co? Ktoś sfałszował rejestr statków, aby sobie napędzić turystów? To nie są historie z duchami w tle, gdzie sam fakt istnienia duchów jest wysoce kontrowersyjny.



#7

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

a w 1913 roku przez cztery dni-40 statków (!), życie straciły 672 osoby.

Prawdopodobnie chodzi o skutek huraganowej burzy w dniach 7-11 listopada.
  • 0



#8

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W zatopienu EDMUNDA FITZGERALDa w sumie niema nic niezwykłego. Za to interesujący jest sam akwen wielkich jezior. Mimo ze to jeziora to wystapuja na nich huragany. W czasie huraganu w czasie którego zatonął SS E Fitzgerald prędkośc wiatru dochodziła do 100km/h a fale do 11 metrów(4-5 pieter wysokości). Statki oceaniczne sa staranniej konstrułowane, maja ostrzejsze przepisy co do sposobu ładowania , zabezpieczeń niż te do "małej żeglugi".
Np Fitzgerald nie posiadał grodzi wodoszcelnych , sprzętu mierzacego ilośc wody w zenzie czy w ładowni, nie był wyposarzony wsprzęt do pomiaru głebokości wody pod kilem . Itp. Co wiecej jakiś czas dzieki sztuczkom rachunonkowym zwiekszono ładowność o 4000 t. Statek po tej "poprawce" był wynurzony tylko o 3,5m. A fala w czasie tamtego sztormu przekraczała 11m wysokości. Mnimalne nawet przemieszcenie ładunku mogło spowodować szybkie zatłoniecie. Przy 10 Beauforta ( a taki włąśnie był wtedy sztorm)szanse na ratunek sa praktycznie równe zeru.
Dla porównania przy identycznym sztormie 1o stycznia 1961 roku zatonął poski drobnicowiec MS Nysa. Statek identycznie jak SS E, Fitzgerald był załadowany na maxa złomem. Z 18 osób załogi nie uratował sie nikt. Statek Nysa nie pekł na pół więc teoretycznie ktoś powinien sie uratowac , bo juz po kilkunastu minutach dotał w miejsce katastrofy norweski statek Berby i rozpoczął akcje ratowniczą.Jednak z statku odnaleziono po jakims czasie 1 drewniane drzwi, na następny dzień fragmenty szalupy ,a po kilku dniach 7 zwłok marynarzy.


Co do gigantycznych sztormów na tych jeziorach trzeba pamietać o potwierdzonej oficjalnie możliwości powstania "superfali" .Fala odbija sie od brzegu i wraca nawet wiele kilometrów w głab akwenu . Fala płynąc 'interferuje " z zwykła falą. W takiej sytuacji dochodzi do spietrzenia się fali do wysokości nawet 2 razy wyższej niz normalnie.

Gwoli scisłaości w czasie sztormu o 10 Beauforta (100km/h wiatr i 11-12 m wysokości fale) uderzenie fali jest tak silne, że potrafi wygiac blachy pokrycia czy bez problemu wybic szyby w statku.


Po katastrofie SS E. Fitzgeralda drastycznie zmieniono zasady dopuszcznia do żeglugi statków na Wielkich Jeziorach. Mimo powtarzjących się wielkich sztormów (ostatnio w 2010r ) juz nie dochodzi do tak wielkich katastrof.

http://pl.wikipedia.org/wiki/MS_Nysa

http://en.wikipedia....tight_bulkheads


Lista gigantycznych sztormów na Wielkich Jeziorach

http://en.wikipedia....Blow_.281905.29



I tak według niego na Jeziorze Ontario w 1856 roku, w ciągu tygodnia zatonęło prawie 30 statków, a w 1913 roku przez cztery dni-40 statków (!), życie straciły 672 osoby


Great Lakes Storm of 1913

http://en.wikipedia....s_Storm_of_1913


Dołączona grafika

Dołączona grafika


Lista wraków w Wielkich Jeziorach

http://en.wikipedia....the_Great_Lakes
  • 1



#9

Zbeeanger.
  • Postów: 504
  • Tematów: 67
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 9
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Miło się czyta wasze wypowiedzi ... z tymi szybami ( bulaj fachowo ;) ) tłukącymi się na statku to fakt, ale wypadki zdarzają sie sporadycznie. Sama zmiana tonażu a chodzi tu o 4000t jak pisze noxili jest bardzo łatwa do podrobienia jeśli o tym mowa wystarczy przemalować te znaki trochę wyżej i mamy już większe zanurzenie :

Dołączona grafika

A jego budowa aż prosi się o połamanie przy tej długości i konstrukcji jednostki, mostek w części dziobowej i rufowej . Sam statek został odnaleziony 2 lata później w dwóch częściach, czyli najnormalniej na świecie połamał się ( możliwa jedna z opcji ). Skutek jest jeden poszedł na dno z przyczyn naturalnych a nie paranormalnych, co do reszty jednostek śmiem twierdzić że było podobnie.

http://www.youtube.com/watch?v=3VXY6tuZ5eU

http://www.youtube.com/watch?v=bzh4lMti_0A



P.S. Większość wypadków na morzu to niestety okazanie potęgi przez żywioł jakim jest woda + wiatr, lub błąd ludzki ( w tym przypadku spowodowany ewentualną chciwością).

Użytkownik Zbeeanger edytował ten post 02.11.2013 - 03:25

  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych