578 odpowiedzi w tym temacie

[Scroll Lock]

ehhhh sam tego doświadczyłem. Wczoraj szedłem sobie do kumpla, pogoda była taka sobie, ledwie wiało lekko kropił deszcz a jak od niego wyszłem gdzieś koło 18, na otwartej przestrzeni myślałem że wiatr mnie przewróci. A prądu nie miałem jakiś 16 godzin Prawdę powiedziawszy to już mam dość tegorocznej zimy...

[Mariush]

Oczywiście, że poradzi prędzej czym później za 50o tyś, milion lat i o tym wie każdy głupi!! Ale co z tego??!! Się pytam...

No właśnie w tym sęk.

W jednym ze swych wcześniejszych postów Przemo sugerował, że wcale to nie jest takie oczywiste. Posłużył się w tym celu metaforą porównując człowieka do drobnoustroju chorobotwórczego, a naturę do organizmu.

Następnie stwierdził że choroba wywołana przez owego rozprzestrzeniającego się bakcyla moze doprowadzić organizm do śmierci.

Zatem suma sumarum Przemo zasugerował , że człowiek może zabić (zniszczyć) naturę. A ja się po prostu z tym nie zgodziłem. Ty też jak widzę z tym się nie zgadzasz. Więc w czym rzecz?

Jest to nic innego jak żałosne podejście człowieka który bakatelizuje swoje czyny a potem jeszcze on (jeśli zdąży) albo jego przyszłe pokolenia na tym cierpią... Najlepiej o wszystkim zapomnieć i niech się przejmują przodkowie?? To jest wyjscie??
Żałosne

Po raz kolejny sobie coś dopowiadasz. Gdzie ja napisałem, że bagatelizuje problem antropogenicznych zmian klimatycznych? Ja tylko przedstawiłem te zmiany z dwóch różnych punktów widzenia:

- ludzkiego (tu powinniśmy się martwić)
- "planetarnego" (Ziemia "nie musi się przejmować")

[Legalize]

Zatem suma sumarum Przemo zasugerował , że człowiek może zabić (zniszczyć) naturę. A ja się po prostu z tym nie zgodziłem. Ty też jak widzę z tym się nie zgadzasz. Więc w czym rzecz?

W tym rzecz, że jeśli nie rozumiesz co jest udowadniane w tym temacie to przeczytaj jeszcze raz mój post wcześniejszy

A jesli chodzi o to "odrodzenie" Matki Natury, to nie zapominaj, że choć może się ona odrodzić, to nigdy się nie odrodzi taka w jakiej postaci "pielęgnujemy" ją teraz...
Jeśli natomiast poważnie wingerujemy w naszą przyrode, może to doprowadzić do bardzo skąpego urodzaju...

[Jaku]

No i wreszcie jest to jakaś dyskusja. Na razie między Przemem (entuzjaści nowych teorii) a Mariush'em (orędownikiem prawd nauki). (bo Legalize, jak zwykle - zero konkretów, ale pluje aż miło )
Oczywiście, że upraszczam. To jasne. Tym bardziej, że akurat w tym temacie, racje wydają się podzielone (moim zdaniem). Czyli : fakt obecnej zmiany klimatu jest raczej niepodważalny (jakkowiek byśmy nie interpretowali tego terminu), natomiast wpływ człowieka na w/w zagadnienie - ...a to juz inna sprawa.
Matka natura wymyśliła sobie kiedyś cykliczne zmiany na Ziemi. I to w róznych wariantach. Od temperatury poczynając, poprzez ruchy tektoniczne czy dryf kontynentów , a na zawartości poszczególnych pierwiastków gazowych w atmosferze kończąc... I to chyba jest bezsporne - prawda?
Problem pojawia się wtedy, gdy zaczynamy łączyć większość tych naturalnych procesów z działalnością człowieka. Faktem jest oczywiście , że działalność ludzka ma pewien wpływ na ogólną kondycję naszej planety - ale troszkę skromności bym radził! Tak, tak - skromności...
Natura to potęga i niewiele możemy zrobić, żeby jej przeciwdziałać - prawda? Ano, prawda.
I podobnie (na szczęście ?) nie jesteśmy tak do końca w stanie, zmieniać jej reguł...
Możemy (i niestety od wielu lat pogarszamy) jej dzieło, ale wpływu globalnego to raczej na to nie mamy...
Reasumując : durni jesteśmy, ale niezbyt szkodliwi jednak...
I proszę - nie mylcie tego co piszę z niedocenianiem negatywnego wpływu homo spiens-sapiens na to co się teraz dzieje - parę groszy dorzucamy - to pewne, niestety...

[Mike]

mariush jednak udowodnił, iż nie jest ignorantem...

parę groszy dorzucamy

co mamy o tym myśleć?

[Mariush]

Jakieś 20 lat temu podano do publicznej wiadomości, że ludzkość dysponuje taką ilością broni jądrowej, która mogła by zniszczyć 7 takich planet jak ziemia.

Cóż, myślałem raczej o pokojowej działalności człowieka. Ale jak już mowa o broni jądrowej...
Nie wiem skąd te dane. Ja swego czasu spotkałem się z hipotezą, że ówczesny arsenał jądrowy (dziś ok. 10 razy mniejszy) jądrowy mógłby zniszczyć życie na Ziemi. Jednakże trudno mi sobie wyobrazić takie "przedsięwzięcie": odpalenie wszystkich posiadanych przez mocarstwa atomowe ładunków jądrowych. To raczej czysto teoretyczne stwierdzenie. Podejrzewam, że już po odpaleniu 1% arsenałów nie było by nikogo kto zajął by się resztą. A jeśli nawet ktoś taki by się jednak znalazł, to nie widzę już celu, w jakim miałby tą "apokalipsę" kontynuować.

A jeśli chodzi o to "odrodzenie" Matki Natury, to nie zapominaj, że choć może się ona odrodzić, to nigdy się nie odrodzi taka w jakiej postaci "pielęgnujemy" ją teraz...

No to na pewno. Nic by nie było takie same, ale to żaden problem.
Nas już przecież by nie było...

[Mariush]

......kiedy organizm ludzki jest atakowany przez drobnoustroje, zaczyna się bronić. Jednym z objawów, obrony organizmu jest wzrost temperatury ciała.....
Czy globalne ocieplenie jest objawem samoleczenia ziemi?

O, to mi się bardziej podoba.

W sumie polecam Ci artykuł, który nie tak dawno przedstawiłem na forum, ale jakoś o dziwo nie spotkał się on z ŻADNĄ reakcją. A miał on tak wyraźny holistyczno-ekologiczny charakter. Może po prostu był nieco za długi?


Tu link: GAJA - żyjąca planeta.

[Jaku]

Jasne, temat jest raczej o zmianach klimatycznych powodowanych "niechcący". Jednak czy zniszczymy biosferę, czy planetę i tak dla gatunku nie ma znaczenia. Nie ma wątpliwości, że prowadzimy gospodarkę rabunkową, martwiąc się tylko o nasze potrzeby.

Porównanie jakiego użyłem miało na celu pokazanie, że jeden człowiek jest niczym wobec natury, ale działalność miliardów nie pozostaje bez znaczenia.
Zwyczajnie nie wiem czy człowiek jest w stanie zniszczyć planetę przez przypadek, swoimi bezmyślnymi działaniami. I możemy sobie gdybać. Jednak jesteśmy powodem "choroby" planety...., a porównanie mogę nieco zmodyfikować.

......kiedy organizm ludzki jest atakowany przez drobnoustroje, zaczyna się bronić. Jednym z objawów, obrony organizmu jest wzrost temperatury ciała.....
Czy globalne ocieplenie jest objawem samoleczenia ziemi?
Nie wiem.
Odpowiedzcie sobie sami.

Ano właśnie. Nie wiemy...
Nie wiemy , tak naprawdę, co spowoduje nasza działalność. Obecna i przyszła, bo nie mam wątpliwości, że jakaś przyszłość nas jednak czeka...
Masz, Przemo, oczywiście rację mówiąc o tym, że prognozowanie przyszłości kondycji Ziemi jest oparte tylko na przypuszczeniach i wcale nie musi być trafne. Pewnie, że tak.
Ale popatrz na to z innej strony - skoro wiemy tak niewiele, o przyszłości naszej matki-Ziemii, to chyba o przeszłości wiemy jeszcze mniej.... To chyba jest zbieżne z Twoimi i nie tylko, poglądami ...?
Czyli skoro to co jednak wiemy o czasach zamierzchłych (badania geologiczne na przykład) jest jakąś tam podstawą do tego w co wierzymy (bo do czegoś się odnieść trzeba), - czyż nie?

[Jarecki]

Zagrożenie tsunami na Pacyfiku

Amerykański ośrodek sejsmologiczny w Honolulu ostrzegł przed możliwością wystąpienia tsunami - wysokiej fali morskiej - po trzęsieniu ziemi o sile 8,3 stopnia w skali Richtera na północnym Pacyfiku na wschód od Wysp Kurylskich.
Według Ośrodka ds. Ostrzeżeń przed Tsunami na Pacyfiku, wysoka fala powstrząsowa może wystąpić zarówno w rejonie Hawajów jak i wysp japońskich, Rosji oraz Alaski, gdzie najbardziej zagrożone są zachodnie Aleuty.

Japońska Agencja Meteorologiczna, po odnotowaniu w sobotę trzęsienia o sile 8,3 stopnia w rejonie, wydała rano ostrzeżenie przed falą tsunami dla wybrzeża Japonii. Przewiduje się wystąpienie tsunami o wysokości około metra. Lokalne władze poleciły mieszkańcom północnych i wschodnich wybrzeży wyspy Hokkaido ewakuować się na wyżej położone tereny. Według danych ośrodka w Honolulu, wysoka powstrząsowa fala morska może wystąpić po północy czasu miejscowego - przed południem w sobotę naszego czasu.
http://wiadomosci.on...13,12,item.html

[Luk2222]

Nasza kochana ziemia nas zniszczy a pomorze jej słońce naukowcy i starozytni majowie twierdzą ,że co około 20tys lat zmienia sie biegun ziemi, takie przebiegónowanie jest cykliczne mówili o tym majowie atlantydzi i lemórowie. Samo przebiegunowanie trwa tylko do 3 dni(wyobraźcie sobie jakie będą ogromne fale tsunami pare set metrów w góre zaleje wiekszość lądu) tak więc jęśli pare tyśięcy ludzi przeżyje to bedzie sukces Pozdrowienia

[Jarecki]

USA: 21 ofiar zimy

Burze śnieżne i grad spowodowały w czterech stanach USA w czasie weekendu śmierć co najmniej 21 osób. Tysiące ludzi w poniedziałek nadal pozostawały bez prądu.

Gwałtowne opady śniegu i gradu od piątku nękają Oklahomę. Teksas, Missouri i Nowy Jork. W Teksasie na lotnisku w Dallas z powodu złej pogody odwołano w niedzielę 415 lotów.

Jak zakomunikował gubernator Missouri Matt Blunt, w tym stanie atak zimy sprawił, że 300 tysięcy domów zostało pozbawionych dostaw energii. Gwardia narodowa na terenach, gdzie sytuacja jest najpoważniejsza, sprawdza dom po domu, udzielając pomocy mieszkańcom. Także w Oklahomie 150 tys. ludzi nie ma prądu.

Zimowy front burzowy w nocy z niedzieli na poniedziałek przesuwał się na północny wschód - w kierunku Michigan i Nowej Anglii, gdzie - jak ostrzegają amerykańscy synoptycy - można spodziewać się opadu ponad 30 centymetrów śniegu.

http://fakty.interia...imy,858121,2943

[meth777yl]

ba... a u mnie bazie kwitną.

źródło: centralna Polska, 50 km na południe od Łodzi, ogródek ... hm...Bóg wie kogo

[reaper]

Jestem ciekaw kiedy i nas odwiedzi zima. Pewnie jak dowali mrozem to jak najszybciej będziemy chcieli się jej pozbyć

[Jarecki]

W Tokio zatrzęsły się wieżowce

Panika w Tokio. W japońskiej stolicy zatrzęsły się budynki. Trzęsienie ziemi, jakie nawiedziło największe miasto wysp japońskich, miało siłę 5,7 stopnia w skali Richtera. Na razie nic nie wiadomo ani o zniszczeniach, ani ofiarach.
http://www.dziennik....ArticleId=28208

[zak]

co to sie dzieje na tym swiecie