W przeważającej większości opracowań dotyczących II wojny światowej można zauważyć bardzo charakterystyczne nastawienie u autorów amerykańskich, polegające na traktowaniu zmagań wojennych jako czegoś istotnego wprawdzie, ale odbywającego się na drugim końcu świata. I w rzeczy samej trudno się temu dziwić, skoro jedynym znanym powszechnie aktem militarnym mającym coś wspólnego z bezpośrednimi rejonami Ameryki Północnej był atak na Pearl Harbor. Bardziej zorientowani w historii drugiej wojny światowej być może kojarzą także operację Paukenschlag, która w dużym skrócie polegała na wypadzie niemieckich U-Bootów pod wybrzeża Stanów Zjednoczonych i pozatapianie tabunów statków handlowych. Ale żeby jakieś bitwy, potyczki, inwazja? Nie, takie rzeczy to nie w Ameryce...
Prawie.
Czytaj więcej na forum