chce wam przedstawic moja sytuacje z nocy w piatek albo soboty (nie pamietam). wiec snilo mi sie ze stoje gdzies. stoje i stoje i nagle kto podbiegl od tylu... zadal mi cios w plecy nozem.... niby nigdy nic, normalny sen ale! JA CZULEM BOL!! ja nie wiem jak to mozliwe!! nigdy nic w snach nie czulem! czulem ten bol, byl okropny straszny i w ogole... nawet najgorszemu wrogowi ni zyczylbym takiego bolu! mozecie powiedziec czemu ja to czulem?? naprawde nigdy przedtem (a duzo mialem snow ze jakis wypadek czy skads spadlem) nie czulem nic. a najgorsze jest to, ze mi sie to spodobalo... ja naprawde nei wiem co to bylo... nie jest masohista ani nic. ja kocham zycie i nie lubie nawet jak ktos mnie uszczypnie. nie lubie bolu... snujcie hipotezy i teorie... moze ktos trafi ?