![Dołączona grafika](http://images3.fotosik.pl/273/8d7f66588d6bbbe2.jpg)
Jak sądzimy, zapewne przez wielu sprawa ta zostałaby z miejsca zbagatelizowana i określona mianem:bzdury! My jednak staramy się sprawdzać każdą choćby nawet najbardziej niezwykłą relację jaka do nas dociera. A ten przypadek zasługuję na uwagę chociażby ze względu na niezaprzeczalną wiarygodności osoby od której pochodzi relacja. To człowiek cieszący się opinią prawdomównego i uczciwego, ceniony nauczyciel i animator kultury. Poprosił nas o nie ujawnienie jego danych personalnych . Nie podamy również na razie nazwy miejscowości w której miały miejsce wydarzenia. Możemy powiedzieć jedynie, że znajduje się ona w gminie Janów, w powiecie częstochowskim. Robimy tak ze względu na fakt, iż zdarzenia miały miejsce na terenie funkcjonującej szkoły.
Historia miała miejsce na początku lat 90-tych ubiegłego wieku. Robert (imię fikcyjne) jeden z pracowników administracji szkoły podstawowej, mając do załatwienia wiele biurowych spraw musiał zostać w pracy dłużej. Jak relacjonuje około godziny 23.00 zabrał swe rzeczy i wyszedł z gabinetu. Zamykając drzwi nie zdawał sobie jeszcze sprawy, że oprócz niego w szkole znajduje się ktoś jeszcze...
Schodząc w dół po schodach i podążając ku głównemu wyjściu, spotkał bardzo zagadkową postać.
To była Zakapturzona postać!
![Dołączona grafika](http://images4.fotosik.pl/229/1ce0b091cde1ad3f.jpg)
Schodami ku górze podążał człowiek w brązowym habicie, jego głowa była całkowicie zasłonięta przez kaptur. Postać miała dłonie schowane w rękawach habitu. „Zakonnik” po prostu najzwyczajniej w świecie przeszedł obok zszokowanego mężczyzny. Świadek opowiada, iż strach nie pozwalał mu obejrzeć się za siebie. Nie widział w jaki sposób tajemnicza postać pokonywała stopnie schodów, ani gdzie zniknęła. Przestraszony szybko wyszedł z budynku szkoły.
Można założyć, że ktoś po prostu zrobił sobie kawał, założył habit aby nastraszyć Roberta. Jednak zdaniem świadka nikt wówczas z pewnością nie dostałby się do szkoły niezauważony, a jeśli byłby to któryś z pracowników, wiedziałby o tym. Co więcej, tak jak wspomnieliśmy wcześniej tajemniczego zakonnika widziały również inne osoby. Widziany był wcześniej m.in. przez pracującego w kotłowni palacza i przez kolejnego pracownika administracji. W tym momencie wszystkie te przypadki są przez nas badane i dokumentowane. Od mieszkańców tej miejscowości dowiedzieliśmy się, iż prawdopodobnie w miejscu gdzie obecnie znajduje się szkoła kiedyś stał klasztor.
Wkrótce w to miejsce planowana jest seria wyjazdów mających na celu zebranie materiałów i dotarcie do innych możliwych świadków zdarzenia. O wynikach będziemy Was na bieżąco informować.
http://www.npn.ehost...o...amp;ucat=1