Najprawdopodobniej w okolicy znalazła się osoba posiadająca krótkofalówkę pracującą na tej samej częstotliwości, co wasza.
Wiem bo parę razy też tak miałem
Raz się mnie babka zapytała "co robisz", ja nie wiedząc co powiedzieć powiedziałem "myślę", na co w odpowiedzi usłyszałem "to nie myśl tyle bo zostaniesz myśliwym". Innym razem (jakieś 2 lata temu) siedząc w domu nawiązałem przez krótkofalówkę kontakt z gostkiem znajdującym się jakieś 300 metrów ode mnie (mówił w jakiej dzielnicy miasta się znajduje).
Tak więc ja obstawiam, że ktoś wam "wszedł na linię"...
(wted taki sprzecior byl bardzo dobry). wiec kupilismy po drodze pare petard wzielismy pistolety na kulki i sie bawilismy w komandosow.... bylismy oddaleni od siebie na 10-15metrow abysmy mieli ze soba kontakt wzrokowy. se gadamy przez te krotkofalowki i nagle zaczely sie zaklucenia... strasznie trzeszczalo i nagle w sluchwce uslyszalem bardzo dziwne dzwieki... takie jakby "bekanie" ale bardzo slab e i czeste... i do tego przez to bekanie takie jakby mlaskanie jezykiem... nie brzmialo to na mowe czlowieka... na poczatku myslalem ze to moze przez zaklucenia znieksztalca glos kolegi, ale sie go zaraz spytalem i powiedzial ze slyszal to samo... trwalo to okolo 2 minut... dokladnie to pamietam... nawet pamietam jaka mine mial moj kumpel.... od tamtej pory nie dotykalismy tych krotkofalowek.... jak myslicieco to bylo? a moze weszlismy na czestotliwosc jakiegos radia i glos byl nieksztalcony?
