Wszystko rozegrało się w święta wielkanocne 5 lat temu. Po południu przyszedł przestraszony do mojego domu i zaczął opowiadać o zdarzeniu. Rano zawitała u niego przed oknem cyganka która powiedziała, że ma dla niego złe wieści. Zaczęła opowiadać historię domu. Okazało się, że wisi na nim klątwa spoczywająca na jego pokoleniu i mojej mamy oraz jej rodzeństwa. Jedyne co pamiętam, to cyganka dokładnie opowiedziała o tym, że wszystkie pierwsze dzieci (mojej mamy i jej 2 braci ) mają umrzeć - rzeczywiście - moja najstarsza siostra udusiła się podczas porodu, a najmłodszy brat zmarł 2 dni po porodzie. Mój wujek też stracił pierwsze dziecko albo nawet dwójkę. Żona najmłodszego brata mamy także urodziła martwe dziecko , a kilka lat później zmarł jej 5-sio letni syn podczas przygotowania do operacji.
Cyganka ( o ile dobrze pamiętam ) wspominała coś o kłębku włosów które są gdzieś pod ziemią (?). Kazała dać dziadkowi jajko . Otworzyła je na jego oczach, wtedy ego oczom ukazał się kłębek włosów w tym jajku.
Powiedziała, że jedynym sposobem na złamanie klątwy i ocalenie mojego dziadka jest to, aby zabił kurę i zakopał ją w tym samym dniu o północy na cmentarzu. Mój dziadek nie chciał tego zrobić. Cyganka kazała dać mu jedną kurę. Gdy ją jej wręczył kura na rękach cyganki zdechła ( od razu ). Obiecała mu, że zakopie ją i kazała mu się modlić.
Po wszystkim dziadek zaczął pytać sąsiadów, czy nie widzieli jej . Okazało się że nikt jej nie zauważył - pomimo tego że wszyscy w tym czasie byli w pobliżu.
Kilka miesięcy później podczas przyjmowania komunii świętej z ust wypadł dziadkowi opłatek - co było dla niego znakiem że umrze - ponoć takie wypadnięcie opłatka symbolizuje rychłą śmierć.
Jakieś 2-3 miesiące później odbył się pogrzeb mojego dziadka - miał atak serca.
Co sądzicie na temat tej kobiety . Skąd ona mogła znać historię naszej rodziny. Jak możliwe że w całym jajku były włosy , oraz że na jej rękach zdechła kura ....
![:]](https://www.paranormalne.pl/public/style_emoticons/default/pleased1.gif)
