Skocz do zawartości


Zdjęcie

Test zgodności ogólnej teorii względności


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
7 odpowiedzi w tym temacie

#1

Tiamat.
  • Postów: 3048
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ogólna Teoria Względności Einsteina przechodzi, jak na razie, najcięższe próby zwycięsko.

Dzięki obserwacji pary gwiazd neutronowych, najgęstszych obiektów we wszechświecie zaraz po czarnych dziurach, naukowcy mogli zmierzyć z największą, jak do tej pory, dokładnością, jak silnie grawitacja zagina fale radiowe. Pomiary te znacznie zmniejszają miejsce dla teorii, które sugerują, ze równania Einsteina zawiodą przy bardzo dużych masach i gęstościach.

OTW Alberta Einsteina mówi, że grawitacja zagina czasoprzestrzeń. Opracował on zestaw równań, o wiele bardziej skomplikowanych od sławnego E=mc2 , by opisać w jaki sposób czasoprzestrzeń jest zakrzywiona.
Równania te przewidują w jaki sposób obiekty takie jak gwiazda neutronowa, która ma masę dwa razy większą od Słońca, lecz posiada rozmiary zaledwie kilku kilometrów średnicy, zniekształca przestrzeń wokół siebie. Teoria przewiduje również, że kiedy dwie gwiazdy orbitują wokół siebie, wytwarzają fale grawitacyjne, które zniekształcając czasoprzestrzeń rozchodzą się wokół, w wyniku czego dwie gwiazdy zbliżają się do siebie.

Ostatnio zespół astrofizyków prowadzonych przez Michaela Kramera z Uniwersytetu w Manchester, przetestowali OTW poprzez zbadanie o ile gwiazdy neutronowe wydłużają czas jaki potrzebują fale radiowe na dotarcie do Ziemi i w jaki sposób poruszają się one względem siebie.

Ich pomiary ujawniły, że równania OTW są dokładne do co najmniej 1:20000, lub inaczej, że błąd wynosi 0,05%, bijąc dotychczasowy rekord 1:500. Wyniki zostały opublikowane w Science, w tym tygodniu.

System, który studiowali nosi nazwę PSR J0737-3039A/B, jest on pierwszym poznanym, podwójnym układem pulsarów. Pulsary są idealne do badania OTW. Ich pole grawitacyjne jest 100,000 razy większe niż naszego Słońca, i emitują one fale radiowe w bardzo regularnych odstępach, powodując, że wszelkie odchylenia są łatwe do zauważenia.
"Są jak kosmiczne stopery", twierdzi Kramer. Dodatkowo ich rozmiary rzędu 20 km średnicy powodują, że mogą być one rozpatrywane jak punkty, zamiast trójwymiarowych sfer, czyniąc wzory łatwiejszymi do rozwiązania.
OTW była już testowana na systemach binarnych, lecz jest pierwszy system złożony z dwóch pulsarów, czyniąc pomiary bardziej pewnymi.
"Wiedzieliśmy od razu, kiedy tylko system został odkryty, że będzie on doskonałym laboratorium do testowania teorii względności, wspaniale jest mieć pierwsze bardzo dokładne wyniki dzięki niemu", mówi fizyk Clifford Will z Washington University w St Louis.

OTW była już testowana z dokładnością 0,002% w naszym Układzie Słonecznym, jednak pole grawitacyjne jest tutaj delikatne. Niektórzy fizycy twierdzą, że w warunkach ekstremalnych OTW będzie złamana.
"Wiemy, że OTW zawodzi w bardzo małej, kwantowych, skali. Próbujemy sprawdzić, czy jest złamana również w wielkiej skali", twierdzi Kramer

Najbardziej popularną alternatywą dla OTW są teorie oparte o pola tensorowo-skalarne. Jeżeli takie pola istnieją, mogą mieć dziwaczne konsekwencje dla praw fizyki: zasada zachowania pędy nie byłaby zachowana, a stała grawitacyjna Newtona zmieniałaby się czasie i przestrzeni.
Dowód, że OTW działa w przypadku paty pulsarów, nie przekreśla twierdzeń tych, którzy wspierają inne teorie. Być może OTW jest łamana w bardziej ekstremalnych warunkach, lub odchylenia są zbyt drobne by je na razie zauważyć.
"Wszechświat posiada wiele ciekawych miejsc do sprawdzania OTW", mówi Kramer "Chcielibyśmy obserwować silniejsze źródła fal grawitacyjnych, na przykład parę pulsar i czarna dziura".
Inni badacze chcą podpierać zdający się walić fundament OTW. Jest nadzieja, ze znajdujące się na Ziemi detektory wkrótce dostrzegą fale grawitacyjne, kosmiczny detektor powstanie w ciągu 6 do 7 lat. "Ich pomiary zakończą wreszcie badania", stwierdza Kramer.

Źródło: Lucy Heady, Nature News, 14 September 2006
  • 0

#2

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wyliczona na Ziemi, dowiedziona w kosmosie


Pierwsze wyniki prowadzonego na orbicie eksperymentu pokazały, że Albert Einstein miał rację i jego ogólna teoria względności jest prawdziwa. Naukowcy są gotowi włączyć ją w szerszą teorię opisującą wszystkie oddziaływania.
Od ponad 90 lat ogólna teoria względności Einsteina jest jednym z fundamentów współczesnej fizyki. Ale od ponad czterdziestu lat fizycy chcieli sprawdzić, czy doświadczalnie można potwierdzić jej przewidywania.

Naukowcy z Uniwersytetu Stanford w Kalifornii wspólnie z amerykańską agencją kosmiczną NASA i europejską ESA przygotowali eksperyment - satelitę Gravity Probe B. Sondę wysłali na orbitę 20 kwietnia 2004 roku. Dane z satelity naukowcy zbierali przez 50 tygodni do sierpnia 2005 roku.

Z ogólnej teorii względności Einsteina wynika, że masywne ciało powinno deformować otaczającą ją przestrzeń (mówiąc ściślej czasoprzestrzeń), a jeśli wiruje, powinno ją lekko pociągać za sobą. To tak, jakby umieścić ciężką, wirującą kulkę na miękkim kawałku gumy - po jakimś czasie kulka wyciśnie zagłębienie, a wirując zetrze trochę z wierzchniej warstwy nie tylko dzięki swej masie, ale także dzięki wirowaniu.

Dołączona grafika

Sonda Gravity Probe B to laboratorium fizyczne na orbicie okołoziemskiej


Kulki w gigantycznym termosie


Chodziło o sprawdzenie dwóch efektów opisanych przez teorię: tzw. efektu geodetycznego - zakrzywienia przestrzeni i czasu w obecności Ziemi oraz zakrzywienia przestrzeni i czasu wokół wirującej Ziemi.

Częściowe wyniki eksperymentu podczas konferencji American Phisical Society w Jacksonville na Florydzie przedstawił Francis Everitt, główny naukowiec misji.

Sonda Gravity Probe B to zamknięta hermetycznie kapsuła, kształtem przypominająca olbrzymi termos o pojemności 2,5 tys. litrów. Wypełniono ją helem o temperaturze zaledwie o 1,65 stopnia wyższej od zera bezwzględnego (273,15, st. Celsjusza). Wewnątrz, w kwarcowym próżniowym pojemniku umieszczono cztery żyroskopy - wykonane z niezwykłą precyzją wirujące kulki o średnicy niecałych czterech centymetrów. Na pokładzie satelity zainstalowano także 35-centymetrowy teleskop.

Jego zadaniem było bardzo dokładne wskazywanie jednego punktu na niebie, niezależnie od tego, w jakim miejscu orbity znajdował się satelita. Tym stałym punktem była odległa o 300 lat świetlnych gwiazda w gwiazdozbiorze Pegaza. W tym samym kierunku co teleskop ustawione były osie czterech żyroskopów wirujących 10 tys. razy na minutę.

W ścianach pudełka z kulkami naukowcy umieścili urządzenia monitorujące zmiany osi żyroskopów.

Najczulsze sensory


Satelita na orbicie ustalał swoje położenie względem odległej gwiazdy, gwarantował to teleskop wskazujący ciągle jeden punkt na niebie. Unoszące się w próżni żyroskopy - zgodnie z teorią Einsteina po jakimś czasie powinny się lekkolekko obrócić w dwóch płaszczyznach. W jednej - dzięki zakrzywieniu czasoprzestrzeni przez masę Ziemi, w drugiej - wykorzystując zjawisko "wleczenia" przestrzeni za Ziemią.

Najczulsze sensory, jakie była w stanie wyprodukować ludzka myśl, mierzyły odchylenie osi żyroskopów od kierunku, w którym wycelowany był teleskop.

Oczyszczanie skarbów


Choć Ziemia nie jest wielce masywnym obiektem kosmicznym, naukowcy, planując misję Gravity Probe B, wyszli z założenia, że zjawisko to będzie na tyle wyraźne, że da się zmierzyć za pomocą istniejących instrumentów badawczych.

Po roku stałego monitorowania żyroskopów naukowcy stwierdzili przewidywane odchylenie od osi obrotu z dokładnością do 1 proc. Ciągle opracowują te dane, ostateczny wynik obliczeń ogłoszą w grudniu.

- Te częściowe dane są bardzo obiecujące, znając je, można się spodziewać, że końcowe wyniki będą niezwykle pouczające - powiedział sieci BBC profesor Tim Sumner z Imperial College w Londynie. - Cząstkowe wyniki są elementem większej układanki. Ale teoria względności jest jedną z gałęzi fizyki, choć niedostatecznie przetestowaną. Chciałbym zobaczyć solidną weryfikację praktyczną ogólnej teorii względności - dodał.

-Zrozumienie wszystkich szczegółów tych danych, które mamy, to trochę jak poszukiwania archeologiczne. Zaczynają od buldożera, potem kopią szpadlem, a w końcu używają pincety i szczoteczki do zębów, aby oczyścić skarby. Teraz jesteśmy na etapie czyszczenia skarbów szczoteczką -powiedział BBC Wiliam Bencze, menedżer programu Gravity Probe B.

Gdzie dotychczasowa teoria się nie sprawdza

-Przedstawiane właśnie wyniki, dalekie od końcowych, dowodzą znakomitej zgodności z teoria Einsteina, czego zresztą wszyscy się spodziewali - powiedział "Rz" prof. Kazimierz Rzążewski z Centrum Fizyki Teoretycznej PAN. Ale - według Tima Sumnera - są i tacy, którzy oczekują modyfikacji teorii w wyniku eksperymentu.

Fizycy byliby gotowi włączyć ogólną teorię względności w szerszą teorię, która opisuje wszystkie oddziaływania. Modyfikacje ogólnej teorii względności byłyby istotnym krokiem w tym kierunku.

-Oczekuję, że na pewnym poziomie wiedzy odejdziemy od czystej teorii względności Einsteina - dodał brytyjski fizyk. - Jedną z dziedzin, w których ogólna teoria względności nie całkiem się sprawdza, są warunki, gdzie promieniowanie grawitacyjne jest gigantyczne. Takie warunki są w sytuacji, kiedy na przykład dwie olbrzymie czarne dziury wirują jedna wokół drugiej.
http://rzeczpospolit.../nauka_a_1.html
  • 0



#3

Ravandil.
  • Postów: 52
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No właśnie...jakie zakrzywienie musi być przy tej planecie/gwieździe czy co to tam było, która jest opsiana w jednym artykule(na forum). Jest baaardzo gęsta i baaardzo ciężka, a w dodatku kręci się baaardzo szybko;P.
  • 0

#4

Ivellios.

    ÓSMY ZMYSŁ

  • Postów: 1625
  • Tematów: 401
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 109
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przez przeszło trzy lata satelity okrążały Ziemię, zbierając dane, które miały pomóc określić, czy dwa założenia ogólnej teorii względności Einsteina są poprawne. W sobotę podczas spotkania w amerykańskim Towarzystwie Fizycznym w Jacksonville na Florydzie profesor Francis Everett, fizyk z Uniwersytetu w Stanford i główny badacz w misji Gravity Probe B prowadzonej we współpracy z NASA i Lockhead Martin, przedstawił pierwsze dane, które pokażą, czy teoria Einsteina została potwierdzona przez badania prowadzone przez najbardziej zaawansowane orbitujące laboratorium.

"Gravity Probe B było dla nas wszystkich wielką naukową przygodą i jesteśmy wdzięczni NASA za długoterminowe wsparcie", powiedział Everitt. "Moi koledzy i ja zaprezentowaliśmy pierwsze wyniki 14 i 15 kwietnia. Fascynującym jest móc oglądać einsteinowskie zakrzywienia czasoprzestrzeni bezpośrednio przez żyroskopy GP-B - które są ponad milion razy lepsze niż nieważkie żyroskopy nawigacyjne".

Satelita GP-B został wyniesiony na orbitę w kwietniu 2004 roku. W ciągu roku zebrał on bardzo wiele danych, które zespół naukowców bada już od ponad 18 miesięcy. Satelita został zaprojektowany jako kosmiczne laboratorium używające jedynie czterech ultradokładnych żyroskopów, mające bezpośrednio sprawdzić dwa założenia zawarte w ogólnej teorii względności. Jednym z rezultatów jest stwierdzenie, jak Ziemia ze swoją masą zakrzywia czasoprzestrzen, w której się znajduje. Innym wynikiem jest określenie, jak bardzo obracająca się Ziemia hamuje miejscową czasoprzestrzeń znajdującą się wokół niej. Według teorii Einsteina, w ciągu roku geodezyjne zakrzywienie miejscowej czasoprzestrzeni wokół Ziemi powoduje redukcję wirowania każdego, znajdującego się na pokładzie statku kosmicznego, żyroskopu w stosunku do jego początkowej prędkości o kąt równy 0,0018 stopnia. Podobnie wirowanie miejscowej czasoprzestrzeni wokół Ziemi powoduje przesunięcie osi wirowania o jeszcze mniejszy kąt - 0,000011 stopnia - tyle wynosi szerokość ludzkiego włosa oglądanego z odległości 750 metrów - na poziomie ziemskiego równika.

Naukowcy z GP-B chcą ogłosić końcowe wyniki eksperymentu w grudniu 2007 roku, po ośmiu miesiącach analiz danych i ich dokładności. Dzisiaj Everitt i jego zespół dzielą się z nami tym, do czego doszli dotychczas - mianowicie że dane z żyroskopów GP-B wyraźnie potwierdzają przewidziany przez Einsteina skutek geodezyjny z dokładnością większą niż 1 procent. Jednakże skutek wirowania jest 170 razy mniejszy niż skutek geodezyjny i naukowcy z Uniwersytetu w Stanford nadal wyszukują informacje o nim wśród danych pochodzących ze statku kosmicznego. BP-B ma wystarczająco dużą rozdzielczość do tego, aby dokładnie zmierzyć skutek wirowania, ma on jednak mały moment obrotowy i efekty, które muszą zostać dokładnie umodelowane i następnie usunięte z wyniku.

"Uprzedzamy, że zajmie około ośmiu miesięcy szczegółowa analiza danych, aby poznać pełną dokładność instrumentu i zmniejszyć błąd pomiaru z 0,1 do 0,05 sekundy kątowej rocznie, aż osiągniemy oczekiwaną końcową dokładność lepszą niż 0.005 sekundy kątowej rocznie", powiedział William Bencze, kierownik programu BP-B. "Zrozumienie szczegółów tych danych naukowych wygląda podobnie jak praca przy wykopalisku archeologicznym. Naukowiec rozpoczyna od buldożera, potem bierze łopatę, szufelkę, aż w końcu używa małych akcesoriów dentystycznych i szczoteczek do zębów, aby uprzątnąć kurz ze skarbu. Teraz bierzemy szczoteczki do zębów".

Dwa odkrycia

Podczas analizy danych pochodzących ze znajdującego się na statku kosmicznym zyroskopu dokonano dwóch ważnych odkryć: po pierwsze, ruch żyroskopów był hamowany przez cały czas; po drugie, redukcja wirowania żyroskopów była obarczona małym klasycznym momentem obrotowym. Plamy na powierzchni metalu są dobrze znane w fizyce i były ostrożnie badane przez zespół GP-B podczas projektowania eksperymentu, aby ograniczyć skutki ich działania. Choć wcześniej dołożono staran, aby wyzerować mikroskopijne zjawiska zewnętrzne, na wirnikach GP-B powstały plamy o dostatecznej wielkości, aby mogły one oddziaływać na żyroskopy.

Ruch żyroskopu jest podobny do pospolitego "drgania" słabo rzuconej amerykańskiej piłki futbolowej, choć wygląda on różnie w przypadku ultrasferycznych żyroskopów GP-B. W chwili gdy oczekiwano, że drganie będzie miało stały przebieg w ciągu całej misji, okazało się, że owo drganie ulega zmianie w ciągu zaledwie minut w wyniku utraty energii, co jest efektem współdziałania wirnika i osadzających się elektrostatycznych plam. Drżenie komplikuje pomiar efektów względności poprzez zestawienie różnego natężenia drgań w czasie z danymi.

Elektrostatyczne plamy powodują także powstawanie w żyroskopach małego momentu obrotowego, szczególnie gdy oś symetrii pojazdu kosmicznego nie jest zszeregowana z redukcją wirowania żyroskopu. Moment obrotowy powoduje redukcję wirowania żyroskopów, co prowadzi do zmiany orientacji i w pewnych okolicznościach efekt może wyglądać podobnie do sygnału względności miary GP-B. Na szczęście odchylenia powstałe dzięki momentom obrotowym mają dokłądną relację geometryczną z nieprawidłowym ustawieniem sztucznego wirowania/symetrii osi pojazdu i mogą zostać usunięte z danych bez bezpośredniego oddziaływania na pomiar względności.

Obydwa odkrycia musiały zostać zbadane, dokładnie umodelowane i ostrożnie sprawdzone w zestawieniu z danymi doświadczalnymi, zanim mogły zostać usunięte jako źródła błędu. Te dodatkowe badania przeciągnęły analizę danych o ponad rok i obecnie prace nadal są w toku. Do dnia dzisiejszego zespół naukowców poczynił pod tym względem ogromne postępy, co potwierdza niezależna Naukowa Komisja Konsultacyjna, kierowana przez relatywistycznego fizyka Clifforda Willa z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w St Louis w USA, która to komisja od 10 lat monitoruje każdy aspekt GP-B.

W dodatku do momentu dostarczenia na spotkaniu Towarzystwa Fizycznego pierwszego opisu rezultatów doświadczalnych, zespół GP-B udostępnił archiwum surowych danych doświadczalnych. Dane te zostaną następnie udostępnione podczas imprezy National Space Sciences Data Center organizowanej w czerwcu w Centrum Lotów Kosmicznych NASA.

Opracowany w 1959 roku przez profesorów Leonarda Schiffa, Williama Fairbanka i Roberta Cannona z Uniwersytetu w Stanford i sfinansowany w 1964 roku przez NASA program GP-B jest najdłuższym bieżącym programem badawczym z dziedziny fizyki. Mimo, iż eksperyment jest prosty w pojęciu - wykorzystuje on gwiazdy, teleskop i wirujące kule - zajął on już ponad cztery dekady i pochłonął 760 milionów dolarów, które poszły na zaprojektowanie i wyprodukowanie wszystkich niezbędnych technologii pozwalających przenieść satelitę GP-B na wyrzutnię, a następnie przeprowadzić ten "prosty" eksperyment i analizować dane. 20 kwietnia 2004 roku GP-B został wyniesiony w przestrzeń z bazy sił powietrznych Vanderberg Base w Kalifornii. Po czteromiesięcznej inicjacji i dalszej kontroli na orbicie, podczas której cztery żyroskopy zostały zamontowane i wprawione w ruch obrotowy z prędkością 4000 obr/min, a sztuczne redukcje wirowania zostały zszeregowane z gwiazdą przewodnika, IM Pegasi, eksperyment oficjalnie został rozpoczęty. Przez 50 tygodni, od sierpnia 2004 do sierpnia 2005, przetransferował do Centrum Operacji Misyjnych GP-B ponad terabajt danych doświadczalnych. "Jeden z najbardziej zaawansowanych satelitów, statek kosmiczny GP-B, spisał się w tym czasie znakomicie, tak samo jak zespół Centrum Operacji Misyjnych GP-B, w skład którego wchodzą naukowcy i inżynierowie z Uniwersytetu w Stanford a także z NASA i z Lockheed Martina", powiedział profesor Emeritus Bradford Parkinson z Uniwersytetu w Stanford, główny badacz współpracujący z Johnem Turneaure i Danielem DeBra, również pracownikami Uniwersytetu. Gromadzenie danych zakończono 29 sierpnia 2005 roku, kiedy hel w zbiorniku statku kosmicznego wyczerpał się. Wówczas zespół GP-B zajął się analizą danych.

W ciągu 47 lat działania GP-B przesunął do przodu granice wiedzy, co wymagało wkładu pracy 79 doktorujących studentów z Uniwersytetu w Stanford (a także 13 innych studentów z innych uniwersytetów), 15 studentów w stopniu mistrza, a także setek innych studentów i dziesiątek szkół średnich pracujących nad tym projektem. Na dodatek GP-B dał początek wielu nowym technologiom, wliczając w to żyroskopy płytowe i sztuczny system zawieszenia o nazwie SQUID, sztuczny system odzyskiwania informacji, ultraprecyzyjny teleskop, kriogeniczny pojemnik na ciekły hel i porowatą wtyczkę, mikroambicjoner i system ustalania orbity. Wszystkie te technologie były potrzebne do przeprowadzenia eksperymentu, żadna z nich jednak nie istniałą w 1959 roku, kiedy eksperyment został podjęty. Ponadto niektóre technologie zaprojektowane na Uniwersytecie w Stanford i użyte w GP-B, takie jak porowata wtyczna kontrolująca wypływ helu ze zbiornika, znalazły zastosowanie w innych eksperymentach NASA, takich jak COBE (który otrzymał nagrodę Nobla w 2006 roku), WMAP i Teleskop Kosmiczny Spitzer.

Końcowy wynik eksperymentu ma zostać opublikowany w grudniu 2007 roku po zakończeniu analizy danych. Poproszony o końcowy komentarz, profesor Everitt powiedział: "Zawsze bądź podejrzliwy wobec wiadomości, którą chcesz usłyszeć".

Stanford University
Tłumaczenie: Ivellios, http://www.paranormalium.pl
  • 0



#5

watchman.
  • Postów: 10
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zdaje się, że zajmowała się tym grupa badawcza Explorers.
http://explorers.focus-x.org
  • 0

#6

michalp.
  • Postów: 1792
  • Tematów: 98
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Test zgodności ogólnej teorii względności


Dołączona grafika

W części centralnej sonda GPB, znajdująca się na wysokości 642 kilometrów. W lewym górnym rogu gwiazda, w którą jest stale skierowana sonda. Dwie czerwone strzałki (linia przerywana) reprezentują dwa opisane zjawiska. Ich długość jest wyolbrzymiona, mają one jedynie uzmysłowić różnicę "wielkości" opisywanych efektów. Na dole po lewej stronie znajduje się relacja, opisująca oba czynniki.


Gravity Probe B (GPB) - tak nazywa się wspólne przedsięwzięcie: NASA, Uniwersytetu Stanforda oraz firmy Lockheed Martin. Jego celem jest zbadanie słuszności pewnych specyficznych aspektów ogólnej teorii względności, które przewidział Albert Einstein w swojej pracy z 1915 roku.

Tekst artykułu: Maciej Sznajder

Satelita GPB został wystrzelony 20 kwietnia 2004 roku z bazy sił powietrznych w Vandenbergu. Niedługo po starcie został usytuowany na orbicie, której wysokość wynosi 642 kilometry. Głównymi przyrządami pomiarowymi są cztery żyroskopy. Mają one kształt idealnie kulisty. Dzięki temu zostały wpisane do księgi rekordów Guinnessa. Swoją doskonałością ustępują jedynie ekstremalnie zwartym obiektom: pulsarom, czarnym dziurom.

Żyroskopy, które wirują wokół własnej osi z prędkością 4000 obrotów na minutę, oraz całe oprzyrządowanie GPB jest chłodzone ciekłym helem do temperatury około 1.8 kelwinów, co stanowi około -271.36 stopni Celsjusza. Sprawdzane jest ich zawieszenie i ewentualnie korygowane, 220 razy na sekundę, podobnie wysokość orbity – 10 razy na sekundę.

Dzięki pracy GPB, astrofizycy uzyskają odpowiedź na fundamentalne pytania: jak obecność Ziemi wpływa na otaczającą czasoprzestrzeń i jaki wpływ ma na nią ruch obrotowy Ziemi?

Planeta rotując wlecze za sobą czasoprzestrzeń. Skutkiem tego powinno być odchylenie wektora momentu pędu żyroskopów w stosunku do stanu początkowego o 0.000011 stopnia w ciągu roku. Są to przewidywania teoretyczne wynikające z OTW.

Drugim z efektów przewidzianych przez OTW jest zakrzywienie czasoprzestrzeni wokół masywnych obiektów. Powinno to spowodować przesunięcie wektora momentu pędu żyroskopów o 0.0018 stopnia. Efekt ten jest około 170 razy silniejszy od wyżej opisanego.

Idea pomiarów jest bardzo prosta. Żyroskopy, znajdujące się na pokładzie GPB, są stale skierowane w stronę wybranej gwiazdy (HR 8703). System SQUIDs (Superconducting QUantum Interference Devices) dokonuje pomiarów odchyleń ich wektorów momentu pędu. Dokładność, z jaką są wykonywane, jest rzędu 0.00000014 stopnia. Wielkość ta jest porównywalna do szerokości ludzkiego włosa widzianego z odległości 32 kilometrów!

Dołączona grafika

Satelita Gravity Probe B znajdujący się w kapsule, przygotowywania do wystrzelenia.


Wstępne wyniki ujawniły dwa niepożądane efekty. Pierwszy polega na niewielkim ruchu obrotowym wektora momentu pędu żyroskopów. Spowodowany jest on przez pole elektrostatyczne powstałe na wirniku oraz obudowie oprzyrządowania. Drugi powoduje drgania aparatury powstałe przez wirnik oraz pole elektrostatyczne. Naukowcy uspokajają, twierdząc, iż na czas uporają się z powstałymi problemami oraz zdążą przedstawić kompletne wyniki z GPB.

Rezultaty eksperymentu zostaną opublikowane w grudniu tego roku. Rzeczą naturalną jest, iż wywołają one dreszczyk emocji u teoretyków, ponieważ mogą one ujawnić ewentualne niedociągnięcia OTW, która jest podstawowym narzędziem w rękach astrofizyka. Z wielkim napięciem oczekuje się więc na pierwsze wyniki badań.


Źródło: Gravity Probe B, www.astronet.pl
  • 0

#7

DrGreenthumb.
  • Postów: 112
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

[url="http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=8067"]http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=8067[/url]
[url="http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=5099"]http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=5099[/url]

;]
  • 0

#8

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Właśnie Strusiex.
To już trzeci temat poruszający problem zjawiska "wleczenia" czasoprzestrzeni przez rotujące ciała, które ma być sprawdzone przez sondę Gravity Probe B. Może można byłoby jakoś scalić te trzy wątki?
  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych