Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pozostanie "wiecznym dzieckiem"


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
10 odpowiedzi w tym temacie

#1

Scroll Lock.
  • Postów: 191
  • Tematów: 14
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Pozostanie "wiecznym dzieckiem"

Publiczną dyskusję wzbudził tragiczny przypadek 9-letniej amerykańskiej niedorozwiniętej dziewczynki, której lekarze, na życzenie rodziców, zaaplikowali lek powstrzymujący dalszy wzrost, aby łatwiej było się nią opiekować.

Dziewczynka, której tożsamości się nie ujawnia - nazwana przez rodziców w internecie "Ashley" - mieszka w stanie Waszyngton. Cierpi na encefalopatię, tj. trwałe uszkodzenie mózgu, powodujące, że zatrzymała się w rozwoju na poziomie niemowlęcia. Nie potrafi sama się poruszać ani mówić, trzeba ją karmić; uśmiecha się, ale nie nawiązuje nawet kontaktu wzrokowego.

Oprócz zastosowania kuracji hormonalnej, która zahamowała wzrost dziewczynki - obecnie mierzy około 132 cm - lekarze usunęli jej macicę i część piersi. Przypadek został opisany w październikowym wydaniu periodyku pediatrycznego "Archives of Pediatrics & Adolescents Medicine".

Po publikacji w internecie odezwały się głosy krytykujące rodziców. Bioetyk z Uniwersytetu Pensylwanii, Art Kaplan, napisał, że zastosowana terapia nie miała na celu "bezpośredniej korzyści pacjenta". Niektórzy potępiają rodziców i porównują nawet potraktowanie Ashley do eugeniki.

Rodzice wyjaśnili, że zahamowanie fizycznego wzrostu dziewczynki ułatwi opiekę nad nią, a także zmniejszy ryzyko odniesienia obrażeń w łóżku, w którym Ashley spędza praktycznie cały czas.

Wielu blogersów broni rodziców. Bioetyk ze szpitala w Seattle, gdzie leczono dziewczynkę, zapewnia, że kierowali się oni miłością i jej najlepiej rozumianymi interesami.

http://fakty.interia...iem,854829,1441
  • 0

#2

AlienGrey.

    I know

  • Postów: 639
  • Tematów: 78
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Kolejny duplikowany topic...
To już było!
  • 0



#3

Tiamat.
  • Postów: 3048
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Jestes tego pewien ? bo szukalem, szukalem i nic nie znalazlem. jakbys mogl to zarzuc linka do tego tematu.
  • 0

#4

AlienGrey.

    I know

  • Postów: 639
  • Tematów: 78
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Jestes tego pewien ? bo szukalem, szukalem i nic nie znalazlem. jakbys mogl to zarzuc linka do tego tematu.

Nie ma... :hmm:
Głowę dałbym sobie uciąć, że już o tym czytałem na forum, a teraz szukam i nie ma :tv:
:?: :?: :?:
:wow:
@Paranienormalny & Тиамат
W takim razie przepraszam za zamieszanie :oops:
Ale jestem pewien, że topic był na forum, ze zdjęciem tej dziewczynki leżącej na łóżku...
Nie zainteresowałby mnie artykuł na zwykłej stronce, prócz paranormalne.pl mam też kilka innych kanałów RSS, między innymi Dziennik.pl.

PS:
Jestem wzrokowcem i mam w głowię stronkę z forum z tym tematem - stronkę której nie ma...
  • 0



#5

Scroll Lock.
  • Postów: 191
  • Tematów: 14
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

spoko BlackOnePerson nic się nie stało :beer:

A znając życie jak by był to pewnie bym go nie zamieszczał :)
  • 0

#6

reaper.
  • Postów: 532
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jestem jak najbardziej za :drink: To pozwoli na lepsza opiekę nad dzieckiem, które i tak w dorosłym życiu nie mogłoby istnieć.
  • 0

#7

Ladd.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 49
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Po publikacji w internecie odezwały się głosy krytykujące rodziców.
Własnie to mnie denerwuje :fist: jak ludzie którzy nie znają do końca histori tej biednej rodziny :( od razu krytykują. Przecież jak lekarz sam powiedział że zrobili to z miłości to znaczy że dobrze zrobili.
  • 0

#8

DaVinci.
  • Postów: 205
  • Tematów: 8
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

"Cierpi na encefalopatię, tj. trwałe uszkodzenie mózgu, powodujące, że zatrzymała się w rozwoju na poziomie niemowlęcia. Nie potrafi sama się poruszać ani mówić, trzeba ją karmić; uśmiecha się, ale nie nawiązuje nawet kontaktu wzrokowego."

I wy to nazywacie życiem ? szkoda gadać.

Człowiek myśli tylko o sobie, ci rodzice chyba się w ogóle nie zastanowili co te dziecko musi czuć jeżeli w ogóle coś czuje i w ogóle jest świadome czegokolwiek, przecież ci rodzice myślą tylko o sobie.

Moim zdaniem dzieci z trwałym uszkodzeniem mózgu i podobnymi chorobami powinny być poddawane eutanazji albo usuwane jeszcze gdy są w łonie matki.

Pewnie zaraz się oburzycie że to nie etyczne i takie tam, ale nikt chyba nie myśli o tych dzieciach, przecież to przez co przejdą podczas swojego życia nie można nazwać życiem. Rodzice po prostu je męczą, nie chcą stracić swoich dzieci bo je KOCHAJĄ, istny egoizm.

Często takie dzieci w gole nie są niczego świadome, będąc "warzywem" nie chciałbym w ogóle istnieć i wątpię żeby któreś z nich chciałoby spędzić tak swoje życie.

Czy nie lepiej jest pozwalać takim dzieciom odejść ? Bo co to za życie...
  • 0

#9

Ladd.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 49
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Bo co to za życie... no z twojego punktu widzenia żadne.

Ale przypuśćmy że po śmierci nie ma nic człowiek nie istnieje to co byś wybrał take przerypane życie czy wogóle brak egzystencji.

Ale przypuśćmy że życie po smierci istnieje. To Bóg zsyłajac to dziecko miał w tym jakiś cel po za tym nie wież co to dziecko odczuwa nie siedzisz jej w głowie i może coś tam rozumie i nie jest jak ty to nazwałeś "warzywem".

Nie oceniaj decyzji tych rodziców bo na pewno ciężko było im podjąc tą decyzje. Całe życie mają zniszczone a ty siedzisz na dupie iles tysięcy km od nich i piszesz co ci przyjdzie do głowy, NIM OCENISZ CZYJĄŚ DECYZJE ZAPOZNAJ SIĘ DOBRZE Z TEMATEM.
  • 0

#10

Eury.

    Researcher

  • Postów: 3467
  • Tematów: 975
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 108
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Na krawędzi szaleństwa


Wygląda na to, że ludzkie życie jest świętością tylko w jego początkowym i końcowym momencie
Obrońcy życia tak bardzo przejmują się embrionami, że nie obchodzi ich już prawo do godnej egzystencji i dobrej śmierci. Fałszywa moralność i cięcia budżetowe potrafią wyrządzić więcej szkód niż nóż chirurga.

Ashley X na zawsze pozostanie uwięziona w umyśle dziecka. Nie potrafi chodzić, mówić, jeść ani nawet podnieść ręki. Z pomocą chirurga rodzice sprawili, że do końca życia będzie miała ciało dziewięcioletniej dziewczynki. Usunięto jej macicę i piersi. Kuracja hormonalna zahamowała wzrost i ograniczyła wagę do 34 kilogramów. Ojciec postanowił pisać blog, w którym z przerażającą szczerością opisuje oraz poleca innym drastyczną terapię córki. Swym pamiętnikiem wywołuje – jak twierdzą media – kontrowersje na całym świecie.

To nie jest do końca prawda. Organizacje niepełnosprawnych są w przeważającej mierze przeciwne interwencji. Popierają ją niektóre rodziny przeżywające podobny dramat. "Proszę, nie wydawajcie osądów, póki sami nie spróbujecie zaciągnąć stukilowego dziecka do wanny" – napisał jeden z rodziców. Mimo to, jak na standardy dyskusji o inżynierii ludzkiej, wrzawa wokół Ashley jest niewielka.

W Stanach Zjednoczonych, ojczyźnie Ashley, prawo do aborcji jest pod ciągłym obstrzałem. Pierwsze weto prezydenta George’a W. Busha dotyczyło ustawy przydzielającej państwowe fundusze na badania nad embrionalnymi komórkami macierzystymi. Rząd brytyjski z kolei ugina się pod naciskami obrońców życia w sprawie łączenia ludzkiego DNA z komórkami jajowymi zwierząt. Pomimo uspokajających słów ze strony Tony’ego Blaira naukowcy obawiają się rychłego wprowadzenia zakazu, który pozbawi cierpiących na Alzheimera i chorobę neuronu ruchowego nadziei na przełom w leczeniu.

W przeciwieństwie do tych przykładów terapia Ashley, choć niezweryfikowana przez innych lekarzy i niepoddana publicznej debacie ani werdyktowi sądów, została powszechnie zaakceptowana. Skłonne do oburzania się społeczeństwo brytyjskie w tej sprawie pozostało dziwnie niewzruszone. (...)

Być może tradycyjna panika wokół przypadków majstrowania w organizmie człowieka została przesłonięta równie powszechną ambiwalencją wobec ludzkiego kalendarza. O ile decyzję Patricii Rashbrook, która zapragnęła mieć dziecko w wieku 62 lat, nazywano działaniem wbrew naturze, to cofanie zegarów biologicznych staje się obsesją XXI wieku. Skoro tak wielu ludzi płaci za to, by przy użyciu skalpela usunięto z ich twarzy znaki czasu, kto ośmieli się zabronić poważnie chorej dziewczynce luksusu operacji, która – zdaniem rodziców – może ją uszczęśliwić?

Poza tym, jak twierdzą rodzice Ashley, ciało dziewczynki jest czymś "bardziej odpowiednim i bardziej godnym" dla dziecka o szczątkowo rozwiniętym umyśle. Ale czy tak samo będzie, kiedy Ashley, którą czeka długie życie, stanie się niedojrzałą sześćdziesięciolatką? Opinia publiczna jest w większości gotowa zaakceptować pozbawienie Ashley dorosłości. Jej rodzice zrobili to, na co może sobie pozwolić niewiele rodzin znajdujących się w podobnym położeniu: ośmielili się marzyć w imieniu swoim i swojej córki. Wywalczyli dla niej przyszłość. Teraz już nigdy, nawet gdy będzie stara i pomarszczona, nie straci niewinności dziecka.

Choć Ashley jest całkowicie bezsilna, to potrafi zatrzymać czas. Jej los wywołuje nie tylko współczucie, ale także pewną zazdrość, zwłaszcza wśród rodziców niepełnosprawnych dzieci. Ta żywa lalka nie przypomina ciężkich, niepanujących nad sobą, zdziecinniałych młodzieńców, którymi rodzice opiekują się z rozpaczliwą i niełatwą miłością.

Państwo nie ma im niemal nic do zaoferowania. Angielski pełnomocnik do spraw dziecka słusznie nazywa rządową pomoc niepełnosprawnym dzieciom "narodowym skandalem". Organizacje społeczne żądają od typowanego na przyszłego premiera Gordona Browna ukrócenia tych hańbiących zaniedbań. Tylko co trzynasta rodzina może liczyć na pomoc społeczną, 55 procent żyje na lub nieco powyżej granicy ubóstwa, a 8 na 10 rodziców znajduje się na granicy załamania.

Ich trudności rozumie Henrietta Spink. W swojej walce o należytą pomoc dla dwóch niepełnosprawnych synów dotarła aż do Izby Lordów. Jednak ewentualne wsparcie ze strony państwa uzależnione jest od decyzji władz lokalnych. Osiemnastoletni syn Henrietty nie potrafi podetrzeć sobie pupy, ale może uciec rodzinnym samochodem. W najczarniejszych chwilach matka żałuje, że dziecko, któremu dawano zaledwie jeden procent szans na przeżycie, nie umarło zaraz po narodzinach. Ale, jak podkreśla Henrietta, rozpacz zawsze przegrywa z miłością. I o ile fatalna sytuacja niepełnosprawnych dzieci i ich rodzin budzi w niej wstręt, to terapia Ashley nie ma jej zdaniem dobrego uzasadnienia.

Inni rodzice twierdzą jednak, że gdyby brytyjskie prawo zezwalało na podobne operacje, skorzystaliby z okazji. Moim zdaniem terapia Ashley była dopuszczalna, choć przyznaję to z trudem. Modyfikowanie człowieka bez pozwolenia to groźne zajęcie, bez względu na to, co na ten temat mają do powiedzenia rodzice dziewczynki. Jest też coś niepokojącego w pełnym medycznej dosłowności blogu, który odziera niepełnosprawne dziecko z wszelkiej prywatności. Dla mnie jednak argumentem rozstrzygającym na korzyść rodziców Ashley jest to, że osoby postronne są nadmiernie skłonne do ferowania wspaniałomyślnych wyroków wobec tych, którzy zmuszeni są trwać w niewyobrażalnym cierpieniu. Etyka odarta z tolerancji i współczucia jest niczym więcej jak dyktatem.

"Bóg, którego znamy, chce, żeby Ashley miała lepsze życie. Świadome pozwalanie na cierpienie, jakiego dałoby się uniknąć, nie może być w oczach Stwórcy czymś dobrym" – przekonuje ojciec. Szkoda, że inni wyznawcy tego samego Boga nie zawsze są równie pragmatyczni. Niepozorna ustawa lorda Joffego o eutanazji została zablokowana. Stało się tak po części w imię Boga. Organizacje religijne były też głównym motorem akcji przeciwko badaniom prowadzonym nad komórkami macierzystymi z wykorzystaniem zwierzęcych komórek jajowych i ludzkiego DNA. Jeśli społeczeństwo mniej przejmuje się terapią Ashley niż pracami zmierzającymi do ratowania życia, to znaczy, że znajdujemy się na krawędzi szaleństwa.

Wygląda na to, że ludzkie życie jest świętością tylko w jego początkowym i końcowym momencie. Wszystko, co pomiędzy, czy towarzyszy temu interwencja chirurgiczna, czy lekceważenie społeczne, jest nieistotne. Stąd wrzawa wokół ostatnich zaleceń Rady Bioetyki Nuffielda, aby nie podejmować prób ratowania dzieci urodzonych przed 23. tygodniem, biorąc pod uwagę poważne powikłania, na jakie narażone będą te nieliczne maleństwa, którym uda się przeżyć. Autorów koncepcji z oburzeniem nazywano mordercami dzieci, a przecież ich inicjatywa była bardzo sensowna.

Osoby umierające zmusza się do trwania w nieznośnej egzystencji, daleko ponad granice litości i rozsądku, podczas gdy coraz więcej poważnie chorych dzieci zostaje ocalonych, po czym nie uzyskuje podstawowej pomocy. Obrońcy życia tak bardzo przejmują się embrionami, że nie obchodzi ich już prawo do godnej egzystencji i dobrej śmierci. Niech więc nie szokuje nas sprawa Ashley. Jej rzadki przypadek jest być może wstrząsający, ale fałszywa moralność i cięcia budżetowe potrafią wyrządzić więcej szkód niż nóż chirurga.

źródło: http://wiadomosci.on...1,kioskart.html
  • 0



#11

reaper.
  • Postów: 532
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dla mnie rodzice postąpili słusznie, pomogli sobie, a przez to też swojej córce, w tym, że łatwiej się będzie nią opiekować. I tak przez całe życie będą musieli się nią zajmować, dlaczego więc nie mieliby sobie w tym pomóc. Ich córka i tak na tym nic nie straci, bo nie ma świadomości normalnej osoby.

Poza tym, jak twierdzą rodzice Ashley, ciało dziewczynki jest czymś "bardziej odpowiednim i bardziej godnym" dla dziecka o szczątkowo rozwiniętym umyśle. Ale czy tak samo będzie, kiedy Ashley, którą czeka długie życie, stanie się niedojrzałą sześćdziesięciolatką?

To rzeczywiście dobre pytanie jak będzie ona wyglądała w wieku 50-60 lat i jak to się odbije na jej zdrowiu.

Państwo nie ma im niemal nic do zaoferowania.[...]Tylko co trzynasta rodzina może liczyć na pomoc społeczną, 55 procent żyje na lub nieco powyżej granicy ubóstwa, a 8 na 10 rodziców znajduje się na granicy załamania.

To rzeczywiscie bolaczka, rowniez w Polsce, bo na pomoc rodzinom osob niepelnosprawnych powinno sie przeznaczac duzo wiecej pieniedzy, bo takie rodziny nie maja mozliwosci dorobic do leczenie przy ciaglym opiekowaniu sie niepelnosprawnym.

"Bóg, którego znamy, chce, żeby Ashley miała lepsze życie. Świadome pozwalanie na cierpienie, jakiego dałoby się uniknąć, nie może być w oczach Stwórcy czymś dobrym" – przekonuje ojciec. Szkoda, że inni wyznawcy tego samego Boga nie zawsze są równie pragmatyczni. Niepozorna ustawa lorda Joffego o eutanazji została zablokowana. Stało się tak po części w imię Boga. Organizacje religijne były też głównym motorem akcji przeciwko badaniom prowadzonym nad komórkami macierzystymi z wykorzystaniem zwierzęcych komórek jajowych i ludzkiego DNA.

Jak zawsze do wszystkiego co ludzkie mieszany jest bog.

Wygląda na to, że ludzkie życie jest świętością tylko w jego początkowym i końcowym momencie.[...]Osoby umierające zmusza się do trwania w nieznośnej egzystencji, daleko ponad granice litości i rozsądku, podczas gdy coraz więcej poważnie chorych dzieci zostaje ocalonych, po czym nie uzyskuje podstawowej pomocy. Obrońcy życia tak bardzo przejmują się embrionami, że nie obchodzi ich już prawo do godnej egzystencji i dobrej śmierci.

Wszedzie powinno sie pozwalac na aborcje i eutanazje, bo po co meczyc ludzi i ch rodziny. Po co skazywac je na wieloletnie cierpienie. To wola rodzicow, czy chca aby ich dziecko sie urodzilo. To wola samego czlowieka jezeli chce poddac sie eutanazji i nie znosic juz ciaglego bolu.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych