Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nie wiedza,że nie żyją...?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
35 odpowiedzi w tym temacie

#31

Berith.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 26
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Oglądałem film... Ale pamiętajcie że to tylko film.
  • 0

#32

Anonim1.
  • Postów: 46
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Oglądałem film... Ale pamiętajcie że to tylko film.


Tak lecz moze mu to nasunac wlasna teorie a film jest naprawde ciekawy i zaskakujacy
  • 0

#33

Alatáriël.
  • Postów: 41
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kiedyś bardzo zastanawiałam się, co jest po śmierci. Jak to wszystko wygląda... i miałam ciekawy sen. Wyobraźcie sobie...

Wyobraź sobie, że nagle budzisz się w jakimś dziwnym pomieszczeniu. Otwierasz oczy i... nie możesz się ruszyć. Pomieszczenie jest z kamienia, kamienna posadzka, kamienne ściany. Leżysz na podłodze, choć nie czujesz tego całego chłodu. Chcąc się podnieść, czujesz się tak drętwo, jesteś tak słaby, że po prostu nie dajesz rady. Więc leżysz. Leżysz i patrzysz się w sufit zastanawiając się "gdzie jesteś?". Nagle zdajesz sobie sprawę, że możesz poruszać ręką. Zaraz potem resztą ciała. Wstajesz. Rozglądasz się i dostrzegasz jakieś drzwi. Idziesz tam, otwierasz je i twoim oczom ukazuje się kościół. Z boku jest mała kapliczka. Ale zaraz... tam jest trumna. I przy tej trumnie ktoś siedzi. Przecież to babcia, która umarła kilka tygodni temu! Czy to duch? Czemu ona płacze? Podchodzisz bliżej. W trumnie dostrzegasz martwą... babcię? Przecież ona siedzi przy tej trumnie. Wtedy zaczynasz rozumieć - ona płacze nad swoim ciałem. Ciałem tak schorowanym, tak zabiedzonym jak wtedy na pogrzebie, na którym byłeś. Kiedy choroba pozbawiła ją resztek życia. Zszokowany odwracasz się. Zauważasz, że odbywa się jakaś msza. Na środku stoi trumna, otwarta. Tak, to pogrzeb. Idziesz środkiem mijając zapłakanych ludzi. Dostrzegasz swoją matkę. Płacze. Nikt na ciebie nie zwraca uwagi, nawet ksiądz mówiący coś, co do ciebie i tak nie dociera. Przechodzisz obok trumny. Mimowolnie spoglądasz na... swoje martwe ciało. I wtedy to uderzenie rzeczywistości - przecież ja już nie żyję. To jest MÓJ pogrzeb, to za MNĄ wszyscy płaczą. Nie zobaczę już moich przyjaciół, nie przeżyję już tych wielu rzeczy. Całe życie było przede mną, a teraz...? Nie chcesz tu dłużej zostać. Odwracasz się i wychodzisz z kościoła. Widzisz swoje miasto. Idziesz tak przed siebie, aż trafiasz do domu. Wchodzisz tam i widzisz, że już późno. Nikogo nie ma. Próbujesz czegoś dotknąć, ale tylko przebijasz to ręką, jak hologram, który nie istnieje. Siadasz na krześle i patrzysz na zegarek. Zbliża się północ. Z niecierpliwością czekasz, aż wybije godzina 00:00. I stało się. Odrętwienie na całym ciele, to, co nie pozwalało ci niczego dotknąć zniknęło. Bierzesz do ręki jakiś przedmiot. Jest już o wiele lepiej. Odkładasz go na miejsce i w tym momencie do pokoju wchodzi twoja matka. Szybko wstajesz i cofasz się. Ona podchodzi do okna, ma łzy w oczach, zapewne dlatego, że straciła dziecko. Podchodzisz do niej i chwytasz ją za rękę. Ona poczuła to, odwróciła się, lecz nie mogła cię zobaczyć. Powiedziałeś coś, lecz to się wydało tak odległe, jak echo twojego głosu zasłyszanego gdzieś w oddali. Nie usłyszała cię. Krzyknąłeś "Słyszysz mnie?". Odpowiedziała krótkim "tak". Bariera została przerwana. Mogłeś z nią rozmawiać, mogłeś wyjaśnić jej, że wciąż tu jesteś. Zbliżał się świt. Wyszedłeś z domu i wróciłeś do tego kościoła, co przedtem. Podchodzisz do księdza. Zadajesz mu pytanie... "kiedy odejdę?". Nie wie. Nieco zawiedziony wychodzisz na dwór. Nie czujesz chłodu, nie czujesz niczego. Zauważasz coś, na co wcześniej nie zwróciłeś uwagi. Skrzydła. Jakby przezroczyste... Chcesz odlecieć. Nie chcesz się błąkać w nieskończoność na ziemi. Chcesz wzbić się w powietrze, ale nie możesz. Nie możesz oderwać się od ziemi. Z poczuciem uwięzienia, zrezygnowany odwracasz się. Idziesz... i napotykasz kobietę. Z długimi, czarnymi włosami, w czarnej, nieco poszarpanej sukience. Piękną, a za razem budzącą respekt. Może to przez te oczy? Zimne, puste. Patrzące na ciebie bez żadnego wyrazu. Z kamienną twarzą. Nie odzywa się nic, po prostu wskazuje ruchem ręki, żebyś się rozejrzał. Widzisz bliskich. Bliskich, którzy już nie żyją. Uśmiechają się do ciebie, niektórzy podchodzą, żeby cię przytulić. Tak bardzo za tobą tęsknili. Chcą, żebyś poszedł za nimi. Ufasz im, więc idziesz. Trafiasz do miejsca, gdzie jest wiele osób. Osób, które znałeś i nie znałeś. Wszyscy już nie żyli. Idziesz tak rozglądając się. Widzisz swojego ojca. Kiedy zobaczył cię, uśmiechnął się blado. Powiedział ci tylko, że był wypadek. Podobnie jak z twoim przyjacielem, który też tam jest. Wskazuje ci tylko cmentarz w oddali, grób, ze swoim imieniem i nazwiskiem i jego matkę płaczącą nad nim. Nie wiesz co dalej robić, więc po prostu czekasz. Wtedy wszystko się wyjaśniło. Ta sama dziwna kobieta, wskazywała drogę ludziom. Kiedy tylko tam szły, znikali. Rozpływali się w powietrzu. Nadeszła twoja kolej. Szedłeś tak zastanawiając się, gdzie trafisz. Sąd ostateczny? To, o czym zawsze mówiła biblia? Tego się już nie dowiesz. Zniknąłeś. Zobaczyłeś tylko ciemność, a zaraz potem otworzyłeś oczy leżąc w swoim pokoju, nad ranem, już wiedząc, że to był tylko sen. Choć tak bardzo realny...


Jeśli uda wam sie cały przeczytać, to ja wam dam nobla :D Ale spisałam go wcześniej, więc...
  • 0

#34

Defibrylator.
  • Postów: 59
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A może to na takiej samej zasadzie jak to, że nie wiesz, że śnisz...? Niby się wydaje oczywiste, że śnisz, ale nie wiesz tego gdy sen trwa =)
  • 0

#35

Cashpoint.

    egoism

  • Postów: 641
  • Tematów: 126
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nie znam się na takich rzeczach jednak myślę, że jak dostane dajmy na to 'kule' to ja uważam, że po prostu na jakiś ułamek sekundy czujemy coś w rodzaju bólu i urywa nam się film. A to, że człowiek widzi siebie: w ubraniu, swoje ciało to może po prostu jakieś ostatnie podrygi mózgu lub podświadomości... które w tak skrajnej sytuacji robią taki 'trick'. Jakoś nie mogę uwierzyć, że ludzie widzą taki tunel... nie przemawia to do mnie :P .

Z innej bajki:
miałem jakiś pół roku temu sen.
Wychodziłem od brata, był wieczór wiec będąc na klatce schodowej automatycznie zacząłem iść do włącznika światła [nie wiem jak to profesjonalnie się nazywa :P ]. Mój brat szedł za mną ponieważ chciał mnie odprowadzić. W momencie gdy nacisnąłem włącznik poczułem silne uderzenie w tył głowy i cichy pomruk taki jaki słyszymy przy uderzeniu pioruna, jednak było bardzo ciche. Oczy zaczęły mi się zamykać i zrobiło mi się ciemno w oczach. Zacząłem spadać ze schodów ale tak jakby w zwolnionym tempie, wszystko widziałem jak przez mgłę i zakreślały mi sie tylko lekko schody tej klatki. Słyszałem jakieś odgłosy [uderzeń.. jakieś łomoty] ale tak jakby tylko ich echo.. po prostu z dziwnym przedłużeniem. Kiedy znalazłem się na dole schodów obudziłem się cały w drgawkach.

Od tamtego momentu poniekąd tak wyobrażam sobie śmierć, dodam jeszcze że nie odczuwałem żadnego bólu poza początkowym uderzeniem w tył głowy.
[nic co tu napisałem nie jest zmyślone]
pozdrawiam
  • 0



#36

Layser.
  • Postów: 19
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mi się wydaje że ci co nie żyją po prostu tracą pamięć i jakaś siła ciągnie ich do miejsc do których byli przywiązani ale nie wiedzą dlaczego. Może wydaje im się że to normalne?
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych