Skocz do zawartości


Zdjęcie

Gdynia


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
5 odpowiedzi w tym temacie

#1

krzlew.
  • Postów: 72
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam,
jest to mój pierwszy post na forum. Od dłuższego czasu obserwuje tutaj dyskusje, tajemnicami świata interesuje się jednak już od dawna.
Może zaczne od tego, że czuję coś (strach?) przed rokiem 2012. Fakt...dowody są na to...
jednakże temat o snach więc podziele się z Wami informacją iż utkwiły mi w pamięci 2 sny... O których nie zapomniałem...Wręcz jestem przerażony tym w jakim czasie przypomniałem sobie o tych snach...
Właśnie od czasu gdy zacząłem interesowac się rokiem 2012. Tj. gdzieś od lipca-sierpnia 2006r.
Jakoś nigdy nie miałem okazji się tym podzielic, ale śniła mi się wielka fala.
Mieszkam w Gdyni, nad morzem i pamiętam ze snów następujące rzeczy.
Otóż w tym jednym śnie pamiętam, że jechałem autobusem i nagle nadeszła ogromna fala. Większa niż 10piętrowe budynki, które mam na dzielnicy... Próbowałem uciekac...l i się z przerażenia obudziłem...
Drugi sen jest także związany z wodą: otóż stoje sobie na molo w Gdyni, pogoda straszna, ciemno, wichura, deszcze i znowu fala... ogromna... strasznie się boję, ludzie uciekają...
I też wydaję mi się, że się obudziłem...
Te sny utkwiły mi bardzo w pamięci w związku z tym jak bardzo się bałem w nich.
Jednakże po czasie skojarzyłem, że mogą miec związek z 2012 r. Od kiedy się dowiedziałem o tych kataklizmach, że miasta nabrzeżne mają byc zalane... Gdynia przecież leży nad morzem...

To tyle jeśli chodzi o te sny. Chciałbym jednak dodac, że naprawde wierze (chociaż nie chce) aby nastąpiła ta tragedia z 2012 r oraz te inne wydarzenie typu ujawnienie się ufo itp itd.
Jednakże dochodze do wniosku, że to naprawde może się zdarzyc... Sam widziałem już 2-3 razy na niebie coś dziwnego. Do dziś mam te fakty tak mocno w pamięci, że nadal jestem w szoku po tym co widziałem...Nie wiem co to było... ufo... satelita? Zorza polarna?
Po prostu siedziałem z kumplem pod drzewem ( to było w 2003r) w lipcu, 2gi dzień Cutty Sark w Gdyni. Około 22. Gdynia jest górzystym miastem (pozostałości po lądolodzie) siedziałem akurat na wzniesieniu i patrze a nad lasem świeci coś pomarańczowego... To wyglądało jak kula... wręcz unosiło się tuż nad konarami drzew jakiś 1 km ode mnie.Wisiało nie ruchomo... Razem z kolegą byliśmy w szoku, jednakl gdy się otrzęśliśmy on pobiegł po aparat jakieś 30 sekund i był spowrotem. Jednakże w momencie gdy wyciągałe aparat z futerału to coś nagle zmieniło kolor na czerwony, znaczy na tej pomarańczowej kuli pojawiło się jakby mniejsze - czerwone. Jakby dopalacz jakiś i strasznie szybko odleciało...Znikło wręcz.
Jakieś 2 lata póżniej zimą miałem podobną sytuacje... to były ułamki sekund...także nnad lasem. Coś czerwonego lecącego z niebywałą prędkościa... po prostu wbiło się w konary drzew... znikło.

Sory, że może druga częsc postu jest w nieodpowiednim temacie, ale musiałem się tym z Wami podzielic...
I nie myślcie, że byłem pijany czy coś... bo nie byłem. WIem co widziałem i szczególnie tym pierwszym opisanym prze ze mnie przypadkiem jestem wstrząśniety... cały czas to ciągle pamiętam...

pozdro...

#2

Dawidek.
  • Postów: 32
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie trzeba się bać roku 2012. Przeciez nikt nie wie co się tak naprawdę wydarzy? czyż nie? Może nic? a może nauczymy się wykorzystywać w pełni mózg? Żeby dostać odpowiedzi na te pytania będziemy musieli poczekać ale już nie tak długo ;)

#3

NanBeiDaXia.
  • Postów: 30
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam wszystkich!
No więc jest się czego bać. Te sny o tsunami zalewającym Trójmiasto snią się masie ludzi z Gdyni, Gdańska czy Sopotu. Sam znalazłem kilka opisów na różnych forach. Na jednym z forów nawet założyłem podobny temat. Takich snów śniło mi się od wczesnego dzieciństwa do teraz (a jestem już po 40-ce) chyba kilkaset. Najważniejsze i najbardziej wyraziste były sny z dzieciństwa, te z ostatnich lat są już chyba wtórne, to mi się śni co jakiś czas już rutynowo. Generalnie scenariusz tych snów jest podobny, jestem na Bulwarze, Kamiennej Górze lub na Wzgórzu i dostrzegam w oddali nadciągającą olbrzymią falę. Staram się uciekać gdzieś wyżej lub dalej od brzegu, najczęściej się budzę wtedy. Nigdy nie śniło mi się, że ginę w tej fali. Tsunami jest naprawdę duże, wysokości tak 30-50 metrów, często dużo więcej. W niektórych snach za pierwszą falą wysokości 30 metrów nadchodzi druga wysokości ok. 70 metrów. Generalnie we śnie jest zbliżanie się fali, czasami jednak stojąc w najwyższym miejscu Wzgórza widzę jak fala zalewa już niżej położone partie Wzgórza i Kamienną Górę. Jest też nieco inna rzadsza wersja kataklizmu związanego z wodą czyli nagły przybór wody w Bałtyku, tak z szybkością 1 metr na minutę. W tym drugim śnie miałem wrażenie, że jest to związane z jakimś masywnym ciałem niebieskim w pobliżu Ziemi. To by mogło się zgadzać gdyż śniły mi się w dzieciństwie różne rzeczy, w tym olbrzymia ceglastoczerwona planeta zajmująca na nocnym niebie z 10-20 razy więcej miejsca niż Księżyc. Z innych rzeczy śniły mi się flotylle UFO na niebie, dziwne świetliste znaki, wojna.

Tak więc wygląda na to, że ludziom śni się przyszła zagłada Trójmiasta. Co ją spowoduje nie wiadomo, mechanizm może być różny. Wiadomo że na Bałtyku dochodziło do dużych tsunami, o ile dobrze pamiętam w historycznych kronikach są odnotowane przynajmniej 3 z okresu XVI-XVIII wieku. Jedno z nich, bodajże z okolic Darłowa, jak obliczono miało wysokość 20 metrów i wdarło się na ląd kilka kilometrów wgłąb. Skandynawia wypietrza się stale, czasami dochodzi do jakichś gwałtownych wstrząsów. Pólnocna część Polski, dotąd określana jako asejsmiczna, jak udowodniło trzęsienie ziemi z 2004 roku o sile ok. 5 w skali Richtera, taka nie jest i silniejsze trzęsienia są możliwe a na wysokości Kaliningradu jest jak się okazuje jakiś duży uskok. W tych snach tsunami nadchodzi prostopadle do brzegu morza w Gdyni czyli właśnie z kierunku Kaliningradu. Dodatkowo podmorskie wstrząsy na Bałtyku mogą doprowadzać do poruszenia zalegających dno osadów zawierających metan i eksplozji o sile wybuchu nuklearnego. W przeszłości musiało do takich wybuchów dochodzić, gdyż na dnie Bałtyku są kratery o powierzchni setek hektarów.

Jeśli tsunami będzie takie jak w snach, to będzie oznaczać zagładę Trójmiasta, zginie kilkaset tysięcy osób, ocaleją jedynie dzielnice za linią wzgórz morenowych.

Ja obecnie mieszkam w dzielnicy Dąbrówka, jakieś 150 metrów npm i 7 km od brzegu...

Być może nie trzeba czekać aż do roku 2012. Wg niektórych źródeł do dużego kataklizmu związanego z wodą dojdzie w roku 2009. Wg niejakiego Filipka z Kłodzka (taki nieżyjący już wiejski prorok), w dniu 09.09.2009 zatopione zostanie Kłodzko, ok. 30-metrową falą powodziową która z Bałtyku dojdzie korytami Wisły oraz Odry i Nysy aż na południe kraju i zatopi dużą część Polski.

#4 Gość_Dezeti

Gość_Dezeti.
  • Tematów: 0

Napisano

Witam!

Ja dzisiaj miałam bardzo realistyczny sen o tsunami. Byłam w wieżowcu na 9 piętrze na Żabiance - kiedyś dawno temu tam mieszkałam. Fala sięgała już balkonu. Widziałam jak nadchodzą coraz większe fale. Ze wszelkich sił usiłowałam uszczelić okna - mając nadzieję, że jakoś to przetrwam, że fala pójdzie a potem wróci - takie myślenie jak to w snach bywa. Pamiętam, że dzwoniłam do rodziców, którzy mieszkają w Gdyni. Mówili, ze są bezpieczni u ciotki w wieżowcu na Działkach Leśnych, ale twierdzili, że woda sięga tam do 3 piętra... Ciotka mieszka w blokach znacznie powyżej Urzędu Pracy (Kołłątaja), który wskutek fal znalazł się kompletnie pod wodą - czyli całe centrum Gdyni też... Sen był wyjątkowo długi i w sumie męczący. Mam nadzieję, że nie jest specjalnie proroczy....

#5

Cover.
  • Postów: 20
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie ma się czego bać.Tego typu sny mogą przewidywać przeszłość ale nie muszą ;] do tego rok 2012 moim zdaniem też jest teorią spiskową by ludzie po tym jak nic się w nim nie wydarzy już nigdy nie myśleli o "końcu świata" a w istocie o przeistoczeniu się w stan duchowy ;]
ps:Ja miewam czasem zawroty głowy po czym widzę różne rzeczy ;] nie mówiąc już o śnie który opisałem na forum
pzdro
edit:
były już tysiące teori na temat końca świata i żadna się nie sprawdziła,dlaczego 2012 miało by się sprawdzić skoro argumenty są podobne ?

#6

Bajka.
  • Postów: 0
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Miałam kilka bardzo podobnych snów.
Nie mieszkam nad morzem, ale prawie w górach na południu Polski.
Śniło mi się kilka razy, że nadciąga olbrzymia fala. Pierwszy sen pojawił się w roku chyba 2002, we śnie tym usiłowaliśmy uciec przed powodzią samochodem do Zakopanego i dalej w góry, ale nie pozwoliły nam na to połamane drzewa i gałęzie na drogach. Postanowiłam wejść na górę do syna, który we śnie był już dorosły, a w rzeczywistości miał 11 lat. Dziwiło mnie tylko, że ma zupełnie inne przednie zęby niż te, które znam (kilka lat później w roku 2006 połamał jedynki i dentysta zrobił mu zęby podobne do tych ze snu). Udaliśmy się (ciąg dalszy snu) do jego domu, gdzie czekało mnóstwo ludzi, którzy przybyli do jego dużego domu w nadziei, że woda nie sięgnie góry. Były też moje wnuki. Pamiętam 5-letnią dziewczynkę o czarnych włosach. W radiu, którego wszyscy słuchali z trwogą informowano gdzie teraz jest fala. Była niedaleko i zbliżała się w szybkim tempie znad Bałtyku. Połowy Polski już nie było. Trzymaliśmy się wszyscy za ręce. Kiedy nadeszła woda spostrzegłam tylko, że jest ciepła i czysta. Bardzo szybko znaleźliśmy się pod wodą, tak szybko, że za nim we śnie umarłam widziałam jeszcze olbrzymią warstwę wody nade mną i żałowałam, że nie miałam pieniędzy na zbudowanie arki jak Noe. Warstwa ta jak podawało radio miała sięgnąć na całym świecie około 4 kilometrów. Pomyślałam, że dobrze byłoby być teraz w Himalajach, ale potem zmieniłam zdanie, ponieważ ciepła woda napewno roztopiła cały śnieg w górach, który zaczął już spływać ze szczytów. Na ziemi mogli ocaleć tylko ludzie na łodziach podwodnych. Kiedy woda dostała się już głęboko do płuc obudziłam się nagle i bardzo długo nie mogłam zrozumieć dlaczego żyję. Z ulgą pomyślałam, że to tylko sen, ale potem... Przecież już nie jeden mój sen się sprawdził.

Tsunami nad Bałtykiem też mi się śniło. W 2005 roku miałam sen, w którym byliśmy wszyscy nad morzem na wczasach. Syn był nastolatkiem (jak teraz). Mieliśmy komputery, był jakiś zjazd na plaży pod namiotami. W pewnym momencie poczułam niepokój i postanowiłam popatrzeć na morze. Woda się znacznie cofnęła, więc pomyślałam o tym, że wróci w postaci tsunami. Zaczęliśmy uciekać, najpierw pieszo, a potem samochodem. Dziwne było to, że nikt więcej nie uciekał. Zatrzymaliśmy się i popatrzyłam na horyzont. Z daleka widać było falę olbrzymkę, conajmniej jak wysoki wieżowiec. była dość daleko. Nasz syn był w jakiejś starej kamienicy na 3 piętrze i my weszliśmy do tej kamienicy. Taszczyliśmy do góry komputer. Potem popatrzyliśmy za okno, fala się mocno zbliżyła, więc już nie było można uciekać. Zostaliśmy i pozamykałam okna, a potem przeszliśmy do pomieszczeń po drugiej stronie budynku jak najdalej od morza. Zastanawiałam się czy nas zaleje czy nie, a jeśli tak to czy wedrze się do środka, a jeśli nie - to czy wystarczy nam powietrza zanim opadnie?
Niedawno śniłam o tym, że mieszkam nad morzem w pięknym, nowoczesnym domu i nadciąga fala. Zalała dom, ale do środka nie wpłynęła. Mogliśmy oddychać. Była nadzieja, że opadnie i przeżyjemy.



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych