Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy Globalne Ocieplenie może wywołać epokę lodowcową


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
251 odpowiedzi w tym temacie

#106

Jaku.
  • Postów: 122
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Może i było rok temu cieplej, może niekoniecznie. Nie da się ukryć jednak, że ostatnie - bardzo ciepłe lata - są wodą na młyn dla piszących, że nadeszło, kultowe niemalże już, "Globalne ocieplenie" i winę za to (a jakże!) ponosi działalność człowieka. Jesteśmy megalomanami i tyle ;)
Matka Natura rządzi się swoimi prawami - w skali makro, jesteśmy zupełnie nieistotni. Co nie zmienia faktu, że "brudzimy" strasznie i często, zupełnie niepotrzebnie... :(
  • 0



#107

Marian666.
  • Postów: 20
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zeszłoroczną ostrą zimę też tłumaczyli ociepleniem klimatu. :wall: Dla mnie to jest jakaś paranoja, że każdy cieplejszy maj powoduje histeryczne krzyki, że za paręnaście(dziesiąt) lat nas słońce spali, lodowce stopnieją i nas zaleje.
  • 0

#108

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Globalne ocieplenie oderwało ląd od Kanady?


O tym, że globalne ocieplenie istnieje i - co gorsza - postępuje, świadczy historia nowo odkrytej, olbrzymiej lodowej wyspy w okolicach bieguna północnego. Specjalna ekspedycja naukowców już rozpoczęła na niej prace badawcze.

Ayles - bo tak nazwano wyspę - nie jest duża. Ma 16 kilometrów długości i pięć kilometrów szerokości. Co w niej zatem takiego wyjątkowego?

Przez ostatnie trzy tysiące lat była częścią północnego wybrzeża Kanady. Jednak tylko do 2005 roku, kiedy to oderwała się od stałego lądu i zaczęła dryfować po Morzu Arktycznym. Naukowcy są przekonani, że oderwanie się wyspy to właśnie efekt rosnących temperatur.

Dołączona grafika


Jest to o tyle prawdopodobne, bo w ciągu ostatnich 100 lat część północnego wybrzeża Kanady straciła aż 90 proc. lodu. Co więcej - według ostatnich danych dotyczących globalnego ocieplenia, w tamtych rejonach pokrywa lodowa prawdopodobnie już nigdy się nie odrodzi.
http://www.dziennik....ArticleId=45556
  • 0



#109

Tacita.

    Ukryty wymiar

  • Postów: 859
  • Tematów: 53
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

a uwazasz ze po jutrze przemowilo chociaz w jakiejs malej czesci do odbiorcow?

Do mnie przemówił ten film na tyle, że kupiłam go sobie na DVD. To w sumie jedna z tych ekranizacji, którą mogę oglądać i oglądać, a nigdy mi się nie znudzi. Motyw z tornadami, scena zamarzania pilotów, helikopterów, budynków, flagi.. Dobre kreacje filmowe Dennis'a Quaid'a, Jake'a Gyllenhaal'a oraz Emmy Rossum; świetny klimat i muzyka. W tle kataklizmy (oczyszczająca się planeta) i notatki naukowe - ach! :D Uwielbiam takie filmy :] Troszkę ubarwiony - wiadomo, jak większość amerykańskich produkcji. Na tym jednak polega showbusiness.
  • 0



#110 Gość_muhad

Gość_muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

to mój ulubiony film:P
  • 0

#111

Tacita.

    Ukryty wymiar

  • Postów: 859
  • Tematów: 53
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Przybij piątkę Muhad! :D

Spójrzcie na to:

Chiny mają swój plan walki z globalnym ociepleniem


Chiny przedstawiły własny plan walki z globalnym ociepleniem - z zastrzeżeniem jednak, iż nie będzie on zakładać zgody na wprowadzenie konkretnych kwot ograniczenia emisji do atmosfery szkodliwych gazów.
Po Stanach Zjednoczonych Chiny są obecnie drugim największym światowym emitentem szkodliwych gazów - przede wszystkim CO2 - do atmosfery.

Program zakłada podjęcie przez władze chińskie serii działań w kierunku ograniczenia emisji - w tym takich jak ograniczenie zużycia energii, akcje zalesiania oraz wprowadzanie tzw. zielonych technologii. Program ten jednak w żadnym stopniu nie może być realizowany kosztem rozwoju gospodarczego Chin. Pekin powtórzył wcześniejsze argumenty, iż Chiny są krajem ubogim i rozwijającym się - stąd "byłoby nieuczciwe narzucanie im jakichkolwiek kwot emisji gazów do atmosfery, podobnych do uzgodnionych już przez bogate, rozwinięte kraje zgodnie z protokołem z Kioto".

Na konferencji prasowej w Pekinie dyrektor chińskiej Narodowej Komisji ds. Rozwoju i Reformy Ma Kai oświadczył: - Wzięliśmy na własne barki sprawy ochrony środowiska i walkę ze zmianami klimatu. Byłoby jednak zarówno nieuczciwe jak i nie do przyjęcia dla nas narzucanie nam przed czasem i zbyt pośpiesznie działań, jakich można wymagać wyłącznie od krajów rozwiniętych.

Ma Kai dodał też, że inicjatywa prezydenta USA George'a W. Busha w sprawie emisji gazów cieplarnianych nie może w żaden sposób zastąpić działań, podejmowanych już w tej sprawie przez ONZ - może tylko być ich uzupełnieniem.

Prezydent George W. Bush wezwał w ubiegły czwartek do rozpoczęcia nowych międzynarodowych rozmów na temat ocieplania się klimatu, które do końca przyszłego roku miałyby zaowocować zobowiązaniem do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Nie sprecyzował jednak jakiego. Komisja Europejska sceptycznie odniosła się tej inicjatywy.

Na marcowym szczycie w Brukseli unijni przywódcy zobowiązali się do 20-procentowego ograniczenia emisji dwutlenku węgla do 2020 roku w porównaniu z rokiem 1990. UE jest gotowa do redukcji nawet o 30 proc., ale pod warunkiem, że na to samo zgodzą się USA, Indie czy Chiny.

USA, Chiny i Indie nie przyłączyły się do zawartego w 1997 r. układu w Kioto, zobowiązującego sygnatariuszy, by zredukowały emisję do konkretnego poziomu. Stroną układu jest Unia Europejska.

Źródło:
onet.pl

Najbardziej zaintrygowało mnie zdanie: "(....)byłoby nieuczciwe narzucanie im jakichkolwiek kwot emisji gazów do atmosfery, podobnych do uzgodnionych już przez bogate, rozwinięte kraje zgodnie z protokołem z Kioto."

O czym oni w ogóle prawią? A czy uczciwe jest zatruwanie planety? Co im z tego, że się dorobią, skoro razem (m. in.) z USA i Indiami przyczyniają się do stopniowej zagłady naszego świata?
  • 0



#112 Gość_muhad

Gość_muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Przybij piątkę Muhad! :D


<Przybija piątęczkę> :)



P.S: hmm.....nie wiem, czy w obecnej chwili to coś pomoże...najlepiej nie ograniczać, tylko wprowadzać nowe technologie, które nie będą szkodliwe...

Czasem przejawiają się nowe wynalazki, które mogły by być wykorzystywane, ale popsują szyki firm, które czerpią zyski....trudno o zmiany:/
  • 0

#113

lukasz.8881.
  • Postów: 95
  • Tematów: 10
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Za 90 lat wyschną chińskie rzeki

Himalajskie lodowce stopniowo będą się kurczyć. Rzeki, które mają w nich swój początek, będą coraz węższe i płytsze. Zginą dziesiątki, a nawet setki milionów ludzi. To całkiem realny scenariusz, i to w niedalekiej przyszłości. Chińscy naukowcy alarmują, że już w 2100 roku w Tybecie nie będzie lodowców.

Naukowcy boją się przede wszystkim o lodowce Płaskowyżu Tybetańskiego, graniczącego z Himalajami. O tym, że topnieją, wiadomo nie od dziś. Ale mało kto przypuszczał, że dzieje się to w tak zastraszającym tempie.

To tym bardziej niepokojące, że chodzi o jedną piątą wszystkich chińskich lodowców. Początek biorą w nich rzeki, dające wodę setkom milionów ludzi. Z Płaskowyżu Tybetańskiego wypływają wielkie azjatyckie rzeki - Jangcy, Indus czy Langcang-Mekong. Gdy zaczną wysychać, w niebezpieczeństwie będą miliony ludzi.

Naukowcy ostrzegają jednak przed czymś jeszcze - przed powodziami. Tłumaczą, że to normalne zjawisko, kiedy gwałtownie topnieją lodowce.

Co na to władze Chin? Pekin, co prawda, zaprezentował wczoraj własny plan walki z globalnym ociepleniem. Jednak zastrzegł, że nie zrobi nic, co zahamowałoby chiński boom gospodarczy. A to oznacza, że wiele się nie zmieni. Dziś Chiny są drugim po USA krajem wyrzucającym do atmosfery największą ilość szkodliwych gazów.


źródło: www.dziennik.pl
  • 0

#114

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Naukowcy mówią, że czeka nas okres długich ulew


Globalne ocieplenie kojarzy nam się zazwyczaj z długotrwałymi suszami. Tymczasem, według magazynu "Science", w ostatnich 20 latach padało trzy razy częściej, niż przewidywały to prognozy meteorologiczne - pisze DZIENNIK.

Na Ziemi robi się nie tylko cieplej, ale i bardziej deszczowo, a w powietrzu gromadzi się coraz więcej wilgoci. Do takich wniosków doszedł Frank Wentz z instytutu badawczego Remote Sensing System w Kalifornii, zajmujący się obserwacją zmian atmosferycznych. Wentz przeanalizował dane pochodzące z obserwacji satelitarnych zebranych w latach 1987-2006 przez urządzenie rejestrujące Special Sensor Microwave Imager. Rezultaty jego pracy były zaskakujące. "Według modeli klimatycznych używanych do prognozowania pogody, wzrost opadów powinien być trzykrotnie mniejszy" - mówi Wentz. "Globalny trend, który odkryliśmy, wskazuje, że ostatnio padało znacznie więcej, niż wynikałoby z naszych wyliczeń".

Czyżby amerykański naukowiec odkrył pierwszy pozytywny skutek globalnego ocieplenia? Niestety nie. Wzrost opadów nie dla wszystkich jest powodem do radości, bo takie państwa jak choćby Bangladesz nie potrzebują więcej deszczu. "Bardzo dużo opadów obserwuje się na zachodnim Pacyfiku, co potwierdza tezę o tym, że wilgotne strefy klimatyczne stają się jeszcze bardziej deszczowe, a suche tracą ostatnie opady. Jednak w innych rejonach świata podobne zależności nie są już tak oczywiste" - opowiada Wentz.

Uczony nie wyklucza możliwości nasilenia się opadów oraz wzrostu wilgotności powietrza również w rejonach do tej pory uznawanych za suche czy wręcz pustynne. "To wszystko są tylko przypuszczenia. Prognozowanie opadów jest niezwykle trudne, ponieważ są one najbardziej nieprzewidywalne spośród zjawisk atmosferycznych" - mówi ekspert.
Z obserwacji satelitarnych wynika, że od 1987 r. temperatura na powierzchni ziemi rosła w tempie 0,2 st. C na dekadę, powodując przyspieszenie zmian w tak zwanym cyklu hydrologicznym planety. Cykl ten, inaczej naturalny obieg wody, obejmuje między innymi parowanie, opady, kondensację pary wodnej. "Jeśli zmiany w natężeniu opadów deszczu oraz ich rozmieszczenie na naszej planecie zmienią się w najbliższym czasie radykalnie, staniemy w obliczu prawdziwej katastrofy klimatycznej" - alarmuje Wentz.

W jaki sposób globalne ocieplenie wpływa na obieg w przyrodzie, zależy w dużej mierze od tego, jak gazy cieplarniane zmieniają bilans promieniowania słonecznego w troposferze (najniższej warstwie atmosfery). Wzrost ilości gazów cieplarnianych (głównie CO2) powoduje, że większa część promieniowania słonecznego jest zatrzymywana na powierzchni Ziemi. Nagromadzona w ten sposób energia cieplna zostaje zrównoważona przez większą liczbę opadów, gdyż cieplejsze powietrze nie jest w stanie utrzymać więcej pary wodnej.

Naukowcy z Remote Sensing System nie potrafią jednoznacznie wyjaśnić, dlaczego pojawiły się tak duże różnice pomiędzy prognozami modeli klimatycznych a danymi pochodzącymi z obserwacji satelitarnych. Być może dwadzieścia lat to zbyt krótki okres, by zarejestrować zmiany w bilansie promieniowania, którego zaburzenia powodują ocieplanie się klimatu.

Jedno jest pewne. Potrzeba znacznie dokładniejszych pomiarów i obserwacji, lepszych modeli i tworzenia skuteczniejszych prognoz. Tę pracę zostawmy naukowcom, a sami zakupmy kalosze i parasole.
http://www.dziennik....ArticleId=47536
  • 0



#115

Fenix.
  • Postów: 1268
  • Tematów: 19
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Nie umiem pływać - ale uwielbiam deszcze, burze, warunku mokre, czasem aż za mokre, ergo - nareszcie dobra wiadomość :) .
  • 0

#116

lukasz.8881.
  • Postów: 95
  • Tematów: 10
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Grenlandia umiera przez efekt cieplarniany

Przepiękne krajobrazy, lodowe urwiska i nieskażone środowisko na Grenlandii - to wszystko może być już za kilkadziesiąt lat jedynie wspomnieniem. Ta największa wyspa na świecie umiera, a cichym zabójcą jest efekt cieplarniany.

W trakcie ostatnich 30 lat pokrywa lodowa na Grenlandii skurczyła się o 30 procent, rocznie znika w wodach oceanu 150 kilometrów kwadratowych lodu. To więcej niż lód pokrywający całe Alpy.

Grenlandia kurczy się w ostatnim czasie szybciej niż wszelkie modele naukowe tworzone przez badaczy. Jeśli to zabójcze tempo zostanie utrzymane, to dzięki roztopionemu lodowcowi grenlandzkiemu poziom wód może podnieść się aż o 7 metrów.

Oznaczałoby to trudną do przewidzenia katastrofę. Pod wodą znalazłby się Nowy Jork, Londyn, a o takich wyspach jak Malediwy będzie można poczytać tylko w książkach.

Cieplejsza aura w ostatnich latach ma tylko ten jeden plus, że społeczność tej największej wyspy świata zaczyna zarabiać więcej na turystach, którzy przestali bać się niskich temperatur.


źródło:http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=47610
  • 0

#117

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wytrzymać globalne ocieplenie


Rośnie temperatura, topnieją lody podbiegunowe, wiosna na Grenlandii rozpoczyna się o 30 dni wcześniej, strefie umiarkowanej grożą susze i powodzie. O tym, co można zrobić w tej sytuacji, z dr. Witoldem Lenartem rozmawia Krzysztof Kowalski.

Jak klimatolodzy zamierzają sobie poradzić z problemem zmieniającego się klimatu?


Klimatolodzy są zachwyceni, mają co badać, na ich oczach zachodzą procesy, które w innych okresach trwały tysiące lat i więcej. Będzie z tego wiele doktoratów. Natomiast jest to problem naszej cywilizacji, poradzić sobie z nim muszą politycy, naukowcy mogą jedynie służyć radą. Ale nie oni podejmują decyzje.

Globalne ocieplenie na przełomie XX i XXI wieku jest faktem. Spowodował je rozwój cywilizacji, przemysłu, daje się ono zaobserwować nawet już od XIX stulecia. Czy można było tego uniknąć, emitować mniej dwutlenku węgla i gazów wywołujących efekt cieplarniany?

Dwutlenek węgla nie jest winowajcą, ale dobrodziejem, efekt cieplarniany występuje od milionów lat, bez niego planeta byłaby zbyt zimna jak na potrzeby życia. To po pierwsze. Po drugie, globalne ocieplenie klimatu następowało wielokrotnie, gdy jeszcze nie było na świecie człowieka. Dlatego proponuję przestać szukać winnego - a może jest nim Słońce, które dostarcza Ziemi więcej energii niż zazwyczaj?

Co nauka ma do zaproponowania w takiej sytuacji?


Przede wszystkim, trzeba informować i edukować społeczeństwo. Jeśli poszczególni ludzie nie będą sobie naprawdę zdawali sprawy, na czym polega ocieplenie - ale nie w strefie podbiegunowej, ponieważ oni tam nigdy w życiu nie zawitają - ale tuż obok nich, nigdy nie poprą działań strategicznych - jakie będą musieli zaproponować politycy - koniecznych w nowej, cieplejszej sytuacji.

Wobec tego w czym objawia się to globalne ocieplenie tuż koło nas?


Średni wzrost temperatury o +0,5 do +0,8 st. C. jest udokumentowany, ale na co dzień nikt tego tak nie odczuwa. Natomiast co innego, gdy porozmawiamy o nocach: ćwierć wieku temu latem była średnio jedna ciepła noc z temperaturą 18 - 20 st. C, teraz średnio jest ich już osiem. Kto ma termometr w samochodzie, ten może zauważyć, że gdy jedzie, na przykład z Warszawy do Zegrza, zresztą obojętne w którą stronę, temperatura spada o dwa, trzy stopnie. Tymczasem temperatura jest mierzona poza miastem. Miasta są wyspami ciepła, panuje w nich trochę inny klimat. Łatwo zauważyć, zarówno w miastach, jak i poza nimi, że szybciej rusza wegetacja.

Mówi pan o zjawiskach niepozornych, uchwytnych dla znawców. Ale przeciętny, nie bardzo bystry obserwator może je przegapić i nie uwierzy w globalne ocieplenie...


Ale nie ma możliwości przegapienia wyjątkowo gwałtownych burz, gradobić, trąb powietrznych. To wszystko są skutki tego, że na powierzchni Ziemi, pod kloszem, jakim jest atmosfera, powstaje coraz więcej ciepła, którego nigdzie nie wysyłamy. Gdybyśmy wysyłali w kosmos nadwyżki ciepła klimat byłby ustabilizowany.

A jednak dawniej też bywały burze, gradobicia. Skąd to przekonanie, że teraz są gwałtowniejsze?

To można po prostu zmierzyć. Na przykład dawniej nie notowano w naszej strefie opadów rzędu jednego milimetra na minutę. Ani wiatrów wiejących z prędkością 50 metrów na sekundę (180 km/godz.), a nawet szybciej.

Czy da się z tym żyć?

Tak, ale pod warunkiem, że będziemy sobie z tego zdawali sprawę i przystosujemy się do takich warunków pod względem technicznym. Najwyższy czas zacząć inaczej projektować budynki - wieżowce w taki sposób, aby wytrzymywały napór huraganowych wiatrów. Ktoś, kto zamierza zbudować dom jednorodzinny, powinien żądać od architekta takiego projektu, który będzie gwarantował, że wiatr nie zerwie dachu.

Architekci mogą się przestawić z dnia na dzień, jeśli idzie o antyhuraganowe budownictwo. Ale jak zapobiegać, na przykład, oberwaniom chmur?

Nie ma takiego zjawiska jak oberwanie chmury, są natomiast deszcze nawalne, ale mniejsza o nazwę. Takich deszczów będzie coraz więcej. Mają i będą miały zasięg lokalny, dlatego niezbędna jest duża liczba niewielkich zbiorników retencyjnych, nie takich, które mogą uratować Pomorze czy Śląsk, ale gminę Rząśnik czy powiat Lubaczów. Ale w wielu miejscach globu deszczu zabraknie.

Ale jakiś sposób chyba się znajdzie?


Tak jak z podatkami i karą śmierci, coś trzeba zrobić z globalnym ociepleniem, bo ono po prostu jest. Bez względu na to, czy poprzedza straszliwe ochłodzenie, czy niczego znanego nie poprzedza, czy wpłynął na nie człowiek czy nie. Coś uczynić trzeba. Wśród opcji uczynienia czegoś jest także opcja najprostsza - czekać. Tak zachowywaliśmy się przez tysiąclecia. Tylko raz podjęliśmy kampanię przeciwko zagrożeniu ozonosfery, ustanawiając i realizując zakaz produkcji i rozpowszechniania niektórych freonów. Inne działania są albo spóźnione, albo za słabe, albo nawet nietrafione. Co będzie ze zmianami klimatu? Po prostu nie wiemy. Gorzej: znacznie mniej wiadomo o możliwych działaniach społeczeństwa ziemskiego w kwestii klimatycznej niż w samej kwestii zmian klimatu.

http://www.rzeczposp.../nauka_a_1.html
  • 0



#118

~Diego.
  • Postów: 141
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Arktyczny lód topnieje w rekordowym tempie

Pokrywa lodowa w Arktyce stopniała o ok. 25 procent w porównaniu z rekordowym dotąd rokiem 2005, z ok. 4 do ok. 3 mln km kw. Jest obecnie najcieńsza od czasu rozpoczęcia regularnych jej pomiarów - wynika z najnowszych zdjęć satelitarnych okolic wokół bieguna północnego.
Związane z ocieplaniem klimatu na Ziemi topnienie lodów arktycznych może doprowadzić do uwolnienia z lodów tzw Przejścia Północno - Zachodniego, czyli drogi morskiej na północ od Ameryki. Poszukiwaniu tej drogi wśród lodowych pustyni poświęciło życie wielu badaczy w ostatnich stuleciach. Do tej pory przejście to pozostawało praktycznie zamknięte dla większości jednostek morskich przez cały rok, nawet latem.

Europejska Agencja Przestrzeni Kosmicznej (ESA) podała na podstawie ok. 200 zdjęć satelitarnych zrobionych w tym miesiącu, że wzdłuż północnych wybrzeży Kanady, Alaski i Grenlandii utworzył się obecnie wolny od lodów pas wodny, a pokrywa lodowa cofnęła się tak daleko, jak nigdy dotąd od 1978 roku, to jest od rozpoczęcia regularnych pomiarów.

ykorzystywanych dotąd bogactw naturalnych, a wiele statków mogłoby skrócić drogę morską z północnej Europy do północnej Azji, nie nadkładając tysięcy kilometrów potrzebnych dla przebycia Kanału Panamskiego.

Leif Toudal Pedersen z Duńskiego Krajowego Centrum Przestrzeni Kosmicznej powiedział, że w porównaniu z dotychczasowym rekordem z okresu lata 2005 roku, tegoroczna pokrywa lodowa w Arktyce pod względem powierzchni jest mniejsza o ok. 1 mln km kw., to jest o ok. jedną czwartą i wynosi ok. 3 mln km kw., gdy tymczasem przed dwoma laty wynosiła ok. 4 mln km kwadratowych.

Najnowsze tempo jej topnienia jest zatrważająco szybkie w porównaniu ze średnią z poprzednich dziesięciu lat, kiedy to w ciągu roku powierzchnia lodów arktyce kurczyła się przeciętnie o ok. 100 tys. km kw.

"Tak silna redukcja w ciągu zaledwie roku stanowi z pewnością sygnał, że lody w okresie lata mogą zanikać całkowicie i to o wiele szybciej niż się spodziewamy" - podkreślił Pedersen w wypowiedzi dla ESA, cytowanej na stronie internetowej agencji.

Kurczenie się lodów arktycznych zauważono już dawno, jednakże do tej pory zjawisko to było na tyle powolne, że eksperci ONZ prognozowali, iż ewentualne całkowite ich roztopienie nastąpi nie wcześniej niż latem 2070 roku.

Rosja, Norwegia, Dania, Kanada i Stany Zjednoczone należą do krajów dążących do zagwarantowania sobie praw do bogactw Arktyki. W ubiegłym miesiącu Rosja wysłała na Biegun Północny ekspedycję z dwoma małymi okrętami podwodnymi, które umieściły na dnie Morza Arktycznego w tym szczególnym punkcie globu flagę rosyjską.

Według badań naukowców amerykańskich, w rejonie arktycznym może znajdować się aż 25 procent nie zbadanych dotąd światowych zasobów ropy naftowej i gazu ziemnego.

Źródło: onet.pl
  • 0

#119

Maru.
  • Postów: 160
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W Norwegii najcieplej od czasu Wikingów


Z najnowszych badań Norweskiego Instytutu Polarnego wynika, że w norweskiej części Arktyki temperatura osiągnęła najwyższy poziom od czasu ery Wikingów, czyli od 800 lat. Naukowcy zbadali nie tylko tendencję średniej rocznej temperatury od momentu wprowadzenia stałych pomiarów meteorologicznych, ale również przeanalizowali próbki lodu z najwyższego norweskiego lodowca Lomonosovfonna. Okazuje się, że obecnie panujące w rejonie archipelagu Svalbard temperatury są najwyższymi od co najmniej trzynastego wieku. Naukowcy podkreślają, że ocieplenie Arktyki przebiega bardzo gwałtownie. Każdy następny rok jest cieplejszy od poprzedniego. W norweskiej Arktyce dotychczas spośród wszystkich 95 lat obserwacji pogody rekordowo ciepłym był 2006 rok. Tymczasem rekord lokalnej temperatury na jednej z wysp archipelagu Svalbard padł w 2005 roku. W osadzie Ny Alesund położonej na wyspie Spitsbergen, daleko na północ od północnych wybrzeży Norwegii, 7 lipca termometr w stacji meteorologicznej pokazał 19,6 stopnia bijąc tym samym historyczny rekord najwyższej zmierzonej tam temperatury o 1,5 stopnia. Ny Alesund to leżąca najdalej na północ osada ludzka, stale zamieszkana przez naukowców. Mieszkańcy miasteczka, czyli głównie geolodzy, sejsmolodzy i meteorolodzy zaczęli zastanawiać się wtedy, co na siebie włożyć. Szaliki, czapki i futra trzeba było schować, a za to wyciągnąć krótkie spodenki i t-shirty. Na prezentowanej pod artykułem grafice widoczne jest intensywne zmniejszanie się stałej pokrywy lodowej na obszarze bieguna północnego. Czarnym punktem oznaczono sam biegun, zaś kolorowymi konturami zasięg pokrywy lodowej na przestrzeni lat. Kontur żółty oznacza średni zasięg lodu z lat 1979-2000, co oznacza, że jest to norma wieloletnia dla Arktyki. Zielony kontur to minimalny zasięg pokrywy lodowej w 2005 roku. Natomiast zielonym konturem z białym wypełnieniem oznaczono tegoroczny zasięg lodu z dnia 16 września 2007 roku, w momencie, gdy pokrywa była najmniejsza spośród całego roku. Jak już wiemy w tym roku zanotowaliśmy najmniejszy zasięg pokrywy lodowej w Arktyce w całej historii badań i był on mniejszy od średniego z wielolecia aż o połowę. Grafiki i wyniki badań naukowców dowodzą jak szybko postępuje zmiana krajobrazów i klimatu na obszarze polarnym północnej półkuli naszej planety.
źródło: www.twojapogoda.pl
  • 0



#120

Halloween.
  • Postów: 516
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Niesamowite, klimat bardzo, ale to bardzo się ociepla :o
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych